No właśnie, dzisiaj miałam usmażyć paczki ale... upiekłam 'pączkowe' bułeczki:)
Wczoraj smażyłam racuszki z jabłkami (o takie - klik) i nie miałam ochoty na kolejne smażenie i przy okazji niezbyt przyjemne zapachy wypełniające cały dom.
Wyrobiłam ciasto jak na pączki, nadziałam - jak pączki - powidłami śliwkowymi, ale nie usmażyłam w tłuszczu, tylko upiekłam w piekarniku. Wyszły bardzo smaczne bułeczki, mięciutkie, nie za słodkie - takie jak lubię. Największą zaletą jest to, że nie są tłuste, a dzięki temu zdrowsze i mniej kaloryczne:)
Po uformowaniu można ułożyć je w tortownicy lub blaszce i upiec w formie odrywanych bułeczek, lub umieścić w formie mufinkowej, albo w małych foremkach np ramekinach, można też potraktować je jako 'wolnostojące' bułeczki. Pełna dowolność.
Polecam!
BUŁECZKI Z POWIDŁAMI
/na 20 małych bułeczek/
* 600g mąki pszennej
* 2 jajka
* 2 żółtka (białko pozostawić do smarowania wierzchu)
* 1/3 szkl oleju słonecznikowego
* 40g świeżych drożdży
* 1/3 szkl cukru
* cukier z wanilią
* ok 1,5 szkl mleka
* białko do smarowania wierzchu
* powidła śliwkowe
* cukier gruby kryształ
Do miski miksera wsypać mąkę, w środku zrobić dołek i wkruszyć drożdże. Zalać 1/3 szkl letniego mlekai wymieszać zagarniając trochę mąki. Przykryć miskę ściereczką i odstawić na 10 minut do napęcznienia. Jajka i żółtka lekko ubić z cukrem. Wlać do miski z mąką, dodać cukier waniliowy, olej. Włączyć mikser na niskich obrotach i partiami dolewać letnie mleko - konsystencja ciasta powinna być niezbyt luźna. Wyrabiać przez 10 minut. Miskę przykryć i poczekać ok 40 minut aż ciasto podwoi objętość. Nabierac po kawałku ciasta, rozpłaszczać na omączonej stolnicy, nakładać po łyżeczce powideł i zagarnaijąc do góry boki - zlepiać brzegi. Układać bułeczki na blasze. Włączyć piekarnik nastawiając temp 180stC. Po ok 30 minutach posmarować bułeczki rozmąconym białkiem i posypać grubym cukrem. Piec ok 30 minut az się zrumienią.
Smacznego!
*
Wlasnie pije poobiednia kawke i nie mialabym nic przeciwko temu, aby zjesc taka pyszna buleczke :) Moge sie poczestowac? :) Wygladaja wspaniale.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Majka częstuj się póki sa, pozdrawiam:)
UsuńMi taka alternatywa bardzo pasuje, bo nie przepadam za pączkami ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, tez uwazam ze to niezłe rozwiązanie:))
UsuńZdarza się mi właśnie takie piec, Bardzo je lubimy.)
OdpowiedzUsuńMam nietypowe pytanie. Jak wrzucić na bloga muzykę, tak jak jest to u Ciebie?
UsuńNapisze Ci e-maila, podaj adres...
UsuńDziękuję , wysłałam.)
Usuńzdrowsza wersja pączków? to mi się podoba! :)
OdpowiedzUsuńPowiedzmy 'pączków', ale napewno zdrowsze, pozdrawiam:)
UsuńJejku, Kass, jakie piękne są te bułeczki!
OdpowiedzUsuńZjadłabym chętnie choć jedną.Pozdrowienia :)
Częstuj się Madziu:)
UsuńChętnie wykorzystam ten przepis na tłusty czwartek, bo o smażonych pączkach musimy zapomnieć:)
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczne i na pewno bardzo smaczne.
Pozdrawiam:):)
Tłuszczu w nich niewiele, zwłaszcza że nie masło tylko olej, pozdrawiam:)
UsuńZaintrygowały mnie te pieczone pączusie, przepis przyda mi się na "tłusty czwartek":)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Ciekawa jestem jak będa Ci smakowały:)
UsuńZagłosowałam z całym przekonaniem :)
OdpowiedzUsuńDziękuje:)))
UsuńBułeczki za to mniej kaloryczne:)
OdpowiedzUsuńCzy mi się zdaje czy do mojej śluzy doszłaś?:)
Głos już oddaję:)
Do mostów Jagielońskich poszliśmy...
UsuńKasiu świetny pomysł na odchudzenie pączka:) .... i jakże apetyczny:). Zasyłam buziaka
OdpowiedzUsuńJolu, mnie to nawet takie bułeczki nie chca odchudzić:))) buziaki:)
Usuńa no takie bułeczki to jak dla mnie to nawet lepsze niż pączki , bo faworki uwielbiam ale paczki to u mnie raz do roku tylko (wtedy je tez lubię :D)
OdpowiedzUsuńa takie bułeczki uwielbiam , uwielbiam takie przytulne podwójnie
p.s Kasiu ,a jak mam te słoiki 850 ml to chleb piec tez 3 godziny czy krócej?Bo dziś doszły i kusi ,żeby wypróbować na dniach :D,a jaka ,,winną" i znawczynię to pytam :))))
Pani Alu znaczynia to nie koniecznie jestem:)) ale czas pieczenia zastosowałabym podobny, no może 5-10 minut krótszy, w oryginale chleby były pieczone w litrowych słojach - 3 godziny, ja piekłam w 1,5 litrowym, raz 3 godziny, raz próbowałam zmniejszyć ale nie zauwazyłam róznicy więc piekę 3 godziny i już:)
Usuńps. jak upieczesz daj znać jak wyszedł! buziaki:))
...miało być znawczyni!
UsuńKasiu , dziękuję za odpowiedz*
Usuńp.s ja tam swoje wiem , no dwa takie chleby mercedesy słoikowe pokazujesz i nie znawczyni, ano znawczyni*
uwielbiam takie właśnie pysznie nadziane bułeczki :)
OdpowiedzUsuńno i głos oddałam oczywiście :)
UsuńDziękuję, miłej niedzieli:)
UsuńNo rewelacja :)
OdpowiedzUsuńRewelacja już zjedzona, spokojnej niedzieli:)
UsuńSpokojna nie będzie, mamy tartę cytrynową do podziału ;)
UsuńO kurcze... a u mnie posucha:(
Usuńuwielbiam takie bułasie;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, zapisuję przepis w zakładce "do zrobienia"