Zapach chleba 'gospodarczego' z czasów zamierzchłej komuny, kojarzy mi się zawsze bardzo pozytywnie.  To był chleb pszenno-żytni, chyba bardziej żytni, wilgotny, z grubą i świecącą od glazury skórką, oczywiście z kminkiem, pieczony przez 'państwową' starą piekarnię Mamut.  Chleb był po prostu pyszny!  Jeszcze dodam, że bochenki pieczono ogromne - prawie dwukilogramowe.  Taki prawdziwy, wiejski, przaśny chleb:)
Mama wysyłała mnie do sklepu po pół chleba, ekspedientka kroiła na moich oczach chrupiący bochen, a po chwili rozchodził się wokół cudowny zapach żytniego, kminkowego, świeżego chleba.  
Ten chleb zapadł mi w pamięci na zawsze... coś wspaniałego!
Nie ma już takich chlebów.
Ale piekąc samemu pieczywo w domu, możemy chociaż próbować odtworzyć niektóre zapamiętane smaki.  Nie udało mi się co prawda jeszcze upiec 'gospodarczego' , ale wierzę, że kiedyś wpadnę na właściwy  trop.  Póki co zadowalam się innymi,  bardzo często piekę chleby z kminkiem... może dlatego tak lubię jego dodatek bo kojarzy mi się z tamtym chlebem... ależ jestem sentymentalna:)
Chleb o którym dzisiaj, powstał w drodze eksperymentów z chlebem zakwasowym pieczonym w żeliwnym garnku.  Eksperyment bardzo udany, chleb o wilgotnym miąższu, pachnący kminkiem, lekko kwaskowy dzięki zakwasowi, z popękaną, chrupiącą  skórką (taką jak lubię), no i chyba nie muszę dodawać że bardzo smaczny:))
Polecam! 
CHLEB PSZENNO-ŻYTNI Z KMINKIEM
/1 większy bochen - garnek o poj  4-5l/
*  400g mąki pszennej chlebowej typ750 (albo 650)
*  180g mąki żytniej chlebowej typ720
*  100g mąki żytniej razowej typ2000
*  3 łyżki zakwasu żytniego
*  1,5 łyżeczki soli
*  1 łyżeczka cukru
*  1,5 łyżki zmiażdżonego w moździerzu kminku
*  450-470g wody
*  kulka świeżych drożdży wielkości orzecha laskowego 
Do większej miski wsypać mąki i resztę sypkich składników.  W wodzie rozpuścić drożdże i wlać do miski, wyrobić krótko tylko do połączenia składników. Miskę przykryć i pozostawić w temperaturze pokojowej na 10-14 godzin. 
Po tym czasie można przystąpić do formowania i pieczenia chleba.
Na suto omączony stół wyłożyć ciasto i szeroką skrobką  uformować okrągły chleb, obsypać mąką i przykryć ściereczką.  Poczekać ok 1 godz aż ciasto podrośnie.  W tym czasie nagrzać piekarnik z garnkiem do 220stC.  
Wyjąć garnek, zdjąć pokrywkę, przełożyć bochenek i przykryć.  Wstawić do piekarnika na 35minut, po czym zdjąć pokrywkę i dopiec jeszcze 25-30 minut do zrumienienia skórki.
Wyjąć na kratkę i ostudzić.  Chleb zachowuje świeżość przez kilka dni.  
Smacznego!
Mam nadzieję że wietrzysko pójdzie precz i będzie już tylko wiosennie i ciepło...
Życzę Wam ciepłego i słonecznego weekendu:)
*
To jedno z dzieci Tosi - Buraska /cd historii kociej rodziny w następnym poście/
(zdjęcia kiepskie bo robione wieczorem, z odległości na jaką mogłam bezkarnie podejść)
*
Czy ktoś zgadnie co to na zdjęciu tak świeci?
 


 




