12.10.2009
Ujmujący zapach kolendry czyli kolejna Weekendowa Piekarnia#45
Za oknem szaro, wietrzysko gna liscie, mży deszcz...pażdziernik.
W ogrodzie drzewa coraz bardziej gole, a trawnik przykrywa kolderka z kolorowych lisci. Natomiast w domu cieplo, z piekarnika wydobywa się przyjemny zapach pieczonego chleba.
Lubię dzień zaczynac pieczeniem chleba...wprawia mnie to w doskonaly nastrój.
Dzień zacząl się wspaniale!
A zaczęlo się 52 weekendy temu....
Minąl rok naszego, wspólnego pieczenia...wspanialy rok, wypelniony niesamowitą ilocią fantastycznych przepisów i wypieków z nich powstalych...pachnących sobót i niedziel, a wlaciwie to i piątków i czwartków jak się udalo. Kazdy gospodarz/gospodyni (a bylo ich wielu) proponowal/a swietne przepisy, kazdy inny i każdy oryginalny. Upieklymy dziesiątki chlebów, bulek, chalek, bagietek...pszenne, żytnie, razowe, z ziarenkami, bez nich, z dodatkiem owoców, warzyw, drożdżowych, na zakwasie...itp, itd...
Wszystko to sprawilo, że wiele/u z nas zaczęlo piec chleby w domu na dobre, i nie wyobraża sobie już jedzenia beplciowych produktów pieczywopodobnych ze sklepu. Bez zapachu pieczonego chleba dom już nam nie smakuje!
Ten weekend pachnial kolendrą, tymiankiem, serem kozim...
Tatter zaproponowala trzy propozycje: chleb, bagietki i bajgle. Przedstawiam pierwszy wypiek : Borodinsky, pyszny żytni chleb z kolendrą. Zarobilam ciasto chlebowe wieczorem, po godzinie wlożylam do lodówki, rano wyjęlam, wlączylam piekarnik i po godzinie wlożylam do nagrzanego pieca. A po następnej już chleb stygl na kratce kuchennej.
Powiem tylko ,że smak i zapach uwiódl mnie! Polecam!
Przepis podaję za Tatter:
BORODINSKY
450g zakwasu zytniego razowego 150%
380g maki zytniej jasnej
8g soli morskiej
160g letniej wody
35g molasy
20g slodu
7g mielonej kolendry
5g calych nasion kolendry
Wszystkie skladniki dokladnie mieszam. Bardzo lepkie i dosc rzadkie ciasto przekladam do wysmarowanej oliwa z oliwek i posypanej calymi ziarnami kolendry chlebowej blaszki (ciasto wypelnia nieco ponad polowe foremki). Przykrywam naoliwiona folia przezroczysta i zostawiam do wyrosniecia. Gdy ciasto wypelnia juz prawie cala foremke, rozgrzewam piec do 230 stopni.
Posypuje wierzch chleba ziarenkami kolendry. Pieke chleb przez 15 min w 230C, pozniej zmniejszam temprature do 200 C i pieke kolejne 40 min.
Z powyzszych skladnikow powstaje bochenek ponad kilogramowy, ciemny, delikatnie slodki, o mokrym i pieknie pachnacym wnetrzu i chrupiacej skorce.
Przepis otrzymalam mailem od Andrew Whitley(a), zalozyciela The Village Bakery i autora ksiazki "Bread Matters", za co przesylam mu moje nieustajace podziekowania! Ta , mate ;D
Etykiety:
chleb na zakwasie,
Smaki jesieni,
Weekendowa piekarnia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten zapach, no nie? ;)
OdpowiedzUsuńKass, chleb bardzo , bardzo mi się widzi , bo nie tylko wygląda puszyście( co u żytnich nie łatwo) ,ale też jest dobrze przyrumieniony.
OdpowiedzUsuńA i też jest coś , tyś mi tu Amerykę odkryła ,że chleb ten może sobie w lodówce nocować Wiesz piekłam go tyle razy a się nie odważyłam
a teraz już wiem
p.s bardzo piękny wstęp i się podpisuje pod każdym słowem
A mnie sie ogromnie dziurki podobaja!
OdpowiedzUsuńJak pachnialo w kuchni sama wiem :-)
Wspaniale się prezentuje :) Musi cudownie smakować :)
OdpowiedzUsuńUrodziwy bardzo, Kass! Mnie też się podoba pomysł z lodówką - nie dość, że to dobrze chlebowi robi, to jeszcze nie trzeba czekać nad nim, aż urośnie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jesienne i smętnie, bo mój chleb już pożarty, a innego nie ma ;)
Mafilko tak, ten fantastyczny zapach!
OdpowiedzUsuńAlu dziękuję, a rośnięcie nocne jest fajne kiedy czasu nie ma zbyt wiele a chleba się chce...
Aniu dziurki są chyba od tego nocnego lodówkowania :)
kasiaaaa24 dziękuję, a smakuje wybornie!
An-no lodówkowe rośnięcie mnie też się podoba, jak już pożarty to czas następny piec!
Kass, z zazdrością spoglądam na ten wypiek, bo ja go pominęłam i co raz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że niesłusznie. Swoim opisem co do jego aromatu - skutecznie mnie przekonujesz, żeby nadrobić zaniedbanie. :)
OdpowiedzUsuńMałgosiu, oj niedopatrzenie...koniecznie upiecz, jest pyszny! jeśli lubisz zapach kolendry (ja uwielbiam) to chlebuś jest dla Ciebie, a jeśli nie lubisz to daj jej mniej i napewno smak Cię zaskoczy, pozytywnie oczywiście...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKass, piekny - cudnie wyrosniety!
OdpowiedzUsuńSuper, ze piszesz o tym "lodowkowaniu" - nie ma bowiem jak swiezy chleb prawie rano :-) musze sprobowac...