gry online

2/26/11

Szynka z warzywami w pomidorach czyli oswajanie wieprzowiny:)





Dania jednogarnkowe, co to wrzucam wszystko razem, przykrywam i pozostawiam na czas czytania książki - to moje ulubione:)  Cudownie jest po godzinie leniuchowania, wkroczyć do kuchni i mieć obiad gotowy, czyż nie?  Zarówno dania warzywne, jak i mięsne można tak potraktować.  
Dzisiaj o wieprzowinie, która nie cieszy się dobrą sławą wśród żywieniowców, nie jest też zbyt chętnie jedzona przez osoby dbające o linię... Trzeba dodać, że mięso to jest bogatym źródłem witamin z grupy B, warto więc od czasu do czasu upichcić jakąś potrawę z jego użyciem.
Często przyrządzane i lubiane dania z wieprzowiny w tradycyjnej kuchni polskiej, nie muszą być przecież  tłuste, tuczące, ani  pachnące 'wieprzem' - co  niektórych skutecznie odstrasza.  Dobrze przygotowane  mięso wieprzowe, może stanowić smaczny , wartościowy i zdrowy posiłek!  Szczególnie zimą, kiedy mamy większe zapotrzebowanie na dania energetyczne, taka potrawa smakuje wspaniale.
Jeśli nie lubicie wieprzowiny, to danie o którym dzisiaj, na pewno zdoła wielu przekonać do niej.  Dodatek warzyw 'uszlachetnia' i wzbogaca smak mięsa.  No i to, o czym było na wstępie - gotujemy w jednym garnku:) 
Polecam!
                                                                                                 



 WIEPRZOWINA Z WARZYWAMI W POMIDORACH

*  1 kg chudego mięsa wieprzowego - u mnie szynka
*  1 por
*  2 marchewki
*  2 cebule
*  1 czerwona papryka
*  2 pomidory
*  1 jabłko kwaśniejsze
*  4 ząbki czosnku
*  olej roślinny
*  puszka pomidorów w soku pomidorowym 
*  sól, pieprz
*  majeranek, bazylia
*  sos sojowy

Mięso pokroić w plastry , posolić, popieprzyć i posypać majerankiem.  
W  głębokim rondlu o grubym dnie, rozgrzać olej i obsmażyć szybko kawałki mięsa z obu stron.
Cebulę, marchew, por, pomidory, jabłko i paprykę - umyć i obrać, a następnie pokroić na niezbyt małe kawałki.
Ułożyć mięso w garnku, dodać pokrojone warzywa, przykryć pomidorami z puszki wraz  z sokiem i dolać ok 1 szkl wody. Popieprzyć i dodać przyprawy wg uznania.  Doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień i dusić na małym ogniu, lekko uchylając pokrywkę przez ok 1godzinę, aż mięso będzie zupełnie miękkie.
Podawać na obiad lub kolację z dodatkiem pieczywa, ziemniaków, kaszy.
Smacznego!




*



2/23/11

Bułeczki z serem na podwieczorek,.... a za oknem mróz:)




Zrobiło się mroźno!
Ja już wiosny wypatruję jak zbawienia, a tu Pani Zima pokazuje na co ją stać, i wcale  jeszcze nie chce odchodzić... mimo to codziennie szukam, nasłuchuję, wącham, rozgarniam ośnieżone krzewy i nic:(


Jedynie szczypior i hiacynty w doniczkach cieszą zielenią:)
...chociaż nie! Jest jedna oznaka wiosny (a raczej przedwiośnia:)), śpiew ptaków:)
...od kilku dni, w parku słyszę wesołe trele:)... zmarznięte policzki od mroźnego polarnego wiatru, wskazują na coś z goła odmiennego...
Czyżby ptakom się coś pokićkało?
Mam nadzieję że nie....
 Tymczasem na dzisiejszy podwieczorek upiekłam bułeczki z serem, o zrobieniu których już dawno myślałam.
Bułeczki z nadzieniem serowym piekłam wiele razy, zazwyczaj ser umieszczałam w środku i zawijałam.
Tym razem upiekłam okrągłe 'placuszki' z serową warstwą na wierzchu - tak  jak to zwykle w sklepowych drożdżówkach.
Bułeczki wybujały w piekarniku jak mój szczypior:)
Wyszły puszyste, nie za słodkie, po prostu pyszne.
Ze szklanką mleka....poezja... Polecam!

