Pamiętam makaron z sosem pomidorowym, który jadłam wieki temu gdzieś... a raczej u kogoś... a smakował... jak gęsta stołówkowa 'pomidorówka' w kolorze bladego różu i konsystencji wskazującej na solidne zagęszczenie:). To wspomnienie pozostawiło we mnie uraz do wszelakich jedzeniowych erzaców.
Odkąd sama gotuję, postanowiłam, że nigdy więcej tandety na talerzu!... nie musi być wykwintnie, nie musi być wymyślnie, może być prosto, może być skromnie, ale nie byle jak !
Moje zupy pomidorowe są gęste od pomidorów a nie mąki, podobnie jak sosy, które zagęszczam po prostu warzywami.
A nawiasem mówiąc, najchętniej do wszystkiego dodawałabym pomidory,a zwłaszcza do makaronów...uwielbiam pomidory pod każdą postacią... taki mały bzik:))
Poprzestanę na razie na sosach...
Tworzę rozmaite warianty sosów pomidorowych, a możliwości jest bardzo dużo. Dodając warzywa, owoce, mięso albo grzyby, tworzymy zawsze coś nowego i interesującego smakowo.
Takie sosy nadają się nie tylko do makaronu, świetnie smakują też z ryżem lub kaszą.
Polecam!
Z KURCZAKIEM I CHILI
* podwójny filet z kurczaka
* 2 cebule
* 1 marchew
* kawałek selera
* 1/3 pora
* 2 kawałki papryki konserwowej
* 4 ząbki czosnku
* 4 małe papryczki chili
* puszka pomidorów lub pulpa pomidorowa
* oliwa z oliwek
* bazylia, oregano, pieprz czarny, sos sojowy, sól
* 50ml wiśniówki lub innego alkoholu
Mięso umyć, pokroić na ok. 4cm kawałki, posolić i popieprzyć. Cebulę i por pokroić w kostkę i zeszklić na oliwie.
Marchew, seler obrać, zetrzeć na tarce i wrzucić na patelnię.
Dodać papryczki, pokrojoną w kostkę paprykę konserwową i przeciśnięty przez praskę czosnek.
Zalać pomidorami i dusić pod przykryciem przez 30 minut.
Wrzucić mięso, dodać zioła, pieprz, sos sojowy (ok 1,5 łyżki) i ewentualnie 1/2 szkl wody - jeśli sos jest zbyt gęsty. Na małym gazie gotować aż mięso będzie miękkie.
Wlać alkohol, wymieszać , zagotować i przykryć na kilka chwil.
Jeśli trzeba doprawić, sos powinien być pikantny.
Podawać z makaronem, posypać parmezanem lub innym serem, posiekaną bazylią i dymką.
Smacznego!
Kass, spodziewaj się mnie na obiedzie...! Zdążę...!
OdpowiedzUsuńP.S.Zlikwiduj sobie weryfikację słowną - łatwiej wpisywać komentarze:trzeba wejść w Ustawienia, później w nich w Komentarze i tam w "Pokazać weryfikację obrazkową dla komentarzy?" zaznaczyć NIE:)
Pyszny obiadek Kass! Lubię dodatek pomidorowy do makaronu:)
OdpowiedzUsuńZdjęcie z kaczuszkami przepiękne!
Pozdrawiam ciepło:)
Oj pomidorki:) ...takie prosto z krzaka najlepsze....Kasiu Twoje zdjęcia są fenomenalne ...i takie smakowite:) ja też nie lubię na talerzu bylejakości i np. vegety też nie lubię, ku zgorszeniu teściowej:) buzia
OdpowiedzUsuńTo podzielamy tego samego bzika jeśli chodzi o pomidory :) Zjadłabym Twojego danka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pomidory i wszystko co pomidorowe. Właśnie mój obiad dzisiaj to zestawienie kurczaka i pomidorów.
OdpowiedzUsuńDanie wygląda bardzo apetycznie :)
Podzielam Twoje uwielbienie do pomidorów :) Najlepsze są te domowe, wyhodowane w ogródku, pięknie dojrzałe.. Dlatego u nas, każdego roku, piwniczka pęka w szwach od słoików z pomidorami. Znikają błyskawicznie!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się bardzo, szczególnie te kaczuszki mnie ubawiły, koło mojego domu też trochę takich pływa ;)
OdpowiedzUsuńale apetyczny obiad! nie potrafiłabym się mu oprzeć :)
OdpowiedzUsuńKasiu! Pyszny, kolorowy obiad - zawsze u Ciebie smacznie i pięknie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię mocno!
Aromatycznie, pikantnie, kolorowo. Tak, tak, tak!
OdpowiedzUsuńOj, pomidory to też moja miłość, ale zimowe blade i byle jakie to już niekoniecznie lubię ;)
OdpowiedzUsuńSos wygląda na smakowity, chętnie bym go spróbowała. A koci kolega jest śliczny!!!!
Taka wiosna na tym talerzu...aż się chce jeść ;-) A za oknem szaro...
OdpowiedzUsuńMniam, przepyszny obiadek, więc chętnie bym się wprosiła na porcyjke:)
OdpowiedzUsuńLubię sosiki, choć ostatnio jakoś ich u mnie mniej:)
OdpowiedzUsuńOstry sos pomidorowy - na poczucie wiosny po zimie :)
OdpowiedzUsuńjak czytałam ten wpis to aż mi zapachniało tym kurczakiem :D
OdpowiedzUsuńchyba muszę kupić składniki.
obserwuję, pozdrawiam!
Ostro i smacznie to jest to! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWiesz Kasiu dzisiaj sobie rozmawiałam z Tili, że zdecydowanie wolę zjeść coś raz na dwa tygodnie, ale za to będzie smaczne i zdrowe.
OdpowiedzUsuńStanowczo mówię nie tandecie :)
Bardzo ładne słowo :)
oj jak ja to znam..też to sobie obiecuję, że tandety nie chce na stole:)oj nie..
OdpowiedzUsuńA Twój sos wygląda smakowicie..już jakbym go czuła nosem:) wyśmienity..i jak będę szykować coś pomidorowego, to chętnie tu zajrzę raz jeszzce by się zainsporonować:)
ps. Śliczne zdjęcia:) Piękne kolory! :)
Kasiu smaczny obiadek mialas,fajny pomysl z zageszczaniem sosow,zdrowy!!
OdpowiedzUsuńJa sie kiedys zrazilam do budyniu malinowego i nie rusze go do dzis...tez taki moj maly bzik!!;)
Mniam, cudowny obiad zrobiłaś..:)
OdpowiedzUsuńsmaczne !!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKass, dzięki za podsunięcie fajnego pomysłu na obiad - moja P.T. Teściowa (in spe) jest na dukanie i wydaje mi się, że taki kurak będzie jej pasował. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń