Chce mi się wiosny!!!
Słońca, bujności zieleni, kwiatów, ciepłego podmuchu powietrza, śpiewu ptaków, grzebania w ziemi, koszenia trawnika, siedzenia w cieniu drzewa z książką w ręku... chce mi się nowalijek na śniadanie, szpinaku na obiad, tarty z pierwszymi truskawkami na deser.... czekam na długie dnie i ciepłe wieczory...
Wiem że wiosna czyha już za rogiem... ale ja jestem bardzo niecierpliwa, ja chcę już!
Kiedyś pewien wrocławski artysta plastyk (grafik, karykaturzysta), demonstrował instruktaże pokazujące, jak z przedmiotów codziennego użytku (marchew, wata, pończocha...itp, itd.) zrobić sobie ....no właśnie... np: 'Zrób sobie Suchocką" albo "Zrób sobie Wałęsę" itp ...jeżeli kiedyś oglądaliście w TV taki program, to na pewno wiecie o czym mówię :))) to było zabawne:)... Tomasz Broda - bo o nim mowa - jest też współautorem bogato ilustrowanej, humorystycznej ale też i historycznej opowieści o dziejach mojego miasta - "Zrób sobie Wrocław"... nie wiem czemu dzisiaj przypomniałam sobie o tym :))...chociaż wiem:)
.... znalazłam (dla młodszych) taki oto filmik:
A ja lubię happening pt "Zrób sobie Wiosnę"- na parapecie lub na talerzu:))
OMLET 'PRZEDWIOSENNY'
/składniki na 1 osobę/
* 2 jajka
* 1 płaska łyżka maki (pszennej, żytniej, gryczanej, kukurydzianej)
* 1-2 łyżki wody mineralnej gazowanej
* kawałek papryki czerwonej
* kilka łodyżek dymki
* plaster szynki
* plaster sera
* sól, pieprz, imbir
Ubić rózgą jajka, dosypać mąkę i ubijając dodać trochę wody - tak żeby ciasto było lejące jak na naleśniki.
Dodać pokrojone w drobną kostkę - szynkę, paprykę, ser i posiekaną dymkę. Doprawić wg uznania, wymieszać.
Na patelni roztopić masło, gdy będzie gorące wylać ciasto. Pozostawić na kilka minut, sprawdzając łopatką pod spodem czy jest podpieczony. Delikatnie obrócić na drugą stronę i jeszcze chwilę podpiec.
Zsunąć na talerz, posypać szczypiorkiem lub posiekanym pomidorem. Doskonały na śniadanie:)
Smacznego!
*
Ale fajny, prosty przepis na omlet. I jaki kolorowy i apetyczny efekt!
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
ja nie chcę żadnych omletów przedwiosennych, zimowych ani jesiennych. Tylko i wyłącznie wiosenne i letnie. Twój wygląda smakowicie :-)
OdpowiedzUsuńApetyczny omlet :) Mam nadzieję, że dzięki niemu uda Ci się przywołać wiosnę, bo ja także nie mogę się jej już doczekać :)
OdpowiedzUsuńoj coś czuję ,ze jak wiosna zobaczy taki omlet to przegoni zimę do morza
OdpowiedzUsuńKasiulek, ależ u ciebie w domu smakowitości:)aż zazdroszczę:) ....a "prawie wiosna" i łabędzie w ukochanym Wrocławiu piękne:) pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńto się nazywa pyszne śniadanie:)
OdpowiedzUsuńWspaniały omlet! Świetny na śniadanie:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i też czekam na wiosnę:)
oj czemu przedwiosenny? Wiosenny moze szybciej zawita do nas wiosna :)
OdpowiedzUsuńfajny kolorowy omlecik, na sniadanko w sam raz:)
OdpowiedzUsuńNa taka wiosne na talerzu to ja sie zawsze pisze!
OdpowiedzUsuńKass, zagladałam do Ciebie wczoraj i nawet podajdłam tej wiosenności w trakcie oglądania uroczego filmiku, który pokazałaś(:):):):)), ale zawiewsił się komp i nie mogłam dodać komentarza. Teraz już ok, i razem z Tobą czekam na wiosnę:)
OdpowiedzUsuńTo byłam ta sama ja, z innego konta:)
OdpowiedzUsuńMniam! zjadłabym taki omlet nawet teraz, ale nie mam szynki ani żółtego sera...:/ może jutro...?:)
OdpowiedzUsuńTakiego przedwiośnia na talerzu bym chciała :)
OdpowiedzUsuńPiękne są te łabędzie :)