BUŁECZKI Z SEREM

/na ok 18 bułeczek/

ciasto:
*  1 kg mąki pszennej
*  100g masła stopionego
*  2 jajka
*  50g drożdży
*  1 szkl cukru
*  cukier waniliowy
*  2 szkl mleka ciepłego
*  1/2 łyżeczki soli


nadzienie:
*  350g sera twarogowego
*  2 łyżki cukru
*  1 budyń waniliowy
*  3 łyżki śmietany 18%

Z drożdży, garści mąki, łyżeczki cukru i 1/2 szklanki ciepłego mleka zrobić zaczyn. Przykryć i odczekać 10 minut aż drożdże zaczną 'pracować'.
Do miski miksera wsypać mąkę, cukier, cukier waniliowy, sól, dodać mleko, rozmącone jajka i zaczyn drożdżowy. Wyrabiać na małych obrotach, potem zwiększyć moc i wyrabiać przez 5-7 minut aż ciasto będzie gładkie. Na końcu dodać ostudzone masło i wyrabiać jeszcze chwilę, aż ciasto wchłonie tłuszcz. Miskę przykryć i odstawić w cieple na godzinę do wyrośnięcia.
Dwie płaskie blaszki wyłożyć papierem do pieczenia.
Uformować okrągłe bułeczki, ułożyć na nich w odstępach, lekko spłaszczyć każdą bułeczkę dłonią, przykryć ściereczką i odstawić na 30 minut.
W tym czasie przygotować serowe nadzienie: ser zmiksować z resztą składników na gładką masę.
W podrośniętych bułeczkach wykonać wgłębienia, najlepiej dnem szklanki.  W utworzone 'dołki ' nałożyć po łyżce masy serowej. Można posmarować rozbełtanym jajkiem dookolnie ciasto.
Piekarnik nagrzać do 190stC. Wstawić bułeczki do upieczenia na ok 20 minut.
Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Smacznego!
*
Polecam też:
Krawaty z serem
Bułki z serem i jagodami
*



2/20/11

Ciasto czekoladowo-serowe




Przypomniałam sobie o cieście, które dawniej namiętnie piekłam, o wdzięcznej nazwie 'Izaura' :)
Nie wiem czy przepis powstał w czasie emitowania u nas sławetnej brazylijskiej telenoweli (jestem skłonna powiązać te fakty:)), czy może to zbieg okoliczności?  Co prawda,  nigdy wcześniej nie spotkała ani nie słyszałam o żadnej Izaurze:)
Nawiasem mówiąc, kilka odcinków obejrzałam... i nawet żal mi było tej biednej, uciśnionej dziewczyny:)  Poza tym, nie przypuszczałam że telenowele tak zawładną światem telewizyjnym...

A ciasto o nazwie niewolnicy, cieszyło się powodzeniem w moim domu od chwili, kiedy się w nim pojawiło po raz pierwszy.  Trzeba przyznać, że połączenie czekoladowego spodu i sernika jest bardzo smaczne.
Postanowiłam  mocniej 'uczekoladowić' ciasto, i dodałam tabliczkę gorzkiej czekolady do serowej warstwy.  Poza tym 'wzmocniłam' je dodając rum oraz ograniczyłam ilość cukru - co myślę, wyszło ciastu na dobre.
Wilgotne, serowe, pachnące rumem i czekoladą...czegóż chcieć więcej do niedzielnej herbatki?Tak więc, nie będąc zbytnio oryginalną, nie mniej mieszcząc się w wymogach akcji 'Czekoladowy weekend',  dołączam ze swoją czekoladową wersją niewolnicy...

...(przez moment myślałam nawet o zmianie nazwy na Leoncio:))))

Polecam!


