Takiej 'brioszy' jeszcze nie piekłam.... na 350g mąki potrzeba 250g masła!
Przepis samego mistrza Pierre Hermè, nie odważyłam się więc nic zmieniać ani odchudzać ilości składników:) Zresztą chciałam koniecznie zrobić briosze wg tego przepisu i przekonać się, jak smakuje ciasto drożdżowe z tak dużą ilością masła. A z zamiarem nosiłam się dość długo, przepisów do wypróbowania przybywa wciąż i wciąż... a czasu niestety nie przybywa wcale:) Ale w końcu JEST!
To wykwintna briosza i zapewniam że warto upiec choć raz i skosztować jak smakuje...jak dla mnie: delicje:)
Jeśli znacie i lubicie croissanty (w których masła też jest sporo), to na pewno ten wypiek Wam zasmakuje. Ciasto jest wyborne i wbrew pozorom (zdawałoby się że masło sprawi iż będzie ciężkie - o nie!), wyjątkowo delikatne, z chrupiącą jak w croissantach skórką, o fantastycznej strukturze, z widocznymi rozwarstwieniami i puszyste jak letni obłok...po prostu PYSZNE!
To primabalerina wśród tancerek:)))Z podanych proporcji wychodzi średnia briosza (np blaszka podłużna 28x11cm) , ja upiekłam z podwójnej porcji w większej prostokątnej formie o wym 28x23cm, formując 12 kulek i 6 mniejszych upchanych 'pomiędzy'...
Gorąco polecam!
LA BRIOCHE NANTERRE di PIERRE HERME
* 200g mąki Manitoba (wysokoglutenowa mąka z twardej pszenicy kanadyjskiej)
* 150g mąki tortowej
* 245g jaj (5 średnich)
* 35g cukru
* 7g soli
* 250g masła
* 12g świeżych drożdży
* 20g mleka (2 łyżki)
Masło roztopić i ostudzić.
W letnim mleku rozpuścić drożdże.
Wyrabianie ciasta jest długie i należy przestrzegać pewnych zasad. Najlepiej jeśli do tego celu użyjemy miksera. Do miski wsypujemy 150g mąki i 2 jajka, i ucieramy na średnich obrotach (ja użyłam mieszadła 'K'), kiedy dobrze się połączą dodajemy po 1 jajku i po trochę mąki i wciąż wyrabiamy do całkowitego wymieszania składników. Kolejne jajka i mąkę dodajemy jak poprzednie są już dobrze wmieszane. Dosypujemy cukier i sól, dodajemy rozpuszczone drożdże. Kiedy wszystkie składniki dobrze się połączą zmieniamy końcówkę na hak i dodajemy po łyżce masło, zwiększając obroty miksera.
Ciasto jest luźne, po wyrobieniu całe masło powinno się 'wchłonąć' a ciasto ma być lśniące, gładkie i odrywać się od brzegów miski. Trwa to kilkanaście minut.
Przełożyć na blat, lekko rozwałkować i złożyć w kopertę. Umieścić w misce na ok 40 minut do podwojenia objętości. Następnie miskę szczelnie przykryć i włożyć do lodówki na 8 godzin (u mnie 12). Ciasto powinno odpocząć.
Rano wyjąć na stolnicę, przykryć ściereczką i pozostawić na 40-60 minut, aby ciasto się ogrzało.
Rozciągnąć ciasto na długość formy, przeciąć na 4 równe części i uformować delikatnie wałki (jeśli pieczemy w podłużnej foremce) lub kule (forma kwadratowa) albo podzielić na 9 mniejszych i włożyć do natłuszczonej formy.
< jak na rysunku
Można też upleść chałkę i upiec w podłużnej formie.
Można też upleść chałkę i upiec w podłużnej formie.
Przykryć ściereczką i pozostawić na blacie na ok 1 godzinę.
Po wyrośnięciu smarujemy roztrzepanym jajkiem i pieczemy w temp 180-190 stC przez 45 minut.
Można posypać z wierzchu grubym cukrem lub makiem.
Smacznego!
*
Jesienny poranek nad Odrą...
