6/30/10
Kawa na zimno ... prawie mrożona
Ale się porobiło... jak padał wiosenny deszcz, to ponad miesiąc lał, lał i ...zalał, jak letnie słońce wyszło, to dla odmiany temperatury tropikalne :) a gdzie polskie wyważone i delikatne zmiany aury?... gdzie wiosenny deszczyk, gdzie muśnięcia wiaterku i przyjemne czerwcowe słoneczko? ...nic z tych rzeczy, widać ktoś grzebał w klimacie...i chyba nawet wiem kto...:)
Robię szybkie obiady, chłodniki owocowe, ziemniaczki z kalafiorem i kefirem... chleby też piekę ekspresowe tj. ciabaty lub razowce, które można upiec wczesnym rankiem, gdy jeszcze nie jest upalnie... spacer z psami przesunięty na 5-tą... a kiedy napoimy roślinność i podlejemy ogród (myślałam że w tym roku ziemia ma dość już wody:) wieczory ochładzamy zimnymi owocami, lodami, kawą mrożoną...i byłoby przyjemnie, gdyby nie komary:)...no cóż, nie można widać mieć wszystkiego...
Kawę polecam bo pyszna, ale... nie wskazana w diecie :)...no chyba że jedną i dla ochłody!
KAWA MROŻONA
/na 6 zimnych kaw/
* 4 szkl przegotowanej wody
* 1 szkl mleka
* 6 łyżeczek kawy rozpuszczalnej
* 3 łyżeczki cukru (można więcej)
* 1/2 l śmietany 30%
* 1,5 łyzki cukru
* cukier waniliowy
Rozpuścić kawę w ciepłej wodzie, wsypać cukier i wymieszać. Ostudzić, dodać mleko i rozlać do szklanek.
Ubić śmietanę, na końcu dosypać cukier i cukier waniliowy.
Łyżką lub szprycą nałożyć śmietanowe 'czapy'. Włożyć kawy do lodówki na kilka godzin, najlepiej na noc. Przed podaniem można posypać startą czekoladą lub czekoladą w proszku...Smacznego!
O świcie w ogrodzie jest najprzyjemniej...
Labels:
desery,
Smaki lata
6/26/10
Młoda kapusta
Młoda kapusta, czasem nazywana 'wczesną', to pyszne wiosenno-letnie warzywo. Jest nie tylko bardzo smaczna, nie tylko uniwersalna, nie tylko tania, ale na dodatek jest bardzo zdrowa. Zresztą te zimowe odmiany także, tyle że młoda ma dodatkową zaletę tj. jest szybka w przygotowaniu.
Najczęściej przygotowuję z niej surówki lub duszę z ziołami, o czym dzisiaj. Niczym jej nie zagęszczam, nie zabielam, jest świeża i aromatyczna...Polecam!
Najczęściej przygotowuję z niej surówki lub duszę z ziołami, o czym dzisiaj. Niczym jej nie zagęszczam, nie zabielam, jest świeża i aromatyczna...Polecam!
MŁODA KAPUSTA Z ZIOŁAMI
* główka młodej kapusty
* 3 cebule młode
* pęczek koperku
* 2 małe lub 1 duży dojrzały pomidor
* sól, pieprz
* 1 łyżeczka ziół prowansalskich
* kilka gałązek tymianku lub 1 łyżeczka suszonego
* kilka gałązek macierzanki lub 1 łyzeczka majeranku
* pęczek dymki
* 1 łyżeczka zmiażdżonego kminku
* kilka listków mięty, posiekanych
* 2 łyżki masła
* kilka łyżek oleju słonecznikowego
* 1 łyżeczka Vegety Natur
* szczypta brązowego cukru
* 1,5 łyżki białego octu balsamicznego (używam tego)
* 1-2 liscie laurowe
* kilka ziaren pieprzu kolorowego lub czarnego
Kapustę poszatkować, niezbyt drobno. Dwie cebulę pokroić i zeszklić na oleju, odstawić. Do dużego garnka włożyć kapustę, 1 pozostałą cebulę w półplasterkach, pokrojony pomidor bez skórki, zmiażdżony w moździerzu kminek, listeczki macierzanki i tymianku,, ziarenka pieprzu, liście laurowe, pokrojoną dymkę i połowę posiekanego koperku (tą grubszą część od strony korzonków), zalać 2 szkl wody i dusić na średnim ogniu przez 30 minut. Dodać wcześniej podsmażoną cebulę, miętę, posolić, popieprzyć wg uznania (my lubimy pikantniejszą) i dodać szczyptę cukru oraz ocet winny. Poddusić jeszcze kilka lub kilkanaście minut, nie za długo bo kapusta nie powinna być za miękka (ma być lekko 'al dente'). Posypać już na talerzu, resztą posiepanego koperku. Podawać jako samodzielne danie np z młodymi ziemniaczkami lub ciemnym chlebem, albo traktować jako dodatek do mięs obiadowych. Taką kapustę przygotowuję nałogowo co kilka dni, wykorzystując że jest wciąż jeszcze młoda. Smacznego!
