Nie będę chyba zbyt oryginalna mówiąc, że wszystkie dania typu 'fast-food' nie należą do moich ulubionych. Wychowałam się w 'komunie', wyrastałam w tradycyjnej kuchni, może i przaśnej, ale myślę że zdrowej....z dala od wszelakich wpływów 'zachodu'.
Prawdę mówiąc takich szybkich jedzeniowych kusicieli wtedy jeszcze nie było w Polsce... kiedy chciało się coś koniecznie zjeść - jak to się ładnie mówi 'na mieście' - to trzeba było udać się np do Baru mlecznego na pierogi lub placki ... lub pójść do cukierni na drożdżówkę... albo zjeść loda budyniowego Pingwin z ulicznego pudła ... lub po prostu wypić wodę z sokiem z Saturatora (ze szklanki wielokrotnego użytku - oczywiście!) i gonić na obiad do domu :)) To były czasy!
Kiedyś, jadąc pociągiem typu Express (nie żadnym tam Inter City!:)) do naszej nieładnej stolicy (tu narażę się wielu ale wtedy była brzydka... a teraz jest trochę mniej:)) , poszliśmy do WARSU na pierwsze w życiu (!?) parówki cienkie z keczupem... jakie one były PYSZNE!
W stolicy zaopatrzyliśmy się w torbę tych rarytasów, żeby zaszpanować domownikom po powrocie do zupełnie niestołecznego miasta:)):)
We Wrocławiu cienkie parówki w osłonkach pojawiły się dopiero po jakimś czasie... A jeszcze później wspomniane hot-dogi. Maszyneria z bolcem do nadziewania bułki, w celu zrobienia sprytnej dziurki na parówkę i grzejąca jednocześnie, wzbudzała ciekawość i zachwyt wśród stojących w kolejce po upragnionego hot-doga... ależ to było nowoczesne urządzenie!
Teraz ani parówek, ani hot-dogów w zasadzie nie jem... chyba że otrzymam zamówienie na takowe. A że bułki piec lubię to i te do nadziania parówką też czasem piekę. Te poniżej lubimy najbardziej ze wszystkich hot-dogowych , jakie piekłam. Są chyba najbardziej zbliżone do pierwowzoru :) tzn do tych które jadłam dawno temu i które smakowały 'jak bułki' a nie wata i były bardzo dobre.
Przepis na te bułeczki powstał w efekcie eksperymentów, dopasowany do naszych potrzeb i gustów. Wychodzą mięciutkie, puszyste i nadają się nie tylko na hot-dogi , na drugi dzień są równie pyszne do śniadania. Jeśli nie macie takich dużych potrzeb możecie zmniejszyć ilość składników o połowę i upiec 8 bułek.
Polecam!
NAJLEPSZE BUŁKI DO HOT-DOGÓW
/na 16 sztuk/
* 900g mąki pszennej
* 1/2 szkl wody
* 2 szkl ciepłego mleka
* 1,5 łyżki cukru
* 2 łyżeczki soli
* 3 łyżki oliwy z oliwek
* 40g świeżych drożdży
* 1 jajko + 1 łyżka mleka - do posmarowania bułek
Z drożdży , łyżki mąki i kilku łyżek mleka zrobić zaczyn i odstawić na 10 minut.
Do miski miksera wsypać mąkę i dodać resztę składników i zaczyn. Wyrobić na lśniące i gładkie ciasto. Miskę przykryć i odstawić na ok 40-60 minut do fermentacji. Przygotować 2 płaskie blaszki z piekarnika, wyłożyć je papierem.
Piekarnik nagrzać do 200stC.
Ciasto podzielić na pół, każdą część podzielić na 8 równych kawałków. Rozpłaszczać dłonią na placuszek, formować podłużne bułeczki, zwijać w rulon i zlepiając wzdłuż złączenia. Układać bułeczki na blasze pozostawiając odstępy. Posmarować roztrzepanym jakiem z mlekiem i pozostawić do podrośnięcia na czas nagrzania piekarnika - ok 30 minut. Piec ok 20 minut do zrumienienia.
Smacznego!
*
eee no czasami zjem i hot doga... pod warunkiem że go sama w domu złoże :)
OdpowiedzUsuńno ale bułek to jeszcze sama nie piekłam :)
ja pamiętam frytki , naprawdę znakomite i bułki z pieczarkami , tez znakomite oraz lody włoskie z mleka w proszku , mniam
OdpowiedzUsuńA bułki wyszły cudne , hm parówek nie jadam ,ale może bym tam wcisnęła jakieś serowe kotlety smażone w sztabkach :)
Piękne te bułeczki. Takie domowe hotdogi w cudnych pysznych bułach to na pewno smakują wspaniale :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :*
bułki cudne!
