7.11.2009
Kruche ciasteczka
Nie mogłam czekac do swiąt z upieczeniem tych ciasteczek...to znaczy z upieczeniem ciasteczek swiątecznych to nawet muszę poczekac, ale z upieczeniem ciasteczek z foremek swiątecznych to czekac nie mogłam :)...brzmi to zawile, ale myslę że też tak czasem macie...kupicie jakąs foremkę lub innego 'przydasia' i zaraz macie ochotę go wypróbowac...ja jestem niecierpliwa i muszę jak najszybciej użyc to co kupię:). Tak też było po otrzymaniu od córki foremek-zwierzaków z Ikea. I tak wczoraj upiekłysmy (z córką własnie) ciasteczka z kilograma mąki...pyszne, kruche ciasteczka, których dawno u nas nie było...dzieci już z nich wyrosły:)
Kiedy moje dzieci były małe (a czasy były odległe i ciężkie:)) poswięcałam jeden dzień, raz na 2-3 tygodnie, na pieczenie drobnych, kruchych ciastek. Robiłam ich tyle by starczyło na dłużej, zawsze były pod ręką, kiedy zachciało się dzieciakom czegos słodkiego, poza tym wiedziałam co jedzą moje dzieci. Piekłam je także przed wyjazdem na wakacje, pakowałam do papierowej torby lub pudełka i zabierałam ze sobą. W domu przechowuję je w kamionkowym garnku lub blaszanym pudełku, ale można też w tekturowym wyłożonym papierem sniadaniowym. Dobrze przechowane, długo zachowują kruchosc...polecam!
Przepis dostałam od przyjaciółki mojej mamy, Pani Reni. Ciasteczka nie są zbyt słodkie, pyszne do kawy lub jako przegryzka w podróży.
Podaję przepis oryginalny, nie zmieniając ilosci,ale można oczywiscie upiec z połowy lub z 1/4 porcji, jesli pieczemy na bieżące potrzeby.
KRUCHE CIASTKA PANI RENI
1 kg mąki krupczatki
1 kg mąki poznańskiej, wrocławskiej
1 kostka masła (250g)
1 kostka margaryny (250g)
1 kostka smalcu (250g)
2 budynie waniliowe lub 3 łyżki mąki ziemniaczanej
1 proszek do pieczenia (na 1 kg mąki)
2 cukry waniliowe
sok z 1 cytryny i skórka otarta z niej
1/2 kg cukru
1 szkl. gęstej smietany 18%
2 jajka
8 żółtek
do smarowania:
1 jajko
do posypania:
cukier
orzechy posiekane
mak
sezam
Mąkę przesiac, posiekac z tłuszczem (masłem, margaryną, smalcem), dodac resztę składników i zagniesc ciasto. Zlepic w kulę i owinąc folią spożywczą, po czym włożyc do lodówki na 1 godzinę.
Odkrawac po plastrze ciasta, rozwałkowac na gr. 1/2 cm lub tak jak lubimy i wykrawac ciasteczka.
Posmarowac roztrzepanym jakiem i posypac wg. uznania, ja użyłam orzechów włoskich, maku i brązowego cukru karmelizowanego.
Pieczemy w temp 180stC przez 10-12 minut, az będą rumiane.
Studzimy i zimne wkładamy do pudełka. Smacznego!
A w ogrodzie resztki kwiecia...
UWAGA PROSBA !!!
Pomóżmy umierającym z zimna, głodu i chorób KOCIAKOM, które mieszkają w opuszczonych stoczniach: szczecińskiej i gdyńskiej...
BĄDŻMY LUDŻMI I POMÓŻMY ZWIERZĘTOM CZEKAJĄCYM NA NASZĄ POMOC!
Tu znajdziecie szczegóły.
Etykiety:
ciasta kruche,
ciastka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Te łosie są przeurocze zwłaszcza że ja uwielbiam je :). Gdzie można kupić takie foremeczki :)?? Ciasteczka do wypróbowania
OdpowiedzUsuńKass, z tego przepisu wychodzi jakaś hurtowa ilość!
OdpowiedzUsuńwypróbuję na pewno I też mam foremki z IKEI
Zrobię, na pewno zrobię, przepis zapowiada się genialnie! Czy mozna uniknąć w nim smalcu????
OdpowiedzUsuńA z tej ilości mąki starczy dla całego domu Tymianka!:-))))
Czy te foremki są nowe, to znaczy, jeszcze do zdobycia w Ikei? Cudne!!!
hurtowe , nie hurtowe(smalec jest konieczny?) ale jakie piękne są
OdpowiedzUsuńMihrunnisa foremki są w IKEA...
OdpowiedzUsuńBeata tak ilośc jest hyrtowa, tak jak pisałam na zaś można schowac...potem (jakiś gośc niespodziewany np)jak znalazł!
Ori myślę że mozna zastąpic innym tłuszczem tzn. masłem lub margaryną...ale powiem Ci że chociaż fanką smalcu to ja nie jestem, wręcz przeciwnie, to do kruchego dodaję jest wtedy pysznie kruche! Foremki kupione przed tygodniem we Wrocławiu, jak w innych Ikeach nie wiem...
margot tak jak Ori napisałam, mozna zastapic masłem lub margaryną ale czy efekt będzie ten sam...nie wiem.
W zeszycie mojej mamy te ciastka są pod nazwą Kruche Pani Waszakowej... kimkolwiek owa Pani była, ja nie pamiętam. Ale pamiętam, że mama też je robiła, raz na miesiąc i zawsze były :-)
OdpowiedzUsuńNo i mam kolejny powód do odwiedzenia Ikea, a nie bylam tam ruski miesiąc ;)
Kass, pozdrawiam ciepło :*
PS. Smalec wpływa na kruchość... chyba ;)
Dziękuję Kass za info :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Mafilką smalec wpływa na kruchość ciasta :)
Schrupałabym takiego łośka... :)
OdpowiedzUsuńA ja mam bardzo podobny przepis, od lat w naszej rodzinie,tyle, że nie smaruje się ciastek jajkiem a kładzie się ubitą pianę i po niej posypuje cukrem, orzechami i cynamonem.Wykorzysta się te białka, a pyszne to niesamowicie, to upieczone białko, nie mówiąc o ciasteczkach :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Monika
Mihrunnisa proszę bardzo, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmyniolinka wpadnij to schrupiesz i kawki się napijesz do łosia...
manho z taką bezową powłoczką też znam, ale z innego przepisu,Tomka cioteczka piekła takie ciastka i wiem że były pyszne...chyba upiekę!
Dziękuję że mi przypomniałaś, pozdrawiam.
Cudowne ciasteczka! Dobrze, że mój synek juz śpi i ich nie widzi;)
OdpowiedzUsuńTeż się na te foremki czaję, ciekawe, czy zdążę kupić...
OdpowiedzUsuńA zwierzaki - to dramat. Usiłuję zamieścić i u mnie ten baner.
Też mam te foremki z Ikei. Łoś jest the best :)
OdpowiedzUsuńMargarynę wyeliminowałam ze swojej kuchni już wiele lat temu, jestem fanką zdrowej żywności, więc pewnie zastąpię ją masłem zwiększając jego ilość, bardzo ciekawy przepis, mam zamiar go wypróbować.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Margaryna jest w przepisie oryginalnym, ja tez nie używam ale w tym wypadku robię wyjatek, pozdrawiam :))
UsuńW takim razie ja również wypróbuję i będę przestrzegać przepisu, spróbuję jak smakują z dodatkiem margaryny.
Usuńpozdrawiam