Kwitnie już ekspansywna Tojeść
Labels:
dania warzywne,
obiadowo,
Smaki wiosny
6/21/10
Drożdżówka lekka jak dmuchawiec
Lato minęło, choć kalendarzowe wciąż przed nami...znowu chłodno i pochmurno. Koty leniwie wylegują się, łapiąc zawieruszone promyki ciepła. Psy po codziennej porcji obowiązkowego 'treningu', śpią jakby w letargu aż do wieczora.... a nam się chce drożdżówki!
Drożdżowe ciasto ma tysiące odmian, każda jest warta grzechu. W sezonie owocowym zazwyczaj piekę właśnie z dodatkiem pysznych truskawek, jagód, malin, śliwek, jabłek ... ale bywa że mamy ochotę na taką 'zwyczajną', niezbyt wyszukaną, lekką, trochę bułkowatą jak briosza. A że odwiedziła nas kuzynka na przymusowej diecie (mało tłuszczu, zero świeżych owoców, mało jajek, ma być lekko!) to postanowiłam upiec ciasto dostosowując się do niej i... wyszła delikatna, jakby atłasowa i bardzo smaczna drożdżówka. I powiem Wam, że bardzo nam to ciasto posmakowało, tak więc nie musi być bogate w składniki żeby było smaczne. Nazwałam je 'wojennym' :) bo wszystkiego w nim mało, oprócz mąki :) Jeśli zatem macie ochotę na lekką , w pełnym tego słowa znaczeniu drożdżówkę, to ta będzie odpowiadała Wam na pewno , polecam!
DROŻDŻÓWKA LEKKA JAK DMUCHAWIEC
/na 2 blaszki keksowe/
* 650g mąki tortowej
* 80g mąki kukurydzianej
* 2 jajka + 1 żółtko (białko użyjemy do smarowania wierzchu)
* 1/3 szkl cukru
* cukier z prawdziwą wanilią (lub skórka otarta z cytryny)
* 50g masła
* 25g drożdży świeżych
* 1 szkl mleka letniego
* 1 i 1/2 letniej wody (lub troszkę więcej)
* szczypta soli
dodatki 'luksusowe':
* rodzynki
* skórka pomarańczowa
na wierzch:
* białko roztrzepane z 1 łyżką wody
* sezam i cukier brązowy do posypania
W letnim mleku rozpuścić drożdże, wsypać łyżeczkę cukru i 2 łyżki mąki. Dokładnie wymieszać, przykryć i odstawić na 10 minut aby drożdże 'ruszyły'. Masło stopić i ostudzić. W miseczki rozbić 2 jajka i jedno żółtko (białko wlać do osobnej miseczki, będzie do posmarowania ciasta), dodać do tego masło i 1 szkl wody, po czym razem ubić rózgą. Do miski robota ( można też wyrabiać ręcznie) przesiać mąki, dodać cukier i cukier waniliowy, drożdżowy zaczyn, szczyptę soli i wlać wodę z masłem i jajami. Włączyć mikser i dolać jeszcze trochę wody jeśli potrzeba. Ciasto wyrabiać 5 minut na wolnych obrotach, zrobić 2 minuty przerwy i na zwiększonych obrotach wyrabiać jeszcze 5-8 minut. Ciasto ma luźną i lepką konsystencję, ale nie jest lejące. Jeśli chcemy wzbogacić nieco drożdżówkę (jeśli nie jesteśmy na diecie to jest wskazane) przed końcem wyrabiania dodajemy garść rodzynek albo skórkę pomarańczową (ja upiekłam jedną blaszkę bez dodatków a drugą z rodzynkami). Miskę z ciastem szczelnie przykryć i pozostawić w cieple na 45-60 minut do wyrośnięcia.
Blaszki wysmarować masłem.
Ciasto lekko odgazować i przełożyć do foremek. Powinno wypełnić je do połowy. Przykryć ściereczką i ponownie odstawić do wyrośnięcia na ok 30 minut. W tym czasie nagrzać piec do 180stC.
Kiedy ciasto wypełni po brzegi blaszki , smarujemy roztrzepanym białkiem z wodą i posypujemy sezamem i cukrem (po upieczeniu utworzy się chrupiąca słodka skórka), po czym wstawiamy do piekarnika na 30-40 minut. Wierzch powinien się mocno zrumienić.
Wyjąć z na kratkę i ostudzić. Smacznego!
Labels:
ciasta,
ciasta drożdżowe,
dietetycznie
6/19/10
Sernik truskawkowy na zimno
To wiosenno-letni sernik, i na pewno wszystkim doskonale znany. To ciasto, to klasyka, pyszna klasyka!
