gry online

9/29/09

Tarta Tatin.





Jesień...więc jesiennych wypieków ciąg dalszy. Tarta Tatin kojarzy mi się wlasnie z jesienną szarugą, z zimną i deszczową pogodą, z cieplą kuchnią i zaraz potem cieplym i pysznym deserem.
I pomyslec, że roztargnienie jednej z sióstr Tatin*, przyczynilo się do powstania tak wspanialego deseru...




TARTA TATIN
/tortownica o srednicy 22cm/

ciasto:
250g mąki pszennej
140g masla
1 lyżka cukru
1/2 lyżeczki soli
1/2 szkl. wody

na wierzch:
4 duże lub 6 malych jablek (renety)
100g masla
100g cukru trzcinowego lub zwyklego
sok z cytryny

wykonanie ciasta:
1) mąkę posiekac z maslem
2) dodac cukier i sól, wymieszac i stopniowo dodac 1/2 szkl. wody, szybko wyrobic
3) zlepic ciasto w kulę i wlożyc do lodówki na conajmniej 3 godziny.

Ngrzac piekarnik do 180stC.
Przed pieczeniem obrac jablka, pokroic w ósemki.
Formę wysmarowac maslem, wysypac równomiernie cukrem i ulożyc na nim jablka promieniscie. Polac jablka sokiem z cytryny i wlożyc tortownicę do gorącego piekarnika na 3 minuty.
W tym czasie rozwalkowac ciasto, tak aby bylo nieco większe od formy.
Zwinąc ciasto na walek i przelozyc na podpieczone jablka, rozwijając nad formą. Docisnąc lekko, brzegi delikatnie wcisnąc pod spód jablek.
Wlożyc ciasto do piekarnika i piec ok 30-35 minut.
Wyjąc na kratke, po 10 minutach odpiąc i zdjąc bok formy. Polożyc na ciescie talerz większy od formy i szybkim ruchem odwrócic do góry dnem, ukladając ciasto na talerzu. Zdjąc dno tortownicy i gotowe. Smacznego!





*Na początku XX wieku siostry Tatin prowadzily hotel z restauracją w Lamotte-Beuvron. Któregos dnia w czasie natloku gosci, jedna z nich w ostatniej chwili stwierdzila, że zabraklo deseru. Zdenerwowana zdecydowala się zrobic tartę z jablkami. Szybko nasmarowala formę maslem, wrzucila jablka, cukier i wsunęla do piekarnika. Stwierdzając, że zapomniala o ciescie(!), nakryla nim jablka od góry. W momencie serwowania odwrócila przykrytą talerzem formę do góry dnem. Byl to genialny pomysl. Tak upieczone jablka maja niezrównany smak. Po powrocie z Sologne szef slawnej paryskiej restauracji "U Maxima" wpisal ją do karty deserów. Jednak dopiero Curnonsky, wyrafinowany smakosz, tak wysoko ocenil ten deser, że otworzyl mu drogę na caly swiat. - "Desery Swiata" wyd. Twój Styl.

9/25/09

Szarlotka jabłkowo-gruszkowa




Przetwory z owoców wciąż powstają...a tak w międzyczasie rozwija się radosna twórczosc ciastowa...i ciesząc się (powiedzmy nie zawsze) obfitoscią owoców, piekę rózne wariacje szarlotek, tart, ciast ucieranych, wszystko z owocami...

To ciasto jest jak jesienna impresja. Wchodzę do kuchni i tworzę, jak nie przymierzając Turner lub Monet...a co wyszlo w przyplywie natchnienia?
Zestawienie jest (wedlug mnie!) trafione, a wzbogacone dodatkiem rodzynek i orzechów wloskich nadaje deserowi wykwintnosci...polecam!




SZARLOTKA JABLKOWO-GRUSZKOWA

/forma 38x25cm/

ciasto:
50dag mąki pszennej, tortowej
20dag masla
10dag margaryny
1 żóltko
4 lyżki kwasnej smietany
2 lyżki cukru z wanilią
2/3 szkl. cukru

do posmarowania:
1 bialko

nadzienie:
6 dużych jablek
4 gruszki
1 lyżka cynamonu
10dag rodzynek

na wierzch:
garsc orzechów wloskich, grubo posiekanych.

