gry online

5/31/11

Tartaletki z truskawkami najlepszym lekiem na skręconą kostkę:))



Tartaletki z truskawkami są pocieszaczem idealnym.  Szczególnie jeśli upiecze je córka:) 
Ja w tym czasie leniwie, z książką w ręku i wygodnie ułożoną na poduszce nogą (spuchniętą jak maczuga) oczekiwałam końca prac kuchennych... dobiegał mnie gwar piekarnika i cudowny, waniliowy zapach kruchego ciasta:).... 
Dobrze (chociaż zdecydowanie nie polecam:)) czasem zwichnąć kostkę:))) i mieć (zdecydowanie polecam:)) taką córkę!


TARTALETKI Z TRUSKAWKAMI
/na 12sztuk/

kruche ciasto:
*  250g maki pszennej
*  70g masła
*  70g margaryny do wypieków
*  1 jajko
*  1 łyżka śmietany kwaśnej
*  2 łyzki cukru
*  szczypta soli

dodatkowo:
*  300ml śmietany 30%
*  1 łyżka cukru
*  cukier waniliowy


*  12 łyżeczek dżemu truskawkowego niskosłodzonego
*  300g świeżych truskawek

Posiekać tłuszcz z mąką, dodać resztę składników na ciasto i szybko zagnieść.  Owinąć w folię spożywczą i schłodzić w lodówce przez godzinę.  Foremki wysmarować masłem.  Truskawki obrać, wymyć i osuszyć.
Rozwałkować ciasto (grubiej niż na herbatniki) na ok3-4mm i wyłożyć nim foremki, dociskając delikatnie do brzegów.  Ponakłuwać widelcem i upiec w 180stC przez 15-20 minut do lekkiego zezłocenia.
Wyjąć delikatnie i ostudzić na kratce.
Ubić śmietanę na sztywno, na końcu dodać cukier i cukier waniliowy.
Każdą upieczoną tartaletkę posmarować dżemem (zapobiega rozmiękaniu ciasta) , udekorować śmietaną i truskawkami. Smacznego!



*
Dalie


5/27/11

Tiramisu... bez jaj



Ciepło sprawiło ze mamy ochotę na letnie ciasta i desery.  Na wczorajsze święto przygotowałam sernik z galaretką i truskawkami.  Nie wszyscy mogą jednak jeść truskawki, dla nich zrobiłam tiramisu.  Ale nie wszyscy mogą jeść surowe jaja... no to zrobiłam tiramisu bez jaj:)... równie smaczne, bardziej kaloryczne... ale kto by zwracał na to uwagę w dniu swojego święta.... Deser jest łatwy, szybki do zrobienia i baaaardzo smaczny!
Polecam!

   TIRAMISU (bez jaj)
/okrągła misa o śr26cm/

*  200g biszkoptów
*  1,5 szkl mocnego naparu kawy z ekspresu
*  50ml likieru amaretto lub innego alkoholu)
*  500g serka mascarpone
*  300ml śmietanki 30%
*  cukier waniliowy
*  2 łyżki cukru
*  4 łyżki ciemnego kakao

Przygotować formę do deseru, najlepiej jeśli będzie to naczynie szklane lub ceramiczne.
Ubić śmietanę, dodać cukier i cukier waniliowy. W drugiej misce zmiksować serek mascarpone, dodawać połowę śmietany po łyżce i zmiksować razem. Wyłączyć mikser, dodać resztę śmietany i połączyć łyżką.
Do ostudzonego naparu kawowego dolać likier. Połowę biszkoptów maczać w kawie i układać na dnie formy (zanurzać cały biszkopt i wyjmować żeby się nie rozmoczył, ma być nasączony a nie 'rozciapkany'!)
Po wyłożeniu całego dna biszkoptami, rozsmarować na nich połowę kremu. Posypać 2 łyżkami kakao - przez siteczko. Na to ponownie nasączone kawą biszkopty, reszta masy serowej, oprószyć kakao.
Miskę przykryć folią aluminiową i wstawić na kilka godzin do lodówki. Jeszcze lepiej, jeśli poleży w lodówce całą noc. Smacznego!




