Pada deszcz... czyżbym wykrakała...czy to już koniec lata?
Nie, nie...będzie jeszcze i ciepło i słonecznie... to tylko mała przerwa w lecie, przecież kalendarzowe wciąż trwa, a babie wciąż przed nami...
Kolejny chleb upieczony w garnku żeliwnym.
Tym razem pszenny z tymiankiem i pieprzem.
Czas potrzebny na jego przygotowanie to niecałe 2 godziny.
Polecam!
PIEPRZNY CHLEB Z TYMIANKIEM
/garnek 3-5l/
* 660 g mąki pszennej /np 650/
* 450g wody
* 25g świeżych drożdży
* 1/2 łyżeczki cukru
* 2 łyżeczki soli
* 2 łyżki oliwy z oliwek
* 1 łyżka białego octu winnego /lub soku z cytryny/
* 1/2 łyżeczki czarnego pieprzu świeżo zmielonego
* 1,5 łyżki listków świeżego tymianku**
Z drożdży, cukru, łyżki mąki i odrobiny wody zrobić zaczyn, przykryć i odstawić na 10-15 minut aż zacznie 'bąbelkować'.
Do większej miski przesiać mąkę, dodać zaczyn i resztę składników (oprócz tymianku), wyrobić 8-10 minut, dodać tymianek i jeszcze chwilkę zagnieść. Uformować kulę, włożyć do koszyka wyłożonego ściereczką i wysypaną mąką. Przykryć folią spożywczą i pozostawić do wyrośnięcia na ok 30 minut.
W tym czasie nagrzać piekarnik z garnkiem , nastawiając temperaturę 250stC. Przełożyć ostrożnie chleb do nagrzanego garnka , przykryć pokrywką i wstawić na 30 minut. Zdjąć pokrywkę i dopiec chleb 10-15 minut, aż się zrumieni.
Wyjąć na kratkę i ostudzić. Smacznego!
** Można zastąpić tymiankiem suszonym lub zastosować inne zioła. Bardzo dobrze smakuje z majerankiem lub czarnuszką.
Bardzo smaczny, nietypowy w smaku chleb pszenny, najsmaczniejszy z dobrą wędliną lub serem, np pleśniowym i sałatką z pomidorów... smak lata!
Hosta i spółka
jakie on piękny! taki ciepły z masełkiem byłby super.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
cudowny ten bochenek! pięknie wyrósł i ta skórka... pewnie niesamowicie chrupiąca :)
OdpowiedzUsuńKass, to nie koniec.Ja jeszcze zaklinam lato...Niech trwa cały rok!
OdpowiedzUsuńA chleb, marzenie! Częstuję się...Czy mogę?
Panna Malwina - tak, z maselkiem jest pyszny
OdpowiedzUsuńEVE - dziękuję
Amber - też mam nadzieję że lato (pogodowe) jeszcze nas nie opuściło...a na chlebek z pomidorkiem zapraszam!
Pozdrawiam ciepło! /u mnie leje:(/
ale chleb , taki mercedes
OdpowiedzUsuńCudowny ten chleb :) A jak sie w słoneczku złoci na pierwszym zdjeciu. Piękny:)
OdpowiedzUsuńUściski:*
a więc to jeszcze chleb pełen lat? :-)
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój chlebek, aż by się chciało kromeczkę z masełkiem zjeść.
OdpowiedzUsuńpiekny bochen chleba:)
OdpowiedzUsuńPiękny ten Twój chlebuś:) A deszcz... tez mam nadzieję, że to chwilowe i jeszcze babim będziemy się cieszyć.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio upiekłam chleb z bazylią i tymiankiem - tez bardzo dobry:)
chlebek wygląda rewelacyjnie i wiesz, aż mi się normalnie zachciało go upiec;) Ale to już może później;)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam też Twoje funkie, mnie niestety wszystko zjadły paskudne ślimaki i nadal jedzą co im na drodze stanie :(
przepiękny! taki domowy, pełen pozytywnych uczuc i emocji ;]
OdpowiedzUsuńczy lato juz nas opuszcza? też zadaję sobie to pytanie. pogoda typowo jesienna za oknem. czyżby rzeczywiście odchodziło?
pieprznego jeszcze nie jadłam. nazwa mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze piękny bochenek! Jak Ty to robisz, że tak pięknie wyrasta!?! Podziwiam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńmargot, majana - dziękuję!
OdpowiedzUsuńasieja - zdecydowanie letni...
chanya13 - zapraszam, częstuj się!
aga - dziękuję!
ewelajna - widziałam Twój-piękny! i wiem że smaczny bo też piekłam, pozdrawiam
atina - moje też są podjedzone co widać na zdjęciu, niestety daszcze są ślimakom na rękę:))
Karmel-itka - ja mam nadzieję że to nie koniec lata, dzisiaj zaświeciło u mnie słońce:)
Paula - dodatek pieprzu jest lekko wyczuwalny i mnie bardzo odpowiada, polecam!
Kuba - to magia żeliwnego garnka, zresztą kamień też czyni cuda (o czym widziałam przekonałeś się ostatnio!)
Pozdrawiam niedzielnie i słonecznie!
Wczoraj u mnie lał. A dzisiaj jest ładnie. Jeszcze nie koniec lata! :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że ten chleb pieprzny a nie popieprzony ;)
OdpowiedzUsuńmania - u mnie dzisiaj LATO!
OdpowiedzUsuńagaa-aa - ale najpierw trzeba popieprzyć...:))
Pozdrawiam!
Jeszcze nigdy sam nie piekłem chleba, ale czas już spróbować. :)
OdpowiedzUsuńRobi wrażenie !!!
OdpowiedzUsuńTen bochenek skradł mi serce. Z chęcią wypróbuję, tym bardziej, że garnek aż się prosi o wykorzystanie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPiekne sa te Twoje chlebki. Az sie napatrzec nie moge :) Ten wlasnie zapisalam do zrobienia za tydzien. Jutro pieke Twoj chlebek pszenno-zytni z garnka :) Mam nadzieje, ze bedzie rownie ladnie wygladal jak Twoj :)) Zastanawiam sie tylko nad jednym: czy rodzaj uzytych drozdzy ma tu znaczenie? Lepiej uzywac swiezych (bo z nimi lepiej chleby wychodza) czy mozna zamienic je na suszone?
OdpowiedzUsuńmajka - ja zazwyczaj używam świeżych, ale suszone tez często stosowałam i zawsze z dobrym skutkiem, niektórzy zawsze stosują suche bo to wygoda wiadomo, ja mam w lodówce zawsze świeże...ciekawa jestem jak wyjdzie Ci chlebek i czy będzie smakował , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńmajka - a jak przeliczac swieże na suche to chyba wiesz, schemat jest taki:
OdpowiedzUsuń2 łyżeczki suchych=7g suchych=2,5 dkg świeżych
to dla porządku...pozdrawiam!
Kass, nie moge oderwac oczu od twych garnkowych chlebow, po przejrzeniu kilku przepisow sama ni ewiem ktory wybrac, jaki bys polecila, ktory tak najbardziej Ci posmakowal?
OdpowiedzUsuńMyslalam o jakims z orzechami...