21.01.2010
Sałatki dobre na wszystko.
Lubię w kuchni improwizować. To jest chyba najciekawsza strona kucharzenia.
Komponowanie składników, mieszanie, doprawianie, gotowanie, pieczenie, jest czymś niezwykłym i uzależniającym. Przepisy są pretekstem a nie jedyną, właściwą drogą. Bywa że stosuję się wyjątkowo dokładnie do nich, ale muszę przyznać, że wolę kierować się własną intuicją i pomysłowością. Nie należę w tym względzie, do perfekcyjnych kucharek stosujących przepisów jak tabliczki mnożenia (tam nie może być ani mniej, ani więcej), u mnie czasem jest mniej, czasem więcej, a czasem zupełnie inaczej...
Przepis jest po to, aby z niego korzystać, dostosowując do własnych wyobrażeń. Taką wyznaję zasadę.
Lubię sałatki. Właściwie nie ma dnia bez mieszaniny pokrojonych warzyw lub owoców z odrobiną sosu. Że są pyszne i zdrowe, wiedzą chyba wszyscy. Bo nie znam nikogo, kto by ich nie lubił. Możliwość dowolnych kombinacji sprawia, że 'tworząc' kolejną mamy wciąż nowe, smaczne i zdrowe posiłki. Niech żyje Improwizacja...improwizacja króluje w mojej kuchni. Zresztą nie tylko w kuchni...życie (moje życie!) to jedna wielka improwizacja, wspaniała improwizacja!
SAŁATKA Z SELERA NACIOWEGO Z ORZECHAMI
3 łodygi selera naciowego
1 jabłko
1/2 puszki kukurydzy konserwowej
2 kawałki czerwonej papryki konserwowej
garść zielonych oliwek
garść orzechów włoskich podpieczonych na suchej patelni na złoto
1 łyżka majonezu
2 łyżki octu winnego
sól, pieprz
Seler pokroić w plasterki. Jabłko pokroić w plastry, później w mniejsze kawalki. Paprykę pokroić w paski a oliwki przekroić w poprzek na połówki. Połączyć majonez z octem winnym, popieprzyć. Wymieszać składniki i połączyć z sosem , posypać orzechami.
SAŁATKA "PALI SIĘ MOJA PANNO"
1 puszka ananasa
20 dag sera żółtego pikantnego (np. cheddar)
10 ząbków czosnku
3 łyżki majonezu
Ananas odsączyć, pozostawiając sok.
Ser i ananas pokroić w podobnej wielkości kostkę i wymieszać.
Majonez połączyć z 1/3 szklanki soku i zmiażdżonym czosnkiem.
Polać sosem pokrojone składniki i wymieszać. Wstawić do lodówki (szczelnie przykrytą!) na 2 godziny, a jeszcze lepiej na noc.
SAŁATKA (PRAWIE) WIOSENNA
3 ogórki gruntowe lub 1 szklarniowy
4 pomidory
1 papryka świeża lub kilka płatów konserwowej
2 ogórki kiszone
kilka liści kapusty pekińskiej lub sałaty lodowej
pęczek dymki
pęczek rzodkiewek
1 łyżka musztardy sarepskiej
3 łyżki soku z cytryny
1 łyzeczka cukru
sól, pieprz
Ogórki, pomidory, paprykę dokładnie umyć. Ogórki i pomidory pokroić w półplasterki a paprykę w paseczki. Rzodkiewkę pokroić w cienkie paseczki, kapustę na małe kawałki, posiekać dymkę.
Wymieszać dokładnie składniki. Sok cytrynowy wymieszać z musztardą, dodać cukier, pieprz i ewentualnie sól (do smaku). Polać sosem sałatkę, wymieszać i schłodzić przed podaniem.
SAŁATKA Z PORA I JABŁKA
1 duży lub 2 małe pory
1 duże jabłko
pęczek natki pietruszki
2 łyżki jogurtu bałkańskiego
sól, biały pieprz
Por umyć, pokroić białą część na półplasterki. Jabłko umyć, obrać (można nie obierać)i pokroić w drobną kostkę. Wymieszać z posiekaną natką pietruszki oraz jogurtem. Przyprawić do smaku i wstawić na godzinę do lodówki.