*



5/25/11

"Żydowskie smaki" cz3 - Kugiel z makaronem




 Za kilka dni tj 29 maja, rozpoczyna się we Wrocławiu  XIII Festiwal Kultury Żydowskiej , o którym pisałam TU  i  TU .  Włączyłam się do akcji blogowej pn 'Żydowskie Smaki' bo uważam, że warto poznać i popularyzować bogatą i ciekawą  kuchnię żydowską. Wcześniej upiekłam 'Kugiel ziemniaczany''Kichlach' czyli ciasteczka makowe'.  Obydwa przepisy godne polecenia, nieskomplikowane a jakie smaczne!






Jak już kiedyś wspominałam, uwielbiam makaron.  W związku z tym, nie miałabym nic przeciwko zamieszkaniu we Włoszech:) ...mam ciemne włosy,  spaghetti i pizzę  mogę jeść codziennie i lubię w domu rządzić... chyba wystarczy:) ... to taka dygresja.  Prawdę mówiąc, do innych kultur i kuchni innych narodów  tez mi blisko....
Ale wiadomo, że życie nie zawsze jest posłuszne :)... mieszkam tu gdzie mieszkam ... gotuję makaronowe dania przynajmniej raz w tygodniu, w domu rządzę o ile to możliwe:)  i jestem tu szczęśliwa!...  a co to ma wspólnego z kulinarną akcją 'Żydowskie Smaki'?   Niewiele... poza tym, że przygotowując kolejną potrawę z kuchni żydowskiej, postawiłam na makaron.   Znalazłam kilka zachęcających  dań z jego udziałem, jednak myślę że 'kugiel z makaronu' to potrawa obok której nie można przejść obojętnie....bo mam w tym daniu przyjemność podwójną - i makaron, i deser - wszystko co lubię:).  Bardzo prosta w przygotowaniu i bardzo smaczna, poza tym bardzo żydowska.
Pomimo dodatku rodzynek to danie wcale nie musi być deserem. W kuchni żydowskiej, tak jak w innych kuchniach bliskowschodnich, często używa się słodkich dodatków, bakalii do ryb czy mięs.  Tą zapiekankę je się również z mięsem (!) tak tak... z mięsem! , my jednak potraktowaliśmy ją jako deser.  Smakowała wybornie z dodatkiem musu ze świeżych truskawek (wszak sezon truskawkowy czas zacząć:)), gorąco  polecam!


KUGIEL Z MAKARONEM

2 i 1/2 szkl ugotowanego makaronu wstążki (u mnie creste czyli kolanka z falbanką)
*  3 jajka
*  3 łyżki cukru
*  1/8 łyżeczki startej gałki muszkatałowej
*  1/2 szkl rodzynek
*  1/2 szkl migdałów (sparzonych, obranych i pokrojonych w piórka)
*  3 łyżki stopionego masła
*  2 łyżki tartej bułki
*  masło do smarowania formy

Jajka ubić z cukrem do białości, dodać makaron, rodzynki, migdały, startą gałkę i na końcu masło.  Wymieszać dokładnie i przełożyć do wysmarowanej obficie masłem i wysypanej bułką tartą formy żaroodpornej.  Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180stC na ok 50minut, aż góra dobrze się zrumieni.
Podawać na ciepło, jako dodatek do mięsa lub z dodatkiem soku (u mnie mus truskawkowy) jako deser.
Smacznego!




*


Naparstnica




5/22/11

Placek z rabarbarem i kruszonką





Będę nudna -  jest cudownie! 
Weekend zachwyca pogodą, w związku z czym ciasto nie będzie skomplikowane... szkoda czasu na długie przebywanie w kuchni:) Dzisiaj nie tworzyłam ale odtwarzałam stary i sprawdzony przepis na świetne ciasto drożdżowe.  No i nareszcie upiekłam ciasto z rabarbarem! 
To nieskomplikowane, zawsze wychodzące, ładnie rosnące i bardzo smaczne ciasto:) ... poza tym nie mam w otoczeniu nikogo, kto by go nie lubił.

Placek można upiec też z innymi owocami, które są aktualnie dostępne, lub bez owoców  z  samą kruszonką.
Jest cudownie wilgotne i zachowuje świeżość na drugi dzień (jeżeli przetrwa:)) 
Polecam!
 

