Jabłka lecą na potęgę, trzeba więc jakoś je zagospodarować. Powstało pyszne ciasto. Z pierwszych jabłek szarlotka smakuje wybornie, dzisiaj padło na tą z marmoladą- klik. Moje jabłka nie są jeszcze całkiem dojrzałe, ale na ciasto nadają się wyśmienicie:)
A na obiad dzisiaj będą gołąbki meksykańskie, czyli bez zawijania. Robi się je łatwiej i szybciej od tradycyjnych, a są bardzo smaczne.
Po raz drugi kwitnie róża, która oprócz tego, że jest piękna, to na dodatek cudownie pachnie:)
... i zakwitły wreszcie dostojne agapanty!
Miłego weekendu!
Miłego weekendu!
Wpraszam się i na obiad i szarlotkę :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemności!
Bardzo proszę, dużo zrobiłam :)
UsuńPyszny obiadek, piękne kwiaty no i szarlotka cudowna! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, miłego dnia Kasiu :)
Dziękuję Madziu, również pozdrawiam:))
UsuńUwielbiam te gołąbki bez zawijania ... ale niestety moje dzieci tylko te w kapuście (choć o dziwo zawsze ja wyrzucają:)) ... a co do szarlotki - obłędna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń