Jesień jeszcze trwa, lecz aura chwilami zimowa...bylo bialo od sniegu, ale na niedlugo - bo wyszlo jesienne slońce i stopilo plaszczyk sniegowy...a w nocy mróz (wlasciwie mrozik) zatrzymal na galęziach trochę sniegu...tylko że to już nie bialy puch, lecz woda... stopiony w dzień pięknie udekorowal galęzie w nocy...
Upieklam chleb najprostszy, na ktory przepis zamiescilam tu, lecz nie w garnku (jak to jest w przepisie), lecz na kamieniu. Muszę powiedzieć że efekt jest bardzo dobry! Chleb wyszedl puszysty, chrupiący i jak zawsze bardzo smaczny, polecam !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz