Dzisiaj, jak przystało na listopad - chleb jesienny... żurawina i orzechy to składniki kojarzące mi się z jesienią:) O orzechach niedawno pisałam, zatem dzisiaj o żurawinie...
Kiedyś żurawinę (błotną czyli klukwę) znałam tylko w postaci konfitury (była pyszna... zwłaszcza ta radziecka, taka prawdziwa, 'nieoszukana') , którą serwowałam do rozgrzewającej jesiennej herbaty. Taki napój trzymany w zimnych dłoniach po powrocie do domu...ach!
Warto wiedzieć że żurawina zawiera sporo witaminy C oraz B1, B2, B6, E, karoten , potas, magnez, wapń, fosfor i żelazo. Ma dobre właściwości żelujące dzięki dużej zawartości pektyn. O właściwościach leczniczych można poczytać tutaj.
Znacznie później odkryłam, że na wrocławskiej Hali Targowej można nabyć surowe owoce żurawiny błotnej i samemu przerobić na co się chce: dżem, konfiturę, sok... lub dodać do rozgrzewającego 'krupniku staropolskiego' (podam kiedyś przepis bo napitek fantastyczny:)). Teraz jakoś łatwiej o ten rarytas, suszoną żurawinę kupimy niemalże w każdym sklepie spożywczym. Czy dostępna jest bo przyjechała z Chin?... Jeśli czegoś jest nagle w sklepach dużo i na dodatek tanio, zawsze mam podejrzenie, że ma pochodzenie azjatyckie... prawdę mówiąc, trochę mnie to przeraża. Nie, żebym miała coś przeciwko żółtej rasie - absolutnie nie. Szanuję ich kulturę, podziwiam ich sztukę, kuchnię... ale nie mam zaufania do ich 'wyrobów' i produktów. Zważywszy nonszalanckie podejście do 'produkcji' żywności... po prostu staram się nie używać w swojej kuchni artykułów pochodzących stamtąd ... nie przekonuje mnie np. soja (najczęściej modyfikowana) i ser tofu z niej otrzymywany... ile w tym jest zdrowego odżywiania? nie wiem...
Może się mylę, może przesadzam...
Po tym przydługim wstępie wróćmy do chleba:)
Chleb z gatunku łatwych, nie wymagających długiego wyrabiania, przygotowuje się go wieczorem a rano piecze. To przepis na chleb 'garnkowy', jednak można upiec go także w foremce. Bardzo smaczny, delikatnie słodki, świeży przez kilka dni (o ile się uchowa:))
Polecam!
* 600g mąki pszennej chlebowej
* 525g wody
* 1 łyżka oliwy z oliwek
* 10g świeżych drożdży
* 1 i 3/4 łyżeczki soli
* 50g orzechów włoskich podprażonych na suchej patelni
* 120g żurawiny suszonej
Wieczorem:
Wszystkie składniki umieścić w dużej misce i dobrze wymieszać. Nie trzeba długo wyrabiać. Miskę przykryć szczelnie (np folią spożywczą) i pozostawić na blacie kuchennym przez noc.
Rano:
Przełożyć ciasto na omączony blat i lekko złożyć, zawijając boki do środka - jak kopertę formując okrągły bochenek. Odwrócić do góry 'nogami', oprószyć mąką i przykryć ściereczką.
Nagrzać piekarnik z żeliwnym garnkiem, nastawiając temp 220stC.
Po ok 1 godz wyjąć ostrożnie garnek, umieścić w nim wyrośnięty chleb - posługując się szeroką skrobką lub łopatką. Przykryć i wsunąć do pieca na 30 minut. Po tym czasie zdjąć pokrywkę i dopiec chleb przez kolejne 30 minut, do zrumienienia. Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Pieczenie w keksówce:
Rano, po wyłożeniu ciasta chlebowego na omączony blat, złożeniu (nie wyrabiać!) - w tym wypadku uformować podłużny bochenek - przełożyć go do natłuszczonej i wysypanej otrębami (sezamem, słonecznikiem, lub grubą mąką-semolina, krupczatka) podłużnej foremki o wym. 15x28cm. Można upiec w dwóch mniejszych foremkach, wtedy podzielić ciasto na pół i uformować dwa podłużne chlebki. Oprószyć z wierzchu mąką i odstawić do wyrośnięcia na ok 1 godz. W tym czasie nagrzać piekarnik do 200stC. Po wyrośnięciu (o ok 50-70%) wstawić do spryskanego wodą pieca. Piec ok 50-60 minut, do mocnego wypieczenia skórki. Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Smacznego!
Pieczenie w keksówce:
Rano, po wyłożeniu ciasta chlebowego na omączony blat, złożeniu (nie wyrabiać!) - w tym wypadku uformować podłużny bochenek - przełożyć go do natłuszczonej i wysypanej otrębami (sezamem, słonecznikiem, lub grubą mąką-semolina, krupczatka) podłużnej foremki o wym. 15x28cm. Można upiec w dwóch mniejszych foremkach, wtedy podzielić ciasto na pół i uformować dwa podłużne chlebki. Oprószyć z wierzchu mąką i odstawić do wyrośnięcia na ok 1 godz. W tym czasie nagrzać piekarnik do 200stC. Po wyrośnięciu (o ok 50-70%) wstawić do spryskanego wodą pieca. Piec ok 50-60 minut, do mocnego wypieczenia skórki. Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Smacznego!
*
Ta dorodna żurawina to podobno z Kanady albo z USA. Tak chcę myśleć - widziałam film o uprawach żurawiny w Stanach.