Bułeczki piękne i domyślam się jak pyszne, bo uwielbiam drożdżowe wypieki. Ale bardzo podoba mi się to zdjęcie poniżej, jeśli można zapytać to gdzie ono zostało zrobione?
OdpowiedzUsuńTak ona jest pyszna!
OdpowiedzUsuń...widok na most kolejowy i Warszawski:)
Musze koniecznie spróbować bo takiego apetytu narobiłaś że juz sie nie mogę doczekać kiedy zrobię :-)
OdpowiedzUsuńkucharenko - piecz bo jest wyśmienita!
OdpowiedzUsuńfajne bułeczki :)
OdpowiedzUsuńCudownie puchata! Też robię na nią zakusy od jakiegoś czasu:) Widzę, że warto!:)
OdpowiedzUsuńOch, smaka mi narobiłaś!
Pozdrawiam:)
Fantastyczna ta briocha, muszę znaleźć czas i energię na ten wypiek.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory nad Odrą uchwyciłaś.
Pozdrawiam :)
Piękna brioche, bez dwóch zdań.
OdpowiedzUsuńDoskonale się prezentują:) Uwielbiam
OdpowiedzUsuńotoz i wypiek z gornej polki, wygląda imponująco...
OdpowiedzUsuńotoz i wypiek z gornej polki, wygląda imponująco...
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy "chodziły mi po głowie" brioszki, ale jakoś nie znalazłam czasu... Swoje smakołyki tak extra prezentujesz, że na pewno się skuszę...bo muszę to tu i teraz napisać, że kilka przepisów od Ciebie, gości u mnie w domu dosyć często...pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńKusisz. Takie prawdziwe brioszki chodzą mi po głowie już od dłuższego czasu, ale przeraża mnie ta ilość masła. Skoro jednak mówisz, że warto, to chyba zaryzykuję:-)
OdpowiedzUsuńAch, Kasiu, briosza wygląda po prostu obłednie, taka puszysta, żółciutka. Piękna jest!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Kasieńko nie ma bata ... zmierzę sie z tą brioche i ja któregoś dnia:) bo wygląda tak, że ślinka cieknie:) pozdrawiam cię Kochana:)
OdpowiedzUsuńKochani, dziękuję za miłe komentarze:)
OdpowiedzUsuńA briosza jest grzechu warta, wszystkich wątpiących zapewniam że nie pożałują jak się skuszą...
IQ7 - bardzo się cieszę, nie ma nic milszego ponad taki komentarz:) dziękuję!
Kass, ona z "Deserów"? Wygląda przepuszyście (jeśli jest takie słowo, a jeśli nie ma to ja je stwarzam na potrzebę tego posta). Jeśli tak, to ostatnio przyglądałam się jej, ale nie patrzyłam na ilość masła - trzeba będzie wypróbować:). Poranek na d Odrą przepiękny! Cudnie go uchwyciłaś:)
OdpowiedzUsuńBomba kaloryczna, ale... raz się żyje!:)
OdpowiedzUsuńPiekna brioche. Narobilas mi na nia strasznego apetytu :)) W takich sytuacjach nie dbam o kalorie i mozesz byc pewna, ze wkrotce ja tez upieke :) Pysznosci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo.
A skąd wziąć mąkę Manitoba? Nikt przede mną nie pytał, chyba tylko ja jakaś nierozgarnięta...
OdpowiedzUsuńBo też bym chętnie spróbowała. I czy można ją ewentualnie zastąpić i czym.
Pozdrawiam, Marta z Lublina
Manitoba nazywa się wszystkie mąki o indeksie W powyżej 350.
