Zasypalo nas...takiej ilosci sniegu nie pamiętam we Wroclawiu. Odsnieżanie co kilka godzin konieczne by można wyjsć z domu...przynajmniej wczorajszy nadmiar kalorii szybciej się ulotni...
Usmażylam pączki, które od kilku lat cieszą się u mnie powodzeniem. Są bardzo smaczne, mięciutkie nawet na drugi dzień (o ile dotrwają!). Polecam!
PĄCZKI SZNEJDEROWSKIE
56 dag najlepszej mąki pszennej- dalam tortowa
1 szkl mleka
3 dag drożdży swieżych
13 dag masla
7 dag cukru
8 dag gorzkich migdalów - nie dalam
skórka z cytryny
1 lyżeczka soli
8 żóltek
2 jaja
2 kieliszki spirytusu
skórka otarta z cytryny
do nadzienia:
dżem
polówki orzechów wloskich itp.
na wierzch:
lukier z 20 dag cukru pudru i soku z cytryny
lub
20 dag cukru pudru z cukrem waniliowym
do frytury:
50 dag smalcu lub innego tluszczu
wykonanie:
Drożdże rozrobić w cieplym mleku, dodać lyżeczkę cukru, postawić przykryte w cieple aby podrosly.
W misce utrzeć żóltka i jajka z cukrem i maslem na pianę, a gdy drożdże podrosna wlać je do masy, wsypać mąkę, sól, wlać kieliszek spirytusu i wyrobić bardzo dokladnie ciasto (ok. 1 godz!). Migdaly sparzyć, obrać ze skórki i zemleć, wsypać do ciasta razem ze skórka cytrynową. Wyrobić ciasto, posypać z wierzchu cukrem, przykryć i pozostawić do wyrosnięcia.
Z ciasta formować pączki, nabierając ciasto lyżką maczana w oleju kawalki wielkosci orzecha wloskiego. Rozplaszczać każdy na placuszek, nakladać dżem lub inne nadzienie i zlepiać dokladnie w "sakiewkę". Ukladać na omączonej stolnicy zlepieniem do dolu, przykryć sciereczka i pozostawić do wyrosnięcia.
Rozgrzać tluszcz, smażyć obustronnie (pod przykryciem) we wrzącej fryturze z dodatkiem kieliszka spirytusu.
Osączyć na ręczniku papierowym, posypać cukrem lub polukrować. Smacznego!
Fajny przepis, taki prosty :) Zjadłabym takiego pączusia, jeszcze ciepłego.
OdpowiedzUsuńWarszawa też zasypana.
Miłego weekendu!
Chętnie bym wysłała do Ciebie troche tych słodkości...objadłam sie nieprzyzwoicie wczoraj...upiekłam z podwójnej porcji...dziękuję, Tobie też życzę miłego!
OdpowiedzUsuńPiękne pączki Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńPaczki bardzo ladne :)
OdpowiedzUsuńCudna zima za oknem, tesknie do takiej.
Pozdrawiam!
kass wiedzialam ze na ciebie mozna liczyc !!!dzieki za paczki sa pyszne!!!jutro podesle ci swoje ...
OdpowiedzUsuńbardziej od śniegu
OdpowiedzUsuńpodobała mi się te pączki
są piękne :-)
Dziękuję...
OdpowiedzUsuńkarolka...ja mam jej trochę dość, choć jest bajecznie, ale rozumie Cię doskonale.
ewam...mimo objedzenia Twoich chętnie spróbuję...
ugotujmy...mnie też!
Ooooo! A takie pączki to ja raz upiekłam dawno temu i to był mój pierwszy poważny sukces kulinarny. Przepis chyba bardzo podobny, o ile pamiętam, a pączki delikatne, prawda?
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
Kasiu piękne te Twoje pączki,szkoda,że nie zdązyłam na czas :)
OdpowiedzUsuń