gry online

3.04.2013

NIE dla budowy fermy !



Pod Wrocławiem, w miejscowości Brześć w gminie Żurawina zaczęto budowę gigantycznej fermy norek amerykańskich
 TU dowiecie się więcej.
Na jej terenie będą sie rocznie rodziły żeby później zostać zabite 185 000 zwierzat! 
A to wszystko dla zaspokojenia próżności 'eleganckich pań'.
Makabra, brak mi  słów.
Jesli mieszkacie we Wrocławiu albo okolicach i nie jest Wam obojętne to co dzieje się w naszym kraju,  macie okazję zaprotestować - 5 kwietnia o godz 13 przed Urzedem Wojewódzkim odbędzie się demonstracja. 
Nie wiem na ile to wzruszy władze miejskie, nie wiem czy urzędnicy mają świadomość na co wydają zezwolenia, nie wiem...  ale nie można zostać obojętnym!  Poprzyjcie ten protest, zamieście banerek na swoich blogach...

54 komentarze:

  1. Ludzie są czasami beznadziejni:(

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze mówiłam futrom NIE! i takim fermom też mówię stanowczo NIE!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdybym mieszkała bliżej Wrocławia, z pewnością uczestniczyłabym w proteście. Ale takie sprawy trzeba nagłaśniać.

    OdpowiedzUsuń
  4. O matko ! Zamieszczę na pewno...
    Biedne norki...

    OdpowiedzUsuń
  5. Już biorę banerek. Czasem nie mam ochoty żyć na takim świecie.

    OdpowiedzUsuń
  6. w mojej gminie też miała powstać taka ferma ale nie uzyskali pozwolenia. może to ta sama firma-błąka się po całej Polsce?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może to ta sama, problem w tym że sposób w jaki firma 'załatwia' potrzebne zezwolenia, nie licząc sie z okolicznymi mieszkańcami o których mozna przeczytac na stronie stowarzyszenia
      http://www.otwarteklatki.pl/glosne-nie-dla-budowy-ogromnej-fermy-norek-pod-wroclawiem/#.UVs8mhzGW8Y?utm_source=getresponse&utm_medium=email&utm_campaign=otwarteklatki&utm_content=Antyfutro+-+odsy%C5%82amy+futro+do+historii
      ...gdzie sa w tym wszystkim urzednicy, decydenci?

      Usuń
  7. Nie badzmy slepi i naiwni !!! zaprotestujemy przeciw jednej akcji, a pominiemy i zlekcewazymy setki innych przykladow. Fermy kur, fermy lisow, fermy gesi i kaczek, fermy swin na mieso i bydla miesnego- zasady i koncepcje sa te same, rozne przeznaczenie danych zwierzakow. Wiec nie jedzmy mies, nie kupujmy jajek, nie nosmy skorzanych rekawiczek czy kurtek. Jak swiat swiatem istnial, zwierzyna byla obok czlowieka dla towarzystwa, do pracy, dla przezycia i jadla, dla ubioru. Najistotniejszym elementem w calych tych naglosnionych aferach jest humanitarne podejscie do hodowli i nie traktowanie zwierzat przedmiotowo. Sa to istoty zywe, wiec jakie by nie bylo ich dalsze przeznaczenie nalezy im sie godne traktowanie. Personalnie jestem bezwzglednie przeciw koczowniczemu lapaniu i polowaniu gatunkow dziko zyjacych oraz fizycznemu znecaniu sie nad zwierzyna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko to prawda, wszystko to wiem i zdaje sobie sprawe z tego, że nie uzdrowię świata... jednak wiem ze takie 'klatkowe hodowle' sa po prostu niehumanitarne, a o ile moge zrozumieć hodowlę dla mięsa - nie wszyscy sa wegetarianami - i to tez nie klatkowa np kur, o tyle hodowla zwierząt futerkowych, to juz zupełne nieporozumienie...

      Usuń
    2. No tak, polemika na tego typu tematy jest bez konca i czesto bezowocna. Bydlo czy rogate tez w warunkach naturalnych zyje na stepiastych obszarach, a nie przywiazane lancuchem do zlobu, potomek trzody zyje dziko w lesnych zaulkach,a nie w ogranicczonych metrazowo chlewach, ptactwo ma pole i niebo do popisu a nie klateczki czy kurniczki, dzikiego konia trudno dosiegnac wzrokiem,a ten z hodowli pociesza sie watlym boxem. Futerkowce sa najbardziej poszkodowane, bo masowa ich hodowla odbywa sie w skrajnych warunkach i oplakanych kondycjach. Jednak bardziej nieludzkie uwazam polowania na chronionego gronostaja, dziko zyjacego lisa czy afrykanskiego geparda. No coz, z wladzami dyskusje rownaja sie z ziemia. Wladza rzadzi pieniadz i cel dochodowy, dlatego wszystkie tego typu afery maja u podloza korzysci finansowe. Kazda wladza, czy to oddolna jak gminna, powiatowa, czy odgorna czyli ministerialna to, to samo bagno :P

