Każdego października, od kilku lat panuje w naszych kuchniach Festiwal Dyni. To czas kiedy myślimy koncepcyjnie, tworzymy nowe zestawienia w potrawach, wypiekach, deserach... Mówiąc szczerze, to dla mnie bardzo fajna część każdej pracy. To etap, kiedy wszystko jest możliwe, kiełkują czasem szalone pomysły - fantastyczny czas dla każdego twórcy - architekta, artysty albo... kucharza:)
Śledząc poprzednie edycje festiwalu, można by pomyśleć, że wszystko już było. A jednak nic bardziej mylnego - wciąż powstają nowe pomysły na zastosowanie poczciwej dyni.
Niestety nie będę zbyt oryginalna i po raz kolejny będzie u mnie drożdżówka z dynią. Tym razem dynia robi tu za 'bakaliowy wsad'. Ciasto jest na kefirze, z olejem i miodem. Smakuje jednak bardzo tradycyjnie, choć dynia sprawia że jest jednak nieco inne... ale bardzo smaczne. Dodam, że pomimo nietypowych składników - ma bardzo delikatne i puszyste wnętrze.
Polecam!
/na 2 duże keksówki/
* 1 kg mąki
* 1 i 1/2 szkl kefiru
* 1 szkl wody
* 40 g świeżych drożdży
* 2 jajka
* 1/2 szkl łagodnego, płynnego miodu (lub 1/2 szkl cukru)
* 2/3 szkl oleju roślinnego
* skórka otarta z cytryny
* 1/2 łyżeczki soli
* połowa niedużej dyni (u mnie cukrowej)
* 2/3 szkl cukru +2 łyżki wody
* sok z 1 cytryny
Kefir i olej wyjąć z lodówki na godzinę aby się ogrzały.
W letniej wodzie rozpuścić drożdże, wlać do miski z mąką, lekko zamieszać zagarniając odrobinę mąki. Przykryć miskę ściereczką i odczekać 10 minut aż drożdże ożyją. Dodać roztrzepane jajka, miód lub cukier, kefir, skórkę z cytryny, olej i wyrobić ręcznie lub mikserem. Kiedy składniki będą dobrze połączone a ciasto nabierze elastyczności, przykrywamy miskę i pozostawiamy na 40-60 minut do wyrośnięcia.
W tym czasie przygotowujemy dynię.
Obrać ją ze skórki, wyjąć gniazdo nasienne i pokroić na małe kawałki.
W rondlu lub na patelni rozpuścić cukier z 2 łyżkami wody i wrzucić dynię. Smażyć na średnim ogniu kilka minut - mieszając, do zeszklenia, pod koniec wcisnąć sok z cytryny. Nie podgrzewać zbyt długo bo dynia się rozpadnie, a tego nie chcemy- ma pozostać w kostkach. Wyjąć dynię na talerz, osączając z karmelu i ostudzić.
Po wyrośnięciu ciasta, podzielić je na pół. Każdą część rozpłaszczyć na stolnicy dłonią na cienki placek, wyłożyć kawałkami dyni i zwinąć w rulon. Zlepić brzegi i włożyć do wysmarowanych masłem i wysypanych mąką blaszek zlepieniem do dołu.. Nakryć formy ściereczką i pozostawić drożdżówki do napuszenia na ok 30 minut, w tym czasie nagrzać piekarnik do 190stC. Przed włożeniem do pieca, drożdżówki posmarować roztrzepanym białkiem , można posypać grubym cukrem kryształem, siekanymi orzechami, płatkami migdałów lub sezamem. Piec ok 40 minut do mocnego zrumienienia. Kroić po wystudzeniu.
Smacznego!
*
Kass - piekna! Bardzo sloneczna :)
OdpowiedzUsuńJa tez czasami mysle sobie, ze chyba wszystko juz bylo, ale wciaz znajduje cos, co mnie zaskakuje, co pozwala na podanie jakiegos dania w zupelnie innej formie. I tez bardzo lubie ten etap koncepcyjny :))
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję Beo, miło mi że Ci się podoba. I tak myślę, że kucharzenie to fajna dziedzina życia, można się wyżyć do woli i jeszcze przy okazji ludzi nakarmić:))) pozdrawiam!
UsuńZdecydowanie jesienna ta drożdżówka z takim słońcem, no fajna , zaskakująca , apetyczne i pewnie bardzo pachnąca
OdpowiedzUsuńAlu, tak jest pachnąca i bardzo smaczna... zresztą drożdżówki to dla mnie najlepsze ciasta - pewno zauważyłaś:)
UsuńKasiu , nie da się ukryć z tymi drożdżówkami i dobrze , bo ja mam podobnie :D
UsuńZauważyłam :) buziaki:)
UsuńKass Twój blog to skarbnica przepisów a zdjęcia chciałoby się zjeść!!!
OdpowiedzUsuńU mnie dzisiaj w kuchni śledzik na zielono:)
Pozdrawiam
Dziękuję, ale chyba przeceniasz mnie :) ...a śledzika to bym zjadła, kurcze ale narobiłaś mi smaku:) pozdrawiam:)
UsuńA maślanka zamiast kefiru dałaby radę...? Bo szukam przepisu na zużycie pozostałej po muffinach :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ten dyniowy wsad podoba :)
Myślę, że śmiało można kefir zastąpić maślanką, robiłam już drożdżowe z maślanka i wychodziła super:) pozdrawiam!
UsuńPiękna, puchata drożdżówka! Zaciekawiłaś mnie tą karmelizowaną dynią. :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia.
Kasiu cudownie wyglądają te kawałeczki dyni w cieście:) ... a same drożdżowe to moja wielka miłość:) Buziaki
OdpowiedzUsuń