PLACEK DROŻDŻOWY Z RABARBAREM

/duża blacha z piekarnika/

*  1/2 kg mąki tortowej
*  40g świeżych drożdży
*  250ml letniego mleka
*  100g masła
*  100g margaryny /np Kasia/
*  3 łyżki oleju roślinnego roślinnego
*  3 jajka
*  3/4 szkl cukru
*  cukier waniliowy
*  skórka otarta z cytryny
*  szczypta soli



*  500 g obranego rabarbaru
*  2 łyżki cukru

kruszonka:
*  100g masła
*  150g mąki
*  1/2 szkl cukru
*  cukier waniliowy

Rabarbar pokroić na drobne kawałki, zasypać cukrem i odstawić.
Stopić masło i margarynę ,  przestudzić.
Jajka ubić z cukrem i cukrem waniliowym do białości. 
Z pół szklanki mleka, 1/2 łyżeczki cukru, 2 łyżek mąki i drożdży zrobić zaczyn, przykryć i poczekać aż zacznie rosnąć.
Wymieszać zaczyn, ubite jajka i resztę składników (ja wrzucam do  miski robota i włączam na 8 minut),  wyrobić ciasto.  Będzie luźne,  i takie ma być!  Przykryć i pozostawić do podwojenia objętości na ok. 30-40 minut.
Nagrzać piekarnik do 200stC.
Przygotować kruszonkę: rozdrobnić dłońmi tłuszcz z pozostałymi składnikami aż się dobrze połączą.  Włożyć miskę do lodówki.
Wyrośnięte ciasto rozłożyć na wysmarowanej lub wyłożonej papierem do pieczenia blasze.
Na wierzch rozłożyć odsączony z soku rabarbar.  
Na wierzch 'poskubać' kruszonkę.
Wstawić na 30-35 minut (nie dłużej bo będzie suche!) do upieczenia. Ciasto powinno się zrumienić.
Smacznego!





*


5/19/11

Szybki obiad z makaronem




Jest piękna pogoda, słońce grzeje jak w lecie a dookoła wciąż soczysta, majowa zieleń... 
Chce się żyć!
Smaczny i szybki obiad można mieć w 15 minut (tak aby nie stracić pół dnia w kuchni), a resztę zaoszczędzonego czasu spędzić na tzw. łonie natury:) , a jak go brak? - to spędzić w inny, ulubiony sposób:)

Jeśli wcześniej ugotujemy makaron  (a przed podaniem podgrzejemy w mikrofalówce) to obiad będzie gotowy w 6-7 minut!  To lubię:)))
Polecam!


MAKARON Z CUKINIĄ, JAJKIEM I POMIDOREM

/składniki na 1 porcję/

*  garść ulubionego makaronu (u mnie muszle)
*  1/2 małej cukinii
*  1 jajko
*  1 łyżka mleka
*  1/2 pomidora lub kilka koktajlowych
*  1 łyżeczka masła
*  dymka lub szczypior
*  sól i pieprz

Ugotować makaron na półtwardo (lub taki jak lubicie:)). W czasie gotowania makaronu przygotować 'sos':
Na łyżeczce masła podsmażyć pokrojoną w plastry cukinię.
Jajko roztrzepać widelcem i połączyć z mlekiem. Zsunąć cukinię na bok patelni i wlać masę jajeczną. Mieszać do ścięcia jak na 'luźną' jajecznicę. Szybko wyłożyć na ciepły makaron, posolić, popieprzyć i posypać posiekaną dymką i pokrojonym w kostkę pomidorem. Podawać z kefirem lub maślanką jako danie obiadowe albo na kolację. Smacznego!





*

5/18/11

Żydowskich smaków cz 2 - Ciasteczka KICHLACH



Nie mogłabym nie upiec jakichś ciasteczek z kuchni żydowskiej.  Bardzo mnie ciekawiło ,jak makowe  Kichlach będą smakowały. Ponieważ każda potrawa żydowska ma charakterystyczny dla tej kuchni wyraz,  wyobrażałam sobie że ciastka muszą być koniecznie 'inne'.   Zapewniam że nie są 'inne'  ale po prostu pyszne!  Nie za słodkie, delikatne, biszkoptowe, nieco zbliżone do ciasteczek, które pamiętam z dzieciństwa... (dwa ciastka makowe sklejone marmoladą... w niedzielę kupowane w cukierni smakowały wyjątkowo:))  Kichlach są nieco podobne do rodzimych baletek, jednak nie potrzeba ich niczym przekładać, smakują wspaniale bez dodatków...i jeszcze jedno, są bardzo  łatwe i szybkie do zrobienia:)
Z podanych składników - wbrew pozorom - wychodzi spora ilość, doskonałe do popołudniowej kawy.  Polecam!



