Nie będę ukrywała, że lubię ułatwiać sobie życie - zwłaszcza w kuchni.
Dlatego bardzo lubię wszystkie przepisy dla 'leniwej gospodyni' :) Tak jak chleby bez wyrabiania czyli najczęściej te pieczone w garnku żeliwnym, tak i wszelakie bułeczki tzw 'nocne' - są stworzone dla mnie!
Ciasto na te bagietki - podobnie jak na chleby garnkowe - też przygotowuje się wieczorem a piecze następnego dnia. Niekoniecznie trzeba robić to rano, ciasto z powodzeniem wytrzymuje do popołudnia. Zatem bagietki można upiec także np po przyjściu z pracy. Bułki te należą do moich ulubionych nie tylko z powodu łatwości przygotowania ale też z powodu smaku. Istotne jest również to, że nie wysychają one tak szybko jak te pieczone w cyklu jednodniowym, są lekko wilgotne w środku a chrupiące z wierzchu.
Polecam!
Polecam!
BAGIETKI BEZ WYRABIANIA
/proporcje na 4 bagietki/
* 600 g mąki pszennej (ja używam mąki chlebowej typ 750 lub mąki 650)
* 10 g świeżych drożdży ( kulka wielkości orzecha laskowego) lub 3/4 łyżeczki suchych
* 1 i 1/2 łyżeczki soli
* 1 łyżeczka cukru
* 2 łyżki oliwy z oliwek lub oleju słonecznikowego
* ok 1 i 1/2 szkl wody
Do większej miski wsypać mąkę, wlać oliwę, drożdże rozrobione w szklance wody, dosypać sól i cukier. Wymieszać dolewając resztę wody, ręką połączyć składniki. Ciasto powinno być zwarte ale jeśli będzie zbyt twarde dolać trochę więcej wody - ale nie przesadzać bo ciasto przez noc lekko zrzednie i będzie w sam raz.
Miskę przykryć szczelnie np folią spożywczą lub włożyć do reklamówki. Pozostawić w temp. pokojowej na blacie kuchennym na 12 - 20 godzin.
Na drugi dzień ciasto wyłożyć na stolnicę, lekko złożyć - jak kopertę - i podzielić na 4 równe części. Każdą rozpłaszczyć dłonią na kwadrat ( 20x20 cm) i zwinąć w rulon. Zlepić zawinięty koniec i ułożyć na omączonej stolnicy zlepieniem pod spód. Oprószyć lekko mąką i przykryć ściereczką, pozostawić na 40 -60 minut do podrośnięcia. W tym czasie dobrze nagrzać piekarnik do 250stC. Przełożyć bułki na płaską blachę lub formę bagietkową i naciąć np żyletką lub skalpelem. Wstawić do upieczenia na 25 minut, spryskując piekarnik na początku i drugi raz po 5 minutach.
Wyjąć, ostudzić i delektować się:)
Smacznego!
*
Kasiu te bagietki są tak urodziwe, ze juz dzis wieczorem przygotuję ciasto:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję Basiu, że Ci posmakują, pozdrawiam:)
UsuńJestem leniwa. Zatem przepis wypróbuję. Dziś. Buziaki:)
OdpowiedzUsuńFajnie być leniwą bo wtedy je się pyszne bagietki:)
Usuńmam bardzo ochotę na domowe pieczywo, ale trochę się obawiam. kiedyś próbowałam i dziwnie mi nie wychodziło. :(
OdpowiedzUsuńMusisz przełamać strach, jak nie za pierwszymto za drugim razem na pewno wyjdzie, tego Ci życzę, pozdrawiam:)
Usuńdla leniwej ,ale bardzo zdolnej , bo bagietki pierwszy sort
OdpowiedzUsuńAlu dobrze czasem sie polenić:))
Usuńo co chodzi z tym spryskiwaniem piekarnika??mam ochlapać wnętrze??i nic się nie stanie??
OdpowiedzUsuńSpryskiwanie piekarnika sprawia że chleb czy bułki szybciej wyrastaja do góry i to, że skórka robi się chrupiąca. Spryskać najlepiej takim zraszaczem jak do roślin, można taki kupić w kazdym ogrodniczym sklepie, a zrasza się boki piekarnika - po 3 psiknięcia w kazdą ściankę, po kilku minutach powtórzyć ale nie później niż po 5 minutach. Można też w celu nawilżenia piekarnika ułożyć na dnie mały spodeczek z wodą, która będzie parowała lub wrzucić na dno kilka kostek lodu - efekt zawsze ten sam czyli nawilżenie wnętrza. Zapewniam Cię że nic się stanie ani bułkom ani piekarnikowi, piekę tak od lat, zresztą nie tylko ja, wszyscy którzy wypiekają pieczywo w domu, pozdrawiam:)
Usuńdziękuję za odpowiedź, już nieraz miałam ochotę upiec bagietki,ale we wszystkich przepisach było z tym spryskiwaniem lub funkcją pary w piekarniku,a,że ja mam stary piekarnik gazowy,to jakoś tak nie bardzo z tym spryskiwaniem,obawiałam się,że coś się może stać,gaz+woda,ale chyba mnie Pani przekonała.
