Na samą myśl o pieczeniu chleba serce zaczyna mi szybciej bić, oczy się śmieją, ręce niecierpliwią a nogi prowadzą wprost do kuchni...i choćbym robiła to nie wiem który raz, zawsze towarzyszy mi równie wielka ekscytacja co za pierwszym razem.
To wspaniałe tworzyć z mąki takie cuda! :)
Wspólnie z Basią i Joasią upiekłyśmy w ten weekend bardzo smaczny chleb. Każda w swojej własnej przestrzeni kuchennej borykała się z niesfornym ciastem, potem piekła, by wreszcie delektować się zapachem i smakiem domowego chleba.
Ciasto na ten chleb jest dość kleiste i wilgotne, nie poddaje się zbyt szybko zabiegom. Trzeba czasu i cierpliwości by nabrało odpowiedniej konsystencji. Przystojnieje w piecu bo kamień potrafi mimo wszystko zdziałać cuda. Można też (żeby zbytnio nie stresować się ewentualnym niepowodzeniem) upiec w formie lub np w garnku żeliwnym - w obu przypadkach ładnie wyrośnie i wystrzeli do góry zamiast na boki - jak to u mnie było. Dodam, że absolutnie nie wpłynęło to na smak chleba:)
Zaproponowałam chleb, który 3 lata temu był wyzwaniem dla weekendowych piekarek, Bardzo nam smakował , więc w międzyczasie piekłam go kilka razy. Za każdym razem miałam kłopot z odpowiednim uformowaniem, co wpływało na jego niekonwencjonalny kształt... ale smak wszystko rekompensował! Mam nadzieję że posmakował dziewczynom:)
Przepis pochodzi z książki 'The handmade loaf' autorstwa Dana Lepard'a.
Upiekłam z 1,5 porcji, większy okrągły (powiedzmy prawie okrągły) bochenek.
Upiekłam z 1,5 porcji, większy okrągły (powiedzmy prawie okrągły) bochenek.
Cytuję za Eweliną :
CHLEB Z PŁATKAMI OWSIANYMI I JABŁAKAMI
* 50g platkow owsianych (takich na owsianke, nie moga byc to platki blyskawiczne)
* 100g wrzacej wody
* 200g startych jablek
* 50g wody (20 st.C)(Kochani tak jak napisalam juz dwa razy, ale powtorze 50g wody to IMO za duzo, bo przy wyrabianiu musialam dosypac dwie spore garsci maki. Ale eksperci Wam powiedza, ze to zalezy od rodzaju maki i hydracji zakwasu i dobrze jest wode dodawac partiami)
* 100g zakwasu pszennego
* 3/4 lyzeczk swiezych drozdzy (lub 1/4 lyzeczki drozdzy suchych lub instant)
* 250g maki chlebowej pszennej
* 3/4 lyzeczki soli
* jajko (u mnie białko)
* płatki do posypania bochenka (opcjonalnie)
Platki zalewamy wrzaca woda, mieszamy i zostawiamy do ostygniecia.
W misce mieszamy starte jablka, wode, zakaws i drozdze. Jesli ktos uzywa drozdzy suchych nalezy je uprzednio rozpuscic w cieplej wodzie i zostawic na 10-15 minut (aktywaja drozdzy). Calosc wymieszac i dodac namoczone platki.
W drugiej misce wymieszac make i sol.
Polaczyc sypkie skladniki z mokrymi i calosc wymieszac, az skladniki polacza sie. Przykryc i zostawic na 10 minut.
I teraz albo mozemy ciasto wyrobic metoda Pana Lepard'a albo zapraszam do Tatter :)
Na lekko naoliwiony blat wyjmujemy ciasto i wyrabiamy przez 10 sekund. Formujemy kule i wkladamy do czystej, lekko naoliwionej miski na 10 minut. Po tym czasie ponownie wyjmujemy na blat, zagniatamy i wkladamy do miski. Przykrywamy folia i zostawiamy na 1-2 godziny w cieplym miejscu - ciasto ma podwoic objetosc. Mozna ciasto zlozyc raz w trakcie rosniecia. Ja zpomnialam.
Po tym czasie ciasto odgazowujemy, formujemy podluzny bochenek (u mnie okrągły), wkladamy do koszyka zlaczeniami do gory, przykrywamy folia i zostawiamy na 1,5 godziny.
Piec nagrzewamy do 210 st.C. Gdy chleb podwoi swoja objetosc, przenosimy go na omaczona lopate, nacinamy i smarujemy glazura z jajka. Zsuwamy na nagrzany kamien i pieczemy 30 minut. Po tym czasie zmniejszamy temp. o 190 st.C i pieczemy kolejne 15-20 minut. Chleb ma byc bardzo rumiany i popukany od spodu wydac gluchy odglos. Studzimy na kratce.
Polecam!
***Podsumowanie WP 31 i chlebki innych piekarek (linki) znajdziecie TU u Alicji, która wówczas była głównodowodzącą.
*
Kasiu będę Cię wychwalać za ten chleb na wszystkich odpustach! Bardzo, ale to bardzo mi smakuje! Dziękuję za wspólne pieczenie i wspaniałą propozycję. To była wielka przyjemność piec taki przysmak w tak doborowym towarzystwie.
OdpowiedzUsuńŚciskam :*
Dziekuje i cieszę się również z wspólnego pieczenia, miło piec tak we trójkę:))
UsuńChleb faktycznie kłopotliwy w formowaniu, ale smak wszystko rekompensuje! Owsianki jako takiej nie lubię, ale to już kolejny chleb z płatkami owsianymi, który jest fantastyczny.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wspólne pieczenie i chętnie znów upiekę jakiś chleb wspólnie.