CIASTO CZEKOLADOWO-SEROWE 

/blaszka 38x25cm/


ciasto:
*  1,5 szkl maki pszennej
*  1 szkl cukru
*  250g masła lub margaryny
*  3 łyżki kakao
*  4 jajka
*  5 łyżek wody
*  2 łyżeczki proszku do pieczenia
*  2 łyżki rumu

warstwa serowa:
*  800g sera twarogowego mielonego
*  4 jajka
*  3/4 szkl cukru
*  100g masła
*  budyń śmietankowy (proszek)
*  1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
*  2 łyżki kaszy manny

dodatkowo:
*  100g czekolady gorzkiej pokrojonej na drobne kawalki

polewa:
*  100g czekolady deserowej lub gorzkiej
* 2 łyżeczki cukru
*  100ml śmietanki tortowej
*  2 łyzki rumu

ciasto:
Masło, cukier, kakao i wodę podgrzać i gotować na małym ogniu przez 5 minut.
Oddzielić żółtka od białek.
Wystudzić masę kakaową, dodać żółtka i dobrze wymieszać.
Z białek ubić pianę.  Do masy kakaowej dodać mąkę i rum, dobrze wymieszać (ja robię to mikserem na wolnych obrotach). Na końcu dodać partiami pianę i delikatnie wmieszać ją do ciasta.
Blaszkę wysmarować tłuszczem, przełożyć ciasto i wyrównać powierzchnię.

masa serowa:
Z białek ubić pianę. Masło stopić i ostudzić.
Ser ucierać z cukrem i żółtkami.  Wsypać budyń, kaszkę, proszek do pieczenia i wymieszać do uzyskania gładkiej masy. Wlać chłodne masło, a na końcu wymieszać z pianą.

Wyłożyć połowę serowej masy na ciasto czekoladowe, posypać kawałkami czekolady i przykryć pozostałym serem. Wygładzić powierzchnię.
Upiec w piekarniku nagrzanym do 170stC przez 60 minut. Wierzch powinien być zrumieniony.
W rondelku rozpuścić czekoladę, dodać cukier i na końcu śmietankę. Zdjąć z ognia energicznie wymieszać, wlewając na końcu rum.
Na wystudzone ciasto wylać polewę.
Smacznego!



*
Zima jeszcze się nie kończy:)


2/16/11

Dietetyczna potrawka z kurczaka




Dietetycznych potraw cd., tym razem coś na obiad.
Potrawka z kurczaka to obecnie danie 'demode'.... w przeciwieństwie do czasów mojego dzieciństwa, kiedy to  królowało w domach i szkolnych stołówkach:)
Nie powiem, żeby należało do ulubionych przeze mnie.  Potrawka w wydaniu mojej Mamy (na szczęście nie często ją robiła) smakowała zdecydowanie lepiej, lecz wciąż to nie było to, co misie lubią najbardziej:).
  Minęło wiele lat odkąd jadłam ją ostatni raz i zupełnie za nią nie tęskniłam...  Teraz przygotowałam potrawkę z kurczaka w wersji 'light czyli dietetycznej.  Powiem szczerze, że podchodziłam do niej trochę jak do jeża:)) , okazało się jednak, że to bardzo smaczne, na dodatek odtłuszczone i bardziej warzywne niż mięsne danie (a to u mnie duży plus!).  W towarzystwie ryżu lub kaszy gryczanej smakuje znakomicie.
Zatem świetne w dietach wszelakich, a jeśli nie musicie zważać na dietę to po mocniejszym doprawieniu jest całkiem dobra... a nawet więcej niż dobra:)
Jeśli lubicie lekkie dania drobiowe, to na pewno Wam posmakuje. Polecam!