UsuńPozdrawiam
Patrycja
Dodam jeszcze że też przez kilka lat piekłam chleb w piekarniku gazowym i spryskiwałam piec bez najmniejszego problemu:)
UsuńSuper.
OdpowiedzUsuńBędę próbować.
Próbuj, pozdrawiam:)
UsuńJutro wieczorem przyszykuje, by na wtorek na kolację były. Super przepis... bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy będą Ci smakowały:)
Usuńpiękne bagietki,oj wgryzłam bym się w nie:)
OdpowiedzUsuńa na zwykłej blasze nie rozejdą się na boki?bo formy na bagietki nie mam:( i raczej mieć nie będe
pozdrawiam Ela
ps.kolory jesieni piękne
Jeśli nagrzejesz dobrze piekarnik nie powinno być problemu, możesz tez po uformowaniu położyć bułki na papierze do pieczenia w tym czasie nagrzewając piekarnik razem z blachą(suchą!) i po nagrzaniu przełożyć razem z papierem na gorącą blache, zobaczysz jak ładnie wystrzelą do góry, pozdrawiam:)
UsuńWyglądają rewelacyjnie! Aż ślinka cieknie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:))
Usuńpiękne! uwielbiam takie proste i pyszne pieczywo :)
OdpowiedzUsuńBo w prostocie tkwi sekret udanych wypieków:)
UsuńPatrząc na zdjęcia aż nabrałam ochoty na taką chrupiącą z wierzchu i mięciutką w środku bagietkę. Z masełkiem na przykład mniam... :))
OdpowiedzUsuńJa tez lubię z samym masłem...
UsuńWłaśnie zrobiłam ciasto z połowy porcji- jesteśmy małą rodziną i formę bagietkową też mam na bagietki dwie.Dziękuję za przepis.Pozdrawiam z bajecznie kolorowych Mazur.
OdpowiedzUsuńSuper! ciekawa jestem czy będa Wam smakowały, pozdrawiam z równie kolorowego Wrocławia:)
UsuńI naprawde się je tak latwo robi? No to koniecznie muszę zrobić, bo ja tez lubię takie przepisy, szczególnie jeśli chodzi o pieczywo :) Żeby było szybko i pysznie.:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Majanko robi się bez wysiłku, spróbuj, pozdrawiam:)
UsuńCudne :) I przyjemnie bezproblemowe - zapisuję przepis :)
OdpowiedzUsuń...no właśnie, ja też takie lubię:)
UsuńWitam,co jesli ciasto wyszlo zbyt rzadkie? ;)
OdpowiedzUsuńSpóźniłam się z odpowiedzią... wiem, ale wyjeżdżałam i przez kilka dni byłam bez netu:(
UsuńJeśli dodaje się wodę ostrożnie to na pewno zauważymy że ciasto robi się zbyt luźne, tak jak napisałam ciasto po wymieszaniu powinno być zwarte bo po fermentacji rzednie, jeśli okaże się że jest zbyt luźne to trzeba dodać troszkę mąki, nie ma innej metody... pozdrawiam:)
zrobiłam dziś rano. Pyyyszne są :D
OdpowiedzUsuńzrobiłam dziś rano. Pyyyszne są :D
OdpowiedzUsuńzrobiłam dziś rano. Pyyyszne są :D
OdpowiedzUsuńTe bagietki to hit w naszym domu, znikają jeszcze ciepłe:). Kasiu dzięki za przepis Kochana:)
OdpowiedzUsuńJolu dziękuję za wypróbowanie przepisu, piękne Ci wyszły, pozdrawiam :)
UsuńWitam serdecznie, czy po wyrobieniu ciasta mogę je na noc umieścić w lodowce? Czy trzeba poczekać i pierwsze wyrastanie zrobić w temp. pokojowej? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMożna włozyć do lodówki, rano po wyjęciu odczekać aż ciasto się ociepli i dalej postępować jak w przepisie, pozdrawiam :)
UsuńDziękuję za odpowiedź.Tak właśnie zrobiłam. A ponieważ piekę chleby na zakwasie dodałam do składników jeszcze łyżkę super aktywnego zakwasu żytniego. Wprawdzie ogrzewanie ciasta i wyrastanie trwało kilka godz. ale warto było. Najlepsze bagietki jakie do tej pory upiekłam. Co nawet potwierdzili moi czterej panowie 😁 Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDodatek zakwasu uszlachetnił i wzbogacił smak, cieszę się że smakowały, pozdrawiam :))
UsuńIle to szklanka wody? 200ml,250ml ,300ml?
OdpowiedzUsuńSzklanka najczęściej ma 250ml, pozdrawiam 😊
Usuń