Tluszcz posiekac z mąką, dodac resztę skladników i szybko zagniesc ciasto. Zlepic w kulę i owinąc w folię spożywczą, po czym wlożyc do zamrażarki na ok 2 godziny.
Przygotowac owoce: obrac, jablka zetrzec na tarce a gruszki pokroic w kostkę.
Wyjąc ciasto z lodówki.
Nagrzac piekarnik do 180stC.
Blachę posmarowac maslem i zetrzec na tarce 2/3 ciasta. Palcami wyrównac powierzchnię i przygniesc lekko do dna blachy, tak by nie bylo 'dziur'. Bialko roztrzepac widelcem i pędzelkiem posmarowac warstwę ciasta.
Ulożyc na nie jablka, gruszki i posypac obficie cynamonem, a na końcu rozlożyc rodzynki.
Na wierzch zetrzec resztę ciasta i posypac równomiernie orzechami.
Piec ok 45 minut do zarumienienia kruszonki.


*Do jablek nie dodaję cukru, ale jesli chcemy slodsze ciasto, można posypac owoce 2 lyzkami cukru.
**Doskonale smakuje z galką lodów waniliowych lub bitą smietaną.

Smacznego!





9/24/09

Jesiennie....Sourdough Seed Bread




Lato odwrócilo się na pięcie i odeszlo, rozstalimy się w zgodzie. Bylo fajnie...
I co...juz tupta jesień... niestety...





Jesień
Jesiennego krwotoku nic już nie powstrzyma.
Czerwień kapie z parku na ulicę...
Jesień żyly sobie rozcięla
i blednie z zimna,
jak smiertelnie senna
Eunice...


Maria Pawlikowska-Jasnorzewska ('Profil bialej damy')






Ale przeciez jesień jest piękna! Można cieszyc się jej bogactwem i bez wyrzutów sumienia (że zamiast na wycieczkę...) posiedziec w cieplej kuchni i czekac z książką w ręku na... pachnący chleb!







I wczoraj wlasnie upieklam pyszny chleb z przepisu podanego przez Poleczkę.
Muszę przyznac że zachęcila mnie do upieczenia, duża zawartosc ziaren. Użylam prażonego siemienia lnianego zamiast sezamu - to moja zmiana.
Lubię chleby 'zdrowe', ten zapewne do takich należy. Chleb jest pyszny!
Przepis Jeffrey'a Hamelmana...i wszystko jasne!


CHLEB NA ZAKWASIE Z ZIARNAMI
(Sourdough Seed Bread)


Źódło: "Bread' Jeffrey Hamelman

Zaczyn

1 i 1/8 szkl. mąki pszennej chlebowej (138g)
3/4 szkl. wody (170g)
2 łyżki aktywnego zakwasu*

Składniki zaczynu wymieszać, przykryć folią i zostawić w temperaturze pokojowej na 12-16 godzin.

Namaczanka

3/8 szkl. ziaren siemienia lnianego (60g)
3/4 szkl. wody (170g)

Wymieszać, przykryć folią i zostawić na 12-16 godzin w temperaturze pokojowej

Ciasto właściwie

5 5/8 szkl. mąki pszennej chlebowej** (697g)
5/8 szkl. mąki żytniej razowej** (73g)
7/8 szkl. ziaren słonecznika (108g)
3/8 szkl. ziaren sezamu (54)
1 3/8 szkl. wody (320g)
1 łyżka i 1/2 łyżeczki soli
zaczyn (całość minus 2 łyżki)
namaczanka

Ziarna słonecznika i sezamu tostujemy przez 6 minut w temperaturze 190st.C. Studzimy.
Wszystkie składniki ciasta chlebowego umieszczamy w misce, mieszamy i wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto.
Przykrywamy folią i zostawiamy na 2.5 godziny (fermentacja). Ciasto składamy dwukrotnie po 50 minutach wyrastania.
Po tym czasie ciasto lekko odgazowujemy i dzielimy na dwie części. Z obu części formujemy bochenki (podłużne lub okrągłe), umieszczamy w koszykach złaczeniami do góry, przykrywamy folią i zostawiamy do ponownej fermentacji (do podwojenia objętości).
Wyrośnięte nacinamy, wkładamy do rozgrzanego pieca (230st.C) i pieczemy z parą przez 45 minut.
Studzimy na kratce.




9/20/09

A na niedziele briosza...




W czwartek byl chleb z cukinią i orzechami, w piatek chleb i bulki z platkami owsianymi i kaszką kuskus, a na niedzielę upieklam brioszę, scislej trzy briosze - jedną na sobote, drugą na niedzielę a trzecią... na wynos:)
Przepis podala Bea, która poprowadzila 43 edycję Weekendowej Piekarni.

Briosza to jeden z moich ulubionych wypieków drożdżowych, tak więc z ochotą zabralam się za jej pieczenie. Lubię mocno wypieczone wypieki, jak napewno większosc już zauważyla, tak też i moja briosza jest 'mocno wypieczona' (pewnie dla większosci za bardzo, ale nie dla mnie, nie lubię bladych wypieków).
Delikatna, maslana o cytrusowym aromacie, z konfitura wisniowa to już poezja ...po prostu wspaniala, polecam!