   KICHLACH czyli CIASTECZKA MAKOWE 
3 jajka
1/2 szkl oleju
*  2-4 łyżki cukru
*  1 szkl mąki pszennej
*  4 łyżki maku suchego
*  1/4 łyżeczki soli

Jajka ubić do białości, dodać olej potem cukier, sól, mąkę i mak. 
Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia lub wysmarować masłem. Kłaść łyżeczką kleksy ciasta w większych odstępach.  Piec w temperaturze 170stC  przez 15 minut do zrumienienia. Smacznego!


 
 *


5/16/11

XIII Festiwal Kultury Żydowskiej - Żydowskie Smaki cz I



"Żydowskie smaki" to kulinarna akcja w blogosferze organizowana podczas:
 XIII Festiwal-u Kultury Żydowskiej SIMCHA  29/05 – 03/06/2011 we Wrocławiu.
Program festiwalu jest bogaty, a kuchnia oczywiście ma w nim swoje miejsce. Więcej o  całym programie, czyli : wystawach, koncertach, odczytach i innych imprezach, można przeczytać na stronie festiwalu SIMCHA.
Zostałam zaproszona do udziału w "Żydowskich Smakach", z przyjemnością więc dołączam do akcji ze swoimi potrawami. Muszę przyznać, że żadna inna kuchnia nie ciekawi mnie bardziej niż żydowska.
To kuchnia tradycyjna, twardo przestrzegająca pewnych reguł,  mądra... koszerności nie należy się bać, to zdrowe, mające podłoże religijne, podejście do żywienia.  Zasady, których brak w naszej polskiej kuchni. 
Podziwiam naród żydowski za przywiązanie do tradycji, za kultywowanie rodzinności, za to, że jedzenie to nie tylko odżywianie ciała, ale cała filozofia i duchowa uczta! 
Tylko pozazdrościć...
Miałam dylemat: co ugotować?  Niektóre potrawy znam, inne dopiero poznaję... bo nie jest to 'zwyczajna kuchnia', to kuchnia magiczna!
Przygotowałam dwie zapiekanki: Kugiel z ziemniakami i Kugiel z makaronu. Potrawy które mogą stanowić samodzielne posiłki lub być dodatkami do mięsa.

1/   Jako miłośniczka naszych poczciwych placków ziemniaczanych, Kugiel z ziemniakami lubię najbardziej z kleksem kwaśnej śmietany.  Ale zapewniam, że z dodatkiem mięsa też smakuje wybornie. Polecam!




Przepisy zaczerpnęłam z książki Katarzyny Pospieszyńskiej  "Cymes czyli kuchnia żydowska" i z niewielkimi zmianami przytaczam:

KUGIEL (KUGIELES) Z ZIEMNIAKAMI

3 szkl startych surowych ziemniaków dokładnie odsączonych (nie odciskać aby nie były zbyt suche!)
3 jajka
*  5 łyżek mąki ziemniaczanej
*  1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
*  1i 1/2 łyżeczki soli
*  1/2 łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
*  1/2 łyżeczki imbiru
*  2 cebule starte na tarce 
*  3 łyżki stopionego masła lub tłuszczu kurzego

*  masło do smarowania

Jajka ubić do białości, wymieszać ze startymi ziemniakami, mąką, proszkiem do pieczenia, solą, imbirem, pieprzem, cebulą i masłem.
Żaroodporne naczynie wysmarować masłem i przełożyć do niego masę ziemniaczaną.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180stC i piec do zrumienienia ok 1 godziny.
Podawać na gorąco do gulaszu lub duszonych mięs, albo z gęstą śmietaną jako danie główne.
Smacznego!




