gry online

10.08.2015

Upał nie upał, ale jeść trzeba...



...więc wstałam o 4-tej , wyrobiłam ciasto na chleb i poszłam z psami.  Potem dodałam do jednej połowy rozmarym a do drugiej orzechy, słonecznik i rodzynki. Wrzuciłam do foremek a po godzinie już piekłam.  
Upał mnie obezwładnia, przy temperaturze powyżej 30 stC  ruszam się jak mucha w smole.
Ale jeść trzeba....
Pozdrawiam zimno :))

11 komentarzy:

  1. Podziwiam! Piękne chlebki ale gdzie przepis?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne bochenki! <3
    Ale bym zjadła kromkę! *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pełna podziwu dla tak wczesnego wstawania.
    Sama teraz wstaję o szóstej chociaż zwykle koło siódmej. Ale o czwartej?
    Ale przy tym upale pieczenie chleba to faktycznie tylko wczesnym rankiem może się odbywać.

    Pozdrawiam lodowato.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest moja ulubiona pora na wstawanie, zwykle wstaję o 6 a ostatnio o 5 - z powodu psów, które męczą się cały dzień więc niech chociaż rano pobiegają bez słońca, a dziś była taka gorąca noc że trudno było spać, dlatego wolałam wstać i upiekłam chleb, pozdrawiam równie chłodno:)

      Usuń
  4. znam ten stan... ja dogorywam co dnia :(
    ale tez chleb piekę bo co tu jeść!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wstaję o wpół do szóstej. W wakacje! W ciągu dnia za to śpię, pływając jak amfibia we własnym pocie (wielka płyta z roku 1980...). Nie piekę chleba, ale paprykę na ajvar i marynowaną. Marzę o klimatyzowanym kombinezonie hutnika :-D Pozdrawiam bardzo zimniutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczuję 'wielkiej płyty' (pomyśleć że w 70-tych latach sama te domy rysowałam...) i zazdroszczę papryki - uwielbiam! ...ja tam nie marzę o kombinezonie, mnie wystarczy chłodna jesień, pozdrawiam zzzzzimno:)

      Usuń

Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...