Czy pieczecie w domu pizzę?
Jeśli tak, to na pewno macie swoje sprawdzone przepisy na ciasto.
Ja też mam ulubione ciasto na pizzę... ale kiedy zaczynałam przygodę z jej pieczeniem (a było to ponad 20 lat temu), i zanim ciasto zaczęło przypominać to, które piekę dzisiaj, było sporo prób - mniej , bardziej lub całkiem nieudanych , zanim znalazłam a raczej wynalazłam TEN przepis.
Dodam, że wówczas nie było internetu, książki kulinarne drukowane były na papierze prawie gazetowym , a pizza w Polsce była mało znana.
Pierwszy kawałek pizzy zjadłam w małym barze przy sopockim molo, podczas wakacji, zaraz po maturze... to było nowe doznanie smakowe, pizza była pyszna!...albo tak mi się wtedy wydawało :)
Pierwszy kawałek pizzy zjadłam w małym barze przy sopockim molo, podczas wakacji, zaraz po maturze... to było nowe doznanie smakowe, pizza była pyszna!...albo tak mi się wtedy wydawało :)
No i zaczęłam eksperymenty po przyjeździe do domu, w celu odtworzenia ciasta idealnie pasującego do moich wspomnień. Oj, było trochę tych podejść...było sporo prób i błędów... a właściwie większość błędów...aż w końcu upiekłam, taką jaką chciałam. Nie wiedziałam wtedy, czy prawdziwa oryginalna włoska pizza tak właśnie smakuje. Czułam jednakże, że ta pieczona przeze mnie jest cudownym odkryciem kulinarnym... i chociaż zapewne daleko jej było do ideału, to wzbudzała zachwyt wśród tych , którzy ją jedli :))... a ja nie kryłam dumy:)
Potem było już tylko lepiej, a pizza stała się daniem serwowanym przy różnych okazjach i bardzo lubianym...
Teraz robię ją mimochodem, 'na oko', i zawsze wychodzi! Podobnie mam z chlebem pszenno-żytnim , który piekę bardzo często - nie zaglądam do przepisu., nie wyjmuję wagi.. przepis mam go w głowie, wagę w dłoniach,... i nie zdarzyło się, żeby się nie udał.
Cieniutka, chrupiąca z wierzchu , miękka i 'dziurawa' w środku. Nie korzystałam z podpowiedzi (czyt. książek lub czasopism), ciasto było moim dziełem.
Jakież było moje zdumienie, kiedy po latach okazało się, że przepis właściwie nie jest mój. Większość kulinarnych guru poleca podobne proporcje ciasta na pizzę w swoich książkach:)
Wniosek: moje poszukiwania poszły w dobrym kierunku:)
A co na cieście?
Wierzch pizzy (mojej pizzy!) to dzieło przypadku, czyli to co lubię najbardziej w kuchni - improwizacja.
Można ją upiec prawie ze wszystkim, o czym kiedyś nie wiedziałam i szukałam pomysłów na 'obłożenie' ciasta w mądrych książkach kucharskich. Z czasem przekonałam się, że jeżeli użyję tego co lubimy ,to mamy pewność że pizza będzie smaczna.
Moja ulubiona? ... to najprostsza, czyli 'Margarita'.
Czasem dodaję do niej plasterki salami, cukinii lub cebuli, oliwki albo prosciutto... i to jest mój ideał.
Niech żyje prostota, wszak to proste danie, a nadmiar składników może zniweczyć efekt końcowy (przekonałam się o tym kilkakrotnie).
Polecam na długie, jesienne i zimowe wieczory...pycha!
PIZZA JAKĄ LUBIĘ
/2 blaszki prostokątne z piekarnika/
* 60dag maki pszennej
* 2 łyżki oliwy z oliwek
* 1,5 łyżeczki soli
* szczypta cukru
* 2dag świeżych drożdży
* ok 40-45dag wody
Drożdże rozpuścić w letniej wodzie. Do miski wsypać mąkę, dodać sól i cukier, wlać wodę z drożdżami. Wyrobić ok 5 minut, po czym dodać oliwę i wyrabiać kolejne 5 minut. Ciasto powinno być elastyczne i gładkie.
Uformować kulę, posmarować dookoła oliwą i umieścić w misce. Przykryć i pozostawić w cieple na ok 30-40 minut do wyrośnięcia.
Powinno podwoić objętość.
Po tym czasie odpowietrzyć i złożyć ciasto.
Podzielić na pół i uformować placki. Można zrobić to dłońmi lub takim wałeczkiem, który bardzo ułatwia pracę.
Brzegi placka powinny być trochę wyższe, tak aby sos dobrze 'zagnieździł się' i nie wypływał.
Rozprowadzić sos pomidorowy**, ułożyć plasterki mozzarelli, plasterki pomidora, listki bazylii, posypać suszonym oregano i.... do pieca!