Przepis cytuję za Beą:

LA TAILLAULE, BRISZKA Z NEUCHATEL


500 g mąki T45 (tortowej)
2,5 łyżeczki drożdży w proszku (lub 20 g świeżych)
1,5 łyżeczki soli
200-250 ml letniego mleka
2 jajka
60 g cukru
10 g miodu
75 g miękkiego masła
100-125 g rodzynek
otarta skórka z 1/2 cytryny
+ jajko do posmarowania

Mąkę wymieszać z solą i drożdżami. Zrobić wgłębienie i umieścić w nim jajka, cukier, miód i mleko. Powoli wymieszać składniki, wyrobić gładkie ciasto (ok. 10 minut); możemy ewentualnie dodać odrobinę mąki, jeśli ciasto jest zbyt klejące, jednak nie więcej niż łyżkę za każdym razem. Następnie partiami dodawać masło i skórkę cytrynową i dalej wyrabiać. Na koniec dodać rodzynki i raz jeszcze wyrobić ciasto (ma być dosyć ‘miękkie’ i elastyczne).
Przełożyć je do miski, przykryć i odstawić do wyrośnięcia na ok. godzinę.
Następnie złożyć ciasto kilka razy (można podzielić je na dwie mniejsze części) i spłaszczyć, formując mniej więcej kwadrat. Boki kwadratu złożyć do środka tak, by się stykały, a następnie zrolować ciasto. Umieścić je w natłuszczonej keksówce lub foremce chlebowej, przykryć i zostawić do wyrośnięcia na ok. 45 minut (do 3/4 wysokości formy). Po wyrośnięciu posmarować wierzch ciasta rozkłóconym jajkiem, a następnie ponacinać (dosyć głęboko) ostrymi nożyczkami naprzemiennie – raz z lewej, raz z prawej strony.
Mniejsze brioszki pieczemy ok. 20-25 min w 200°C (jedną większą pieczemy ok. 45-55 minut); w połowie pieczenia możemy nieco obniżyć temperaturę, a jeśli brioszka zbyt szybko brązowieje – nakryć ją folią aluminiową.
Tradycyjnie, po wyjęciu z piekarnika, smaruje się brioszkę gładką konfiturą morelową i wodą; można też posypać ją zrumienionymi płatkami migdałowymi.



Wszystkie wypieki są z przepisów podanych przez Beę - gospodynię Weekendowej Piekarni #43. Bea zaproponowala trzy wypieki do wyboru, ja upieklam wszystkie. Poczatkowo bylam zdecydowana na chleb z cukinią i orzechami...później myslalam że może jednak chleb z platkami owsianymi, które bardzo lubię w wypiekach... w końcu pomyslalam że i brioszę warto upiec... i tak, po kolei upieklam wszystkie trzy wypieki. Dziekuję Beo za fantastyczne propozycje, wszystkie przypadly mi do gustu, ale...na pierwszy miejscu postawilabym chleb z cukinia i orzechami, to moje smaki!



9/19/09

Chleb z burgurem i płatkami owsianymi



Upieklam drugi z proponowanych przez Beę chlebków.
Wlasciwie mialo go nie byc, przynajmniej nie wczoraj, ale (spędzając i tak dzień w kuchni) jednak powstal...
Lubię pieczywo z dodatkiem platków owsianych, tu dodatkowo z kaszką (burguru nie moglam nigdzie zdobyc) którą zamienilam na kuskus... Nie wiem czy z kaszą burgur bylby lepszy, mogę się domyslac że pewno inny. Mój jest bardzo smaczny, mięciutki w srodku, chrupiący z wierzchu, lekko wilgotny, o regularnych dziurkach. Jesli zdobędę burgur, upiekę go ponownie. Z polowy ciasta upieklam chleb, a z drugiej 10 buleczek.

Polecam!





Podaję przepis za Beą:

CHLEB Z BURGUREM I PLATKAMI OWSIANYM

Przepis oryginalny pochodzi z książki “The Bread Bible” Beth Hensperger; cytuję za blogiem Rosa’s Yummy Yums :

proporcje na 3 mniejsze chlebki lub na 20-24 bułki

(szklanka – 240 ml)

zaczyn :
7 g suchych drożdży
2 łyżki jasnego cukru trzcinowego
2/3 szklanki kaszy bulgur
2 1/4 (540 ml/g) szklanki letniej wody
2 szklanki (255 g) białej mąki chlebowej

ciasto :
1 1/4 szklanki (131g) płatków owsianych
1/4 szklanki (37,5 g) drobnych otrębów pszennych (lub innych)
1/4 szklanki (60 g) jasnego cukru trzcinowego (pominelam)
3 łyżki oleju słonecznikowego (lub innego o delikatnym smaku)
1 łyżka drobnej soli morskiej
3 – 3 1/2 szklanki (382.5 g – 446 g) białej mąki chlebowej