OdpowiedzUsuńparóweczki w takiej oprawie, to dopiero rajskie hot-dogi!
ooo jakie boskie bułki
OdpowiedzUsuńja sie piszę na takiego jednego hot-doga, bo tych z budek tez nie jadam , ale ten to arystokrata!
Tęsknotę do cienkich parówek pamiętam i bułki z pieczarkami też. Ja ze stolicy przywoziłam jeszcze serki "fromage", macę, coca colę i ... napój o nazwie "Ptyś"! Bułki prezentują się tak pięknie, że aż mi się hot doga zachciało...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z zachmurzonej - a jakże - stolicy :)
mmm...wyglądają profesjolanie : )) hotdogowo : )
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
zapiszę sobie przepis na te bułęczki Kasiu, bo od czasu do czasu nachodzi mnie ochota na cos niezdrowego .... i na poczciwą parówkę:) pozdrawiam Kochana i oblizuję się na widok Twoich bułek:)
OdpowiedzUsuńRównież nie przepadam za tzw.fast foodem,od którego niezbyt zachęcająco pachnie w więlszości dużych miast,ale Twoje domowe bułeczki wyglądają apetycznie;),dla mnie w wersji wege,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMniam!
OdpowiedzUsuńA JA LUBIE HOT-DOGI.))zawsze zbieram sie upiec buleczki sama ,ale nie moge sie zebrac:)Kass zapisuje sobie Twoj przepis!!!
OdpowiedzUsuńi jak tu nie lubic hot-dogow? na widok takich buleczek apetyt na nie wzarasta niemozliwie...a wode z saturatorow pamiętam , z sokiem, wtedy nawet ją lubilam...
OdpowiedzUsuńKasiu zrobilam twoje bulki hot-dogowe!!pycha!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńZrobiłam wczoraj te bułeczki i ..... nie zawiodłam się:) są pyszne delikatne, mięciutkie, dodaję do ulubionych. POLECAM!!
Witaj, bardzo mnie cieszy że Ci bułeczki tez tak smakują jak nam, dziękuje za wypróbowanie przepisu, pozdrawiam:))
UsuńKasiu te bułęczki są rewelacyjne:) żebyś widziałą jak Olek je wcinał ...a te co zostały kazał sobie zamrozić i po jednej dziennie odmrażać:) ... dziękuję za fantastyczny przepis:) buziaki
OdpowiedzUsuńOlek wie co dobre, my tez bardzo te bułeczki lubimy, czasem robie je w formie okrągłych śniadaniowych posypanych makiem, dziękuje Jolu że wypróbowałaś przepis , pozdrowienia dla Was:)))
UsuńBardzo chętnie zrobiłabym takie bułeczki, tylko w jakiej temperaturze je piec? i jaka opcja piekarnika - góra i dół czy może termoobieg?
OdpowiedzUsuńprzepraszam, już doczytałam że temp. 200 st:)
UsuńPiekeę z grzaniem górnym i dolnym, lepiej się dopiekają, pozdrawiam:)
UsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńciasto wyszło mi strasznie rzadkie :(((( no ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Polecam dobry patent na hot-dogi - wyżłobić wnętrze i podpiec bułkę. Później włożyć parówkę i resztą składników w to miejsce, gdzie był miąższ. Łatwiej się je :) a z miąższu oczywiście zrobić domowe panko.
pozdrawiam
Agnieszka
Jeśli wyszło za rzadkie, trzeba było dosypać troszkę mąki, poza tym przy wyrabianiu chleba czy bułek należy płyny dolewać sukcesywnie żeby w razie potrzeby nie dolewac ich zbyt dużo. Mąka ma rózną higroskopijność, dlatego zawsze należy płyny dozowac. Pozdrawiam i dziekuje za rady:)
UsuńJakiej mąki należy użyć , aby bułki były smaczne.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mozna uzyć mąki wrocławskiej, poznańskiej lub tortowej. Maki 'grubsze' czyli typ 650 lub 750 będą zbyt ciężkie do tych bułek. Pozdrawiam :)
UsuńLepszych nie jadłam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dziękuję, pozdrawiam :))
Usuń