gry online

7/21/14

Żar się leje z nieba, żar z pieca bucha - czyli bułki razowe z płatkami owsianymi. Żeby nie było...




... tak pesymistycznie (patrz poprzedni post ) dzisiaj napiszę o jasnych stronach prowadzenia bloga kulinarnego.  To co napisałam to dla wielu prawie horror (!:)), ale to najprawdziwsza prawda, lecz...  przecież nie cała prawda, to nie zdarza się codziennie!  
Żeby nie było że maltretuję rodzinę (kolacje bez chleba, zimne obiady a ja przyklejona jedną ręką do aparatu fotograficznego a drugą do laptopa:)), to oświadczam że : 
- najczęściej  piekę ulubione chleby i bułki mojej rodziny
- w domu nigdy lub prawie nigdy nie brakuje dobrego, świeżego chleba (nie tylko na kolację:))
-  nie siedzę całymi dniami przed laptopem
-  prowadzenie bloga nie jest najważniejszym zajęciem w moim życiu i nigdy blogowanie nie było ważniejsze od rodziny!
- ... a obiady jemy ciepłe!!!




Ja naprawdę lubię to co robię, uwielbiam gotować i piec (zwłaszcza chleb!), fotografuję wszystko co się da (chociaż wciąż nie jestem w tym najlepsza), buszowanie po necie - a przede wszystkim po stronach kulinarnych, sprawia mi wielką frajdę. Jak do tej pory domownicy nie narzekają i wcale z tego powodu nie cierpią.  Wręcz przeciwnie, dobrze i smacznie jedzą.

Prowadzenie bloga daje mi sporo satysfakcji a moja kuchnia wiele zyskała, jest bardziej urozmaicona.  Blog wciąż prowokuje do eksperymentów, do przygotowywania nowych, zdrowych i smacznych posiłków, do próbowania nieznanych produktów i smaków, do poznawania kuchni innych kultur.  Gdyby nie blog, pewno nie byłabym tak kreatywna w kuchni, na pewno czasem zwyciężyłaby rutyna i pokonało mnie najzwyklejsze  lenistwo:)  Od zawsze kuchnia była dla mnie bardzo ważna, jednak blog bardzo mnie rozwinął.  Myślę, że moi bliscy nie mają mi za złe, że poświęcam trochę czasu na to co kocham.




Lato daje się we znaki.  Upały zmuszają mnie do wstawania skoro świt.  Najpierw spacer z psami a potem pieczenie.  I na śniadanie mamy świeżutkie bułki :))
Bardzo smaczne, mięciutkie, zachowujące świeżość przez kilka dni i z użyciem 'zdrowych' składników bułeczki.  Polecam!


BUŁKI GRAHAMKI Z PŁATKAMI OWSIANYMI
/12-14 bułek/

*  2 szkl mąki pszennej razowej typ 1850
*  1 szkl mąki pszennej chlebowej
*  1/2  szkl płatków owsianych
*  1 i 1/2 łyżeczki soli
*  1 łyzeczka cukru brązowego
*  1 szkl mleka
*  ok 1/2 do 3/4 szkl wody
*  1 łyżka masła
*  2 łyżki oliwy z oliwek
*  15 g świeżych drożdży

Mleko lekko podgrzać, wsypać cukier, pokruszyć drożdże i wymieszać.  Odstawić aż zaczyn zacznie pracować.  Do miski miksera wsypać obie mąki i płatki owsiane, dodać sól i wymieszać.  Przelać do sypkich składników drożdże, dodać roztopione masło i oliwę.  Miksować dolewając partiami wodę. przez ok 5 minut   Ciasto powinno być miękkie lecz zwarte. Miskę przykryć ściereczką i odstawić na ok 60 minut.   Po wyrośnięciu podzielić na kilkanaście równych części i z każdej uformować bułeczkę.  Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, bułki lekko oprószyć mąką.  Przykryć ściereczką i odczekać 30 minut.  W tym czasie nagrzać piekarnik do 190stC.  Bułeczki można przed włożeniem do pieca naciąć nożyczkami lub ostrym nożykiem. 
Wstawić do pieca na 25-30 minut.  Smacznego!


