...więc wstałam o 4-tej , wyrobiłam ciasto na chleb i poszłam z psami. Potem dodałam do jednej połowy rozmarym a do drugiej orzechy, słonecznik i rodzynki. Wrzuciłam do foremek a po godzinie już piekłam.
Upał mnie obezwładnia, przy temperaturze powyżej 30 stC ruszam się jak mucha w smole.
Ale jeść trzeba....
Pozdrawiam zimno :))
Podziwiam! Piękne chlebki ale gdzie przepis?
OdpowiedzUsuńNiedługo będzie
UsuńPrzepiękne bochenki! <3
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła kromkę! *.*
Dziękuję :)
UsuńJestem pełna podziwu dla tak wczesnego wstawania.
OdpowiedzUsuńSama teraz wstaję o szóstej chociaż zwykle koło siódmej. Ale o czwartej?
Ale przy tym upale pieczenie chleba to faktycznie tylko wczesnym rankiem może się odbywać.
Pozdrawiam lodowato.....
To nie jest moja ulubiona pora na wstawanie, zwykle wstaję o 6 a ostatnio o 5 - z powodu psów, które męczą się cały dzień więc niech chociaż rano pobiegają bez słońca, a dziś była taka gorąca noc że trudno było spać, dlatego wolałam wstać i upiekłam chleb, pozdrawiam równie chłodno:)
Usuńznam ten stan... ja dogorywam co dnia :(
OdpowiedzUsuńale tez chleb piekę bo co tu jeść!
...no to witaj w klubie :)
UsuńDołączam się do tegoż klubu:)
UsuńWstaję o wpół do szóstej. W wakacje! W ciągu dnia za to śpię, pływając jak amfibia we własnym pocie (wielka płyta z roku 1980...). Nie piekę chleba, ale paprykę na ajvar i marynowaną. Marzę o klimatyzowanym kombinezonie hutnika :-D Pozdrawiam bardzo zimniutko!
OdpowiedzUsuńWspółczuję 'wielkiej płyty' (pomyśleć że w 70-tych latach sama te domy rysowałam...) i zazdroszczę papryki - uwielbiam! ...ja tam nie marzę o kombinezonie, mnie wystarczy chłodna jesień, pozdrawiam zzzzzimno:)
Usuń