2.10.2009
Chleb z nasionami dyni.
Dopiero wczoraj upieklam chleb, który w ostatni weekend zaproponowala margot. Z 'przyczyn obiektywnych' (jak to się ladnie okresla) nie moglam wczesniej dolączyc do piekących tydzień temu, zapewniam jednak że zupelnie nie mialo to wplywu na smak chleba:)))
Z dwóch zaproponowanych przez margot przepisów, wybralam 'Chleb z nasionami dyni'. Lubię razowe pieczywo, a z dodatkiem nasion w szczególnosci. Wybór trafiony!
Chleb jest bardzo smaczny, lekko wilgotny, o mięciutkim miąższu i chrupiącej skórce. Na drugi dzień równie dobry jak w dniu upieczenia. Polecam!
CHLEB Z NASIONAMI DYNI
na dwa średniej wielkości bochenki
Składniki:
* 330 g nasion dyni
* 175 g mąki np. chlebowej, może być taka wysoko glutenowa
* 250 g mąki pszennej razowej
* 250 g grubo mielonej mąki żytniej –chodzi czyli o z pełnego przemiału , razowa
15 g cukru
* 8 g drożdży instant ( ja dałam 7g, bo tyle maja drożdże w Polsce najczęściej dostępne w jednej torebce)
* 15 g soli
* 150 g dojrzałego zakwasu - hydracja 100%- tu u Tatter jest to wyjaśnione
* 100 g niesolonego masła, pokrojonego w 1 cm kostkę i pozostawionego do zmiękczenia
* 525 g wody
Wykonanie:
1. Na suchej patelni i średnim ogniu prażyć pestki dyni ciągle mieszając, do momentu aż zaczną podskakiwać. Przełożyć je na talerz i odstawić aby całkowicie wystygły
2. Połączyć wszystkie składniki z wyjątkiem dyni w misce.. Wymieszać z grubsza ręką.
3. Wyłożyć ciastko na blat wysypany mąką i zagniatać rękoma około 10 minut, aż otrzymamy ciasto o średnio rozwiniętym glutenie. Pod koniec wyrabiania dodać pestki dyni. Zagnieść, aż równomiernie rozłożą się w cieście.
4. Umieścić chleb w natłuszczonym pojemniku np. misce. Przykryć i umieścić w lodówce na 2,5 godziny, po tym czasie powinno zwiększyć objętość dwukrotnie.
5. Lekko natłuścić dwie blaszki i wyłożyć papierem..
6. Wyłożyć ciasto na blat lekko oprószony mąką. Podzielić na dwie części, uformować bochenki i umieścić w blaszkach.
7. Przykryć i zostawić do wyrośnięcia na 1 godzinę i 50* minut, do momentu aż chleby wyrosną do brzegu foremki i zrobić test palca.
8. W międzyczasie rozgrzać piekarnik do 190 stopni C.
9. Przed samym pieczeniem naciąć bochenki, trzymając ostrze prostopadle do ciasta.
10. Piec przez pierwsze 8 minut z parą i przez następne 37 minut bez pary.**
11. Wyciągnąć bochenki z foremek i ostudzić na drucianej siateczce.
*-ja już go piekłam i mój bochenki potrzebowały mniej czasu, wystarczyło im 1 godzina i 30 minut
** ja musiałam piec ok. 10 minut dłużej
Zapraszam
Dziękuję Alu za bardzo ciekawy przepis!
Etykiety:
chleb i bułki,
chleb na zakwasie,
Weekendowa piekarnia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kass, wzorcowo chleb wygląda i jak jeszcze czytam ,że bardzo Tobie smakuje to jest to dla mnie największy prezent za prowadzenie WP , dziękuje
OdpowiedzUsuńO rety, taki piękny jest... Oczywiście, teraz żałuję, że i tego chlebka nie upiekłam.Coś tak czuję, że teraz będę gonić i znów zaległości nadrabiać.
OdpowiedzUsuńKass, cudny chlebek Ci wyszedł. :)
margot to ja dziękuję za fajny przepis!
OdpowiedzUsuńMałgosiu, ale widziałam że upiekłaś też 'zaległe' chlebki...ja też nadrabiam, i wciąż nie wiem czy piec bieżące propozycje czy te wcześniejsze...ot dylemat!
pyszne chclebki pokazujesz,musze sie kiedys skusic zeby je upiec :-)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam pyszny chlebek:) Śliczny Ci wyszedł:) Wiesz,. mnie też bardzo smakował i pewnie jeszcze nie raz do niego wrócę:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKass, jak piszesz - niw wazne ze pozno, wazne ze smakuje wybornie! A sam chlebek jak wymalowany!
OdpowiedzUsuńPiekny!!! Ja go chyba niebawem powtorze, bo bardzo nam posmakowal :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jest PIĘKNY!!! Ja go dziś powtarzam :-) i bulgurowy od Bei też :-) i jeszcze na rogaliki Olcikowe mi juz rośnie :-) i zaraz zagniotę spód sernika :-)... Normalnie mnie wzięło hi hi hi ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mocno :*
hexjaga skuś się koniecznie!
OdpowiedzUsuńatainko dziękuję, mnie tez bardzo posmakował i napewno nie raz będę go piekła.
Aniu dziekuję, ja tez uwazam że lepiej późno...
Beo nam tez smakuje, jest pyszny dzięki tym ziarenkom.
Mafilko dziękuję, ale Cię rzeczywiście wzięło...ale mnie też :)) dzisiaj piekłam ciabatki, zaraz biorę się za ciasto z owocami i torcik jabłkowy...widocznie jesienna pogoda wpływa na nas 'twórczo'...
Pozdrawiam, miłego weekendu!
U mnie też czeka w kolejce, bo lubię ogromnie chleby z dynią, choćby posypane ziarnami :)
OdpowiedzUsuńWow, piękny! A mi nie wyszedł już dwa razy i na razie się na niego obraziłam :(
OdpowiedzUsuńsliczny! piekne dziurki!
OdpowiedzUsuńA widze ze Malgosia pisze, ze sie nie udaje zawsze... To do tego gratulacje!
Pozdrowienia!