2.03.2010
Chleb Kalamata.
Ruszyła Weekendowa Piekarnia pod patronatem nowych Gospodyń: Tili i Narzeczonej. Pierwszy chleb jaki pieczemy w reaktywowanej piekarni (już 64 raz pieczemy!)) to znany z pierwszego wydania, Chleb Kalamata, pyszny i aromatyczny chleb pszenny na zakwasie.
Z lekkim opóźnieniem dołączam do weekendowych piekarek, i przedstawiam mój Chleb Kalamata. Nie dokonałam żadnych zmian w recepturze, a właściwie nie chciałam robić zmian...ale w nawale przeróżnych spraw, które mnie absorbowały... zapomniałam dodać rozmarynu :( ...gapa ze mnie okropna... na pocieszenie dodam że mimo jego braku, chleb wyszedł bardzo smaczny! Poza tym piekłam chleb w garnku żeliwnym.
Polecam!
CHLEB KALAMATA
(2 bochenki)
Składniki:
71 g zakwasu pszennego 100% hydracji
510 g zakwasu pszennego 166 % hydracji
113-114 g mleka skondensowanego niesłodzonego
113-114 g wody
14 g oleju
600 g maki chlebowej pszennej
15 g soli
oraz :
ser żółty, oliwki i świeży rozmaryn
Przygotowanie: Wszystkie składniki bez soli wymieszać ręcznie czy za pomocą robota kuchennego przez ok. 2-3 minuty. Zostawić do autolizy od 20 do 60 minut. Po tym czasie dodać sól – jeśli jest miałka wsypać bezpośrednio do ciasta, jeśli gruba warto ją rozpuścić w odrobinie wody (wodę ująć z puli przeznaczonej na chleb). Zagnieść ponownie wg przepisu ok. 3 minut (ale Tatter doradzała, żeby ten czas przedłużyć o kilka minut). Zagniecione ciasto przełożyć do miski, a miskę schować do foliowej torebki. Ciasto zostawić do rośnięcia na 6 godzin, co godzinę ciasto złożyć, czyli w sumie 5 razy.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 części, zostawić na 10 minut. Rozpłaszczyć pierwszą część na prostokąt, drugą będzie się rozpłaszczać 30 minut później, chodzi o to, żeby później w tym samym czasie nie trzeba było piec wszystkich chlebów na raz. Rozpłaszczone ciasto posypać pokrojonym serem w kostkę, pokrojonymi oliwkami i igiełkami świeżego rozmarynu. Zwinąć tak jak roladę, bardzo ścisło. Końce zawinąć pod spód. Zostawić do wyrośnięcia na 2 godziny między ściereczkami.
Piec rozgrzać z kamieniem do pieczenia do 250 stopni Celsjusza. Wyrośnięty chleb przełożyć na łopatę, lekko rozciągnąć w szerz, a wierzch podociskać palcami. Przełożyć chleb na kamień, zmniejszyć temperaturę do 200-210 stopni C i piec z parą ok. 30 minut .Tak samo postąpić z drugim chlebkiem. Wystudzić na kratce.
* Jeśli pieczemy w garnku (najlepiej żeliwnym z pokrywką), nagrzewamy piekarnik z garnkiem przez 35-45 minut. Zdejmujemy pokrywkę, ostrożnie (uważamy żeby się nie poparzyć!) wkładamy wyrośnięty chleb, przykrywamy i wsuwamy garnek do piekarnika. Pieczemy ok 30 minut, po czym zdejmujemy przykrywkę i dopiekamy jeszcze 20 minut do zrumienienia. Polecam tą metodę, chlebek jest dobrze wypieczony z każdej strony, wilgotny i ma pyszną chrupiącą skórkę. Bardzo lubię ten sposób pieczenia chleba.
Smacznego!
Zapowiedź tulipanów!
Etykiety:
chleb i bułki,
chleb na zakwasie,
Weekendowa piekarnia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kass, u ciebie jak zawsze chleb wygląda pięknie , a ten nawet więcej niż pięknie:)
OdpowiedzUsuńchleb cudny, ale te tulipanki mnie rozczuliły na amen. Ale mam dobry nastrój!
OdpowiedzUsuńzielone oliwki.. uwielbiam je dodawac do kanapek. teraz to już problem z głowy skoro znajdą się w chlebie:-)
OdpowiedzUsuńKass, piękny chlebek :) A gdzie można taki piękny garnek kupić? :)
OdpowiedzUsuńmargot dziekuje!
OdpowiedzUsuńdragonfly dziękuje, a tulipanki jeszcze maleńkie...ale są!
asiejko masz rację jak w środku mamy to juz nie trzeba dodawać do kanapek, ja tez uwielbiam ziolone!
Tili dziękuje, a garnek dawno kupiony i nie pamiętam gdzie...
Pozdrawiam serdecznie!
Kass, Twój chlebek jest prześliczny!:)))
OdpowiedzUsuńZapowiedz tulipanów nastraja bardzo pozytywnie, a u mnie w tej chwili śnieg pada :(
Pozdrawiam Cię:)
bardzo wnętrzniasty jest ten chlebek :)
OdpowiedzUsuńI bardzo masz fajny garnek, chyba się wybiore do Ikea, bo tam widziałam podobne... :*
Urodziwy bochenek Ci się upiekł w tym garze :) I coraz piękniejsze zdjęcia, Kass :)
OdpowiedzUsuńIdzie wiosna, Baronowo...
majanko dziękuje, a śnieg to i u mnie dzisiaj padał...
OdpowiedzUsuńMafilko chleb z garnka jest pyszny!
Aniu dziękuję..tak idzie wiosna!
twój chlebek wygląda cudownie!
OdpowiedzUsuńKass, podobają mi się te całe oliwki w chlebku. Wyglądają dużo lepiej, niż moje kawałki. Mniam! Cudny chlebek! :)
OdpowiedzUsuńPs. Czy u Was wiosna się zakrada? :) Bo na Pomorzu nic nie widać... :(
Atinko dziękuję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMałgosiu chlebek jest pyszny, a co do wiosny to nieśmiało się skrada i powoli widać jej obecność w ogrodzie, chociaż dzisiaj zimno i prószył śnieg.
Pozdrawiam cieplutko!
oooo i znowu pyszne pieczywko u Ciebie ....Pycha....
OdpowiedzUsuńA tulipany sie dobrze zapowiadaja,to w ogrodku???oby mroz juz nie przyszedl,bo szkoda byloby,zeby zmarzly :(
Milego wieczorku :)
Gosiu dziękuję. Tak, tulipany w moim ogrodzie, dzisiaj właśnie przykrył je śnieg...pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda, tak apetycznie wypieczony i dziurkowany :)
OdpowiedzUsuń