Wystarczy wejść do jakiegokolwiek sklepu, żeby poczuć że nadchodzą... ozdoby, choinki, beztrosko pływające karpie, z głośników świąteczne utwory...nie da się nie myśleć o świętach :)
Muszę przyznać że oczekiwanie na nie jest równie a może nawet bardziej przyjemne (!?) niż same święta...
Bo ten czas, kiedy biegamy za prezentami, odwiedzamy jarmarki, kupujemy kilogramy bakalii, nowe bombki na choinkę (choć 'starych' caaałe pudła...), wybieramy choinkę, dekorujemy mieszkanie, pieczemy pierniczki (których musi być odpowiednio dużo, bo w międzyczasie trochę 'wyjdzie') - jest magicznym i najpiękniejszym czasem w roku!
Kilka tygodni niesamowitej i wyjątkowej atmosfery, którą co roku wciąż się zachwycam!
Kilka tygodni niesamowitej i wyjątkowej atmosfery, którą co roku wciąż się zachwycam!
Bo nie ważne czy jesteśmy dziećmi czy dorosłymi, ważne żeby poczuć ten klimat, cieszyć się błachostkami, migocącymi świecidełkami, oklepaną muzyką :) ... a tą świecką kolendę uwielbiam i już!
Ciasto które może z powodzeniem zastąpić świąteczny tradycyjny makowiec. Jest wilgotne, zawsze się udaje i na dodatek bardzo smaczne. W wersji galowej dodaję do niego orzechy, skórkę pomarańczową i rodzynki. Wierzch w oryginale (jeśli mam przepis oryginalny) wykończony jest polewą czekoladową i posypany wiórkami kokosowymi lub orzechami, jednak możemy posypać 'tylko' cukrem pudrem i też będzie świątecznie. Polecam!
Ciasto które może z powodzeniem zastąpić świąteczny tradycyjny makowiec. Jest wilgotne, zawsze się udaje i na dodatek bardzo smaczne. W wersji galowej dodaję do niego orzechy, skórkę pomarańczową i rodzynki. Wierzch w oryginale (jeśli mam przepis oryginalny) wykończony jest polewą czekoladową i posypany wiórkami kokosowymi lub orzechami, jednak możemy posypać 'tylko' cukrem pudrem i też będzie świątecznie. Polecam!
PLACEK JAPOŃSKI
* 250g masła lub margaryny
* 400g cukru pudru
* 300g maku
* 9 jaj
* 600g jabłek
* 9 łyzek kaszy manny
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1/2 szkl posiekanych orzechów włoskich lub laskowych
polewa:
* 2 łyżki kakao
* 3 łyżki cukru
* 3 łyżki mleka
* 2 łyżki masła
Mak parzymy wrzątkiem, po 30 minutach odcedzamy (na sicie wyściełanym gazą) i czekamy 10 minut aż caławoda spłynie. Mielimy mak w maszynce używając sitka do maku.
Jabłka umyć, obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Oddzielamy białka od żółtek. Z bałek ubijamy pianę, na końcu dodając kilka łyżek cukru dla utrwalenia.
Masło ucieramy z resztą cukru pudru, dodajemy po żółtku. Do masy dodajemy mak i jabłka, potem kaszkę i proszek do pieczenia. Na końcu łączymy ciasto z pianą, uważając żeby jej nie rozbić i wsypujemy orzechy.
Formę wysmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą. Przełożyć ciasto i wstawić do nagrzanego piekarnika do 180stC, piec ok 1 godziny.
Ostudzić.
Z podanych składników zrpbić polewę, podgrzewając na małym gazie w rondelku do całkowitego połączenia na gładką masę.
Polać ciasto i posypać orzechami lub wiórkami kokosowymi.
Smacznego!
ale u Ciebie świątecznie!!! ciasto japońskie tylko pod nazwa Shogun znam i baaardzo lubię :) pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńTakiej nazwy nie znałam, pozdrawiam:)
UsuńZapisałam sonie i zrobię go:)
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się, pozdrawiam:)
UsuńWieki nie jadałam! Wygląda pięknie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJa tez nie piekłam tego ciasta kilka lat, ale warto czasem odkryć coś na nowo:)) pozdrawiam:)
UsuńTo chyba mój ulubiony makowiec oprócz zawijanego, bo uwielbiam te dwa. Ten jest taki puszysty i lekki. Zdjęcia piękne.