DIETETYCZNA POTRAWKA Z KURCZAKA

/na 4 osoby/

*  2 podwójne filety z kurczaka (nieduże)
*  2-3  marchewki
*  2 cebule
*  1 mały por
*  4 ząbki czosnku
*  1,5 l bulionu warzywnego lub rosołu
*  sos sojowy
*  kilka gałązek suszonych liści selera
*  kilka gałązek koperku świeżego
*  2 łyżki śmietany lub jogurtu naturalnego
*  sól, pieprz, majeranek
*  kilka łyżek oliwy z oliwek lub oleju roślinnego

Mięso pokroić na większe kawałki i lekko podsmażyć na oliwie w większym rondlu, najlepiej żeliwnym.
Obrać warzywa, marchewkę pokroić w większe kawałki, cebulę w ósemki, por w dłuższe piórka. Dodać warzywa do garnka z mięsem i zalać bulionem. Na wierzch ułożyć liście selera, gałązki koperku i ząbki czosnku, lekko posolić i popieprzyć.  Po zagotowaniu, zmniejszyć ogień i dusić do chwili, aż mięso będzie miękkie. Na końcu  doprawić sosem sojowym i dwoma łyżkami śmietany. Zagotować, zdjąć z ognia,  posypać koperkiem i natką pietruszki. Podawać z ryżem lub kaszą gryczaną. Smacznego!





2/15/11

Dietetyczne bliny gryczane



Natchniona sentymentalną i liryczną kuchnią Apetycznej panny Dahl, ale też i z potrzeby chwili - przygotowałam na śniadanie bardzo smaczne gryczane bliny.  Moja wersja placków ma ograniczona ilość mleka, nie ma w składzie drożdży, mąki pszennej ani cukru. To bliny dla osób na diecie bezcukrowej, beztłuszczowej, i bezglutenowej.  Jeśli ktoś nie toleruje w diecie mleka, to można go z powodzeniem zastąpić kefirem, jogurtem lub po prostu wodą (najlepiej mineralną). Bliny i tak wyjdą pyszne.  Polecam!



  BLINY GRYCZANE - DIETETYCZNE

/na 4 bliny pieczone na patelni o śr 20cm lub 8 mniejszych//

*  90g mąki gryczanej
*  2 jajka (oddzielnie żółtka i białka)
*  1/4 łyżeczki soli
*  150 ml mleka lub kefiru, jogurtu, maślanki (albo pół na pół z wodą, lub samą wodą)
*  1 łyżeczka proszku do pieczenia

opcjonalnie, jeśli pozwala dieta:
*  2-3 łyżki startego sera twardego (najlepszy cheddar)
*  pęczek drobnego szczypiorku

*  kawałek zimnego masła - ok 1 łyżki

Ubić z białek lekko sztywną  pianę.
W misce wymieszać żółtka z mlekiem, dodać mąkę z proszkiem do pieczenia i solą. Kiedy dobrze się połączą , delikatnie wmieszać łyżką ubite białka .  Rozgrzać patelnię teflonową , posmarować kawałkiem zimnego masła.  Nakładać po 2 łyżki ciasta i delikatnie rozprowadzić po całej powierzchni patelni.  Smażyć ok 2 minut, kiedy zaczną  się pojawiać na powierzchni dziurki, odwrócić i dopiec drugą stronę.
Można podawać z dodatkami wytrawnymi i słodkimi, ja najbardziej lubię z:
-  jajecznicą i posiekanym pomidorem,
-  wędzonym łososiem,
-  szpinakiem ugotowanym na parze, doprawionym solą, czosnkiem i odrobiną masła
-  lub na słodko - z konfiturą, dżemem, marmoladą - u mnie dżem z pomarańczy i kiwi :)
Smacznego!






*




2/13/11

Jabłecznik z marmoladą brzoskwiniową





Nie celebruję 'Walentynek'...nie jest mi bliskie święto, którym zachłysnęła się wolna i młoda Polska...  'Haloween' to też nie moje klimaty, zupełnie nie pasujące do naszych Wszystkich Świętych i Zaduszek.
Rozumiem komercyjny wymiar nowych świąt...bo to przecież napędza koniunkturę. 
Polacy uwielbiają wszystko co 'obce', dotyczy to także nagminne stosowanie wszelkich anglojęzycznych określeń, nazw, tytułów itp itd...i tak przejmujemy różne i różniaste święta i nieświęta ....no cóż, znak czasu...
'Walentynki' są całkiem miłym dniem, bo to przecież nic innego, jak okazanie bliskiej sercu osobie dowodu sympatii , miłości.... Moim zdaniem każdy powinien takie dowody otrzymywać co najmniej raz w miesiącu :)  choćby w wersji 'mini - czyż nie?  Pobożne życzenia....ale skoro wymagam zbyt wiele, to niech już będą chociaż te walentynkowe serducha... albo kwiatek... niech już będzie jabłecznik....:)