Ps. dziś idąc do pewnego urzędu osobiście podziwiałam pięknie kwitnące miniaturowe tulipanki i cieszyłam się wiosną pełną gebą ;)
Basiu mam teraz wyrzuty sumienia że taki wybrałam... co prawda ile razy go piekłam zawsze mi bardzo smakował i jakoś zapominałam o tymże plaskaty..
Usuńmam nadzieję że następny wyjdzie jak należy:)
uwielbiam domowe pieczywo. zagniatanie i patrzenie jak bochenek rośnie działają na mnie terapeutycznie! a świeżo oderwana piętka posmarowana masłem... obłędnie pyszne!
OdpowiedzUsuńMasz rację to jest terapia na wszystkie smutki dnia codziennego, cieszę się że jest nas więcej, pozdrawiam:)
UsuńJaka puchata pieskowa główka! :) Pogłaskaj ode mnie proszę.:)
OdpowiedzUsuńChlebuś wygląda cudownie i pysznie! :)
Pozdrowienia:)
Majanko dziękuje w imieniu Kai, równiez pozdrawiam:)
UsuńZłapałam się na wąchaniu monitora;)I tyle mojego, na razie nie upiekę, może jak nabiorę wigoru, a wiosna się rozkręci:) Chlebuś wspaniały, ale te uszy, ach, najpiękniejsze i mięciutkie na pewno:)Bardzo proszę o przekazanie drapanka za wyżej wymienionymi. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKaprysiu wiesz , ze chyba to pieczenie mnie zgubi... jak chleb jest smaczny to mnie wciąga jak nie przymierzając hazardzistę w kasynie:) a Kaja już wygłaskana do granic mozliwości...ta puchata głowa az się sama prosi o pieszczoty:)
Usuńpozdrawiam!
ale cudny ten Twój chlebus:)
OdpowiedzUsuńDziekuję i pozdrawiam:)
Usuńchleb, pies i wiosna - czego chcieć więcej :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jakby mniej wiało...
Usuńpozdrawiam:)
Kasiu ten chlebek wygląda tak smakowicie, ze z pewnoscią go upieke- bez wzgledu na niesforne ciasto. Cudowne te chlebki u Ciebie...
OdpowiedzUsuńBasiu dzięki, a chleb jest bardzo smaczny i mam go ochotę upiec w garnku... zobaczę jak wyjdzie:)
UsuńJabłko w chlebie hmm ciekawi mnie jak smakuje?
OdpowiedzUsuńTeraz marzy mi się chlebek z orzechami jakby je dodać do pszenno-żytniego??
Jabłko nie nadaje specjalnie smaku, natomiast sprawia że chleb jest wilgotny i ma delikatniejszy miąższ, naprawdę polecam! a orzechy są w chlebie pyszne, sama je często dodaję ale raczej do pszennych chlebów, pozdrawiam:)
UsuńJuż znalazłam chleb na zakwasie z ziemniakami i orzechami tylko zakwasu pszennego nie posiadam:(czy może być żytni?
Usuńpozdrawiam wiosennie:)
P.S Chyba całkowicie się uzależniłam od pieczenia chleba.
Pewnie że moze, będzie konkretniejszy w smaku:)
UsuńPamiętam ten chleb. Nie wyrósł mi za wysoki, bo był luźny jak cholera :)
OdpowiedzUsuńKasiu ale Twój to jak to mówi Ala mercedes. No i dupę urywa :)
Wiesz co Ewelina, Ty po prostu jesteś niezwykle miła albo...masz coś z oczami(tylko sie nie obraź!) całusy!
Usuńdokładnie mercedes, wnętrze jak marzenie ,a wspólne pieczenie to ubóstwiam
OdpowiedzUsuńAlu Ty tez coś masz z oczami? bo w smaku to on jest mercedes, ale tylko w smaku..., i ja takie akcje lubie, szczególnie że to była bardzo spontaniczna akcja:)
Usuńha ha , z oczami?Ni to ,ze ciut niski i przysadzisty to ci?Ale patrz Kasiu we wnętrze nie na zewnętrze:D
Usuńidealny:)smak soczystych jabłek i pożywnych płatków owsianych na pewno jest wart zagniatania tegoż bochenka;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Chleb marzenie - jak ja uwielbiam taki miąższ :) Zapisuję do upieczenia :)
OdpowiedzUsuńTili a Ty go nie piekłaś?
Usuńpozdrawiam:)
Kasiu chlebuś wyszeł Wam piękny ....ja tam nie widzę żadnych naleśników:) .... muszę go upiec któregoś dnia:) ...a jeśli o chleb chodzi to mam dokłądnie takie same odczucia:) i nawet nie wiesz jak się cieszę kiedy się kończy i mogę wyciągnąć zakwas:) buziaczek
OdpowiedzUsuńJolu, pocieszasz mnie bardzo... bo mnie mówią ,że chyba tylko ja taka zakręcona na punkcie pieczenia:)))
UsuńKasiu dla mnie chleb to też wielki relaks i to uwielbiam:) a chleb wyszedł śliczny ...nawet jeśli piszesz, ze nieco plaskaty:) ....i uprzedzam:) nie mam nic z oczami:):):)
OdpowiedzUsuńWspaniale wyrośnięty! A psina zachwyca się wiosną :)
OdpowiedzUsuńDziEkuję i pozdrawiam:)
UsuńBardzo lubię tą Twoją wielką radość życia;-)) Pozdrawiam;-))
OdpowiedzUsuńAniu, Tobie chyba tez tej radości nie brakuje?
UsuńDziękuję i pozdrawiam:)