Czas może nie jest najweselszy, ale życie toczy się dalej, czy nam się to podoba czy nie...
Zaczynają właśnie kwitnąć magnolie,brzoskwinie i śliwy, tulipany ukwieciły cały ogród (jakoś mi się rozpleniły zupełnie bez kontroli:), trawa na tyle urosła że trzeba już ją skosić, a w skrzynkach zasadziłam pierwsze kwiaty, moje ulubione pelargonie. Kiedyś strasznie się na nie boczyłam, ale bardzo je polubiłam i teraz nie wyobrażam sobie bez pelargonii skrzynek i ogrodu. Poza tym odmian jest tak wiele (i kolorów i 'fasonów'), że zadowolą najwybredniejszych. Tak więc pierwsze już zasadzone... już myślę o następnych...
A że nie samym chlebem człowiek żyje, to...zapraszam na ciasto!
Moje starsze dzieci (bliźnięta) obchodziły urodziny, nie miałam za bardzo głowy do wielkich kreacji kulinarnych więc upiekłam niezbyt wyszukane ale bardzo smaczne ciasto z tej okazji. Jest to taka kombinacja sernika malinowego na zimno z biszkoptem... miał być najpierw wspomniany sernik ale się troszkę poprzestawiało i będzie ciasto z kremem serowym lub sernik w biszkopcie...jak kto woli:) w każdym razie jeśli ktoś lubi serniki na zimno z malinowym wsparciem, to polecam.
/foremka o śr. 26cm/
ciasto:
* 6 jajek
* 6 łyżek mąki
* 6 łyżek cukru pudru.
* 1 łyżka mąki ziemniaczanej
* 2 łyżki oleju słonecznikowego
* sok z 1/2 cytryny
* otarta skórka z cytryny
Oddzielić białka od żółtek. Z białek ubić pianę, pod koniec ubijania dodać 3 łyżki cukru. W oddzialnej, większej misce zmiksować żółtka z resztą cukru do uzyskania białej puszystej masy. Dodać pod koniec ucierania olej.
Przesiać mąki i powoli dodawać do miski z żółtkami ucierając. Dodać tez sok i skórkę z cytryny.
Następnie wymieszać z kilkoma łyżkami ubitej piany (tak by lekko 'rozluźnić' ciasto) i dodać resztę piany. Ostrożnie połączyć łyżką. Posmarować masłem dno tortownicy (bez boków!), wysypać bułką tarta i przełożyć ciasto. Upiec w piekarniku nagrzanym do 170stC, przez 35-40 minut . Wyjąć formę z ciastem na kratkę, przykryć papierem śniadaniowym i pozostawić do ostudzenia. Po czym nożem oddzielić ciasto od brzegów formy i wyjąć. Przekroić na dwie części.
masa malinowa:
* 400ml przecieru malinowego (lub dżemu)
* 2 łyżki cukru (jeśli dodajemy dżem nie potrzeba)
* galaretka malinowa
* sok z 1/2 cytryny
krem sernikowy:
* 500g sera twarogowego (ja używam z Wielunia)
* 200ml śmietany 18%
* 1 galaretka malinowa
* 3 łyzki cukru
* 3 łyzki przecieru malinowego (lub dżemu)
masa malinowa:
W rondelku podgrzać przecier malinowy, dodać cukier. Jak zacznie się gotować, zdjąć z ognia, wsypać suchą galaretkę i energicznie wymieszać. Powinna się rozpuścić. Ostudzić, wylać na spód biszkoptu (w zamkniętej tortownicy) i włożyć do lodówki do stężenia.
W tym czasie przygotować serową warstwę:
Rozpuścić galaretkę w 2 szkl wrzącej wody. Odlać 2/3 szkl, resztę odłożyć do polania wierzchu.
Ser zmiksować ze śmietaną, wsypać cukier i dodać przecier malinowy. Na końcu dodać letnią galaretkę.
Na warstwę malinową wylać serową i przykryć wierzchnim plackiem biszkoptu. Docisnąć dokładnie i wylać resztę tężejącej galaretki. W sezonie udekorować świeżymi malinami przed zalaniem galaretką. Wstawić do lodówki na 1-2 godziny do związania. Smacznego!
życie toczy się dalej, to prawda
OdpowiedzUsuńpiekne ciasto
bo pełne kolorów
na wiosnę
Ładnie wygląda, dla mnie tak sentymentalnie - właśnie biszkopty z galaretką kojarzą mi się z podstawówkami czasami, były na każdej imprezie :) I chociaż nie należą do moich ulubionych, na Twoje bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńMogłabym zjeść cały. Serio. Absolutnie cały.
OdpowiedzUsuńPiękne ciasto!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Dzieci!:)))
Witaj Kasiu
OdpowiedzUsuńPieknie wyglada to twoje ciacho,mam zamrożony mus truskawkowy,czy tez sie nadaje? no i ile takiego musu mieści sie w torebce do zamrażania?
Jak możesz odpowiedz mi u nas.
Pozdrowionka
wiosenny, różowy, cudny!
OdpowiedzUsuńPyszny Twój serniczek, ślicznie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne ciacho!
OdpowiedzUsuńAle powiedz mi czemu tak ważne jest niesmarowanie brzegów tortownicy??
Dziękuję!
OdpowiedzUsuńAta - dlatego że biszkopt wtedy nie opada, przyklejone do brzegów ciasto 'trzyma' całość w górze...ja tak piekę zawsze biszkopty.
Pozdrawiam!
O! No proszę! Jaka sprytna i prosta metoda! Nie wiedziałam o niej.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-)