Co roku o tej porze zaczynam przygotowywać serniki w wersji owocowej, na zimno...a kończę dopiero jesienią, kiedy kończą się letnie i świeże owoce. Z cytrusami też są pyszne, tyle że wówczas pora nie zawsze nastraja do przygotowywania ciast 'na zimno'.
Moimi ulubionymi są: sernik z malinami i sernik z truskawkami.
A że sezon w pełni i okazja była odpowiednia (urodziny Mamy), zrobiłam właśnie z truskawkami.
Do sera dodaję pokrojone w małe kawałeczki owoce i trochę musu truskawkowego, co sprawia że ciasto jest truskawkowe do kwadratu:)...i bardzo letnie.
SERNIK TRUSKAWKOWY NA ZIMNO
/tortownica o śr 26cm/
* paczka dużych biszkoptów 'San' (lub biszkopt upieczony z 3 jajek, 4 łyżek mąki i 3 łyżek cukru)
* 750g sera mielonego /używam z Piątnicy/
* 200g śmietany 18%
* 1/2 szkl zmiksowanych truskawek
* 1 galaretka rozpuszczona w 3/4 szkl gorącej wody i ostudzona
* 3 łyżki cukru pudru
* 3/4 szkl truskawek pokrojonych na kawałki
na wierzch::
* 2 szkl truskawek, umytych, obranych i wysuszonych
* 2 galaretki truskawkowe lub brzoskwiniowe
Dno tortownicy wyłożyć biszkoptami.
Ser zmiksować ze śmietaną i cukrem. Dodać mus truskawkowy i zimną galaretkę, wymieszać i połączyć z kawałkami truskawek. Wyłożyć na warstwę biszkoptów, a na wierzchu spiralnie ułożyć truskawki Wstawić tortownicę do lodówki.
Galaretki przeznaczone na wierzch rozpuścić w gorącej wodzie (w ok 400ml) i ostudzić. Kiedy lekko zaczną tężeć wylać na warstwę truskawek i wstawić formę do lodówki na kilka godzin a najlepiej na noc.
Smacznego!
Labels:
ciasta,
ciasta bez pieczenia,
serniki,
Smaki lata
6/17/10
Mufiny kokosowe z truskawkami
I znowu lato...temperatury w każdym razie letnie, słońce cudownie grzeje, ale bez przesady :) czyli tak jak lubię... nie jest upalnie, nie jest pochmurno, i nie mokro. Wiosna dobiega końca... a szkoda, bo była, ale jakby jej wcale nie było:) nie poczułam wiosny, jak większość mieszkańców terenów nadrzecznych. Zamiast cieszyć się długim dniem, ciepłem, czasem spędzanym w ogrodzie lub za miastem, grillowaniem itp... trapiłam się deszczami i powodzią, a zaraz potem plagą komarów, które nękają nas nieprzeciętnie :( jednak cieszmy się, że powódź powoli nas (kraj) opuszcza. Niektóre tereny są zalane do dzisiaj, trwa to już tygodnie i doprawdy nie wiem, jak mieszkający tam ludzie dają sobie radę w tak trudnych warunkach... wobec ich problemów, nasze komary to pikuś...
A tymczasem trwa truskawkowe szaleństwo! Zamknęłam w słoikach i butelkach ten najpyszniejszy wiosenny owoc... w zimie będziemy rozkoszować się kolorami i zapachami truskawkowego bogactwa.
Zrobiłam dżemy, konfiturę i sok z truskawek... a póki są na straganach , wykorzystuję do czego się tylko da.
A dzisiaj upiekłam mufinki kokosowe z truskawkami, wyszły smaczne... bardzo smaczne!
MUFINKI KOKOSOWE Z TRUSKAWKAMI
/na 12 sztuk/
* 2 i 1/2 szkl mąki tortowej
* 2/3 szkl wiórków kokosowych
* 1/2 szkl cukru
* 2 łyżki cukru z wanilią
* 1 i 1/2 łyżeczki pr. do pieczenia
* 2 jajka
* 125g masła
* 1/2 szkl słodkiej śmietanki /lub mleka
* 12 ładnych truskawek
Truskawki wymyć, obrać z szypułek i osuszyć.
Masło stopić i ostudzić.
Do jednej miski wlać śmietankę i jajka . Ubić rózgą do połączenia składników i dodać stopione masło. Wymieszać. Do drugiej miski wsypać mąkę i resztę suchych składników, wymieszać.