Uwaga:
Piekarnik musi być dobrze nagrzany, to warunek udanej pizzy.
Włączam go na co najmniej 30 minut przed pieczeniem (najlepiej z kamieniem) ustawiając temperaturę na 250stC. Zsuwam placek z łopaty na rozgrzany kamień.
Albo (tak robię najczęściej) ciasto rozciągam na blaszce wyłożonej papierem i wstawiam do gorącego pieca na 10-13 minut.
Wyjmuje gorącą.... pachnącą południem, dojrzewającymi na słońcu pomidorami, zieloną bazylią, aromatycznym oregano... pyszną pizzę!
Smacznego!
**Najprostszy sos to: pulpa pomidorowa z dodatkiem koncentratu pomidorowego, zmiażdżonego czosnku, oregano, bazylii, soli, pieprzu...
W sezonie letnim, przygotowuję sos ze świeżych, dobrze dojrzałych pomidorów. Obrane ze skórki, pokrojone w kostkę - duszę na małym ogniu bez przykrycia, do momentu aż się 'rozpadną' i odparują. Doprawiam świeżymi ziołami, solą, pieprzem i dużą ilością czosnku...
ja sie jeszcze trochę boję nie korzystać z wagi...
ReplyDeleteA pizzę robię bardzo często! Najbardziej lubimy z plasterkami salami i na średniogrubym spodzie:)
Piękne jesienne zdjęcia!
przepiękna pizza!
ReplyDeleteu nas w domu też często gości :)
najlepsza na cienkim cieście, do mojego idealngo ciasta też dłuugo dochodziłam metodą prób i błędów...
jaka cudowna! jakby miała pewność, że jeszcze ja macie, to natychmiast bym do Ciebie pojechała;) Ja uwielbiam pizze na cieniutkim spodzie, a przepis mam od Dorotus. A co na pizze - oczywiście tak jak piszesz - to co lubimy najbardziej i dużo sera;) Mozzarelli, a czasami mieszam mozzarellę i żółty ser - pycha :)
ReplyDeleteUwielbiam pizzę! Mniam, Twoja bardzo apetycznie wygląda, zjadłoby się taki konkretny kawałek:))
ReplyDeletePrzepis na ciasto mam od mojej mamy a ona od koleżanki itp. ;) Chętnie wypróbuję kiedys z Twoim przepisem:)
Pozdrowienia:)
Z pizza troszkę idę na łatwiznę i zazwyczaj zamawiam telefonicznie ;)
ReplyDeleteDzisiaj wyprobuję Twój przepis na letni torcik.
Milego dnia
mmm! zostawiłaś mi kawałeczek, prawda? :)
ReplyDeletemmm... ale narobilas mi ochoty, mniam:) zjadlabym kawalek Twojej pysznej pizzy:)
ReplyDeleteWłaściwie to robię takie samo ciasto i też już wiem, że końcowy sukces zależy od piekarnika.
ReplyDeleteUściski, Kass :)
Mogłabym jeść codziennie - Twoja wygląda obłędnie - te chrupiące 'boczki'....
ReplyDeleteAj, zaśliniłam się ;))
ciasto dosc podobnie robie i wlasnie TAKIE jest najlepsze i takie najczesciej robie....narobilas mi ochoty na pizze,dawno nie robilysmy :)
ReplyDeletePysznie wyglada.....
Usciski srodowe :)
Strasznie lubię domową pizzę, szczególnie od kiedy mam kamień do jej pieczenia. Twoja wygląda naprawdę smakowicie.
ReplyDeleteA skąd masz taki fajny wałeczek? Chętnie bym sobie takowy sprawił.
Pozdrawiam!
Dziękuję bardzo, pizza to danie które lubią wszyscy, czasem na cienkim a czasem na grubszym spodzie, jedni z pomidorami a inni bez...ale to rzeczywiście uniwersalna potrawa, prawie-wszystkie chwyty dozwolone.
ReplyDeleteKuba, nie pamiętam...kurcze chyba w jakimś markecie...ale nie jestem pewna,
pozdrawiam wszystkich ciepło!
Witam, mam pytanie :) Czy ciasto po wyrośnięciu mogę wstawić na parę godzin do lodówki, a dopiero po tym czasie wyjąć i upiec? Chciałabym przygotować ciasto popołudniu, a po powrocie z kina późnym wieczorem upiec pizze.. ale nie wiem czy w ten sposób nie popsuję ciasta i pizzy..
ReplyDeleteanonimowy - Oczywiście że ciasto można przechować w lodówce, najlepiej po pierwszym rośnięciu wyłożyć nim blaszkę i od razu resztę skladników na wierzch, przed pieczeniem wyjąc i ocieplić w temp pokojowej co najmniej 30 minut, i upiec! smacznego:)
ReplyDeleteDziękuje za radę, wspaniały blog, pozdrawiam! :)
ReplyDelete