W przeddzień Św. Marcina , kiedy to zwykle przygotowuję się do pieczenia tradycyjnych 'Rogali marcińskich' stwierdziłam, że mam wszystkie ingrediencje oprócz... białego maku! Zamawiałam go zwykle w 'Przydasiowni' (w mojej okolicy jest nie do kupienia). Niestety czas biegnie tak szybko, a ja wciąż mam zaległości, i w tym roku zamówić nie zdążyłam...
Po namyśle zabrałam się za przygotowywanie ciasta, bo przecież z niebieskim makiem chyba też będą smaczne...
Ciasto przygotowałam takie jak na 'marcińskie',a nadzienie nieco zmieniłam.
Smakują inaczej, ale są bardzo smaczne! Przepis Bajaderki, z którego korzystam, znajdziecie w poście sprzed 2 lat (tutaj). Poniżej rogale ze zmodyfikowanym nadzieniem. Jeżeli nie piekliście rogali na marcińskie święto - upieczcie teraz. Że nieaktualne? Nieprawda - dobre rogale są zawsze aktualne, w każdym razie w moim domu są mile widziane bez względu na czas i porę :)
Tak więc jeśli nie macie maku białego, upieczcie z niebieskim, zapewniam że nie będziecie żałować! Wychodzą równie smaczne.
Gorąco polecam!
ROGALIKI W POŁOWIE MARCIŃSKIE
Ciasto:
* 1 szklanka cieplego mleka
* 1 lyzka suchych drozdzy
* 1 jajko
* 1/2 lyzeczki ekstraktu z wanilii
* 3 1/2 szklanki maki
* 3 lyzki cukru
* szczypta soli
* 225g miekkiego masla (z tego 2 lyzki uzyjemy do ciasta)
Nadzienie:
* 15 dag zblanszowanych migdalow
* 10dag rodzynek (sparzonych i odsączonych na sitku)
* 2 lyzka kandyzowanej skorki pomaranczowej
* piana z 1 białka
* 300g maku
* 2/3 szkl cukru pudru
Do posmarowania:
* 1 jajko rozbeltane
Lukier:
* 1 szklanka cukru pudru
* 2 lyzki gorącego mleka
* 1 łyżeczka masła
* garść posiekanych orzechów włoskich do posypania
Ciasto:
Suche drozdze wsypac do mleka, zostawic na kilka minut aby sie rozpuscily i dobrze wymieszac. Dodac jajko i wanilie i lekko wszystko pomieszac.
Make, cukier i sol wymieszac razem w duzej misce, dodac lekko miekkie maslo (2 lyzki) i rozetrzec palcami razem z maka.
Dodac rozczyn mieszajac lyzka lub reka, przelozyc ciasto na stolnice i lekko i krotko wyrobic, tylko do momentu kiedy ciasto stanie sie gladkie. Nie wyrabiac za dlugo - to ciasto powinno zostac lekko lepiace i chlodne. Uformowac je w prostokat, ulozyc na obroszonej maka blasze, przykryc folia i schlodzic w lodowce okolo 1 godziny.
Schlodzone ciasto przelozyc na stolnice i rozwalkowac na prostokat o wymiarach 30x15cm, tak aby krotsze strony stanowily gore i dol. Maslo rozsmarowac rownomiernie na ciescie (zostawic 1/2cm margines dookola). Zlozyc 1/3 ciasta od gory, nastepnie zlozyc dolna czesc tak aby przykryla to zlozenia (tak jak skladamy kartke papieru). Dobrze skleic brzegi i delikatnie wywalkowac w prostokat 25x17cm uzywajc jak najmnieszej ilosci maki do podsypywania.
Zlozyc tak jak poprzednio i schlodzic na blasze przez 45 minut. Powtorzyc proces 3 razy, chlodzac ciasto miedzy walkowaniami przez 30 minut. Po zakonczeniu procesu ciasto dobrze zawinac i wlozyc do lodowki na conajmniej 5 godzin (ja zazwyczaj przygotowuję ciasto wieczorem i wkładam do lodówki na całą noc a rano piekę), a najlepiej na cala noc. Wyjac z lodowki na okolo 20 minut przed planowanym robieniem.