 JABŁECZNIK Z MARMOLADĄ BRZOSKWINIOWĄ

/forma 24x40/

ciasto:
*  500g mąki tortowej
*  200g masła
*  70g cukru
*  mały kubek kwaśnej śmietany 18%  (lub nieco mniej)
*  cukier waniliowy
*  1 łyżeczka proszku do pieczenia
*  1/2 łyżeczki soli


nadzienie:
*  ok 1 szkl marmolady brzoskwiniowej lub morelowej
*  4 szkl musu jabłkowego
*  2 łyżeczki cynamonu (opcjonalnie)

Mąkę posiekać z masłem, dodać resztę składników. Połączyć razem najlepiej nożem, szybko zagnieść razem i zlepic w kulę. Owinąć w folię spożywczą i włożyć na co najmniej 1 godzinę do lodówki. Można przygotować dzień wcześniej i włożyć do lodówki, a na drugi dzień upiec.
Nagrzać piekarnik do 190stC.
Przygotować formę: wysmarować masłem lub wyłożyć papierem do pieczenia. Połowę ciasta rozwałkować na wymiar blaszki, wykładając także boki. Posmarować całą powierzchnię rozmąconym białkiem,  a potem marmoladą brzoskwiniową. Wstawić do podpieczenia na ok 15 -20 minut.
Wyjąć z piekarnika, wyłożyć mus jabłkowy, posypać cynamonem (niekoniecznie), a na wierzch zetrzeć na tarce o dużych oczkach drugą połowę ciasta. Wstawić do pieca na ok 40 minut.  Ciasto powinno być zrumienione.  Wyjąć i ostudzic.  Kroic po całkowitym wystudzeniu . Smacznego!





2/10/11

Znowu upiekłam pyszny chleb...WP#105




Czy Wy też upiekliście już TEN  pyszny chleb?
To propozycja Trufli do 105-ego wydania Weekendowej Piekarni.
Nie mogąc się doczekać, jak smakuje wrocławski przedwojenny chleb, wczoraj czym prędzej wzięłam się za przygotowanie zaczynu, a dzisiaj za pieczenie. Wpłynął na to fakt, że akurat skończył nam się chleb i miałam coś upiec:) ...ale po co piec coś, skoro mogę upiec chleb, o którym Trufla tak pięknie napisała... i który wydał mi się wyjątkowy.  Historia opisana przez Daniela Leadera w książce "Local breads" ( której  przeczytałam fragment), uruchomiła moją wyobraźnię na tyle mocno, że zaczęłam szukać na wrocławskich ulicach śladów dawnych piekarni.  Teraz miasto wygląda inaczej niż przed wojną i trudno w nim znaleźć choćby jedną starą piekarnię... zniknęły:(
Nie ma tu zbyt wielu miejsc, gdzie można  kupić pieczywo  jadalne :)  Znam jedną piekarnię, w której czasami (kiedy brakuje mi czasu na pieczenie) robię zakupy... przede wszystkim, kupuję w niej chleb żytni na zakwasie.  Myślę że mieszkańcy Wrocławia doskonale znają to miejsce.  
Ale wrócę do upieczonego dzisiaj chleba. Oto moje spostrzeżenia:
Mówiąc szczerze spodziewałam się chleba bardziej żytniego, a to jest chleb bardziej pszenny - zresztą zawiera większość mąki pszennej. Mimo to chleb bardzo mi smakuje, ma wspaniały miąższ, lekko wilgotny, chrupiącą skórkę, pachnie kminkiem (wsypałam go do ciasta zamiast posypywać wierzch) i swojskością - co lubię szczególnie w chlebach.  Warto go upiec, polecam!