Połączyć zawartość obu misek i łyżką wymieszać. Nakładać porcje ciasta do formy mufinowej wyłożonej papilotkami. Na środku każdej wcisnąć delikatnie truskawkę szypułką (a raczej miejscem po niej) do góry.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180stC na 25-30 minut. Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Polecam!Campanula
Labels:
ciasta,
ciasta ucierane,
ciasta z owocami,
ekspresowo,
mufinki
6/16/10
Bułeczki z makową posypką
Spodobały mi się jak tylko je zobaczyłam, są takie jak lubię, a ujęły mnie swoim wyglądem. Właściwie to wizualny efekt zdecydował o tym, że je upiekłam:)) ...to była miłość od pierwszego wejrzenia, bezkrytyczna i ślepa... ale muszę przyznać że nie zawiodła moich oczekiwań:)
Bułeczki z makową posypką (w oryginale też sezamową) - bo o nich mowa - mają chrupiącą skórkę, są pulchne, ładnie wyrośnięte i pyszne! Nie ukrywam, że trzeba zarezerwować trochę czasu na ich przygotowanie. Ale jeśli w przeddzień rano zrobimy Poolish a wieczorem zarobimy ciasto, to rano następnego dnia możemy je upiec. Zapewniam że warto!
Są neutralne w smaku, pasują zarówno do sałatek i wędlin jak i dżemu. Bardzo nam smakowały, upiekę je zatem jeszcze nie raz... Znalazłam je na tym blogu, i nieznacznie zmieniłam przepis (nie miałam słodu w płynie).
Polecam!
Polecam!
BUŁECZKI Z MAKOWĄ POSYPKĄ
/18 bułeczek po 93g/
Poolish:
* 150g mąki pszennej typ 550
* 150g mąki orkiszowej typ 700
* 30g mąki żytniej typ 720
* 330g wody
* 4g świeżych drożdży
Drożdże rozpuścić w wodzie, dodać mąki i wymieszać. Przykryć i pozostawić na 2 godzinę na blacie kuchennym. Następnie miskę umieścić w lodówce na 10 godzin.
Ciasto właściwe:
* Poolish
* 300g mąki pszennej typ 550
* 300g mąki orkiszowej typ 700
* 70g mąki żytniej typ 720
* 300g wody
* 10g świeżych drożdży
* 20g soli
* 10g słodu jęczmiennego
* 1 łyżeczka cukru
na wierzch:
* 1 jajko
* 1 łyżka mleka
* mak (lub sezam)
Połączyć wszystkie składniki i wyrobić ciasto aż będzie gładkie i elastyczne (18min w mikserze).
Włożyć do większej miski i odstawić na 12 godz do lodówki.
Wyjąć ciasto i ocieplić przez ok. 2 godziny w temperaturze pokojowej. Potem podzielić je na 3 części, a następnie każdą na 6 równych kawałków. Otrzymamy ich 18, z których uformować lekko podłużne bułeczki. Posmarować roztrzepanym jajkiem z mlekiem i obsypać makiem. Odstawić na 1 godzinę do wyrośnięcia.
Rozgrzać piekarnik do 230-240stC.
Naciąć każdą bułeczkę wzdłuż (żyletką lub nożyczkami) i wstawić do naparowanego piekarnika na 18-20 minut do upieczenia. Ostudzić na kratce. Smacznego!
Pani Naparstnica ma 2 m wysokości...
Labels:
chleb i bułki,
na drożdżach
6/14/10
WP#77 - Flatbreads z 'Bourke Street Bakery'
Weekend już nie tak gorący, jak poprzedzający go tydzień... wreszcie można użyć piekarnika, i nie czuć się w kuchni jak w saunie:) ... toteż zabrałam się czym prędzej (stęskniona pieczenia :)) za 'Flatbreads', jakie zaproponowała Konsti z 'Apparecciamo'
Bardzo pyszny chlebek-niechlebek, ma trochę z foccacii, trochę z pizzy, trochę z podpłomyka... co by nie mówić, jak nie nazywać, to powiem jedno: JEST PYSZNY!
Lekki, aromatyczny,puszysty, mięciutki, nieskomplikowany, idealny na wypad za miasto jako dodatek do wiosenno-letnich sałatek... Gorąco polecam!
Przepis cytuję za Konsti:
FLATBREATS
Zaczyn:
· 100g mąki chlebowej
· 2 i 1/2g soli morskiej
· 3/4 łyżeczki oliwy z oliwek extra virgin
· 1/2 łyżeczki mleka
· 70 ml wody 2g świeżych drożdży
Wymieszać w misce wszystkie składniki na gładkie i elastyczne ciasto. Przełożyć do naoliwionego pojemnika, przykryć folią kuchenną i odstawić, najlepiej na całą noc do lodówki.
Ciasto:
· 600g mąki chlebowej
· 13g świeżych drożdży
· 400ml wody
· 20ml oliwy z oliwek extra virgin
· 20ml mleka
· 15g (1 i 1/2 łyżeczki) soli morskiej
· 180g zaczynu
Do dużej miski wsypać mąkę, drożdże, dolać wodę i wymieszać łyżką, aż składniki dobrze się połączą. Odstawić na 10 min. Dodać oliwę, mleko, sól, wymieszać. Wyłożyć ciasto na lekko posypany mąką blat i zagniatać przez około 10 min. Następnie zostawić do odpoczynku na 10 min, dodać zaczyn i ponownie zagniatać przez 10 min.