Wywalkowac na prostokat o wymiarach mniej wiecej 65x34cm i przeciac wzdluz dlugiego boku na 2 czesci. Kazdy powstaly w ten sposob pasek pokroic na 12 trojkatow. Każdy trójkąt naciąć na 2 cm u podstawy. Podczas zwijania łatwiej będzie nadać mu kształt.
Nadzienie:
Mak i orzechy sparzyc goraca woda, po 15 minutach odcedzic i dobrze odsaczyc. Zmielic dwukrotnie w maszynce razem z migdalami. Do maku dodac posiekana skorke pomaranczowa, cukier puder i pianę z białka. Dobrze wymieszac, aby uzyskac dosc zwarta ale plastyczna mase.
Rozsmarowac nadzienie zostawiajac maly margines na wszystkich bokach trojkata - zwijac w rogaliki zaczynajac od podstawy. Ulozyc na wylozonej pergaminem blasze, przykryc i zostawic do wyrosniecia az podwoja objetosc, okolo 1 1/2 godziny.
Rozgrzac piekarnik do 180ºC, wyrosniete rogale posmarowac jajkiem i piec okolo 25 minut az sie ladnie zezloca. Wyjac na druciana siateczke i jeszcze cieple polac lukrem. Posypac posiekanymi orzechami.
Przede mną winobranie :)
Kass, piękne rogaliki upiekłas! :))
OdpowiedzUsuńA wiesz, czasami w cukierniach sprzedają rogaliki o nazwie marcińskie, a są z niebieskim makiem a nie z białym.
Ja jeszcze nigdy nie kupowałam białego maku, a i rogali sama nie robiłam. Moze kiedyś się skuszę:)
Pyszności :)
Pozdrawiam:)
Mnie w tym roku nie udało się ani upiec, ani kupić rogali marcińskich.
OdpowiedzUsuńChętnie sobie popatrzę na Twoje, bo na pewno pyszne.
A... duże to winobranie, Kass? Bo ładnie się prezentuje winogronowa kiść :)
Cudowne :)
OdpowiedzUsuńWspaniale sa i na pewno niewiele sie roznia od tych z tradycyjnym bialym makiem :) Bardzo apetycznie sie prezentuja :)Po moich wspomnienie zostalo i dodatkowy kilogram w biodrach :)
OdpowiedzUsuńUsciski :)
smak inny ale nie gorszy
OdpowiedzUsuńa widać ,że wersja bardzo udana , ciasto pięknie wyrośnięte , farszu dużo czyli idealnie
Ale masz piękny i użyteczny wałek
To marmurowy tak?Ja na taki ,,choruje "
A tam biały mak! Boże, jak ja kocham te rogale!!!!
OdpowiedzUsuńja zawsze piekę z niebieskim makiem;) jakoś białego dostać u mnie też nie można;) Pyszne są bardzo, a przepis Bajaderki jest cudowny! Zawsze z niego korzystam:)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudownie i bardzo apetycznie, jak większość Twoich wypieków, widać, że wkładasz w nie dużo serca, z niebieskim czy białym makiem są cudne ...
OdpowiedzUsuńPs. A winogron jest śliczny :)
Kasiu rogale prezentują się wspaniale i aż by się zwinęło jednego na jutrzejsze śniadanko:) ...a co do winobrania to gdzie Ci się jeszcze taka dorodna kiść uchowała?:) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńjola
A mnie się podobają takie - biały mak jest i u mnie nie do dostania, a z ciemnym wyglądaja bardzo ładnie. I na pewno są przepyszne! :)
OdpowiedzUsuńKass - U-RO-CZE...!!!
OdpowiedzUsuńTo może ja mak Ci podrzucę, bo mam sporo, a Ty mi maszynkę bo... "w drodze"i rogali nie było.