      Usuń
    3. Kazde tego typu dzialanie, wbrew naturze lub niszczace chronione gatunki - jest karygodne. To temat rzeka. Musimy jednak mówic o tym co złe, nie mozna opuścić rąk, tylko dlatego że wszystko dookoła jest niszczone, źle traktowane... róbmy to co możemy, nie uratuję geparda czy gronostaja, ale moge protestować, mogę przyłączyć się do ludzi którzy chca coś zmienić albo przynajmniej próbują, źle mi z tym że np. kury hoduje się w ciasnych klatkach, bez słońca, bez normalnego wybiegu... nie mogę zrozumieć też uboju rytualnego - w imię czego człowiek jest tak okrutny?

      Usuń
    4. Wedlug mnie jesli protestowac, to przylaczyc sie do wspolnego marszu czy manif, bo jakies tam oddawanie glosu przez internet niewiele pomoze. Protest powinien byc WIDOCZNY I SLYSZANY oraz trwac nie dzien, ale tak dlugo jak to mozliwe, czyli do skutku. Wiec skoro protestujesz, to wyjdziesz na wroclawski marsz i byc moze bedzie szansa Cie tam spotkac ? .... ;)

      Usuń
    5. ...szansa będzie:)

      Usuń
    6. Wiec trza isc na maniff. Wpraszam sie na kawe ;)

      Usuń
  8. .. a ja myslamlam, ze znajde tu dzis jakies swiateczne post scriptum i np przepisz na udane mazurki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dość Ci mazurków?... ja na ciasta nie moge patrzeć:))

      Usuń
    2. tzn ciast nigdy dosc, szczegolnie mazurkow ;) z tymi debiutuje i jeszcze duzo musze sie nauczyc ;)
      ale wiekszosc ciast posegregowalam, zostawiajac tyle ile konieczne do kawy i ewentualnych, poswiatecznych gosci, a reszta poszla do zamrazarki na kryzysowe dni ;))


      Usuń
    3. U nas nie poleżaloby zbyt długo w zamrażarce:) bo u nas sa wciąż kryzysowe dni:)))

      Usuń
    4. Ojjjj ktos tu chyba jest wielkim lakomczuchem, tylko ciekawe czy raczej slodkie czy slone ? ... ;))

      Usuń
  9. Ja też od jakiegoś czasu kibicuję tym co protestują. Niestety manifestacja odbędzie się kiedy ja będę w pracy, ale w 100% popieram protest i w 100% popieram całkowity zakaz hodowli zwierząt futerkowych. I zasadniczo widzę różnicę w zabijaniu zwierząt w celu zaspokojenia potrzeb żywieniowych ludzi a zabijaniu dla zaspokajania próżności garstki bogatych snobo - zwyrodnialców.

    OdpowiedzUsuń
  10. Też mam niestety w sąsiedztwie małą fermę szynszyli. I co zrobić, jak to sam burmistrz miasta ma. Chyba, że już nie ma, ale była.))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jie mozemy nic zrobić, ale jeśli mozemy, to trzeba spróbować...

      Usuń
  11. Ciekawe ilu tu z piszacych nie nosi skorzanych butow, rekawiczek czy kurteczki, a ilu pogardziloby kozuszkiem i futrzana czapka ? ... nie badzmy hipokrytami, bo od nadgorliwej obrony zwierzecej skory do zwyklego oklamywania siebie to niewielki kroczek ;p Szczegolnie Ci, mieszkajacy na wsiach, wielcy milosnicy zwierzat i wielcy milosnicy zwierzecej skory, czy lisiego futerka ! ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem ilu jest hipokrytów a ilu zatroskanych ludzi, ja myślę ze nalezy robic swoje, to co uwazamy za słuszne...a Ty uważasz że najlepiej nic nie robić?

      Usuń
    2. Ja uwazam, ze wazne jest aby ROZMAWIAC i nie zapierac sie przy swoim NIE, a hipokrytow wbrew pozorom jest masa. Wystarczy dobrze rozejrzec sie na prawo i lewo i posluchac ich dyskusje.