Jeśli korzystamy z miksera z hakiem, mieszać na niskich obrotach przez 2 min. następnie zwiększyć prędkość i kontynuować mieszanie przez 5 minut. Następnie zmniejszyć obroty na jedną minutę, dodawać po kawałku zaczynu i ponownie zwiększyć prędkość na około 5 minut. Dobrze wyrobione ciasto powinno odchodzić od brzegów miski.
Uformować kulę i umieścić ciasto w naczyniu, spryskanym oliwą z oliwek, przykryć folią, odstawić na 1 i 1 / 2 godziny. Co 30 min. ciasto należy odgazować (w sumie dwa razy). Po tym czasie, przełożyć ciasto na lekko omączony blat i rozciągnąć na kształt prostokąta o grubości 2,5 cm. Założyć 1/3 ciasta na siebie, do środka, następnie z drugiego końca zrobić to samo, obrócić ciasto o 90 st i ponownie złożyć. Umieścić ciasto z powrotem w naoliwionej misce, przykryć folia i odstawić na godzinę. Kiedy ciasto jest gotowe, podzielić na dwie części i uformować w prostokąty o bokach około 25x10 cm i grubości 2cm (Można też teraz odłożyć 180g ciasta jako przyszły zaczyn i przechowywać w lodówce do 3 dni). Przełożyć na naoliwione blaszki do pieczenia i odstawić w ciepłe miejsce na około 15 min. Następnie ułożyć wybrane dodatki i ponownie zostawić do wyrośnięcia na 15-20 minut.
Piec z parą, w temperaturze 180 st C przez 25-30 min. (po pierwszych 15 minutach obrócić chleb o 180 stopni).
Przykładowe dodatki:***
Smoked paprika and capsicum topping
· zielona, czerwona, żółta papryka - oczyszczone, pokrojone na 3 cm kawałki
· 1 1/2 łyżeczki suszonej papryki
· 55 ml oliwy z oliwek extravergine
Pokrojoną paprykę posypać solą i świeżo zmielonym pieprzem, rozłożyć na blaszce i piec w piekarniku w 200st C przez 30 min. Suszoną paprykę wsypać do oliwy, wymieszać, rozsmarować na cieście. Następnie delikatnie wcisnąć kawałki wystudzonej pieczonej papryki.
Cherry tomato, parmesan and basil topping
· 20 pomidorków
· 50g parmezanu
· garść liści bazylii
· 55ml oliwy z oliwek extravergine
Przekrojone na pół pomidorki i parmezan wcisną delikatnie w ciasto. Włożyć bazylię i oliwę do blendera i zmiksować do konsystencji pasty, którą należy posmarować chleb zaraz po upieczeniu.
Rosemary and olive topping
· 20ml oliwy z oliwek extravergine
· 2 gałązki świeżego rozmarynu
· 100g odsączonych, czarnych oliwek
Posmarować ciasto oliwą, posypać posiekanymi oliwkami i listkami rozmarynu. Całość delkatnie powciskać w ciasto i posypać świeżo zmielonym pieprzem.
*** Ja użyłam takich 'wierzchów'"
1/ posiekana świeża bazylia roztarta z 3 łyżkami oliwy extra vergine+odrobina soli+2 zmiażdżone ząbki czosnku+pomidory suszone odsączone z oliwy
2/ 3 łyżki oliwy jw+rozmaryn suszony+troszkę świeżego tymianku+czarne oliwki+papryka czerwona (podpieczona jak w przepisie)
Moje były bardzo dobre, następnym razem spróbuję innych kombinacji...Smacznego!
6/11/10
Lody truskawkowe, waniliowe, czekoladowe...
W kuchni panuje gorąca atmosfera, za oknem ponad 30st, zero wiatru... marzą mi się kąpiele w zimnym Bałtyku. Uwielbiam nasze morze, pomimo wysokich temperatur powietrza, woda jest zazwyczaj odpowiednio chłodna... Na razie muszę zadowolić się zimnym prysznicem i jakimś wewnętrznym 'ochładzaczem' np. lodami:))
Lody, na które chcę Was dzisiaj zaprosić, produkuję co roku. Nie wymagają maszynki do lodów, robi się je błyskawicznie, a po schłodzeniu w zamrażarce możemy delektować się deserem bez wzmacniaczy smakowych, sztucznych barwników, gumy... itp.
Wersja podstawowa to lody waniliowe, po dodaniu do nich zmiksowanych owoców (truskawek, malin, poziomek, jagód, bananów...) otrzymujemy lody owocowe, po dodaniu rozpuszczonej czekolady - lody czekoladowe, dodając 2 łyżki kawy rozpuszczonej w małej ilości wody i 1 płaską łyżkę suchej kawy rozpuszczalnej - otrzymujemy lody kawowe itp.itd.... W każdym przypadku otrzymamy pyszne, domowe lody. Polecam gorąco:))
LODY WANILIOWE
/proporcje na 1,5 l lodów/
* 3 jajka
* 1/2 l śmietany kremowej 30%
* 1/2 szkl cukru
* cukier z prawdziwą wanilią lub torebka waniliowego
Schłodzoną śmietanę ubić aż będzie gęsta. Na końcu dodać 1 łyżkę cukru i zmiksować. Wstawić miskę do lodówki.