Do dużej miski wlać wodę; dodać drożdże, 2 łyżki cukru oraz bulgur. Odstawić na 5 minut.
Dodać 2 szklanki mąki i energicznie mieszać / wyrabiać przez 2 minuty, aż masa będzie jednolita. Przykryć i odstawić na godzinę, aż zaczyn ‘ruszy’.
Do zaczynu dodać płatki owsiane, otręby, cukier, olej i sól. Energicznie wymieszać / wyrobić przez minutę. Dodawać partiami mąkę (po ½ szklanki) i wyrabiać aż ciasto będzie odstawać od ścianek miski. Przełożyć ciasto na umączony blat i wyrabiać przez 4 minuty, aż ciasto będzie jednolite i elastyczne (możemy ewentualnie dodać odrobinę mąki, jeśli ciasto jest zbyt klejące, jednak nie więcej niż łyżkę za każdym razem). Przełożyć ciasto do natłuszczonej miski i lekko ‘obtoczyć’ je o natłuszczone ścianki miski, następnie przykryć folią spożywczą i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 1,5 – 2 godziny aż podwoi objętość.
Odgazować ciasto i przełożyć na umączony blat.
Jeśli chcemy upiec chleby - natłuścić 3 keksówki o wymiarach 20×10cm; jeśli chcemy upiec bułeczki – wyłożyć blachę papierem do pieczenia.
Cisato podzielić na trzy części (chleby) lub na 20-24 porcje (bułki). Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 45 minut (do podwojenia objętości).
Piekarnik nagrzać do 190°C, naciąć chleby i piec je 35-40 minut (bułki pieczemy ok. 20-25 minut).
Po wyciągnięciu z piekarnika pozostawić chleby w foremkach przez ok. 5 minut, następnie wystudzić je na kratce.

Uwagi
Ja z tego przepisu piekłam bułeczki + mały okrągły chlebek. Postąpiłam nieco inaczej niż w przepisie : bulgur namoczyłam we wrzątku przez ok. 30 minut, a dopiero później dodałam resztę składników wraz z drożdżami; za drugim razem natomiast ugotowałam uprzednio bulgur na parze i przestudzony dodałam do masy, dolewając wody w trakcie wyrabiania ciasta. Przyznam, że ta druga wersja bardziej mi posmakowała.




9/18/09

Kruche ciasto z toffi, gruszkami i bananami.



Dzisiejszy dzień byl wyjątkowo piękny, taką jesień lubię. Slońce grzalo, rozpieszczalo i dodawalo energii. Bardzo mi jej ostatnio brakowalo, postanowilam więc zrobic przerwę w domowej przetwórni.
Planowalam spędzic czas na porządkach w ogrodzie, na 'leniwych' porzadkach...i co, wchodzę i widzę dywan z gruszek ... i po planach :(
Tak więc znowu spędzilam dzień w kuchni. Przy okazji upieklam chleb i bulki z bulgurem i platkami owsianymi oraz ciasto...oczywiscie z gruszkami.





KRUCHE CIASTO Z TOFFI, GRUSZKAMI I BANANAMI


Składniki:
1 puszka skondensowanego mleka slodzonego (lub gotowa masa kajmakowa)
300 g masła o temperaturze pokojowej
150 g drobnego cukru
150 g skrobi kukurydzianej
600 g mąki
2 żóltka
2 lyżki kwasnej smietany
cukier waniliowy
4 gruszki, obrane i pokrojone w ósemki
2 banany, obrane i pokrojone w plastry



