5.03.2009
Weekendowa piekarnia#22 - Warkocz pszenny jabłkowo-cynamonowy
Wreszcie sloneczna, wręcz wiosenna pogoda. Chociaż to dopiero początek marca, to nadchodzącą wiosnę czuć w powietrzu...i widać już w ogrodzie. Niesamowicie cieszą te maleńkie, bialo-zielone dzbanuszki snieżyczek, jakże oczekiwane i wypatrywane przeze mnie...prymulki też zaczynają budzić się z zimowego snu...trawa dzisiaj jakby zieleńsza...może to moje halucynacje, ale w slońcu byla soczyscie zielona!
Za oknem spiewaly ptaki cieszące się pogodą, koty wylegiwaly sie, grzejąc w promieniach marcowego ciepla, a u mnie w kuchni pachnialo (i pachnie!) bosko cynamonowym chlebkiem. Piekny, otulajacy, slodko-orientalny aromat.
Upieklam jeden z proponowanych przez Kasiac na ten weekend chlebek, Warkocz pszenny cynamonowo-jablkowy...upajajaco dobry!
Przypomina mi w smaku chlebek turecki (za sprawą cynamonu i rodzynek), jest trochę wilgotniejszy (za sprawą jablek) i bardziej uniwersalny (nie tak slodki).Bardzo smaczny wypiek nadający sie do sera lub dżemu, ale najsmaczniejszy z maslem!
Będę go piekla częsciej.
Przepis cytuję za Kasiac:
WARKOCZ PSZENNY JEBLKOWO-CYNAMONOWY
2 foremki 31x13 cm
1 łyżka suszonych drożdży
2 łyżki jasnego cukru brązowego
1 szkl. ciepłej wody (40-45°C)
1 szkl ciepłego mleka
6-6,5 szkl mąki chlebowej typ 720
2 średnie jabłka obrane i pokrojone w kostkę (np. szara reneta)
0,5 szkl. suszonych owoców ( np. żurawinę lub rodzynki)
0,5 szkl. posiekanych orzechów włoskich
2 łyżki oleju z orzechów włoskich
2 duże jajka w temp. pokojowej
2 łyżeczki mielonego cynamonu
0,5 łyżeczki słodu piekarskiego (mąka słodowa, można dać też melasy, albo pominąć w ogole.)
0,5 łyżeczki zmielonego ziela angielskiego
1 łyżka soli
1. W dużej misce używając mątewki lub miksera wymieszać drożdże, cukier, ciepłą wodę i ciepłe mleko i 2 szkl. mąki. Mieszać, aż masa będzie gładka około 1 min. Przykryć folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia w pokojowej temperaturze na 1 godz.
2. Dodać jabłka, suszone owoce, orzechy, olej, jajka, cynamon, słód, ziele angielskie, sól i 1 szkl. mąki. Miksować, aż powstanie kremowa masa, około 2 min. Dodać pozostałą mąkę, po pół szkl. za jednym razem, aż ciasto utworzy kulę i będzie odstawało od brzegów miski. Całość można również zagniatać ręką pomagając sobie drewnianą łyżką jak trzeba.
3. Przełożyć ciasto na lekko omączony blat i wyrabiać ręcznie aż będzie gładkie i sprężyste - około 5 min. Jak trzeba, to lekko podsypywać mąką blat w czasie wyrabiania ( 1 łyżka mąki za jednym razem). Wgnieść wszystkie owoce i orzechy, które wypadły w czasie zagniatania.
4. Przełożyć ciasto do dużej miski wysmarowanej olejem. Obrócić je tak, aby całe pokryło się olejem. Miskę zakryć folią spożywczą i zostawić w temp. pokojowej aż podwoi objętość - 1,5 - 2 godz.
5. Delikatnie odgazować ciasto. Przełożyć je na lekko omączony blat. Wysmarować dwie foremki 23x13 cm. Ciasto podzielić na dwie równe części i albo zapleść dwa warkocze, albo uformować dwa bochenki. Zostawić do wyrośnięcia w temp. pokojowej aż wierzchołki będą wystawały około 2,5 cm ponad krawędzie foremek (około 45 min)
6. Piec 45-50 min w temp. 175°C.
Moje uwagi:
1/ Pieklam w foremkach 15x28cm
2/ Dodalam melasę zamiast slodu
3/ Dalam calą szklanke orzechów
3/ Posmarowalam roztrzepanym bialkiem i posypalam z wierzchu makiem i sezamem
Cala reszta jak w przepisie powyżej.
Polecam!
Etykiety:
chleb i bułki,
chleb na drożdżach,
Weekendowa piekarnia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kass, jak u Ciebie pięknie wiosennie!
OdpowiedzUsuńŚliczny chlebek! Bardzo dobry pomysł miałaś z tym białkiem i posypką:) Mnie też ten chleb przypomina chlebek turecki.
Dziękuję za wspólne pieczenie:)))
Kass, cieszę się, że wypróbowałaś ten przepis, bo ja pewnie pozostanę przy chlebie czosnkowym, a intrygował mnie ten przepis :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój ważny komentarz u mnie :))
OdpowiedzUsuńAleż masz fajna stronkę - lubię odkrywać smaki, więc zagoszczę tu na dłużej :))
Serdecznie pozdrawiam - głaski dla Twojego uroczego 'zwierzyńca' :))
Kass,ale twoje są ślicznie zaplecione i to każda inaczej :)
OdpowiedzUsuńPiękne i wierzę ,że pyszne ,ja żałuje że upiekłam tylko 1
Ojej, jaka wiosna i jakie piękne warkocze :) Czy ja mogę trochę kwiatków, trochę słońca i trochę chlebka poprosić :)))
OdpowiedzUsuńWitam kuchareczki i nie tylko...dziś juz nie tak wiosennie jak wczoraj, ale sniezyczki dalej pięknie kwitną...a chlebek dalej pysznie smakuje...
OdpowiedzUsuńkasiac z tą posypką warkocz bardziej "elegancki" :)
An-na ja też chciałam na czosnkowym poprzestać, ale wczoraj postanowiłam i warkocz upiec...ot impuls...i dobrze zrobiłam bo jest bardzo dobry, nappewno jeszcze nie raz go upieke, a czosnkowy u mnie na jutro zaplanowany
joanno cieszę się że zajrzałaś, lubię przebywać wśród osób które myślą i czują podobnie, to takie wazne w życiu...ta nic porozumienia, bardzo to budujące dla mnie że nie jestem sama w tym co robie i jak odbieram świat...pozdrawioam i zapraszam
margot nic straconego weekend przed nami, możesz jeszcze upiec ten pyszny warkocz!
Tili oczywiście wszystkim się częstuj do woli...u Ciebie zawsze wiosna później wiem, ale nie martw sie i u Ciebie słonko zawita...