Serduszka w kilku rozmiarach i różnym image. Większe posypane grubym cukrem - mają charakter, mniejsze z cukrem pudrem - delikatne i zwiewne jak faworki, i najmniejsze sklejane w pary wiśniowym dżemem i polukrowane - najsłodsze. Dodam tylko, że każde smakuje inaczej, chociaż upieczone z tego samego ciasta:)
A że święto zakochamych coraz bliżej a ciasteczka wychodzą bardzo smaczne, więc warto jeszcze raz o nich wspomnieć:) Smacznego!
*
Śliczne serduszka KasiU!
OdpowiedzUsuńMiłego dnia:)
Ja też już sobie zaplanowałam różne serduszkowe wypieki na walentynki :-) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńoj chwytają za serce te ciasteczkowe cudenka, a i czas po temu idealny..
OdpowiedzUsuńTeż lubię kombinować z kształtami i dekoracjami z tego samego ciasta ;) I fakt, to ciekawe że każde z nich smakuje inaczej!
OdpowiedzUsuńpochrupalabym je sobie ze smakiem przy aromatycznej herbatce:)
OdpowiedzUsuńA ja w tym calym pomieszanym czasie zapomnialam ze to JUZ walentynki,och jak czas ucieka:))serduszka urocze!
OdpowiedzUsuńAleż pomysłowe i jakie ładne!
OdpowiedzUsuńW takiej aranżancji na jednym nie da się skończyć na pewno :)
Piękna Psia :)
pozdrawiam
M.
Ja z tych co to walentynek nie obchodzą ..ale takie ciasteczka chętnie bym zjadła:)
OdpowiedzUsuń