Przygotowanie:
Wstawic puszkę skondensowanego mleka do głębokiego rondla i zalac wodą trochę powyżej połowy wysokości. Zagotowac wodę, zmniejszyc ogień i przykryc rondel pokrywką. Utrzymywac wodę w stanie lekkiego wrzenia przez dwie godziny, dolewając gdy wyparuje. Wyjąc puszkę i całkowicie ostudzic.
Przesypac mąkę i skrobię przez sito do miski. Dodac miękie maslo i utrzec mikserem lub ręcznie. Dodac resztę skladników i szybko wyrobic. Zagniesć kulę z ciasta i wlożyc do lodówki.
Wyłożyc formę o wymiarach 25 x 40 cm papierem do pieczenia, lub wysmarowac tluszczem.
Nagrzac piekarnik do 180stC.
Obrac i pokroic owoce.
Wyjąc ciasto z lodówki. Rozwałkowac 2/3 ciasta i wyłożyc dno formy, wywijając na boki i uszczelniając starannie wszelkie pęknięcia.
Rozprowadzic lopatką równomiernie warstwę kajmaku na cieście.
Ułożyc na nim plasterki bananów i kawalki gruszek. Na koniec posyp kruszonką z pozostałego ciasta.
Piec ok.35 minut. Kiedy kruszonka będzie rumiana, ciasto powinno byc upieczone.
Wyjąc na kratkę, po kilku minutach pokroic w kwadraty. Warstwa kajmaku będzie miękka, a wierzch chrupiący. Pozostawic do całkowitego ostygnięcia przed wyjęciem z formy. Podawac z lodami. Polecam!

Inspiracja: James Martin - 'Kruche ciasto z bananami'
*Uwaga: SLODKIE!

9/17/09

Chleb pszenno-orkiszowy z cukinia, ziemniakami i orzechami laskowymi.


Ostatnie dni mam wypełnione po brzegi :)...robieniem przetworów. Wczoraj pasteryzowałam słoiki z papryką, dzisiaj robiłam sałatki.


Pomimo calkowitego braku czasu, zdołałam jeszcze upiec pyszny chleb. Chleb, który zaproponowala Bea w ramach Weekendowej Piekarni, jest nie tylko bardzo smaczny, ale mozna go szybko i bez komplikacji przygotowac i upiec.
Dzień przed pieczeniem należy ugotowac ziemniaki, i to jedyna 'komplikacja'.


Ciasto bardzo ladnie się wyrabia (tak bylo u mnie), rosnie szybko i do pieca...a po wyjęciu z piekarnika...
Smakuje wybornie, pachnie pięknie, cóz wiecej chciec?








Dodam tylko ze dodatek maki orkiszowej dodaje szlachetnoci, a orzeszki laskowe (uprażylam na patelni i lekko posiekalam) cudownie chrupią w czasie jedzenia i aromatyzują chleb.
Upieklam dwa chlebki: jeden w ceramicznej formie chlebowej, drugi w wąskiej keksówce. A i jeszcze się przyznam, że kroilam chleb cieply...lakomstwo i ciekawosc zwyciężyly :( Bedę go piekla napewno nie raz, i spróbuję dodac ziól.


Przepis cytuję:

PSZENNO-ORKISZOWY CHLEB Z CUKINIĄ, ZIEMNIAKAMI I ORZECHAMI

(przepis oryginalny – ‘Le Menu’ nr 9/2009)

na 2 keksówki ok. 24 cm długości

zaczyn :
550 g mąki T45
250 g jasnej mąki orkiszowej
25 g drożdży
200 ml letniego mleka

ciasto :
200 ml wody
50 g stopionego masła
2,5 łyżeczki soli
200 g ziemniaków ugotowanych dzień cześniej (w mundurkach)
150 g cukinii
150 g orzechów laskowych

Zaczyn : drożdże rozdrobnić i dobrze rozpuścić w mlekiem. Obydwie mąki wymieszać, zrobić wgłębienie i wlać mleko z drożdżami. Zasypać odrobiną mąki i pozostawić na 25-30 minut, aż drożdże ruszą.
Ziemniaki zetrzeć na grubych oczkach; cukinię zetrzeć na mniejszych oczkach i lekko odcisnąć. Orzechy lekko uprażyć na suchej patelni i wystudzić, rozdrobnić.
Wymieszać wszystkie składniki ciasta i zaczynu i wyrobić na jednolitą masę (uwaga : ciasto jest bardzo lepkie). Przykryć ciasto i odstawić do wyrośnięcia (aż podwoi objętość).
Następnie podzielić ciasto na dwie części i przełożyć je do wysmarowanych oliwą i wysypanych otrębami keksówek, odstawić ponownie na 25-30 minut.
Piec chleby 10 minut w 220ºC, następnie obniżyć temperaturę do 180ºC i piec je jeszcze 35-40 minut. Wyciągnąć chleby z formy i studzić na kratce.

Uwagi
Cukinię radzę lekko odsączyć, by ciasto nie było zbyt wilgotne. Ja swoje wyrobiłam w maszynie i pozostawiłam je w niej do wyrośnięcia. Ilość orzechów radzę zwiększyć do 150g właśnie; poza tym zrumienione wcześniej na patelni mają o wiele bardziej intensywny smak i aromat. Piekłam z połowy porcji w formie chlebowej o wymiarach 28×10 cm. Dzięki dodatkowi ziemniaków i cukinii chleb ma przyjemny, lekko wilgotny miąższ; nawet po dwóch dniach nadal świetnie smakuje. Idealny do kanapek czy jako dodatek do wyrazistych serów. Myślę, że następnym razem dodam do niego nieco przypraw, np. zmielonego kuminu / kolendry lub ziół. Zapraszam do wszelakich eksperymentów ;)


*Doskonaly z bialym serem albo np z dżemem z borówek.