Do drugiej miski wbić białka, ubić mikserem na sztywno, na końcu dodając po jednym żółtku, potem cukier i waniliowy.
Wyjąć miskę z ubitą śmietaną i połączyć łyżką nie rozbijając struktury piany. Przelać do pojemnika (np po lodach ze sklepu) i wstawić na kilka godzin do zamrożenia. Tak otrzymujemy lody waniliowe lub bazę do innych smaków.
Do waniliowych można też dodać:
1/ garść rodzynek (namoczonych przez kilka godzin w rumie i odsączonych)
2/ wiśnie które stanowią produkt uboczny przy robieniu wiśniówki
3/ grubo zmielone lub posiekane orzechy włoskie lub laskowe, uprażone na suchej patelni i ostudzone
A jeśli mamy ochotę na lody np. truskawkowe , to dodajemy kubek zmiksowanych truskawek. Dokładnie ale delikatnie (tak jak przygotowując biszkopt) mieszamy łyżką. I mrozimy...
To samo dotyczy lodów z innymi owocami.
Robiąc lody owocowe, miksuję dodatkową porcję owoców z odrobiną cukru i otrzymuję pyszną polewę do lodów.
Smacznego!
Jeszcze kwitną piwonie
...
Labels:
desery,
owocowo,
Smaki lata
6/9/10
Sezon truskawkowy rozpoczęty!
Nareszcie są!
Jedne z najaromatyczniejszych i najsmaczniejszych owoców. Sezon truskawkowy trwa krótko, stanowczo za krótko. Nie zdążę nigdy zrobić wszystkiego co zaplanuję. Są jednak potrawy, ciasta i przetwory, bez których nie wyobrażam sobie czerwca. Co roku musi być(!): drożdżowy placek z truskawkami, tarta z przepisu Neli Rubinstein , obowiązkowo pierogi z truskawkami, chłodnik, i oczywiście dżemy i konfitury. To mój stały repertuar; a jak czas pozwoli to jest jeszcze dużo, dużo więcej.
A że pogoda iście tropikalna, to dzisiaj nasza ulubiona zupa truskawkowa podawana na zimno.
Przepis najprostszy z prostych. To zupa, którą od zawsze robiła moja Mama i którą teraz robię ja dla swojej Rodziny. Niezawodnie smaczna, doskonała w czasie upałów, z makaronem stanowi całkiem syty obiad lub letni podwieczorek. Polecam!
ZUPA TRUSKAWKOWA MOJEJ MAMY
składniki na 4-6 osób:
* 0,75 - 1 kg dojrzałych truskawek
* 1,5 l wody
* kilka goździków lub 3/4 łyżeczki mielonych
* kawałek cynamonu
* cukier (wg uznania)
* 1 łyżka mąki ziemniaczanej
* 3 łyżki śmietany 18%
Truskawki umyć, odszypułkować, pokroić na pół i wrzucić do większego garnka. Zalać zimną wodą, dodać goździki, cynamon i ugotować do miękkości. Dosłodzić do smaku, po czym zmiksować lub przetrzeć przez sito. Nie trzeba robić tego zbyt dokładnie, małe kawałeczki truskawek są mile widziane:)
Rozrobić mąkę w 1/2 szklance zimnej wody i dodać do zupy energicznie mieszając. Wzbogacić smak śmietaną lub zrobić to już na talerzu. Przed jedzeniem schłodzić. Bardzo dobrze smakuje z drobnym makaronem np łazankami, kolankami, muszelkami itp.
Smacznego!
Pomimo ogrodu pełnego kwiecia, uwielbiam dziko rosnącą koniczynę...
Czyż nie jest piękna?
Labels:
owocowo,
Smaki lata,
zupy
6/3/10
WP#76 - Chleb ziemniaczany
Wczoraj upiekłam 'Chleb ziemniaczany' , a właściwie ściślej - bułeczki ziemniaczane.
Tym razem użyłam większej formy, o średnicy 28cm i uformowałam 18 mniejszych kuleczek i ułożyłam je w dwóch okręgach i jedną w środku. Takim sposobem mam bułeczki, które wyjątkowo :) doczekały jeszcze do dzisiejszej kolacji (upiekłam też 2 chleby). Ponieważ ten chleb zawiera ziemniaki, zachowuje świeżość przez 3 dni. Nie należy więc się martwić, jeśli nie zjemy go w dniu upieczenia (co u mnie nie zdarza się często:)).
Piekłam ten chleb już wielokrotnie, czasem dodaję do niego inne zioła lub ziarna. Tym razem oprócz szczypiorku dodałam prażoną cebulkę i tymianek. Wyszedł bardzo smaczny, polecam!
