Jakiś czas temu córka kupiła książkę 'Apetyczna panna Dahl'. Lubię programy z Jej udziałem , więc oczekiwałam, że i książka będzie równie smakowita. Odpowiada mi styl , estetyka, smaki i filozofia kulinarna Sophie Dahl. Oczywiście nie wszystkie dania są dla mnie... ale większość na pewno tak.
Upiekłyśmy (ściślej - córka upiekła:)) ciasto cytrynowe, na które obie miałyśmy wielką ochotę. Lubię cytrusowe wypieki więc miałam nadzieję, że i to ciasto wywoła pozytywne wrażenia. Nie myliłam się, ma ono to 'coś' !
Nie ma w nim mąki pszennej, a tylko ziemniaczana i mielone migdały. Ciasto jest treściwe i bardzo cytrynowe. Autorka poleca jako dodatek kleks mascarpone, ja także zdecydowanie polecam. Ponieważ ciasto jest charakterne, więc łagodny i aksamitny serek doskonale podkreśla i uzupełnia jego smak. Polecam!
/forma o śr. 23cm/
* 150g masła
* 225g cukru pudru
* 6 jaj
* 4 cytryny
* 300g migdałów
* 1 szkl mąki ziemniaczanej
Migdały sparzyć wrzątkiem, po czym przelać zimną wodą i obrać ze skórki. Osuszyć i uprażyć na suchej patelni. Po wystudzeniu zmielić. Cytryny umyć, osuszyć i zetrzeć z nich skórkę. Przepołowić i wycisnąć z nich sok.
Białka oddzielić od żółtek. Z białek ubić niezbyt sztywną pianę.
Masło utrzeć z cukrem, dodając po jednym żółtku, sok i skórkę otartą z cytryn i dalej miksować. Dodać pianę, potem zmielone migdały i mąkę, delikatnie ale dokładnie wymieszać.
Formę wysmarować masłem i oprószyć mąką ziemniaczaną.
Przełożyć do niej ciasto, wyrównać powierzchnię i wstawić do piekarnika.
Piec w 200stC przez 10 minut. Następnie obniżyć temperaturę do 150stC i piec jeszcze 40 minut.
Po przestudzeniu posypać cukrem pudrem. Podawać z serkiem mascarpone.
*
Zima nareszcie trochę bardziej zimowa... pada śnieg, który po chwili zamienia się niestety w szarą breję... Kaja jest bardzo zadowolona, ja i Norka jakby mniej:) Mały mrozik byłby bardzo wskazany, niestety nie będzie go jeszcze jutro...
Oj też mi się marzy ta książka ...jak na razie jednak mój Wróżek zakupił mi garnek rzymski (yupi) to książke w przyszłym miesiącu zamówię:) ...a ciasto prezentuje sie wspaniale, zjadłabym kawałeczek ....może pomogłoby na bolące gardło i dreszcze:)
OdpowiedzUsuńI moją uwagę zwrócił ten przepis, bo brak w nim glutenu. Pewnie upiekę, choć ciastu cytrynowemu Neli i tak nic nie dorówna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kass :)
Uwielbiam cytrynowe ciasta, więc na pewno przepis wypróbuję. Jest bardzo ciekawy, inny niż te, które widziałam...
OdpowiedzUsuńJolu to gratuluję garnka:) na pewno będziesz bardzo zadowolona z przygotowanych w nim potraw, co do książki to rzeczywiście jest bardzo fajna, na razie niewiele wypróbowałam przepisów ale wszystko przede mną:)
OdpowiedzUsuńAniu, tak ciasto jest bezglutenowe i bardzo cytrynowe, jesli gustujesz w takich to upiecz koniecznie:)
Iliana myslę że to ciasto jest w takim razie dla Ciebie:)
pozdrawiam ciepło:)
Pycha! Widze, ze i Ty sie skusilas na to ciasto :) Pieklam je jakis czas temu (jest nawet na moim blogu) i pamietam, ze bardzo nam smakowalo. Bardzo mi tez odpowiadala jego "cytrynowosc" :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
a co z cytrynami?
OdpowiedzUsuńNo właśnie a gdzie podziały się cytryny?
OdpowiedzUsuńKasiu Twoje ciasta, skadkolwiek nie pochodzą ich przepisy zawsze mi sie podobają, nie mowiac juz o chlebkach..A cytrynowe uwielbiam!
OdpowiedzUsuńAle numer! wczoraj nie mogółam z bloggerem dojść do ładu i opublikować post... dzisiaj okazało się że część postu gdzieś wyfrunęła i nie zapisała się:(( no i efekt taki że wszystko fruwa, włąznie z cytrynami:)))
OdpowiedzUsuńprzepraszam za to zamieszanie, już dodałam 'co z cytrynami' :)))
uwielbiam takie cytrusowe smaki w cieście , koniecznie do zrobienia
OdpowiedzUsuńale pulchny cytrusek :)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda cudownie! uwielbiam cytrusowe wypieki. Nie mam książki panny Dahl, ale widzę,ze warto:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mam tę książkę,a le tego ciasta jeszcze nie próbowałam,a widzę, ze wielka szkoda. :-)
OdpowiedzUsuńBasiu dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmargot ciekawa jestem czy będzie Ci smakowało...
kulinarne-smaki to ciasto nie jest puszyste za grosz, raczej 'gęste' i bardzo treściwe za sprawą migdałów, ale bardzo smaczne:)
Majana, ja uważam że warto kupic książkę, kilka przepisów już wypróbowałam i jestem bardzo zadowolona...
dragonfly - to do dzieła! nie po załujesz:)
pozdrawiam z deszczowego Wrocka:)
Kasiu a mi gdzies panna dahl umknela:( ogladam czesto kuchnie tv ,ale jeszcze z panna Dahl sie nie spotkalysmy:),czas to naprawic,bo po tym co tu zobaczylam wiem ze warto:)duze brawa dla corci:)
OdpowiedzUsuń