9/16/09

Quiche z warzywami




Warzyw jest pod dostatkiem w ogrodach i na straganach. Warto wykorzystac bogactwo jesienne i przygotowac np. pyszną i pożywną tartę z mieszanką warzyw. Można tu zastosowac przerózna kombinacje warzywne, wybierając te ulubione lub upiec wg. poniższego 'zestawu', który ja preferuję.

Przepis na tą tartę pochodzi z książki Tessy Caponi-Borawskiej "Moja kuchnia pachnąca bazylią". W oryginale użyte są warzywa mrożone, ale można także upiec ze swiezymi. Wypróbowalam, jest pyszna!





QUICHE Z WARZYWAMI

ciasto:
/na formę o sr.28-30cm/

250g mąki /najlepiej krupczatki/
100g masla lub margaryny
2 lyzki kwasnej smietany
5 lyżek wody
szczypta soli

Wyrobic palcami jak kruszonkę, szybko zagniesc. Uformowac kulę, owinąc w folię spożywcza i schowac do lodówki.

W tym czasie przygotowac farsz.

nadzienie:

4 lyżki oleju slonecznikowego

1 marchewka
1 mala czerwona papryka
1/2 brokula lub malego kalafiora
1 cebula
1 malu por
100g fasolki szparagowej
1/4 malego selera
1/4 puszki kukurydzy
4 ząbki czosnku
1 lyżeczka oregano lub bazylii

Wszystkie warzywa (oprócz kukurydzy) umyc, obrac i pokroic:
-brokul podzielic w male rużyczki,
-cebulę i por w pólplasterki
-fasolkę podzoelic na mniejsze kawalki np. na pól,
-papryke,seler i marchew w drobne paseczki,
-czosnek w cienkie plasterki.

Rozgrzac olej, wrzucic cebulę i por, podsmażyc. Dodac czosnek, paprykę, seler i fasolkę. Mieszając podsmazac aż lekko zmiękną lecz nie będą rozpadające.Dodac brokul i ziola, chwile podsmazyc wciąż mieszając.
Zdjąc patelnię z kuchenki, dodac odsączoną kukurydzę, lekko calosc posolic i popieprzyc, wymieszac.

zalewa jajeczno-smietanowa:

250ml smietany 18 lub 22%
5 jajek
5-10 dag ostrzejszego sera żóltego
sól i pieprz do smaku

Roztrzepac jajka widelcem, dodac smietanę i razem wymieszac, ewentualnie trochę posolic i popieprzyc (nie za dużo!). Dodac starty ser i wymieszac.

Nagrzac piekarnik do 190stC.
Wyjąc ciasto z lodówki, rozwalkowac na wielkosc formy, pamiętając o wywinięciu brzegów. Wylepic wysmarowaną maslem formę. Wylożyc na to warzywa i zalac smietaną z jajkami. Można z wierzchu posypac dodatkowo startym serem (niekoniecznie).
Wstawic do upieczenia na ok. 1 godzinę.
Smacznego!



9/12/09

Ciasto miodowe z gruszkami.




Chociaż trwa wciąż kalendarzowe lato, czuc jak skrada się jesień...powoli, podstępnie buszuje w ogrodzie, kroczy alejkami parku, rządzi w kuchni...







Owocują sliwy, jablonie i grusze, kwitną nasturcje i rozchodniki, żólknie trawa, umierają polne ziola i chwasty.
A ja zbieram martwe pięknosci i zawieszam nad oknem na znak że oto nadchodzi piękna i bogata PANI JESIEŃ...








Grusza w moim ogrodzie obrodzila jak co roku i powoli zaczyna zrzucac ze swoich ramion nadmiar owoców.


Będzie tradycyjnie konfitura, będzie marmolada z dodatkiem sliwek, będą gruszki w zalewie z octu winnego i będą ciasta.
Pierwsze wlasnie upieklam. Wczoraj odwiedzając Atę ujrzalam ciasto, które bardzo mi się spodobalo z powodu orzechowo-miodowej warstwy wierzchniej. Samo ciasto ma w skladzie także miód, więc okazja wykorzystac zapasy z ubieglego roku.