UsuńIndeks W - to oznaczenie zawartości glutenu w mące. U nas niestety nie ma tych oznaczeń są inne więc patrz na zawartość białka:
W220 – W240 = Proteiny (białko) 12 – 12,5
W300 – W330 = Proteiny (białko) 13
W340 – W400 = Proteiny (białko) 13,5 – 15
Dziękuję i pozdrawiam :)
Usuńewelajna - nie z 'Deserów' ale w poście podałam link skąd wzięłam przepis (nawiasem mówiąc z mojej ulubionej strony), w istocie puszysta jest, ale masełko się czuje:))))
OdpowiedzUsuńmajka - no przecież nie zjesz jej sama... chociaż :))) ja jako łakomczuch niepoprawny potrafiłabym:)
Marta z Lublina - mąka ta jest dostępna w sieci tzn młynach internetowych i sklepach z włoską żywnością np:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_info/?id=4901
https://luxfood.pl/p/19709/maka-manitoba-z-kanady-25-kg
http://www.mantini24.pl/show/149,M%C4%85ka-Manitoba-typ-0
... mozna tez czasem dostać w sklepach specjalistycznych tzn z łoskimi produktami, albo mozna od biedy uzyc semoliny, chociaż to już nie to samo (sprawdziłam)
pozdrawiam i życzę Wszystkim miłego weekendu:)))
alez wyglada wspaniale:-) z checia bym porwala kawaleczek i zjadla z mlekiem, mniammm:-)
OdpowiedzUsuńKasiu a za mna chodza jakies drozdzowki,juz u Joli to pisalam...te bulki wygladaja pieknie,lubie jak jest duzo masla w ciescie...tylko ciekawi mnie ta maka Manitoba,nie wiem czy w zwyklym sklepie taka dostane.Mam nadzieje ze jak uzyje na poczatku takiej zwyklaj tortowej to chyba tez sie nic nie stanie:)
OdpowiedzUsuńBrioszka wygląda obłędnie pysznie! Musiała niesamowicie smakować, szkoda, że nie miałam takiej na śniadanie:)
OdpowiedzUsuńCroissantow nie lubie,ale te brioszke natychmiast bym zjadla,wyglada niesamowicie ,po prostu przepysznie,puchata,zolciutka,leciutka....
OdpowiedzUsuńZapisuje,jesli moge,tylko problem z ta Manitoba maka....hmmm.poszukam w necie najlepiej i dam sobie przyslac :)
usciski i piekne masz widoczki :)
Niesamowity przepis.Zapisała sobie, tak było trzeba...Pozdrawia gorąco:)
OdpowiedzUsuńPiękne! smak ciasta brioche musi być doskonały;)koniecznie do wypróbowania,a zdjęcie iście jesienne i sąsiedzkie tereny;)
OdpowiedzUsuńKasiu,
OdpowiedzUsuńPo Twoim dzisiejszym komentarzu u mnie, pozwoliłam sobie odwiedzić i Twoją stronę. Jestem zachwycona i z wypiekami na twarzy oglądam Twoje dzieła kulinarne. Aż wstyd przyznać, ale wcześniej tu nie zaglądałam, a wielka to szkoda!!!!Od dziś masz we mnie stałego bywalca, no i oczywiście jeśli pozwolisz skorzystam z przepisów, szczególnie na chlebki :-) A piszę nie bez powodu pod postem o brioszce, bo jeśli spojrzysz do mnie to kilka postów wcześniej pisałam o brioszce, ale niedoskonałej :-) i aż się uśmiechnęłam jak zobaczyłam Twój tytuł. Pozdrawiam serdecznie!
Tyle miłych słów dawno nie słyszałam, dziękuję:) co do brioszy, twierdzę że ta jest najlepsza jaką piekłam - doskonała! wiekszość pracy wykonał za mnie mikser bo gdybym miała wyrabiać ręcznie to napewno tak dobra by mi nie wyszła:)
UsuńPozdrawiam:)
Nie bardzo rozumiem co daje składanie w kopertę po wyrabianiu ciasta. Jeśli chodzi o składanie ciasta w celu udgazowania to rozumiale ale świeżo po wyrobieniu co to ma na celu?
OdpowiedzUsuńCiasto składa się nie tylko zeby odgazować lecz 'okiełznać' , powoduje przywołanie go do porządku :) czyli spowodowanie by równomiernie wyrastało i nie przypominało ciabaty, zresztą przepis jest od mistrza Pierre Hermè, nie wnikam w to czy bez składania briosza byłaby tak samo dobra, piekłam wg przepisu. Nawiasem mówiąc odgazowanie ciasta to przebicie powłok w celu uwolnienia pęcherzyków powietrza, a nie koniecznie składanie. pozdrawiam :)
UsuńNie rozpuszczać masła, bo potem wypływa z ciasta. Co najwyżej miękkie.
OdpowiedzUsuń