*


7/17/14

Sceny z życia blogerki kulinarnej



-  Nie ma chleba na kolację!
-  Będzie, zaraz piekę!
...
-  Można jeść już chleb?
-  Nie, muszę zrobić zdjęcie...
...
-  Rób te zdjęcia bo jesteśmy głodni!
-  Kiepskie światło... zrobię rano:)
-  To możemy jeść chleb?
-  Rano!!!




-  Kiedy będzie obiad?
-  Już jest!
-  Czemu jeszcze nie jemy?
-  Zaraz... tylko zrobię zdjęcia...
...
-  No dobrze...możecie już jeść!
-  Znowu zimne?





-  Co robisz?
-  Piszę!
-  Znowu?
-  Blog ma swoje prawa...
-  A ja?
-  Ty możesz poczekać:)...




-  Mamo... mamo!
-  Poczekaj, mama nie ma czasu...  siedzi na blogu!!!




-  Co pieczesz?
-  Chleb.
-  A jaki?
-  Nowy, jeszcze takiego nie piekłam...
-  Znowu eksperymenty, upiecz ten co lubimy...
-  Nie mogę, muszę mieć coś na bloga:)



Życzę wszystkim pięknego weekendu!

7/10/14

Niemiecki chleb pszenny wolnorosnący - Weizenbrot




Taki chleb kupowałam czasem - będąc niedawno w Niemczech - w miejscowej piekarni .  Nie wiem czy mój przepis jest do końca 'niemiecki', natomiast zasada przygotowania ciasta chlebowego i jego skład jest na pewno 'niemiecki':))  Chleb w smaku przypomina włoską ciabattę, ma miękkie wnętrze o regularnej perforacji.  Jednak mocno wypieczona, chrupiąca skórka jest już zupełnie nie ciabattową:)   
Polecam!





NIEMIECKI CHLEB WOLNOROSNĄCY - WEIZENBROT 
/składniki na 2 chleby/

*  500g mąki pszennej chlebowej
*  360g wody
*  1 i 1/2 łyżeczki soli
*  10g świeżych drożdży

Do miski wsypać mąkę i sól, wlać drożdże rozrobione z wodą.  Wymieszać i wyrobić krótko, do momentu dokładnego połączenia składników.  Uformować ciasto w kulę, miskę przykryć szczelnie i po 30 minutach umieścić w lodówce na 48 godzin.  W tym czasie nie mieszać, nie składać i nie zaglądać.  Ciasto ma powoli rosłnąć w niskiej temperaturze.  
Po dwóch dobach wyjąć pojemnik z ciastem z lodówki, odkryć i ocieplić w temperaturze pokojowej przez 40-60 minut.  
Potem przełożyć ciasto na wysypaną mąką stolnicę i ostrym nożem podzielić na dwie części.  Nie niszczyć struktury wewnętrznej ciasta - nie wyrabiać i nie zagniatać!  Lekko uformować podłużne chleby, po czym skręcić je dwukrotnie spiralnie (jak paluszki z ciasta francuskiego)  posypać mąką i przykryć ściereczką. Jeżeli będziemy piec na blasze, to umieszczamy chleby od razu na niej - posypanej mąką lub otrębami. Pozostawić do napuszenia na ok 40-60 minut.  W tym czasie nagrzać piekarnik do 250 stC.  
Można piec na blasze lub na kamieniu.  W obu wypadkach należy naparować piekarnik (można umieścić na dnie pieca naczynie z wodą lub wrzucić garść kostek lodu).  Wsunąć chlebki do upieczenia na 20-25 minut.
Smacznego!




A tu znany piekarz Karsten Fleury , który piecze taki chleb:



*



7/9/14

Dzisiaj jemy ciasto na maślance... oczywiście z jagodami:)


Ciasto z gatunku - szybkie, łatwe i bardzo smaczne.  Póki są jagody, piekę je z jagodami, jednak każde inne owoce są w tym wypadku równie dobre. Ciasto piekłam już wiele razy, jest przykładem na to, że w prostocie siła. 
Wszystkie składniki ciasta wrzuca się do miski, miesza i wylewa do blaszki.  Zwykle robie to mikserem, do dużej miski wrzucam jajka i cukier, potem kolejno: maślankę i olej, po czym wsypuję mąkę z proszkiem i gotowe. 
Po przepis odsyłam zainteresowanych TU - 'placek na maślance'
Szczerze polecam!



