29.03.2009
Weekendowa piekarnia # 25 - Włoskie bułeczki z ziemniakami i bazylią
W tym tygodniu goscilysmy u Agatki która zaproponowala bardzo smaczne buleczki. Ziemniaki spowodowaly że miązsz jest pszyjemnie wilgotny, mięciutki i elastyczny. Dodatek bazyli natomiast nadal im aromatu i smaku wloskiego wlasnie...bardzo nam smakowaly!
WLOSKIE BULECZKI Z ZIEMNIAKAMI I BAZYLIĄ
(10-12 szt.)
Wieczorem przygotować bigę.
* 2g świeżych drożdży
* 100g ciepłej wody (ok. 30 stopni)
* 200g mąki pszennej (używam typ 650, 12% białka)
Drożdże rozczynić z wodą. Mąkę wsypać do miski, wlać drożdże, dokładnie połączyć (zagniatać, aż ciasto będzie gładkie - ręcznie ok. 5 minut, lub mikserem ok. 2-3 minuty). Ciasto będzie ścisłe i dość twarde. Przykryć folią, zostawić na 2-3 godziny w temperaturze pokojowej, następnie wstawić do lodówki na noc (max. 20 godzin)
Wyjąć z lodówki na ok. 2 godziny przed przygotowaniem ciasta.
Po 12 do 20 godzin przygotować ciasto właściwe
* 10g świeżych drożdży
* 150g wody
* 280-320g mąki pszennej j.w.
* 140g ugotowanych i przeciśniętych przez praskę ziemniaków
* 2 płaskie łyżeczki soli (ok. 12g) - można dodać trochę więcej, jeśli ziemniaki są mało słone
* 1 łyżka oliwy
* 10g drobno posiekanej bazylii (u mnie ok. 1/4 szklanki)
Bigę podzielić na małe kawałki.
Drożdże rozczynić w wodą. 280g mąki wsypać do miski, wlać drożdże, dodać bigę i przez ok. 5-8 minut zagniatać ciasto (ręcznie lub mikserem na małych obrotach).
Następnie dodawać po trochu ziemniaków, sól, oliwę i bazylię. Jeśli po ok. 5-8 minutach wyrabiania ciasto jest zbyt luźne, dodawać po trochu mąki. Wiele zależy od ziemniaków - jedne są bardziej wodniste, inne bardziej sypkie.
Przykryć ciasto folią o odstawić na ok. 60 minut.
Podzielić ciasto na 10-12 kawałków, każdy po ok. 80g. Uformować okrągłe lub owalne bułeczki.
Ułożyć na przygotowanej blasze, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na ok. 60 minut.
Wyrośnięte bułeczki naciąć, wstawić do piekarnika nagrzanego do 225 stopni, zmniejszyć temperaturę do 200 stopni i piec ok. 20 minut.
Studzić na kratce.
Gorąco polecam!
Etykiety:
chleb i bułki,
Weekendowa piekarnia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Smakowicie wyglądają - może ja je jutro upiekę?
OdpowiedzUsuńFatum jakieś koszmarne nade mną zawisło, czyli drożdże kiepskie mam w domu i nie ryzykowałam...
Sliczny wypiek!
OdpowiedzUsuńChoc ja i tak zawsze najpierw patrze na Twoje kociaki ;)
Pozdrawiam!
Kas,ale okrąglutkie są i też takie puchate Bez dwóch zdań bułki jak marzenie
OdpowiedzUsuńSmakowite, rumiane, równiutkie :) i bardzo się cieszę, że Wam smakują :)
OdpowiedzUsuńUUu rasowe :)))) Nam zostaly juz tylko sztuk 4 :))) Chyba upieke je na Wielkanoc... ale z podwojnej porcji, bo za szybko znikaja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo :)
Śliczne! Te podłużne wyglądają bardzo smakowicie :) I tak ładnie nacięte. Mniam!
OdpowiedzUsuńBułeczki są baaaardzo... wciagające :)Ja piekłam z podwójnej porcji i zostały 3!!!
OdpowiedzUsuńAn-no upiecz koniecznie bo warto!
Beo wypiek jak wypiek... ale kociaki to mam super!
Margot są przede wszystkim pyszne!
Agatko smakuja i to bardzo, jutro powtórka...
Zawszepolko ja też o tym myślałam.
Aklat czy okrągłe, czy podłużne, czy z sezamem, czy bez - bułeczki po prostu warte grzechu!
Ale pięknie wyglądają te bułeczki :))) Buuuu, a u mnie cały czas się opóźnia ich pieczenie - miało być w sobotę, potem w poniedziałek, a dziś okazało się że dopiero jutro - już się doczekać na nie nie mogę :)))
OdpowiedzUsuń