10.11.2010
Maślane ciasteczka jesienne
Jesień jest idealna do pieczenia ciasteczek.
Szaro za oknem, na spacer nie zawsze mamy ochotę, do ogrodu już nie bardzo jest po co iść, no chyba żeby zerwać ostatnie róże do wazonu....
...włączam piekarnik, wykrawam małe cudeńka, posypuję cynamonem, cukrem, sezamem, orzechami... a po kilkunastu minutach w całym domu pachnie nieziemsko! Czegóż chcieć więcej? ....małe przyjemności są najlepszym lekarstwem na jesienną niechcicę, chandrę, brak energii :)
Piekę je zazwyczaj z kg mąki, a po wystudzeniu wkładam do kamionkowego naczynia . Jeśli niechcica trwa i trwa...że nawet pieczenie przestaje cieszyć, wyciągam zapas ciasteczek i.....
Ciasteczka te są jednymi z najprostszych i najsmaczniejszych jakie piekłam. Zawsze wracam do starych sprawdzonych przepisów, które znajduję na pożółkłych karteluszkach zapisanych ręką Mamy. Nieustannie z nich korzystam. Nie ma to jak rodzinne receptury:)
Polecam!
JESIENNE CIASTECZKA MAŚLANE
* 1/2 kg mąki tortowej
* 30 dag masła
* 1/2 szkl cukru pudru
* 1 żółtko
* 2 łyżki białego serka śmietankowego
* cukier waniliowy
* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
na wierzch:
* białko do smarowania
* cukier trzcinowy
* sezam
* cynamon
* orzechy włoskie
Przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia, wsypać cukier i cukier waniliowy i połączyć z masłem przy pomocy noża. Siekać aż masło będzie rozdrobnione na maleńkie kawałeczki. Dodać żółtko , serek i szybko zagnieść ciasto. Zlepić w kulę i owinięte folią włożyć do lodówki na co najmniej 1 godzinę.
Rozwałkować dość cienko i wykrawać ciasteczka.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i układać na niej ciasteczka. Posmarować je roztrzepanym białkiem i posypać cukrem i cynamonem, lub sezamem i połamanymi orzechami .
Piekarnik nagrzać do 190stC i wstawić do upieczenia na kilkanaście minut - aż się zrumienią.
Wyłożyć na kratkę i ostudzić.
Smacznego!
Etykiety:
ciasta kruche,
ciastka,
Smaki jesieni,
świąteczne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ale sa sliczne:) chetnie bym sobie takie pochrupala:)
OdpowiedzUsuńPiękne te ciacha! :)) Ach, pamietam jak nie tak dawno temu robiłam wiosenne, a tu już jesień.
OdpowiedzUsuńCudnie Ci się udały bez względu na porę roku:)
Uściski:*
Róże w listopadzie nezmiennie mnie dziwią u Mamy w ogródku:)
OdpowiedzUsuńKruche ciasteczka maślane faktycznie pachną nieziemsko i odpędzają wszystkie smutki. Najbardziej chyba skusiłabym się na te z orzeszkiem:) Bardzo lubię smak przypieczonych orzeszków:)
Pozdrawiam!
gdy szaro za oknem uwielbiam piec ciasteczka - o tak!
OdpowiedzUsuńuwielbiam jesienne ciasteczka.
OdpowiedzUsuńno to jest to
OdpowiedzUsuńidealne do chrupania :)
OdpowiedzUsuńSliczne te ciasteczka ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję, tez ciasteczka uwielbiam, chociaż nie zawsze mam czas by je upiec. A jesień to wyjątkowo ciasteczkowa pora, jakos czasu starcza, chęci i cierpliwości więcej niż kiedy słońce za oknem...poza tym pieczenie takich maleństw czyni dom ciepłym i przyjaznym.
OdpowiedzUsuńmajanko masz rację, ledwo wiosennie było a tu już jesień w pełni i zaraz Boże Narodzenie...czas ściga mnie na wszystkich możliwych dystansach, a ja wciąż w tyle...
Pozdrawiam cieplutko Wszystkich!
ciasteczka jesienią... mmm ;]
OdpowiedzUsuńurocze kształty ;]
Kass, ale fajne jabłuszka :)) Skąd masz taką wykrawaczkę cudną?
OdpowiedzUsuńKasieńko! dziękuję! Już wiem, co jutro bedziemy piekły z Anią :-))
OdpowiedzUsuńfajne takie zapasy ciasteczkowe... podejrzewam, że bez przerwy "przypadkiem" bym do nich zaglądała :)
OdpowiedzUsuńKasiu - zrobiłyśmy z Anią. Są pycha!! :-))
OdpowiedzUsuńjeszcze raz dziękuję! :-**
Mafilko o ile nie myli mnie pamięć w jakimś sklepie internetowym kupiłam...
OdpowiedzUsuńmyniolinko, przypadki bywają zgubne:)
Ata , nie ma za co:) cieszę się że smakowały, i uważajcie bo znikają szybko:))
Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego weekendu!
i zaleta tych ciasteczek jest nie tylko to ze rozplywaja sie w ustach ,ale to ze mozna je dluzej przechowywac w pojemniczku...z tym ze nie zawsze sie uda cokolwiek zatrzymac na ,,potem,,
OdpowiedzUsuńEwam masz rację, nie zawsze jest 'potem' :)))
OdpowiedzUsuńkass...tak sie ciesze ,ze tu jestem . coś czuje ,Ze znów zrobi się wesoło i magicznie... :)
OdpowiedzUsuńpogaduch czas zacząc :) długo mnie nie było ale teraz wracam i spokoju wam nie dam moje ślicznotki :) miłego dnia życze i zapraszam na kawe i .. czekoladke :)
holendrzyco czekamy więc na relację co u Ciebie nowego i się działo przez ten czas...pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńAle śliczniusie jabłuszko! :)))
OdpowiedzUsuń