Za oknem... hmmmm.... zima?.... raczej nie... wiosna? ...jeszcze nie... trudno określić jaka to pora roku, i chociaż zima nie należy do moich ulubionych , to jednak tęsknię za nią:)
Bo czy to normalne, że w styczniu krzewy mają już pąki a ptaki śpiewają jak w maju? Niedawno widziałam klucze gęsi, sama nie wiem czy odlatywały czy może juz wracały...
Jest jeszcze jeden negatyw tej 'zimy': psy są czarne! Mam na myśli psy o umaszczeniu biało-sezamowym w warunkach 'normalnych'... po powrocie ze spaceru są czarne:((
Wobec tego piekę bułeczki w kolorze sezamowym i mufinki w kolorze śmietankowym... o bułeczkach będzie wkrótce, dzisiaj zapraszam na mufinki :)
/na 12 babeczek/
* 2 szkl mąki tortowej
* 3/4 szkl cukru pudru
* 3/4 szkl oleju słonecznikowego
* 1 jajko
* 1 szkl mleka
* 2 łyżki ekstraktu z wanilii
* 2 łyżeczki proszku do pieczenia
* 1/3 szkl drobnych rodzynek
* 2 jabłka
Piekarnik nagrzać do 180stC.
Jabłka umyć (nie obierać) i pokroić na ósemki.
W jednej misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, cukrem i rodzynkami.
W drugiej misce umieścić składniki mokre: mleko, olej, jajko, ekstrakt z wanilii i wymieszać.
Do miski z mąką wlać zawartość drugiej miski i połączyć składniki łyżką nie robiąc tego zbyt gorliwie:)
Formę mufinkową wyłożyć papilotkami i nałożyć łyzką ciasto do 3/4 wysokości. W każdą zatknąć kawałek jabłka na sztorc. Wstawić na 25-30 minut do upieczenia. Po przestudzeniu oprószyć cukrem pudrem.
Smacznego!
*
takie muffinki to lekarstwo na kazdą pogode i sposob na cudowny nastroj..
OdpowiedzUsuńBasiu masz racje, po drugiej już mi całkiem dobrze:))
OdpowiedzUsuńKasiu, takie maleństwa dobre na każdy czas:)
OdpowiedzUsuńZdaje się jednak, że Ty zimy choć trochę doświadczyłaś, a do mnie nie dotarła jeszcze...
ewelajna - u mnie zimy nie było... troche topniejącego śniegu przy dodatniej temperaturze nie mozna nazwać zimą:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Aż ślinka cieknie na taki widok! Uwielbiam muffinki i bardzo często je robię. Za każdym razem jest to inny przepis, albo inne nadzienie. Tak więc chętnie spróbuję tych waniliowych z jabłkiem :)
OdpowiedzUsuńIliana spróbuj zatem tych, mam nadzieję że się nie zawiedziesz, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKass, a ja sobie myślałam, że skoro Kraków miał, to i u Ciebie było... Az tak się pomyliłam.... Aż nie możliwe...
OdpowiedzUsuńSerdeczności, Kass!
Muffiny piękne :) A ostrów z okna widzę i choć mogłabym powiedzieć, że zawsze piękny ,to jednak bije dzisiaj szarością.
OdpowiedzUsuńdeserowo - to masz rzeczywiście piękny widok z okna:)))
OdpowiedzUsuńWspaniałe KAsiu!
OdpowiedzUsuńChętnie bym się poczęstowała jedną:)
Pychota:)
smaczne to umilanie sobie pogodowej szarugi..;-0
OdpowiedzUsuńSzaruga potrafi dobić człowieka maksymalnie :/ Gdzie ten śnieg i mrozy ja się pytam?
OdpowiedzUsuńUciski Kasiu :*