OdpowiedzUsuńJa tez bardzo lubię to ciasto choć miałam długą przerwe w robieniu go:)
UsuńWidzę że zaśnieżyło u Ciebie Kass:))))Ja zbieram się do tortu makowego:)
OdpowiedzUsuńPewno że zaśnieżyło, rano nad Odra było biało ale tylko przez chwilę...
UsuńPięknie u Ciebie, makowiec prezentuje sie wyjątkowo i tak swiątecznie... juz sie nie moge doczekac.
OdpowiedzUsuńBasiu fajnie że nas to wciąż cieszy, prawda? pozdrawiam!
UsuńChciałabym jeszcze kiedyś odnaleźć tę świąteczna radość, ale skoro mam pracować do sześćdziesięciu iluś lat, to już chyba nie odnajdę:(
OdpowiedzUsuńCiasto kuszące, może kiedyś spróbuję. Pozdrawiam.
Kaprysiu tę radość trzeba pielęgnować jak starą miłość:) co do pracy do 67 lat , to masz rację każda radość jakby maleje... mimo wszystko warto przez ten krótki czas cieszyć się jak dziecko, pozdrawiam:)))
UsuńTo ciasto jest wspaniałe, u mnie jako makowiec meksykański :)
OdpowiedzUsuńO kurcze:) mówisz meksykański, ciekawe... ale czy z Japonii czy z Meksyku i tak smakuje wspaniale:)
UsuńWspanialy! Uwielbiam makowce pod kazda postacia :) I ten przedswiateczny czas rowniez. Moglabym nie wychodzic z kuchni piekac ciasteczka i przygotowujac podarunki dla najblizszych :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Tak jak ja, mogłabym z kuchni nie wychodzić:) pozdrawiam:)
UsuńJest piękny! Cudownie obsypany cukrem pudrem. Wspaniałe ciasto Kass.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję Madziu, pozdrawiam:)
UsuńKasiu znam makowiec japoński, jest niesamowicie wilgotny i pyszny ....nie sposób odmówić sobie kolejnego kawałka:) buziak
OdpowiedzUsuńCzyli że wszyscy znają:) ale czasem dobrze sobie przypomnieć coś dobrze znanego:)
UsuńPiękne, Kass :)
OdpowiedzUsuńTo nasze ciasto rodzinne, od lat. W tym roku porównuję przepisy (zwłaszcza proporcje), bo zależy mi na jak najmniejszym dodatku manny albo zastąpieniu jej orzechami, migdałami. Zobaczę jeszcze,który upiekę, bo w każdej wersji ciasto jest pyszne ( mimo głupiej nazwy - makowiec japoński, meksykański, czyli inny po prostu)... Ja też miałam przerwę w pieczeniu, ale w tym roku zatęskniłam. No i - zdarzyło mi się również zrobić z tego makowca tort przekładany nutellą :)
Aniu manna pochłania trochę wilgoci z jabłek i wiąże więc myślę że zmielone na miałko orzechy lub migdały mogą spełnic taką rolę, właśnie właśnie... co za nazwy! ale ciasto jest baaaardzo smaczne i godne uwagi:)
UsuńJa robiłam kiedyś z niego tort, przełożyłam masą śmietanową z białą czekoladą i powiem Ci że było pyszne!:)
Przedświąteczny okres jest pełen uroku
OdpowiedzUsuńi cieszę się nim jak dziecko, od zawsze:)
Ciacho wygląda pięknie!
Mam tak samo, dziękuję i pozdrawiam:))
UsuńPiekne to ciasto i wlasnie je wyprobowalam. Zapomnialam o kaszce i proszku, ale przy takiej ilosci jajek ciasto wyroslo jak trza, a z kazdym dniem maleje , a i coraz lepsze. A dlaczego to ciasto nazywa sie japonskie?
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc nie wiem, ktoś tu mówił o nazwie 'meksykańskie' , nazwa chyba nie ma nic wspólnego z Japonią:))) pozdrawiam!
Usuńa czy mogę uż
OdpowiedzUsuńyć gotowej masy makowej??? bo nie mam maszynki, a wygląda pyyysznie i zrobiłabym na święta...
Nie polecam gotowych mas makowych bo maku w nich niewiele a dużo 'wypełniaczy', radze kupić mielony mak, jest teraz w sklepach choćby w Lidlu, suchy zmielony mak zalewasz wrzatkiem i chwilkę gotujesz - na opakowaniu jest podana ilość wody, a potem jak w przepisie... i napewno japoński wyjdzie pyszny:)
UsuńBardzo dziękuję za odpowiedź, jutro lecę do Lidla;);)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życze wesołych świąt
Dorota