Przepis na ciasto pochodzi z blogu Ani -'po nitce...'. Zmienilam proporcje, bo upieklam w większej tortownicy o srednicy 28cm. Ciasto jest pyszne, wilgotne za sprawą gruszek, o miodowo-cytrynowej nucie i pokryte pyszną, chrupiącą skorupką orzechową. Polecam!


CIASTO MIODOWE Z GRUSZKAMI


ciasto:
20 dag miodu
15 dag masła
4 jajka
skórka otarta z cytryny
28 dag mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
70 dag gruszek


polewa:
8 dag masła
3,5 łyżki miodu
15 dag posiekanych orzechów włoskich
plaska łyżeczka cynamonu

wykonanie:

1.Masło i miód ucieramy dokładnie aż powstanie jednolity krem. Wbijamy do masy po jednym jajku i chwilę ucieramy.


2.Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia i razem ze skórką z cytryny dodajemy do miodowego kremu. Ucieramy wszystko mikserem do połączenia składników.


3.Ciasto wykładamy na natłuszczoną lub wyłożoną pergaminem tortownicę o średnicy 28 cm.


4.W rondelku rozpuszczamy masło i miód na polewę, wsypujemy orzechy i cynamon, mieszamy.


5.Gruszki obieramy, kroimy na cząstki, układamy na cieście. Na wierzchu równomiernie rozprowadzamy polewę orzechową.


6.Ciasto wstawiamy do nagrzanego do 190stC piekarnika i pieczemy ok. 50 minut. Miodownik jest upieczony, gdy patyczek wbity w środek pozostaje suchy.


* Jesli zbyt szybko się rumieni, mozna przykryc folią aluminiową lub pergaminem.

9/4/09

Weekendowa piekarnia #41 - Chleb...



Jesiennej pogody ciąg dalszy, znowu pochmurno z baaardzo malymi przejasnieniami... a ja piekę chleb i od razu w kuchni robi się pogodnie!





Przed kilkoma godzinami wyjęlam z piekarnika pachnące bochenki, pszenne chlebki z zielonymi oliwkami wg Jeffreya Hamelmana. To Ania - nasza szefowa 41 edycji WP - zaproponowala do upieczenia ten wlasnie chleb.







Upieklam dwa podlużne chlebki (z podwojonej ilosci skladników, jak to u mnie w zwyczaju) o wspanialym zapachu, mocno chrupiącej skórce i pysznym wnętrzu...takie lubię!
Dziękuję za przepis!

Cytuję za Anią:



CHLEB Z OLIWKAMI (na zakwasie)


zaczyn:
90 gr mąki pszennej chlebowej
112 gr wody
18 gr zakwasu (wg przepisu - pszennego)

ciasto właściwe:
360 gr mąki pszennej chlebowej
50 gr mąki pszennej razowej
203 gr wody
7-8 gr soli
125 gr oliwek bez pestek

Mieszamy składniki zaczynu i zostawiamy pod przykryciem na 12-16 godzin.
Zanim zaczniemy wyrabiać ciasto właściwe musimy odpowiednio przygotować oliwki, czyli je odcedzić i zostawić na papierowym ręczniku na kilka godzin by dokładnie wyschły.
Gdy zaczyn i oliwki są gotowe, mieszamy pozostałe składniki (na razie bez oliwek) i wyrabiamy ciasto do uzyskania średnio rozwiniętego glutenu. Dodajemy oliwki i wyrabiamy aż do ich równomiernego wymieszania w cieście.
Zostawiamy ciasto pod przykryciem do wyrośnięcia na 2 i 1/2 godziny. Składamy ciasto raz po 1 i 1/4 godziny lub 2 razy co 50 minut.
Formujemy chlebek i wkładamy do koszyka. Ponieważ chleb ten smakuje najlepiej, gdy wyrasta długo, więc wkładamy go do lodówki na 18 godzin.
Pieczemy z parą w 235 C przez 40-45 minut.
Studzimy na kratce.





9/3/09

Weekendowa piekarnia #41 - Bułeczki...



Kolejny blogowy wrzesień rozpoczynam od upieczenia pysznych buleczek.
We Wroclawiu pogoda iscie jesienna, deszczowa, pochmurna...w sam raz na pieczenie.
W kuchni cieplo piekarnika ożywilo atmosferę sennego popoludnia, a to za sprawa Ani będącej powakacyjną szefową Weekendowej piekarni. Zaproponowala nam dwa przepisy: na chleb z oliwkami i buleczki Chelsea. Chlebek już siedzi w lodówce i czeka na jutrzejsze pieczenie, buleczki są natomiast już konsumowane na podwieczorek...