Przepis zamieściłam w poprzednim poście.
Na rozlewiskach Odry pojawiły się cztery czaple :) , widocznie odpowiada im brodzenie w wodzie powodziowej. Nie jest łatwo im zrobić fotkę bo szybko się przemieszczają i łatwo płoszą...zdjęcie nie jest więc najlepszej jakości...
Chaber ogrodowy.
6/1/10
Nieznośny maj i wiosenny Kuba. Zaproszenie do pieczenia w weekend czyli WP#76.
Majowa pogoda sprzyja roślinom, to pewne. Mój ogród zaczyna przypominać wilgotny las tropikalny! Zieleń ma niespotykaną intensywność, a rośliny są wyjątkowo okazałe. Cóż z tego, skoro taka aura nie sprzyja nam, istotom ludzkim, a ściślej mnie :( nie lubię wilgoci, to nie mój klimat :(
Zauważyłam też, że nasz Włóczykij czyli Kuba, nie zmienił swojego trybu życia i nie stał się kotem-domatorem - jak większość kociaków w czasie deszczu - nic z tych rzeczy! Teraz mamy go w domu przez kilkanaście godzin, (zazwyczaj przesypianych), po czym zmyka w bliżej nieokreślonym kierunku na 4-5 kolejnych dni, żeby znowu wrócić wygłodniały i pokancerowany jak okoliczny menel, w celu rekonwalescencji... i tak od kilku tygodni...
A ja chodziłam, szukałam, wołałam, kamień w wodę, nie ma kota....w końcu przyjęłam, że ten typ tak ma i już!
Ponieważ przypadł mi w udziale zaszczyt gospodarzenia WP#76, chciałabym z nieskrywaną przyjemnością zaprosić wszystkich zainteresowanych dobrym, domowym chlebem, w ten weekend do wspólnego piekarzenia!
Zastanawiałam się jaki przepis zaproponować i postanowiłam przedstawić dwie propozycje; jedną na chleb drożdżowy, a drugi na chleb razowy na zakwasie. Obydwa przeze mnie wypróbowane wielokrotnie, obydwa zupełnie różne i bardzo smaczne (to mój subiektywny osąd!).
*** 1 ***
Oto "Chleb ziemniaczany", przepis pochodzi z książeczki 'Chleb i bułki' Anne Wilson. Już kiedyś pojawił się na moim blogu ( tu! ), ale uważam że warto go przypomnieć. To mięciutki, wilgotny i bardzo aromatyczny chlebek. Poza tym jest nieskomplikowany, więc idealny dla początkujących piekarzy lub zabieganych.
CHLEB ZIEMNIACZANY
czas przygotowania: 45min + 1 i 3/4 godz rosniecia
czas pieczenia: 40 min
foremka: tortownica o sr. 25cm
skladniki:
* 7g suszonych drozdzy
* 1/4 kubka* cieplej wody
* 3 1/4 - 4 kubki maki pszennej (dalam 650)
* 1 lyzeczka soli
* 2 lyzki pelnego mleka w proszku
* 1 kubek cieplych utluczonych ziemniakow
* 1/2 kubka posiekanego szczypiorku swiezego
* 1 kubek cieplej wody dodatkowo
* 1 jajko lub bialko do smarowania
* 2 lyzeczki zimnej wody
* nasiona slonecznika lub dyni
wykonanie:
1) Tortownice o sr. 25cm posmarowac maslem lub
oliwą. Wylozyc papierem do pieczenia dno.
2) Rozpuscic drozdze w 1/4 kubka wody, przykryc na 5min-aktywacja.
3) Do duzej miski wsypac 3 i 1/2 kubka maki, sol i mleko w proszku.
Dodac szczypiorek i ziemniaki i polaczyc je z maka. Dodac drozdze i troche cieplej wody, wymieszac. Dac pozostala make aby powstalo miekkie ciasto.
4) Przelozyc na omaczony blat lub stolnice i wyrobic ok. 10min., az ciasto bedzie gladkie i elastyczne. Przelozyc do natluszczonej miski i przykryc folia na 1 godz., az dobrze wyrosnie (mozna 1 raz zlozyc).
5) Przebic ciasto i ugniesc przez 1 min. Podzielic na
12 czesci, kazda uformowac w kule i ulozyc w tortownicy dookolnie i jedna w srodku. Przykryc folia i odstawic na 45 min. do podrosniecia, aby wypelnilo tortownice.
6) Piekarnik nagrzac do temp. 210stC. Posmarowac chleb jajkiem lub roztrzepanym bialkiem z woda. Posypac ziarnami i wstawic do upieczenia.
7) Pieczenie: 210stC - przez 15min., zmniejszyc do 180stC i dopiec jeszcze 20min., po czym pozostawic w zgaszonym piecu jeszcze 10min.
