Tłusty czwartek - pora usprawiedliwionego, pączkowego obżarstwa. A że jeszcze kilka dni karnawału przed nami, można usmażyć je jeszcze np w weekend. Polecam przepisy, które znajdują się na moim blogu (spis znajdziecie klikając w boczny banerek - "Pączek i spółka").
Chociaż weny u mnie mniej niż zero, zapału do jakichkolwiek działań też brakuje, do kreatywnego kucharzenia zwłaszcza... to jednak coś trzeba robić... nie będzie więc oryginalnie, na nowe przepisy musicie jeszcze poczekać. Póki co posiłkuję się zamieszczonymi już tu przepisami, a pączki przygotowałam według tego (klik) , sprawdzonego i godnego polecenia.
Kaja wciąż czeka...
Załączam moc serdeczności.....
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)
UsuńDobrze, że jesteś. Serdecznie i cieplutko pozdrawiam. :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, skoro tak zachęcasz swoimi pięknymi pączkami, to idę zjeść jeszcze jednego. Kupiony, bo kupiony, ale niech tam. Może następne Tłuste Czwartki będą z tymi według Twojego przepisu. Mam cały rok na zebranie odwagi i wypróbowanie. :)
OdpowiedzUsuńPogłaski dla cudownych piesków.
PS. Utknęłam na jednym wpisie na Zatrzymać chwile, bo mnie zauroczył, i coraz to sobie tam zaglądam: http://chwile-kass.blogspot.com/2011/06/wstajemy-juz.html
Uściski!
Zajrzałam do przepisu i teraz to już konieczne muszę iść do kuchni, bo się zanadto... napatrzyłam. Idę pożarść ten ersatz, który dziś nabyłam. ;)
UsuńKupiony czy nie kupiony - ważne że zjedzony :) tradycja rzecz święta - jak to powiedział kiedyś jeden śledź:)
UsuńJolu cieszy nie, że utknęłaś, znaczy że zaglądasz a to bardzo miłe bo myslałam że tam już nikt nie wchodzi:)
Ja wczoraj pożarłam... nie powiem ile bo się przestraszysz:(
Hejjjjj jak sie ciesze kotku, ze jestes :D
OdpowiedzUsuńPierwszego psiaka wytarmosilabym do uprzykrzenia, drugiego wyglaskala :)
Co chce sie powiedziec piszac 'ersatz" ? niby wiem a jednak .... nie chce pioszyc w slowniku, wole 'wlasnoslowie' :)
Dobrze,że już jesteś.Zwierzyniec jak zawsze ,tylko tulić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bożena
Małymi kroczkami ... Pychotka :)
OdpowiedzUsuńCiepłe myśli lecą do Was, cieszę się, że się odezwałaś, wierzę, że czas pozwoli na złagodzenie bólu i powrót do życia. Kasiu przytulam!!!
OdpowiedzUsuńPyszności i Piękności.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miło Cię tu znów zobaczyć:) Nie wiem co powiedzieć, bo żadne słowa nie będą właściwe... Czas chyba jednak nie leczy ran (moja Mama zmarła po cięzkiej chorobie prawie 7 lat temu i ciagle czuje żal i nie bardzo się z tym pogodziłam, raczej w penym sensie przyzwyczaiłam, choć nawet i nie to, bo czasem w pierwszym odruchu, gdy sie cos wydarzy, myślę, że zaraz do niej zadzwonię, opowiedzieć :/...), ale nasze życie toczy sie dalej i trzeba sobie jakos radzić... Przytulam Cię Kass... Robię ostatnio w kółko Twój chleb żytni z ziemniakami... dzięki za ten przepis!:)
OdpowiedzUsuńPączki wyszły super;)
OdpowiedzUsuńKasiu , pączki z najwyższej półki :)
OdpowiedzUsuńKasiu chciałabym tobie ,że czas goi rany ,ale u mnie też nie chce zagoić....
Piękne pączki Kasiu.
OdpowiedzUsuńMoc uścisków :*
Przepiękne pączuszki! Spokojnej niedzieli
OdpowiedzUsuńKasiu Twoje paczki obłędne ... jak zawsze ... a ja mocno przytulam ....
OdpowiedzUsuńwiem że serce nie chce bić i żyje się ciężko .Ale po zimie przychodzi wiosna ,pozdrawiam i ściskam EWKA z krakowa.
OdpowiedzUsuńŻebyś widziała teraz, jak mi się poturlały łzy, najszczersze. Na widok pączków, psich oczu i na myśl, że ziemia się dalej kręci, po prostu. Ściskam...
OdpowiedzUsuń