Buleczki te pieklam już wczesniej, zawsze bardzo nam smakowaly. Z chęcia więc upieklam je ponownie. Syrop użylam tylko do zrobienia zdjęcia (są wystarczająco slodkie).Zastąpilam też galkę muszkatolową cynamonem (który uwielbiam i stosuję jak często się da!). W sam raz na jesienne chlody i zle samopoczucie, polecam!




Przepis podaję za Anią:

BULECZKI CHELSEA (na drożdżach)

nadzienie:
50 gr miękkiego brązowego cukru
50 gr zwykłego cukru
50 gr masła miękkiego
skórka otarta z 1/4 cytryny
1/4 łyżeczki świeżo utartej gałki muszkatołowej*
100 gr "currants" - rodzaju rodzynek, można śmiało zastąpić małymi ciemnymi rodzynkami

ciasto:
150 gr mąki pszennej zwykłej
300 gr mąki pszennej chlebowej
1 łyżeczka drobnej soli morskiej
75 gr mleka (temperatura pokojowa)
75 gr wody (temperatura pokojowa)
2 średnie jajka
50 gr "golden syrup" lub po prostu jasnego miodu
2 łyżeczki świeżych drożdży, rozdrobnionych

+ masło do foremki oraz drobny cukier do posypania

syrop:
150 gr cukru
100 gr wody
Syrop zagotować, gotować 2 minuty i zostawić do wystygnięcia.

Mieszamy składniki nadzienia (bez currants czy rodzynek) aż do uzyskania miękkiej masy. Zostawiamy ją w temperaturze pokojowej na czas wyrabiania ciasta.
W dużej misce mieszamy mąki i sól. W drugim naczyniu mieszamy mleko, wodę, jajka, golden syrup (miód) i świeże drożdże. Wlewamy płyn do naczynia z mąką i wyrabiamy do uzyskania miękkiego, lepkiego ciasta. Przykrywamy i odstawiamy na 10 minut.
Smarujemy oliwą stolnicę czy inną powierzchnię na której będziemy wyrabiać ciasto, wykładamy nasze ciasto i wyrabiamy 10 sekund. Kształtujemy gładką kulę. Myjemy i wycieramy naszą miskę z ciasta, smarujemy ją oliwą i przekładamy ciasto do miski na kolejne 10 minut. Jeszcze raz wyrabiamy ciasto na natłuszczonej powierzchni i ukształtowawszy kulkę wkładamy do miski, przykrywamy i odstawiamy na 1 godzinę w ciepłe miejsce (21 - 25 C)
Dan Lepard teraz radzi wyłożyć spód kwadratowej foremki o bokach 30 cm papierem do pieczenia i wysmarować i papier i boki foremki roztopionym masłem. Nasze bułeczki będą miały wtedy charakterystyczny lekko kwadratowy kształt. Myślę, że jak ktoś nie ma akurat takiej foremki to po prostu można wyłożyć blachę papierem posmarować masłem i ułożyć bułeczki obok siebie w formie kwadratu.
Naszą stolnicę lekko posypujemy tym razem mąką i rozwałkowujemy ciasto by uzyskać kwadrat o boku około 35 cm. Naszą masę na nadzienie kruszymy na całej powierzchni ciasta i posypujemy currants (rodzynkami). Następnie zwijamy ciasno od jednego końca jak roladę. Kroimy naszą "roladę" na 9 równych części i układamy te plasterki w foremce (3 rzędy po 3), lub po prostu obok siebie na blasze. Otrzymamy w ten sposób nadziewane ślimaczki. Przykrywamy je ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Nagrzewamy piekarnik do 180 C. Odkrywamy nasze bułeczki, posypujemy po wierzchu drobnym cukrem. Pieczemy na środkowej półce 25 minut, po czym zmniejszamy temperaturę do 170 C i pieczemy dalsze 15-20 minut aż bułeczki nabiorą pięknego jasno brązowego koloru. W między czasie przygotowujemy syrop. Bułeczki po wyjęciu z piekarnika zostawiamy na kratce na 10 minut. Smarujemy je po wierzchu syropem i podajemy jeszcze ciepłe!


*** Dla porządku dodam, że upieklam z podwójnej porcji, wyszlo 20 buleczek, a zmiescily się na dużej blasze z piekarnika. Smacznego!



9/1/09

Minął już rok...






Rok temu podjęłam decyzję o założeniu bloga.
Rok temu gotowanie i pieczenie w mojej, prywatnej kuchni stało się popisem publicznym...
Stałam się członkiem wielkiej, wspaniałej rodziny blogowiczów.
Dzięki Wam wszystkim, którzy często, lub chocby tylko czasem zaglądają tutaj, poczułam że to co piszę ma sens.
Dziękuję za to że Jestescie!
Pozdrawiam serdecznie wszystkich!





Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...