*



5/15/11

Jabłecznik w czekoladowym cieście




Słoneczna pogoda wygania z domu, nie pozwala na zbyt długie siedzenie w kuchni.
Lubię te lekkie, szybkie i pyszne wiosenne obiady.  Już zaczęłam sezon 'lodowy', a moje najnowsze odkrycia zimnych pyszności niedługo pokażę... już myślę o kawie mrożonej, o ciastach z galaretką, o zimnych deserach jedzonych wśród szumiących gałęzi jabłoni... jak ja uwielbiam maj!... i czerwiec, i lipiec, i sierpień.... cieszmy się słoneczną pogodą, wybierzmy się za miasto, na wycieczki rowerowe, pochodźmy po łąkach, nazbierajmy polnych kwiatów, potem dotlenieni, cudownie zmęczeni i pełni wrażeń rozpocznijmy nowy wspaniały tydzień:))

Wczoraj pojechaliśmy sprawdzić, jak ma się nasza baza wypadowa, gdzie dawniej z małymi jeszcze dziećmi jeździliśmy na rowerowe wycieczki  'naukowo-poznawcze'  i wieczorne ogniska.
Tereny będące dawniej oazą spokoju, ciszy i falujących łanów zboża,  świeżej i nienaruszonej przyrody....niestety już takie nie są.... wkroczyła cywilizacja...



Tu słuchaliśmy śpiewu ptaków, obserwowaliśmy pasące się barany, słuchaliśmy kumkania żab i  tropiliśmy  przylatujące na łowy bociany... tu jesienią paliliśmy ognisko i zajadaliśmy się pieczonymi ziemniakami...



 Drzewa wycięto, zrównano z ziemią wszystkie wyniesienia, zasypano małe stawy pełne jaszczurek, żab i ważek... no cóż... idzie nowe:( 
Teraz tędy prowadzi nitka autostradowej obwodnicy Wrocławia, łączącej się z Mostem Rędzińskim  (mającym najwyższy -122m- pylon w Polsce!), bardzo potrzebna droga... ale tak smutno, jak pomyślę ile wspaniałych chwil tam spędziliśmy.



Po powrocie łyk kawy i czekoladowa szarlotka przywróciła nas do równowagi:)

Wiosna, nastał rabarbaru czas, a u mnie ciasto z zimowymi jabłkami... no cóż, musu jabłkowego nie zrobiłam zbyt dużo, w związku z czym 'oszczędzałam'  coby starczyło na dłużej:)
Ostatnio dokonałam odkrycia - w piwnicy niecierpliwie czeka na mnie 6 litrowych słoi z przecierem jabłkowym !:)
Tak więc czas najwyższy wykorzystać, bo zaraz zapanują truskawki, maliny, porzeczki... i nikt nie będzie chciał jeść jabłeczników:)
Tym razem nadzienie jabłkowe otuliłam ciastem czekoladowym.  Całkiem fajne połączenie, polecam!


SKUBANA SZARLOTKA CZEKOLADOWA
/tortownica śr.26cm/

ciasto:
*  400g mąki pszennej
*  100g cukru pudru
*  50g kakao
*  200g masła
*  1 jajko
*  1 łyżeczka proszku do pieczenia
*  30g oleju roślinnego

nadzienie;
*  duży słoik przecieru jabłkowego lub 1kg jabłek
*  3-4 łyżki kwaśnego dżemu np.z czarnej porzeczki
*  1/3 szkl rodzynek



Posiekać tłuszcz z mąką, kakao i cukrem - można w malakserze. Dodac resztę składników i szybko zlepić ciasto. Włożyć do zamrażalnika na 10-20 minut.
Wyjąć ciasto, odkroić 1/3 którą  włożyć z powrotem do lodówki. Nagrzać piekarnik do 180stC.
Większą część ciasta rozwałkować i wyłożyć nim dno i boki wysmarowanej masłem formy. Nakłuć widelcem i wstawić do podpieczenia na 20-25 minut - nie może być miękkie!
Wyjąć blaszkę, posmarować dżemem, wyłożyć mus jabłkowy i posypać rodzynkami.
Wyjąć resztę ciasta z lodówki i przykryć kawałkami 'skubanymi' palcami całą powierzchnię jabłek.
Wstawić do upieczenia na 50-60* minut w temp. 180stC.
Ciasto po upieczeniu posypać cukrem pudrem.
Ostudzić i... smacznego!





*

Obrzeża Widawki jeszcze 'nienaruszone' ...



5/8/11

Aromatyczny chleb pszenny



Miałam zamiar upiec zwykły chleb pszenny, taki najprostszy  który przygotowuje się bezproblemowo wieczorem a bezstresowo i szybko piecze na drugi dzień. Po zastanowieniu  dodałam do ciasta kilka ulubionych, wzbogacających aromat składników...i wyszedł bardzo smaczny, pachnący nieziemsko chlebek :)
Wyrabianie to tylko kilka minut, tak aby składniki się połączyły.  Poza tym dodatek otrębów i ziaren nadał wypiekowi nie tylko zdrowia ale i smaku. Lubię eksperymentować, ten właśnie chleb to efekt takiej działalności, a że wyszdł smaczny to postanowiłam podzielić się z Wami przepisem. Polecam!