Pamiętam za to smak Marcińskich i jestem ciekawa czy naprawdę jest do odtworzenia w domu.
Ciepło pozdrawiam i... ja chcę na Twoje winobranie...!!!
Ja już sobie obiecuję od odkąd mam bloga, że upiekę te rogale i ... nie chce mi się. Strasznie pracochłonny ten przepis, ale za każdym razem żałuję, że się nie skusiłam!
OdpowiedzUsuńNawet mi Tili przesłałam mak z Polski :)
A te winogrona piękne okazy!!
Aż mi się zatęskniło za działką Mamy :/
a mi się bardzo podobają takie z ciemnym makiem :)
OdpowiedzUsuńpiękne te rogale.. aż mam ochotę włożyć rękę w monitor i porwać Ci kilka z talerza :)
OdpowiedzUsuńZ ciemnym makiem też są pyszne!
OdpowiedzUsuńmajana- masz rację, w mojej cukierni też są z ciemnym makiem, raz tylko udało mi się trafić z białym...nawet nie pamiętam gdzie, ale z niebieskim też są smaczne, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAn-na - no to masz trochę mniej w talii:)), a winobranie nie za duże, jakieś dwa wiaderka winogron chyba będzie.
fluso - dziękuję!
Gosia - to niewątpliwie wada tych rogali:))
margot - dziękuję Alu, pochwała z Twoich ust to podwójna radość, a wałek jest rzeczywiście świetny do tego typu ciast
dragonfly - pewnie że kolor nieważny:))
atina - rzeczywiście przepis Bajaderki jest świetny, ja też zawsze z niego korzystam
anytsujx - dziękuję!
Jola - ja jeszcze nie zrywałam winogron, zawsze czekam do końca, czyli odwlekam do momentu aż liście spadną, wtedy jest najsmaczniejszy
Kuchareczka - są smaczne a to najważniejsze!
ewelajna - dziękuję, a czy smakują tak jak 'oryginalne' to nie wiem bo nie jadłam chyba takich prawdziwie oryginalnych...a na winobranie zapraszam!
Polka - upiecz jak masz mak, zachodu trochę z tym ciastem jest, ale jeśli to zrobimy wieczorem a na drugi dzień pieczemy to tak bardzo nie odczuje się tej pracy...
Paula - mnie się też podobają:)
EVE - sięgaj, jeszcze kilka zostało:)
Beata - zgadzam się, są pyszne!
Pozdrawiam wszystkich wiosennie!!:))
wyglądają rewelacyjnie :)skuteczni kusisz :)
OdpowiedzUsuńco tam kolor maku.. sa tak ładnie polukrowane. na pewno najpyszniejsze.
OdpowiedzUsuńZatem za przyzwoleniem sięgam, chwytam dwie i zmykam :)
OdpowiedzUsuńpodzielić się z Lubym tymi dobrociami, toć to Marcin również :D
pozdrawiam serdecznie!
mmm... jakie cudne:) nie moge sie powstrzymac i porywam nawet kilka tych pysznych rogalikow:)
OdpowiedzUsuńwitaj kass....
OdpowiedzUsuńfajnie mieć ciebie znów obok siebie. rogale wygladają pieknie. ale ja chyba troszkę za leniwa ostatnio jestem , żeby coś tak wspaniałego zmontować - szacuneczek :) i buziaki
nie ma żadnych ale! na rogale zawsze jest pora i koniec! a że z innym makiem? kto by zwrócił na to uwagę? :)
OdpowiedzUsuńNo z takimi rogalikami to będziesz miała dużo sił na winobranie :) Smakowicie się prezentują :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKasiu!!sa cudne,jeszcze nie jadlam nigdy rogali marcinskich(wstyd)kiedys juz podziwialam je u Ciebie ,ale nie upieklam,poczestuje sie ta mala polowczka chociaz,dobrze??
OdpowiedzUsuń