8) Wyjac na kratke do ostudzenia. Podawac z maslem ziolowym.
* kubek=250ml
Tak wygląda chleb w książce:
CHLEB ZIEMNIACZANY
czas przygotowania: 45min + 1 i 3/4 godz rosniecia
czas pieczenia: 40 min
foremka: tortownica o sr. 25cm
skladniki:
* 7g suszonych drozdzy
* 1/4 kubka* cieplej wody
* 3 1/4 - 4 kubki maki pszennej (dalam 650)
* 1 lyzeczka soli
* 2 lyzki pelnego mleka w proszku
* 1 kubek cieplych utluczonych ziemniakow
* 1/2 kubka posiekanego szczypiorku swiezego
* 1 kubek cieplej wody dodatkowo
* 1 jajko lub bialko do smarowania
* 2 lyzeczki zimnej wody
* nasiona slonecznika lub dyni
wykonanie:
1) Tortownice o sr. 25cm posmarowac maslem lub
oliwą. Wylozyc papierem do pieczenia dno.
2) Rozpuscic drozdze w 1/4 kubka wody, przykryc na 5min-aktywacja.
3) Do duzej miski wsypac 3 i 1/2 kubka maki, sol i mleko w proszku.
Dodac szczypiorek i ziemniaki i polaczyc je z maka. Dodac drozdze i troche cieplej wody, wymieszac. Dac pozostala make aby powstalo miekkie ciasto.
4) Przelozyc na omaczony blat lub stolnice i wyrobic ok. 10min., az ciasto bedzie gladkie i elastyczne. Przelozyc do natluszczonej miski i przykryc folia na 1 godz., az dobrze wyrosnie (mozna 1 raz zlozyc).
5) Przebic ciasto i ugniesc przez 1 min. Podzielic na
12 czesci, kazda uformowac w kule i ulozyc w tortownicy dookolnie i jedna w srodku. Przykryc folia i odstawic na 45 min. do podrosniecia, aby wypelnilo tortownice.
6) Piekarnik nagrzac do temp. 210stC. Posmarowac chleb jajkiem lub roztrzepanym bialkiem z woda. Posypac ziarnami i wstawic do upieczenia.
7) Pieczenie: 210stC - przez 15min., zmniejszyc do 180stC i dopiec jeszcze 20min., po czym pozostawic w zgaszonym piecu jeszcze 10min.
8) Wyjac na kratke do ostudzenia. Podawac z maslem ziolowym.
* kubek=250ml
Tak wygląda chleb w książce:
*** 2 ***
I druga propozycja:
To mój chleb 'firmowy', jaki piekę raz w tygodniu. Jest dla wielbicieli żytniego, razowego i zdrowego pieczywa - czyli stworzony dla mnie i mojej córki. Mam cichą nadzieję, że i innym posmakuje.
składniki na 1 bochenek / foremka keksowa 25x11cm/
wieczorem przygotować zaczyn zakwasowy:
* 2 łyżki zakwasu żytniego
* 120g mąki żytniej typ 2000 (razowej)
* 50g mąki żytniej typ 720
* 3/4 szkl wody
Wymieszać dokładnie i odstawić w przykrytej folią misce, w temp pokojowej na 12godz.
ciasto właściwe:
* 180g mąki żytniej typ 2000
* 100g mąki żytniej typ 720
* 100g mąki pszennej typ 650 lub innej
* 350g wody
* 2 łyżki melasy
* 1/2 łyżki kminku utłuczonego w moździerzu (opcjonalnie)
* 3/4 płaskiej łyżki soli
* 1/3 szkl pestek dyni uprażonych na suchej patelni
Rano do zaczynu dodać resztę składników i wyrobić krótko, można łyżką, aż dobrze się połączą.
Przykryć miskę i odstawić na 1,5 godziny aż ciasto 'ruszy'. Nie musi podwajać objętości, wystarczy jak lekko zacznie rosnąć. Foremkę natłuścić, wysypać otrębami i przełożyć do niej ciasto chlebowe. Wyrównać mokrą dłonią i posmarować wierzch olejem słonecznikowym. Przykryć foremkę folią spożywczą lub włożyć do worka foliowego. Odstawić do wyrośnięcia, aż wypełni foremkę, na ok. 2 - 2,5 godz.
Nagrzać piekarnik do temp. 200stC i wstawić chleb do upieczenia. Po 15 minutach zmniejszyć temperaturę do 190stC i piec jeszcze ok 40-45minut. Wyłączyć piekarnik i pozostawić chleb w piecu jeszcze 10 minut. Wyjąć na kratkę i wystudzić. Najlepszy na drugi dzień (chociaż przyznam że 'piętka' jeszcze ciepłego to poezja!!!).
Jeszcze raz zapraszam do weekendowego piekarzenia i życzę wspaniałych chlebów!
Czerwone kasztanowce już przekwitają, szkoda...są takie piękne!
Subscribe to:
Posts (Atom)