gry online

16.09.2010

Bułeczki pszenne razowe




Czy to babie lato?
Słońce świeci, deszcz nie pada, i gdyby nie wietrzysko to już byłaby pełnia szczęścia.





Nawet bułeczki ładniej prezentują się w tym świetle, jakby rumieńców dostały:)
A piekłam je po raz pierwszy, i na pewno nie ostatni.  Bułeczki pszenne-razowe z przepisu Tatter - bo o nich mowa.  Wyrabianie i formowanie to istna przyjemność!  Poza tym są bardzo smaczne, mięciutkie w środku, lekkie i pasujące zarówno do wytrawnych jak i słodkich dodatków.  
Gorąco polecam!





Przepis cytuję za autorką bo oprócz podwojenia ilości, nic nie zmieniałam.


 BUŁECZKI PSZENNE RAZOWE

/8 sztuk/


*  150g maki pszennej razowej
*  350g bialej maki pszennej chlebowej
*  1 lyzeczka drozdzy instant
*  150g mleka
*  200g wody
*  1 lyzka soli ***
*  1 lyzka miekkiego masla

Drozdze polaczylam z makami. Dodalam reszte skladnikow, wymieszalam wszystko dokladnie i zagniotlam sprezyste, spoiste ciasto. Zostawilam do wyrosniecia na ok. 1 godzine w 24C. Nastepnie ciasto odgazowalam zwijajac je w rulon i podzielilam na 8 czesci, kazda o wadze ok 112g. Uformowalam kulki i zlaczeniami w gore zostawilam pod przykryciem na 15 minut.
Z kazdej kuli uksztaltowalam okragla buleczke. Gotowe ukladalam na naoliwionej blasze i splaszczalam je naciskajac dlonia. Zostawilam do ponownego wyrosniecia na nieco ponad godzine. Bueczki maja byc dobrze napuszone i lekkie. Pieklam w 230C z para, przez ok. 20 minut.

***Według mnie soli jest za dużo, następnym razem dam 1 łyżeczkę.


Smacznego!







Róża chińska

13 komentarzy:

  1. Kass, czy Wy z Atinką umówiłyście się dziś na wspólny wypiek? Czy to telepatia ?;))) Dziś widziałam te bułeczki wlaśnie u Anitki:))
    Twoje także są śliczne, bardzo mi się podobają, takie okrąglutkie:)

    Pozdrowienia:)
    Majana

    OdpowiedzUsuń
  2. światło ostatnio rzeczywiście jest niezwykłe, takie na schyłek lata, ciepłe. i bułeczki w nim piękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Za takie światło dałabym się pokroic, bo u mnie pada i pada. Dobrze, że do pieczenia nie potrzeba słońca i można nasycic się ciepełkiem pysznych bułeczek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. takie równiutkie i apetyczne są te Twoje bułeczki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjne!

    A co do pogody - rzeczywiście do szczęścia potrzeba mi tylko tego, żeby ten okropny wiatr ustał...

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. bułeczki mnie zachwyciły :)

    OdpowiedzUsuń
  7. zachwycające ;]
    i te promienie słońca... a u mnie deszcz... ;[

    OdpowiedzUsuń
  8. U nas słońce ulotne chwile. A bułeczki jak zawsze u Ciebie. Świetne.

    OdpowiedzUsuń
  9. buleczki cudowne:) takie okraglutkie i rowniutkie - jestes Mistrzynia!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kasiu buleczki piekne ,nawet u mnie czuje ich zapach!!!ja jakos boje sie zabrac za ,,prawdziwe,, buleczki,czy chlebek.;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Te bułeczki w tym wiklinowym koszyku chwytają za serce! Cudo!

    Ja też kocham babie lato! Najbardziej ze wszystkich pór roku.

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne! Ten miąższ to pierwsza klasa :) Zapisuję do zrobienia :)

    OdpowiedzUsuń

Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...