Smacznego!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O mniam! JAkie świetne sałatki! Zjadłabym wszystkie , bo uwielbiam:))
OdpowiedzUsuńpyszniutko u Ciebie :)) I śliczne zdjęcia.
Pozdraiwam!:)
Wyznaję chyba dokładnie taką samą zasadę. :D Bycie niewolnikiem kuchennym - to nie dla mnie. :D Ale już kulinarne eksperymenty są baaardzo przyjemne. :)
OdpowiedzUsuńSuper sałatki, spróbowałabym każdej po trochu. :) A najbardziej "pali się moja panno". :D Znam tę sałatkę, po wielokroć robiłam, ale taką nazwę słyszę pierwszy raz. :D
Jedzenie + koty = toksoplazmoza!
OdpowiedzUsuńhttp://pl.wikipedia.org/wiki/Toksoplazmoza
Oj Macieju to się strzeż!
OdpowiedzUsuńKass, moja ulubiona to "palisię", ale teraz chwilowo stop ;) Natomiast wiosennej mogę sobie jeść wiadra ;))
Ojejeju!! Znowu u Ciebie soki trawienne mi ruszyły z kopyta! Dziękuję za super przepisy!!
OdpowiedzUsuńMajanko dziękuję!
OdpowiedzUsuńMałgosiu ja tez lubię ta sałatkę, a nazwę kiedyś usłyszałam w 'Pytaniu na Śniadanie" od Doroty Wehllman i bardzo mi się spodobała!
Macieju dobrze że nie jadasz u mnie:)
Mafilko ja też na razie nie jem wszystkiego, no ale wiosenną do woli:))
Ata - bardzo proszę!
He he he, jak się ma Twoja toksoplazmoza, Kasiu?
OdpowiedzUsuń;)
Sałatki fajowe, najwięksżą ochtoter miałabym chyba na "pali się moja panno" ;)))
Aniu całkiem dobrze :)))
OdpowiedzUsuńStosuje te sama zasade a propos przepisow ;) A salatki brzmia pysznie Kass! Widze, ze faktycznie bardzo warzywnie sie u Ciebie zrobilo :)
OdpowiedzUsuńPS. Specjalnie dla Ciebie przetestowalam te zupe z groszku o ktorej wspomnialas; niestety pojawi sie z lekkim poslizgiem... ale sie pojawi :)
Pozdrawiam!
Kass, masz 100% racji, ja się przyznam ,że nigdy nie mierze tych foremek i jak np mam ciasto to patrze w jaką się zmieści i jak później mnie ktoś pyta jakie ma mieć wymiary to mam problem bo centymetra nie mogę odszukać i właściwie to nie wiem w jakiej piekłam:D
OdpowiedzUsuńA sałatki to już zawsze robię na oko i trudno mi podać jakikolwiek przepis
Ale twoje wyglądają pysznie
Beo dziękuję, zaskoczyłaś mnie ta groszkową zupą, ale bardzo się cieszę że się pojawi, nieomieszkam skorzystać z podpowiedzi. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAlu, to widzę ze masz tak jak ja, często wpisując przepis biegnę do kuchni mierzyć foremkę :))) Pozdrawiam.
mniammmmmm,u mnie tez salatkowo,ale nie tak mnogo,jak u Ciebie :) procz tej z naciowego selera poprosze kazdej po lyzeczce :) pysznie i wiosennie u Ciebie :) a te ananasowa uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Same pyszności :P
OdpowiedzUsuńTo drzewo z białym puchem też piękne :)
Gosiu byłam, widziałam i się oblizałam na te fioletowe piekności w sałatce, cudo!
OdpowiedzUsuńEspresso dziękuję!
Pozdrawiam cieplutko.
A ja się nie będę bawić w żadne improwizacje, tylo zrobie tak, jak napisałaś! Akurat Twoje przepisy można stosować w ciemno, więc różne leniwce typu Ori na tym żerują;-) pozdrawiam gorąco
OdpowiedzUsuńślinka cieknie na sam widok!!!!:)
OdpowiedzUsuń