AROMATYCZNY CHLEB PSZENNY
/2 bochenki/

*  750g maki pszennej chlebowej
*  ok 550-650g wody
*  2 łyżeczki soli morskiej
*  4 łyżki otrębów żytnich
*  1/3 szkl ziaren słonecznika
*  2 łyżki czarnuszki
*  1 łyżka rozmarynu suszonego
*  1 łyżeczka cukru
*  10g świeżych drożdży

Wieczorem - w przeddzień pieczenia, w większej misce wymieszać wszystkie składniki (jeśli ciasto zbyt gęste, dodać kilka łyżek wody) do momentu aż się połączą. Nie trzeba wyrabiać długo, wystarczy 3minuty. Miskę przykryć szczelnie folią i pozostawić na blacie na całą noc.
Na drugi dzień, lekko złożyć ciasto i podzielić na dwie części. Każdą porcję ciasta położyć na omączonym blacie i uformować podłużne bochenki.
Gotowe chlebki umieścić w koszykach wyściełanych płótnem i wysypanych mąką. Przykryć ściereczką i pozostawić na ok 1godzinę do wyrośnięcia. W tym czasie nagrzać piekarnik z kamieniem do 250stC.
Wyrośnięte chlebki przełożyć na łopatę, naciąć i włożyć do naparowanego piekarnika.
Piec przez 35-40 minut.  Po 15 minutach zmniejszyć temperaturę do 220stC.

Można też upiec chleby w keksówkach. Wtedy uformowane chlebki przełożyć do wysmarowanych tłuszczem i wysypanych otrębami lub mąką foremek. Po wyrośnięciu wstawić do naparowanego piekarnika i upiec do zrumienienia.
Smacznego!


 

*


5/6/11

WP#115 - czyli lepiej późno niż wcale




I zaświeciło słońce:))...  jak dobrze, że ta zimowa pierzynka to tylko jednodniowy incydent. Było nie tylko biało i mokro ale bardzo zimno. Na następny dzień na szczęście wróciła wiosna.
Dzisiaj piękna pogoda, ciepło i wiosennie, po prostu cudownie!





Na upieczenie pysznego chleba nigdy nie jest późno:)... WP#115 zamknęła już podwoje ale ja dopiero teraz znalazłam czas...
Dołączyłam do weekendowych piekarek i upiekłam chleb zaproponowany przez naszą gospodynię  Jolę.
'Chleb żytni ze śliwką'  u mnie przekształcił się w 'Chleb żytni z żurawiną'  i wyszedł bardzo smaczny!
Moja zmiana była celowa, ponieważ ostatnio piekłam juz inny chleb ze śliwka więc...
Powiem tylko, że z żurawiną wyszedł na pewno równie smaczny. Może trochę mniej słodki ale smaczny. Chleby żytnie należą do moich ulubionych, staram się piec je tak często jak to możliwe. Nie mogłam więc odmówić sobie upieczenia chlebka zaproponowanego przez Jolę.  Nie zawiodłam się na przepisie, polecam więc wszystkim miłośnikom chlebów żytnich na zakwasie.
Przepis cytuję za Jolą, oprócz żurawiny nic w nim nie zmieniłam.


CHLEB ŻYTNI Z ŻURAWINĄ

Składniki zaczynu: 
*  340 g zakwasu żytniego (dokarmionego 8-12 godzin wcześniej) 
*  200 g ciepłej wody 
*  420 g mąki żytniej typ 720

Składniki ciasta chlebowego: 
*  960 g zaczynu jw. 
*  120 g mąki żytniej typ 2000 
*  450 g mąki żytniej typ 720 
*  480 g ciepłej wody 
*  40 g cukru (ja daję brązowy) 
*  20 g soli morskiej 
*  150 g  żurawiny


Dzień wcześniej dokarmiony zakwas żytni wymieszać z mąką żytnią i wodą, postawić w ciepłe miejsce 23°C na 10 godzin, na całą noc. Po tym czasie ładnie podrośnięty zaczyn wyrobić z resztą składników ciasta chlebowego, ja wyrabiałam mikserem przez 5 minut. Wymieszane ciasto odstawić do wyrośnięcia na kolejne 5-6 godzin. Namoczone wcześniej śliwki pokroić na mniejsze kawałki i dodać do wyrośniętego ciasta.