Upiekłam dwa bochenki z podwójnej ilości składników. Przepis cytuję za Truflą:


CIEMNY ŻYTNI CHLEB POLSKI

(Dark silesian rye) autor: Daniel Leader
Zaczyn:
50g aktywnego zakwasu żytniego (dokarmionego 10-12godz. wcześniej)
75g letniej wody
75g jasnej mąki żytniej 

Składniki zaczynu dokładnie wymieszać.
Miskę z zaczynem przykryć i zostawić w temp. pokojowej na 8-12godz.

Ciasto właściwe:
 

cały zaczyn 350g letniej wody
 

350g mąki pszennej chlebowej, najlepiej wysokoglutenowej
(użyłam pszennej chlebowej)
 

150g mąki żytniej razowej
 

10g soli morskiej
 

2 łyżeczki nasion kminku do posypania wierzchu chleba, opcjonalnie

Zaczyn wymieszać z wodą, dodać resztę składników i miksować na średnim biegu ok.7-8 minut. Ciasto będzie klejące. Przełożyć je do lekko naoliwionej miski, przykryć szczelnie przezroczystą folią i odstawić w temp. pokojowej na 2 - 2 1/2godz.
 
Po tym czasie ciasto wyjąć na lekko omączony blat i złożyć w bochenek, następnie ułożyć w wyłożonym ściereczką i omączonym koszu i przykryć folią. Nieco zmieniłam tę procedurę:
Ciasto wyłożyłam na  lekko omączony blat i krótko wyrobiłam, ok.1min, uformowałam bochenek przykryłam ściereczką i zostawiłam na 15-20min. Następnie ciasto delikatnie rozciągnęłam i ponownie złożyłam w bochenek, który umieściłam w wyłożonym ściereczką i omączonym koszyku, przykryłam ściereczką.



Koszyk z chlebem odstawić, do wyrośnięcia na 1 1/2 - 2 godz, w temp. pokojowej.

Na 1godz. przed pieczeniem rozgrzać piec z kamieniem, lub z blachą, do 200st.C.
Chleb wyłożyć na łopatę, lekko posmarować wodą, opcjonalnie posypać ziarenkami kminku i naciąć.
Przełożyć na rozgrzany kamień lub blachę, piec z parą lub na dno piekarnika włożyć 3/4 szkl. kostek lodu.

Piec 40-50min. Po wyjęciu wierzch chleba od razu posmarować wodą, jeśli chcemy by był błyszczący, studzić na kratce, ok 2godz., wtedy też można go pokroić. Przechowywać w papierowej torebce.








*


2/7/11

Bagietki z makiem i cebulką




Bardzo intrygująco brzmiący przepis zaproponowała Agnieszka prowadząca blog "Kuchenne popisy".
Bo to właśnie Agnieszka gospodarzyła w miniony weekend WP#104, a propozycja pochodzi z blogu Liski.
Dlaczego intrygujący? ... bo dodatek cebulki jest zawsze w wypiekach intrygujący:)
Chleby zakwasowe z cebulą piekłam nie raz,  mają niepowtarzalny smak.  Te bagietki oprócz cebulki zawierają mak...mają chrupiącą skórkę i pyszne wnętrze.... bardzo smaczne bułki!
Uformowałam 4 bagietki (taką mam formę), są trochę mniejsze- więc piekłam je krócej niż podaje przepis.
Polecam!