OdpowiedzUsuńWiesz, ja mam podobnie. Wszystko co jest "Made in China" wyzwala we mnie mieszane uczucia :)
OdpowiedzUsuńChlebek cudowny. Juz wiem, co upieke w ten weekend. Mam tylko pytanie: czy Twoja zurawina tez jest lekko slodka w smaku?
Pozdrawiam cieplutko.
Mam dokładnie takie same przemyślenia i zawsze kupuję polski czosnek choć jest dużo droższy.A chleb wygląda tak cudownie, że zaraz bym go upiekła:)
OdpowiedzUsuńAniu uspokoiłaś mnie:) znaczy można jeść!
OdpowiedzUsuńMajka, tak moja też jest słodka, i własnie dlaczego? świeża jest kwaskowata, wręcz ostra, a ta jest na pewno w trakcie obróbki słodzona, a szkoda...
wiosenko, upiecz nie pożałujesz:)
OdpowiedzUsuńKasiu wiesz,ze przepadam za Twoimi chlebkami, wiec ten tez upieke.Myslisz, ze moglabym czesciowo bialą mąke zastąpic razową? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbijana, myslę że nie straci na smaku a zyska na zdrowiu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)))
O tak, orzechy i żurawina też kojarzą mi się bardzo jesiennie, a ta ostatnia ze względu na swój kolor i smak - również jesienno-zimowo :) Sama żałuję, że tak rzadko można u nas kupić surowe owoce żurawiny - chętnie poeksperymentowałabym z nimi, bo suszone to już nie to samo. Chlebek jak marzenie :)
OdpowiedzUsuńKass, ten chlebek jest wspaniały. A żurawinę bardzo lubię, zresztą u mnie wszyscy ją lubią.
OdpowiedzUsuńPycha:)
Pozdrowienia ślę:)
Chleb boski! Nie dość, że zawiera żurawinę, którą uwielbiam, to jeszcze orzechy, które uwielbiam chyba jeszcze bardziej. Sama radość dla oczu i podniebienia:-) W przekroju chleb wygląda tak apetycznie, że zaraz zacznę podgryzać laptopa z boku;-)
OdpowiedzUsuńW taki chłodny poranek z chęcią otuliłabym się ciepłym kocykiem zajadając kromkę takiego chlebka ;)
OdpowiedzUsuńDroga Kass!
OdpowiedzUsuńA co z takimi "borokami" co to chleb tak pysznie wyglądający upiec by chciały, a stosownego naczynia w postaci garnka żeliwnego u nich ci brak?
Iwona
Iwono, takie 'boroki' mogą upiec w glinianym garnku rzymskim (o ile mają), innym glinianym lub kamionkowym do zapiekania (nadają się do tego celu np. garnki bolesławieckie do pieczenia) lub po prostu w blaszce keksowej, zaraz dopiszę co i jak w takim przypadku robić,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)))
Cudowny ten chlebek i musi nieziemsko smakować:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiękny chlebek, lubię takie z popękaną skórką:) sama tak dawno już nie piekłam chleba...
OdpowiedzUsuńbochenek wyglada cudnie:) z takimi dodatkami na pewno smakuje super:)
OdpowiedzUsuńmrr, uwielbiam żurawinę :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że mi jakoś cierpliwości do pieczenia chleba brakuje... ;)
ja też jakos do "made in china" nie mam zaufania ...za to w kwestii chlebów mam do Ciebie zaufanie ogromne ...bo wiem, ze jak coś od Ciebie to jest pyszne:) ....a z orzechami i żurawinami chleb musi smakować wybornie ....tylko ten brak garnka ....oj jakże mi sie on marzy:)
OdpowiedzUsuńWitam, właśnie wstałam, zajrzałam do chlebka, wyjęłam go na blat, a raczej nieomal wylałam :/ chlebek jest dosyć rzadki, czy taki być powinien? Pozdrawiam ciepło i gratuluję bloga:)
OdpowiedzUsuńTak, ciasto jest dosyć rzadkie i trudne do okiełznania:) obsypuję mocno stolnicę, wylewam ciasto, szeroką skrobką robię 'kopertę', przewracam do góry nogami i posypuję mąką... przykrywam ściereczką i włączam piekarnik z garnkiem żeby dobrze się nagrzał, po godzinie przenoszę też na tej szerokiej skrobce do garnka i piekę, nie wiem czy pomogłam bo dopiero teraz zajrzałam do netu... pewno chlebek juz upieczony:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
chleba z żurawiną jeszcze nie jadłam :) wygląda ciekawie. Jestem tylko ciekawa, dlaczego wszędzie do chlebów ostatnio wszyscy dodają oliwę z oliwek. Przecież olej rzepakowy jest równie dobry, a nawet pod pewnymi względami lepszy :)
OdpowiedzUsuńgruszka z fartuszka - oczywiście możesz dodać olej rzepakowy, ale oliwa z oliwek ma inny smak i jest bardziej aromatyczna, poza tym do mąki pszennej oliwa wydaje się odpowiedniejsza,
OdpowiedzUsuńOleju rzepakowego do ciasta chlebowego nie uzywałam więc niewiem jak w nim smakuje, natomiast często dodaję olej słonecznikowy, który jest delikatniejszy i według mnie jest bardziej odpowiedni...
Użyjesz jaki będziesz chciała, to Twój wybór:)
serdecznie pozdrawiam!
a drożdże mogę zastąpić zakwasem? oj bo mam na niego ochotę ;-) Pozdrawiam BeA
OdpowiedzUsuń