Kolejna nalewka... zupełnie inna niż Ratafia. A ponieważ w tym roku orzechy szybciej dojrzały - przynajmniej u mnie - to podaję przepis póki czas:)
Na przełomie czerwca i lipca zrywamy orzechy włoskie, które są jeszcze niedojrzałe, miękkie i nadające się idealnie do sporządzenia Likieru orzechowego.
Orzechówka to trunek z charakterem, będący po trosze lekiem na niedomagania żołądkowe. Jest świetna przy problemach trawiennych np. po zjedzeniu ciężkostrawnej potrawy. Orzechy mają też działanie antyseptyczne, nalewka z nich ma zbawienny wpływ na bolące gardło czy przeziębienie. Do stosowania w celach leczniczych przygotowuje się nalewkę bez dodatków czyli orzechy zalewa się spirytusem, po kilku tygodniach zlewa do butelek i odstawia na ok 6 miesięcy. Po tym czasie nalewka może spełniać rolę zdrowotną:).
Jeżeli chcemy zrobić wersję 'deserową' czyli likier orzechowy, wtedy wzbogacamy nalewkę dodatkiem kory cynamonu, goździków i miodu lub cukru. Orzechówka ma charakterystyczny smak, 'orzechowy', lekko gorzkawy, wyrafinowany i pyszny.
Zachęcam do zrobienia, pracy niewiele a jaki pożytek!:)
Polecam!
LIKIER ORZECHOWY
* 1l spirytusu 96%
* 250ml przegotowanej wody
* 500g zielonych, niedojrzałych orzechów
* 400g cukru lub 400g miodu
* 10 - 12 goździków
* kawałek cynamonu
Do słoja wlewamy spirytus i wodę, dodajemy cynamon i goździki.
Orzechy (całe ze skórką) myjemy, wycieramy i kroimy w ćwiartki, wrzucamy do słoja. Zakręcamy - jeśli jest to słój typu 'twist ' lub szczelnie korkujemy - jeśli użyliśmy gąsiorka lub butli.
Odstawiamy w ciepłe miejsce na 3-4 tygodnie. Codziennie potrząsamy słojem.
Po tym czasie zlać nalew przez gazę do innego naczynia.
Cukier (lub miód) zalać szklanką wody i zagotować. Do gorącego syropu wlać orzechowy nalew i starannie wymieszać. Zlać do butelek, szczelnie zamknąć i odstawić w ciemne i chłodne miejsce NA CO NAJMNIEJ ROK!
Początkowo nalewka ma soczysty zielony kolor, potem zmienia się w piękny ciemno-bursztynowy.
Likier ma lekko gorzkawy smak i jest bardzo smaczny! Warto poczekać:)
*
Groszek pachnący
fajnie musi smakowac:)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten smak.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zbawczą moc orzechówki znam doskonale! Ale praktykę póki co pozostawiam Mamie :-)
OdpowiedzUsuńOoo,jaki fajny likierek ! :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu Kass :*
uwielbiam orzechówkę:) idealna na żołądkowe problemy:)
OdpowiedzUsuńCiekawie sie zapowiada...na samym poczatku myslalam ze to limonki,tak slicznie w tym sloju wygladaja.
OdpowiedzUsuńKass, och klasa i pychota! Wiesz, bylam pod orzechem 2 tygodnie temu, wydawalo mi sie ze jeszcze czas, a Ty mowisz ze juz? W Prg podobny chyba klimat jak w Wro :) Mam taki rytual ze zbieram na sw. Jana, doczekam moze? Uscisk sle!
OdpowiedzUsuń