  BAGIETKI Z MAKIEM I CEBULKĄ 

*  300 g mąki pszennej chlebowej 

*  100 g pszennej razowej 

*  8 g drożdży świeżych 

*  2 łyżki oliwy 

*  duża cebula zeszklona na oliwie 

*  łyżeczka maku 
  
*  1 łyżka cukru 
 
*  1,5 łyżeczki soli 

*  250 ml wody


 Mąkę wymieszać z makiem i solą, a drożdże cukier z wodą. Mieszając (najlepiej mikserem) powoli wlewać wodę, na końcu dodać cebulkę przysmażoną na oliwie wraz z oliwą. Zagnieść dosyć luźne ciasto. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na 1 godzinę lub do czasu podwojenia objętości ciasta. 
Podzielić na 3 części i uformować z nich bagietki. Ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.  (Mam foremkę na 3 bagietki gładką, kupiona w sklepie MniamMniam, wykładam folią zakupiona w Lidlu, pokrytą teflonem). Przykryć ściereczką i zostawić do wyrastania na 45 minut. W tym czasie rozgrzać piekarnik do 230 st C.  Wyrośnięte bagietki ponacinać ukośnie ostrym nożem lub żyletką. Wstawić do piekarnika, jednocześnie wsypując na dno piekarnika 1/2 szklanki kostek lodu. Piec 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 210 st C i dopiekać kolejne 30 minut  (lub mniej)- należy uważać, by bagietki się równo przypiekały. Najlepiej sprawdzić stopień ich zrumienienia po ok. 30 minutach w piekarniku. Jeśli wierzch jest rumiany, a spód nie, można przykryć je folią aluminiową i dopiekać w ten sposób.  Po upieczeniu spryskujemy delikatnie wodą i zostawiamy do całkowitego wystudzenia.




*
Od tygodnia mamy na spacerach "obstawę":))

2/6/11

Babeczki maślankowo-cytrynowe







U mnie wiosennie, ciepło i wietrznie.  Koty czują już marcowe pobudzenie (!:))  Kuba zaczyna być bardziej gościem niż domownikiem:), znika na całe noce w celach wiadomych... 
Co prawda rośliny nie są jeszcze tak ożywione jak koty, ale widziałam już pąki na bzach i forsycjach - zatem może zimy już nie będzie:) ... póki co kwiaty kwitną w domu i cieszą oczy słoneczną żółcią...

A tymczasem karnawał -  pokusa na słodkości...niestety:)  A że pączków ani chrustu jeszcze nie smażyłam, (co zapewne  nastąpi  - wcześniej czy później)  upiekłam tymczasem nieco zdrowsze babeczki:) Tak czy siak, słodkie i smaczne. 
Mają w składzie mąkę razową (zdrowo!), maślankę (zdrowo!) i jeszcze parę składników... już trochę mniej  zdrowych:))  Polecam wielbicielom cytrusowych i kwaśno-słodkich wypieków!




 BABECZKI MAŚLANKOWO-CYTRYNOWE

składniki suche:
*  1 szkl mąki pszennej razowej
*  1,5 szkl mąki pszennej np tortowej
*  3/4 szkl cukru
*  1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
*  1/2 szkl kandyzowanej skórki cytrynowej lub pomarańczowej


składniki mokre:
*  1 szkl maślanki
*  3/4 szkl oleju słonecznikowego lub stopionego masła
*  1 jajko
*  skórka otarta z 1 cytryny
*  sok z 1/2 cytryny
*  aromat cytrynowy

lukier cytrynowy:
*  1/2 szkl cukru pudru
*  sok z 1/2 cytryny
*  trochę otartej skórki cytrynowej (niekoniecznie)

W jednej misce wymieszać mokre składniki a w drugiej suche.  Połączyć obie zawartości misek, mieszając krótko i niedbale:) Formę mufinkową wyłożyć papilotkami i wypełnić ciastem. Piec przez 30minut w temp. 180stC. Sprawdzić patyczkiem czy są upieczone, wyjąć na kratkę.
Z cukru i soku cytrynowego utrzeć lukier, którym polać wierzch babeczek. Można posypać otartą skórką cytrynową.
Smacznego!


*
Zachód wciąż jeszcze zimowy...


2/1/11

Fiński chleb z kardamonem




Szadź opatuliła szalem  cały świat! Jest  tak pięknie, że nie można oczu oderwać od misternych koronkowych dekoracji na drzewach, krzewach, trawach...bajeczna sceneria!
I pomyśleć że nie ma już ani grama śniegu... cała biel to szadź:)




A teraz o chlebie,  też pięknym!
Druga propozycja mirosix na miniony weekend WP#103 to Fiński chleb z kardamonem, na który skusiłam się także.  Wiedziałam co robię:)) chałka jest pyszna!
Ma lekki aromat kardamonu (a to już dobrze zapowiadało!), jest delikatna, prawie neutralna jeśli chodzi o stopień słodkości (jak to w chałkach), doskonała na śniadanie i na podwieczorek, a z dodatkiem ulubionego dżemu czy konfitury, to już poezja!...PYCHA!





