Już jesień ... kiedy to minęło?
Czas płynie jak rwąca rzeka. Nie wiem kiedy przeleciało lato, teraz nastała bura i ponura ale mimo to piękna jesień, zaraz zima... nie nadążam. Nie wiem czy wszystkim tak czas szybko ucieka czy tylko ja tak mam.
Nasza mała gwiazda, która dopiero co pojawiła się u nas, ma już pół roku! Rezolutna z niej dziewczynka, kochana i oczywiście najpiękniejsza ze wszystkich maluszków na naszym globie :)
Ogród traci barwy i łysieje. Hortensje pięknie sie starzeją, uwielbiam je bo od wiosny do późnej jesieni zachwycają swoim wyglądem. Zawilec japoński posiwiał i zaczyna przypominać pierzastą brodę Mikołaja. Kwitną jeszcze ostatnie róże. Wciąz kwitną pelargonie, które jeszcze nie wiedzą, że lada chwila wylądują w piwnicznej niewoli i tam pozostana aż do wiosny.
Tymczasem w kuchni przytulnie i ciepło. Upiekłam rurki, o których napiszę następnym razem.
Ziemniaki na zimę już mamy :)
Witam jesiennie :)
OdpowiedzUsuńJesienn to moja ulubiona pora roku, jestem jesienna :)
OdpowiedzUsuńmoja mama kiedyś robiła genialne rurki z kremem... aż kiedyś mieszkańcy naszego miasteczka zamawiali u niej. Chyba muszę wydębić przepis i samej spróbować :)
OdpowiedzUsuńMy tez mamy ziemniaki na zime, choc nie sa wyjatkowe smakiem tego roku. Taka czysta skrobia ��
OdpowiedzUsuńA nasze zawsze z tego samego, sprawdzonego źródła i zawsze b.dobre :)
Usuńtzn, ze kupujecie sadzeniaki od tego samego dostawcy ?
UsuńJa naszymi nie jestem zachwycona i czesto siegam po kasze, makarony czy ryz. Ale polskie, ziemniaczane przyzwyczajenia nie sa latwe do zamiany ��