      Usuń
    3. Mam do Anonimowego drobne pytanie: czy widzisz różnicę pomiędzy wykorzystaniem skóry ze zwierzęcia, które zostało zabite dla mięsa a hodowlę zwierząt wyłącznie dla futra? Buty skórzane noszę, właściwie, jedynie skórzane, każde inne powodują okropne problemy ze stopami i wcale za hipokrytkę się nie uważam w tej kwestii. Bardziej jestem hipokrytką ze względu na to, że jem mięso. Niestety mój organizm się jego domaga, a może wpływa na to grupa krwi - zero czyli najbardziej pierwotna, drapieżnika??? A może się usprawiedliwiam? Bez względu na to uważam, że hodowla dla futra norek, szynszyli czy innych stworzeń na ich nieszczęście stworzonych z pięknym futrem uważam za zwyrodnienie.

      Usuń
    4. Taaaak, widze roznice. Wszystkie tego typu hodowle okreslam zbrodniczymi. A czy widzisz roznice miedzy kura hodowana wolno na wybiegu dla jaj i miesa, a kura hodowlana w klatce dla jaj ? Te jajka zywia miliony ludzi, Te kury zyja w okropnych warunkach. Takich ferm sa setki.. tysiace. Choc potrzeba produktu jest zdecydowanie rozna, bo jajko to ne futro, kwestia fermy hodowlanej pozostaje ta sama. Pewne, ze kura jest brzydsza od norki ale to tez zyjace stworzenie. Z gr krwi, co ma piernik do wiatraka ? wiem, ze grO to uniwersalny dawca, jak grAB uniwersalny biorca, ale zeby tak od pierwotnego drapieznika ? -nie spodziewalam sie !

      Usuń
    5. ..że się wtrącę, uważam że protestując w kwestii hodowli zwierząt futerkowych nie znaczy że zgadzamy się na niehumanitarne hodowle innych zwierząt czy ptactwa. Ja nie kupuję jaj z hodowli klatkowych i juz, gdyby wszyscy w ten sposób bojkotowali to może tych klatkowych byłoby coraz mniej, poza tym potrzebne są uregulowania prawne dotyczące warunków hodowli, bez tego zawsze będą tacy, którzy pójda po naprostszej linii oporu.
      Co do butów, to nie znam hodowli na skórę na buty, skórę pozyskuje się przy okazji hodowli bydła i trzody dla mięsa, zgadzam się że każde zwierze - nawet jeśli to jest hodowla na mięso - powinno być traktowane humanitarnie, dlatego nie zgadzam się np na ubój rytualny itd.

      Usuń
    6. "Niech sie spelni wola nieba, z nia sie zawsze zgadzac trzeba" ;p

      Usuń
    7. .. 'ainsi soient-ils' ;)

      Usuń
    8. Kasiu święte słowa, sama nic mądrzejszego i bardziej z mojego serca płynącego nie potrafiłabym napisać. Też jajek z chowu klatkowego nie kupuję.
      A co do grupy krwi, to jest taka naukowa teoria, że w zależności od grupy krwi rózne produkty spożywcze są nam potrzebne a inne nam szkodzą. Osobom z grupom krwi szkodzi na przykład pszenica, płatki owsiane, produkty mleczne niefermentowane i sporo innych, natomiast dobrze robią prawie wszystkie ryby, ananasy, śliwki, jagnięcina, wołowina, dziczyzna, brokuły, kefir i inne. Dla grupy A np drób tak, ale inne gatunki mięsa już niewskazane, nabiał tak ale z wyjątkiem masła itd. O tej teorii dowiedziałam się po tym jak się odchudziłam i straciłam 30 kilo. Dietę sama sobie zaordynowałam, a potem okazało się, że instynktownie wyeliminowałam to co mi szkodzi, a jadłam to co powinnam. Dieta była miła i przyjemna a efekt trwały i dlatego wierzę, że cos w tym jest.

      Usuń
    9. Ja tez wierzę w to, że powinniśmy jeść zgodnie z grupą krwi, co by nie mówić, cos w tym jest:) i o ile nasz instynkt nie podpowie nam jak sie odżywiać, to powinniśmy zadac sobie trochę trudu i poszperać w opracowaniach na ten temat i spróbować zastosować...i wtedy można dopiero stwierdzić czy to nam pomogło czy nie. Moja Pani od diety tez się tym kieruje, więc Basiu jesli ktoś chce to wierzy a jak nie chce to jego sprawa i jego zdrowie:)

      Usuń
    10. Masz rację, czasem trzeba na własnej skórze o pewnych rzeczach się przekonać aby uwierzyć. Nie jestem śledziowa, nie lubię łososia, a wg tej teorii powinnam ich unikać, a za ananasy zawsze dałabym się pokroić ;)
      Tak samo kiedyś miałam z akupunkturą. Wydawało mi się, że to jakaś bzdura, dopóki nie przekonałam się jakie cuda potrafi dobrze prowadzona zdziałać.
      Ps. teraz zobaczyłam jak niechlujnie pisałam rano za co wszystkich czytających przepraszam: np miało być "Osobom z grupą krwi 0" a nie błędy ortograficzne i brak grupy i jeszcze kilka drobiazgów.
      Przepraszam :)