Upiekłam z całej porcji, podanej w przepisie.  Uplotłam podłużny warkocz z 4 kłosów, i 'kok':)) - okrągłą chałkę,  która mnie zauroczyła po wizycie na blogu Domowe wypieki :))  Zapewniam że forma nie miała wpływu na smak ... chociaż ta okrągła miała większe wzięcie ... może dlatego że w domu przewaga panów:)
Gorąco polecam!
Przepis w oryginale brzmi tak:


FIŃSKI CHLEB Z KARDAMONEM  PULA
 
Wypiek przypomina strukturą chałkę, natomiast kardamon nadaje mu po prostu obłędny aromat. Jeden chleb posypałam migdałami oraz posmarowałam kawą z cukrem i masłem. Pozostałe zostały tylko nasączone kawą z cukrem i masłem. Sprobowałam również uformować różnego rodzaju bułeczki według instrukcji na tej stronie. Nie udało mi się ich sfotografować po upieczeniu, ponieważ zostały natychmiast zjedzone. :) Przepis na podstawie strony Melanger to mix oraz  Wonder how to.  

Składniki (na 3 chlebki):
- 1 szklanka mleka
- ½ szklanki ciepłej wody
- 3.5 g drożdży instant
- 1/2 szklanki cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 1-2 łyżeczki mielonego kardamonu lub 1 łyżeczka wyłuskanych ziaren i 1 łyżeczka mielonego kardamonu (ja użyłam połowę porcji, ponieważ zmiażdżyłam w moździerzu wyłuskane ziarna – smak jest znacznie bardziej intensywny niż kiedy kupujemy gotowy mielony kardamon)
- 2 jajka
- 4-5 szklanek mąki pszennej
- ½ kostki stopionego masła
Dekoracja
- prażone płatki migdałowe
- 1 ubite jajko
lub
- 1 ubite jajko
- ¼ filiżanki kawy
- 1 łyżka cukru
- 1 łyżka masła

Drożdże rozpuścić w ciepłej wodzie, dodać 1 łyżeczkę cukru i odstawić na 5-10 minut. Ciepłe mleko dodać do drożdży. Następnie dodać pozostałe składniki: jajka, cukier, sól i kardamon oraz 2 szklanki mąki. Wyrabiać aż ciasto będzie gładkie i elasatyczne. Następnie dodać pozostałe 2 szklanki mąki. Ponownie dokładnie wyrobić i dodać stopione masło. Dodawać stopniowo ostatnią szklankę mąki (jeżeli ciasto będzie zbyt twarde nie należy dodawać całej szklanki). Odwrócić miskę z wyrobionym ciastem na lekko obsypany mąką blat i pozwolić ciastu powoli wypaść, przykryć odwróconą miską i zostawić na 15 minut. Następnie wyrabiać ciasto, aż stanie się elastyczne. Przykryć folią lub ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na ok. 2 godziny (ciasto powinno podwoić objętość). Następnie ponownie zagnieść i odstawić do wyrośnięcia na ok. 1 godzinę (ciasto powinno podwoić objętość). Ciasto podzielić na 3 części, każdą część podzielić ponownie na 3 części, uformować wałeczki i zapleść (tak jak chałkę). Można również uformować różnego rodzaju bułeczki z tego ciasta. Jak robi się to w Finlandii można zobaczyć na tej stronie). Chleb przełożyć na blachę wyłożoną pergaminem. Pozostawić do wyrośnięcia na 30 minut, posmarować rozbełtanym jajkiem oraz posypać migdałami wzdłuż środka. (Można też zrezygnować z migdałów i zaraz po upieczeniu posmarować chleb kawą z cukrem oraz masłem.) Piec w temp. 180 stopni C przez około 20 minut. Ostudzić i ewentualnie polukrować.




Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...