Ciasto przełożyć do wysmarowanych tłuszczem i wysypanych otrębami foremek (u mnie 2 keksówki o wymiarach dolnych 30-7cm) i ponownie dać mu podrosnąć, u mnie wyrastało kolejne 2 godziny. Piekarnik nagrzać do 230°C, chleb spryskać wodą i wstawić do naparowanego piekarnika, piec w tej temperaturze przez 10 minut, następnie zmniejszyć do 200°C i dopiekać kolejne 50 minut, w razie, gdy zbyt szybko się rumieni można przykryć folią aluminiową.





*

5/1/11

'Sernik krakowski' Pierre Herme



Serniki to ciasta sentymentalne...
Moje najdalsze wspomnienie tego ciasta sięga lat przedszkolnych, kiedy jadłam pierwszy (?) sernik u mojej cioci (piekącej pyszne ciasta). Był bez bakalii, na kruchym spodzie, mocno waniliowy, z sera mielonego w domu, solidny, z kratką na wierzchu... PYSZNY!
Potem nastała moda na tzw 'serniki wiedeńskie',  w każdym razie w moim domu nastała:)  Mama zaczęła piec serniki bez spodu, z rodzynkami, wysokie i wilgotne... były bardzo 'pokazowe' i dostojne)  Następnie lawinowo powstawały przeróżne serniki: z ciastem czekoladowym,  z kruszonką, kombinacje jabłkowo-serowe, z owocami,  kokosowe, na zimno... itd
Kiedy ja zaczęłam działalność w kuchni,  testowałam wszystkie przepisy które wpadły mi w ręce... ostatnim hitem (rodzinnym hitem od kilku lat:)) stał się  Sernik świąteczny wypełniony po brzegi bakaliami, bogaty i wykwintny... 
Moim ulubionym jest jednak inny... lubię sernik podobny do tego zapamiętanego z dzieciństwa:)  na kruchym cieście, waniliowy, niezbyt wysoki, z kruchą kratką z ciasta... może być z niewielkim dodatkiem rodzynek - umiar przede wszystkim!

Taki właśnie jest ten  z przepisu  zamieszczonego w książce "Desery" Pierre Herme.  Jest puszysty, aromatyczny (zwłaszcza jeśli dodamy cukier z prawdziwą wanilią), elegancki  i PYSZNY!
Polecam!

SERNIK KRAKOWSKI
wg Pierre Herme

/forma 35x25cm/

ciasto:
*  250 g mąki
*  125 g masła o temp. pokojowej
*  125 g cukru pudru
*  1 jajko
*  2 łyżki cukru z wanilią
masa serowa:
*  1 kg mielonego sera tłustego
*  8 jajek 
*  100 g miękkiego masła
*  250 g cukru
*  3 łyżki cukru waniliowego
*  3 łyżki mąki ziemniaczanej
*  żółtko do posmarowania wierzchu
Masło rozetrzeć z mąką, dodać jajko i szybko zagnieść ciasto.  Włożyć do lodówki na ok 1 godzinę.
Odciąć 1/3 ciasta i z powrotem  włożyć do lodówki.  Z reszty (2/3) wywałkować placek wielkości formy i wyłożyć nim dno i boki blaszki. Podpiec przez 15 minut w temp 170stC.
 Oddzielić żółtka od białek. Ubić pianę na końcu utrwalając ją 50g cukru.
W misce miksera utrzeć resztę cukru z masłem i cukrem waniliowym. Dodawać  po 1 żółtku i po łyżce sera  ciągle ucierając. Masa powinna być gładka i dobrze wymieszana. Teraz połaczyć z białkami i mąką ziemniaczaną (przesianą) - najlepiej łyżką.
Wyłożyć masę serową na podpieczony spód. Z reszty ciasta wykroić radełkiem paski i ułożyć z nich kratkę na cieście, posmarować ją żółtkiem.
Piec ok. 50- 60 minut w temperaturze 170stC.
Po lekkim przestudzeniu można polukrować lub posypać cukrem pudrem.
Kroić po wystudzeniu.
Smacznego!





*


Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...