Zarówno dla tych, którzy lubią czekoladę jak i dla wielbicieli naleśników.
Deser szybki , smaczny i jeśli użyjemy odpowiednich dodatków - wręcz elegancki:)
Te naleśniki wspaniale smakują nadziane bitą śmietaną lub z gałką lodów waniliowych i polane musem owocowym.
Polecam!
/przepis z książki "Złota księga czekolady"/
NALEŚNIKI CZEKOLADOWE
/na ok 10-12 sztuk/
* 300g maki pszennej
* 4 łyzki kakao
* 2 łyzeczki proszku do pieczenia
* 4 łyżki drobnego cukru
* 2 jajka
* 500ml mleka
* 4 łyzki stopionego masła
Wymieszać w misce suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, kakao, cukier. Dodać mokre składniki i dobrze wymieszać - można mikserem. Nakryć miskę ściereczka i odczekać 15 minut.
Na patelni rozpuścić odrobinę masła lub łyżeczkę oliwy, wylać cienką warstwę ciasta i smażyć naleśniki na srednim ogniu. Należy pilnować, bo lubią się przypalać. Po obróceniu na druga stronę piec ok minuty lub krócej.
Smacznego!
*
Pyszne musza być, jeszcze nie jadłam takich
OdpowiedzUsuńŚwietne jako deser. :-)
OdpowiedzUsuńPysznie ,sama ostatnio natknęłam się na takie naleśniki i przyznam że chodzą mi po głowie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
czysty, żywy, czekoladowy obłęd!!!
OdpowiedzUsuńJejku,jakie wspaniałe!:)
OdpowiedzUsuńKasiu podalas je prawdziwie po krolewsku, kuszą zarowno czekoladową barwą jak i tymi dodatkami..
OdpowiedzUsuńJak bibułka, tak delikatnie wyglądają. Z takim nadzieniem muszą być przepyszne;)
OdpowiedzUsuńOj, chodzą mi po głowie takie juz od baaaaaardzo dawna... Trzeba w koncu się zmobilizować :)
OdpowiedzUsuńPS Zerkam na foto Dobrusi, jakaż ona śliczna :)
Romantyczne zdjęcia;-) Naleśniki jak marzenie. Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńnaprawde pyyyszne:)
OdpowiedzUsuńWyśmienite! Ja robię od czasu do czasu ciemne naleśniki z piwa Karmi, zamiast mleka...więc teraz czas na czekoladowe:) pozdrawiam i zapraszam do mnie na truskawki:)
OdpowiedzUsuńKasiu takich to ja jeszcze nie jadłam:) pysznie wygladają:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńgdy obudziłam się w dniu ważnego egzaminu potrzebowałam czegoś co śniadaniowo poprawi mi humor. Padło na czekoladowe naleśniki z musem truskawkowym. Zarówno ja jak i one zdały egzamin:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ann.
och, ależ one musiały być dobre! :)
OdpowiedzUsuńNigdy takich nie jadłam, a wyglądają faktycznie elegancko i kusząco:)
OdpowiedzUsuńMmm... super naleśniczki :) Ale ja nigdy nie smażę na maśle - pomijając już to, że się szybko przypala, to po prostu staram się unikać tłuszczów zwierzęcych. Lepsze są naleśniczki na oleju rzepakowym - zdrowsze dla serca :)
OdpowiedzUsuńwpadłam do Ciebie od igi i ach, czuję się głodna :)
OdpowiedzUsuńJestem całkowicie uzależniona od naleśników, choć rożnie mi wychodzą, bo nie trzyma się przepisów, spróbuję zrobić według twego :)
OdpowiedzUsuń