*


7/8/14

W fioletach



Jagodzianki...




...Kuba zwany Kubosławem


...bodziszek

...i ostróżki



Życzę wszystkim pięknego weekendu:)

7/4/14

Na weekend trzeba upiec chleb...




...a że będzie upalnie to najlepiej chleb łatwy, smaczny i nie wymagający główkowania, gdzie proporcje ustalają się same, który rośnie pod dyktando i piecze się bezstresowo :)
...czyli pieczony w garnku np ten - z orzechami i żurawiną.




*



Miłego i słonecznego weekendu :)

7/2/14

Tort na winie - na rocznicę ślubu


Pierwszy raz zrobiłam ten tort i na pewno powtórzę go nie raz.  Właściwie nie ma w nim nic nadzwyczajnego, po prostu biszkopt przełożony kremem z żółtek i bitej śmietany.  Jednak smakuje zupełnie inaczej niż podobne wypieki, za sprawą wina które dodaje się do kremu.  Przepis znalazłam na niemieckiej stronie, lecz wprowadziłam kilka zmian.  Ciasto jest delikatne, nie za słodkie i bardzo smaczne.  Polecam!




TORT Z KREMEM NA WINIE
/forma o śr. 26 cm/

biszkopt:
*  4 jaja
*  5 łyżek mąki tortowej
*  4 łyżki cukru drobnego
*  cukier waniliowy
*  2 łyżki oleju roślinnego
*  1 łyżeczka proszku do pieczenia

Oddzielić białka od żółtek.  Ubić pianę z białek z cukrem i cukerem waniliowym.  Potem dodawać po jednym żółtku i na końcu olej.   Dosypać przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i wymieszać delikatnie łyżką. 
Formę wysmarować masłem i wysypać bułką tartą i przelać ciasto.  Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180stC na 25 minut.  

krem:
*  6 żółtek (białka można zamrozić i wykorzystać później np piekąc bezy)
*  5 łyżek cukru
*  1 szkl białego wina musującego deserowego (można użyć wina bez bąbelków)
*  500 ml śmietany 30%
*  4 łyżeczki żelatyny + 6 łyżek zimnej wody
*  sok z 1 i 1/2 cytryny

dodatkowo:
*  kilka łyżek dżemu z pigwy (użyłam brzoskwiniowy niskosłodzony)
*  250g truskawek+2 łyżeczki cukru+ 1/2 torebki galaretki truskawkowej

Żelatynę zalać w małym rondelku zimną wodą i odstawić do napęcznienia.  Postawić na gaz i podgrzać ale nie gotować.  Ostudzić. 
Ubić śmietanę na sztywno, włożyć do lodówki.
W drugiej misce ubić żółtka z cukrem na kogel-mogel.  Dolać sok z cytryny i ubijać dalej po trochu dolewać wino.  Do chłodnej żelatyny dodać kilka łyżek masy żółtkowej i dobrze wymieszać, dodać do żółtek i zmiksować.  Wyjąć miskę ze śmietaną z lodówki i połączyć łyżką lub łopatką z żółtkami pozostawiając kilka łyżek śmietany do dekoracji..  
Biszkopt przeciąć w poprzek na 2 części.  Spód ułożyć na paterze, nałożyć obręcz do tortów lekko zaciskając.i posmarować dżemem. Wyłożyć połowę kremu, przykryć drugim plackiem i powtórzyć - posmarować dżemem i kremem.  Wygładzić powierzchnię.  Pozostałą śmietanę włożyć do rękawa cukierniczego i wycisnąć 'różyczki' dookoła brzegu. 




Ciasto umieścić w lodówce.
Zmiksować truskawki z cukrem.  Galaretkę rozpuścić w 4 łyżkach gorącej wody, po czym połączyć z truskawkami.  Ostudzić i wylać na środek ciasta.  Tort powinien poleżeć przez kilka godzin w lodówce a najlepiej przez noc.  
Smacznego!



*




Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...