      Usuń
    11. Gdybysmy zyli wedlug wszystkich madrych naukowych dziel, to nasze zycie zamienilo by sie w wegetacje i wiezienie. Uwazam, ze nalezy odzywiac sie rozsadnie, regularnie i jesc wszystko zgodnie z sezonami ale z umiarem. Zadne jakeis tam przypisy, ze ta grupa krwi winna to czy owo, a tamta co innego mnie nie przekonaja. I chociaz sledze studyjnie nowinki magazynu zdrowia, to moj sposob odzywiania sie wynika z mojego wychowania, kultury i zapotrzebowania. Jem wiec zyje, a nie zyje wiec jem. Ale to jest moja osobista i tylko osobista opinia. Diety cud nie istnieja i nie uwzgledniam zadnej. I jak mowi powiedzenie -jest sie tym, co sie je- czy jakos tak :))

      Usuń
  12. Ejjj Kass ja znam jeszcze inna wersje muzyczki 'dzisiaj slucham' - Dany Brillant francuski przystojniaczek, bozyszcze swych pan :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam:) Sophia Loren tez fajnie śpiewa L'Americano :)

      Usuń
    2. Na Sofia wole Dany i ta poludniowa uroda ;))

      Usuń
  13. Nie mam czasami już siły, żeby krzyczeć ciągle NIE!!!
    :...(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiedz TAK i wszystko bedzie jasne ;)

      Usuń
  14. Podpisałąm się pod wszystkimi petycjami i namawiam znajomych na pojawienie się na proteście, pochodzę z Wrocławia więc podwójnie smuci mnie fakt tych planów :(:(

    OdpowiedzUsuń
  15. Dla odmiany tematu, zarobilam ciasta na dwa chleby, na zakwasie of kors. Zakwas z przepisu tegoz tam mlyna z Piotrkowa, czy Pawlowa ;) - zakwas wyszedl jak sie nalezy i pieczone tydzien temu chleby byly doskonale, rustykalne w smaku i zapachu oraz strukturze prawdziwego chleba :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super! cieszę się że chleb wyszedł i smakuje, prawda że wyjęcie gorącego chleba z pieca to przezycie wyjatkowe?

      Usuń
    2. .. i jak ladnie w domu pachnie :)

      Usuń
    3. Pochwale sie wszem i wobec: chleby wyszly wspaniale !!! z 600gr maki pszennej plus otreby pszenne wyszedl chlebus podluzny z zeliwnego radla 1.050kg, a z 800 gr maki pol na pol pszennej i zytniej zwyklej i razowej oraz otreby zytnie wyszlo 1.500kg okraglego wspaniale popekanego bochenka. Do zytniego dodalam ziarna slonecznika, dyni i sezamu. A dzieki razowej mace chleb jest prawdziwie wiejski, bo ciemny. Ciesze sie jak bym wygrala w lotka. Te udane wyczyny to zasluga bardzo trafnego zakwasu, juz dojrzalego choc robionego poraz pierwszy. I aby go wykorzystac i zrobic rezerwe w chleb, zarabiam na nastepne dwa bocheny, prosciejsze w sklad ale mysle, ze rownie udane. Moge powiedziec, ze mam prawo sobie pogratulowac ;D

      Usuń
    4. Gratuluje takich efektów już za pierwszym razem:) moje pierwsze nie były zbyt udane, trochę musiałam poeksperymentowac zanim znalazłam przepis , który mnie zadowolił. Trafiłam potem na internrtowe guru od chleba i wtedy to juz poleciało...

      Usuń
    5. Moje 3 pierwsze wypieki na zakwasie wyszly wysmienite. Ale tego "mojego" chleba jeszcze nie upieklam. Pewnie musze popracowac nad skladnikami i dozami roznych mak. Kuchnia, to tak jak male labolatorium. Jednak nalezy przyznac, ze o niebo ciekawsze. Ale wyrabianie ciasta z zytnia maka jest cholernie ciezkie. Tak, tak ciasta wyrabiam recznie. Na lato beda muskuly jak po fitness ;) A coz to za internetowe guru ? ... moze istnieja tez w innych dziedzinach niz chlebowy ? .. "internetowe guru" brzmi zagadkowo. Te internetowe zagadki sa ciezkie do wyjasnienia ;)

      Usuń
    6. Nie znasz blogu Mirabbelki?
      http://www.chleb.info.pl/

      Usuń

Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...