gry online

3/28/13

Wesołych Świat!

Jutro już wielki piatek, a co za tym idzie Święta za progiem.
Wiadomo, że ten ostatni czas jest wypełniony po brzegi, zatem już dzisiaj...





Życze Wszystkim zagladajacym i podczytującym

WESOŁYCH,  SPOKOJNYCH,  ZDROWYCH 
I KONIECZNIE WIOSENNYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH


...mam nadzieje że po swiętach spotkamy sie juz na zielonej trawce i pod słonecznym niebem:))


Psy wciąż jeszcze w zimowym śnie:)

3/24/13

Babka pomarańczowo-kakaowa




Szykuję sie do świąt, a jak u Was przygotowania? 
Robię porządki (z oknami poczekam chyba na lepsze czasy, znaczy cieplejsze:)), kupuje jajka w ilości hurtowej, marynuję mięso, ucieram chrzan,  przygotowuję zakwas na żurek, z bukszpanu  robię świąteczne dekoracje,  układam menu - choc i tak zestaw potraw jest zawsze prawie ten sam , i jak co roku zastanawiam się jakie ciasta upiuec...
I mimo że obiecują sobie, że tym razem swięta będa skromne a przynajmniej skromniejsze - bo i po co szaleć - to i tak przygotowuje stanowczo za dużo!!!.  No cóż, to chyba juz taka tradycja, która ma korzenie w poprzednim, biednym systemie, kiedy to wszystkiego brakowało a swięta były czasem, kiedy chciało się nadrobic ten czas niedostatków. 
Tak więc będzie sernik, jakis przekładaniec, oczywiście mazurki, może strucla... no i babki.
Babki musza byc!   Drożdzowa na honorowym miejscu, orzechowa, będzie też czekoladowa albo np pomaranczowo-kakaowa... Ta jest puszysta, wilgotna i bardzo smaczna,moze taka upiekę... 
Polecam!


BABKA POMARAŃCZOWO-KAKAOWA
/forma z kominem/

*  6 jaj
*  2 szkl mąki
*  3/4 szkl oleju
*  1 łyżeczka proszku do pieczenia
*  1 łyżeczka sody oczyszczonej
*  1/3 szkl rozpuszczalnego kakao - proszek (np Nesquik, Puchatek)
*  1 łyzka kawy rozpuszczalnej - proszek
*  budyń waniliowy - proszek
*  skórka otarta z 1 pomarańczy i 1 limonki
*  2/3 szkl cukru pudru

*  100g czekolady + kilka łyzeczek śmietanki kremowej

Włączyć piekarnik nastawiając temp. 175stC.
Ubić białka (najlepiej mikserem) na sztywno, na końcu dodając cukier.  Dalej ubijać dodając po jednym  żółtku.  Następnie wlewać cienkim strumieniem olej, kiedy wszystkie składniki dobrze się połączą wyłaczyć mikser.  Dosypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i sodą oczyszczoną.  Teraz połączyć całość już warzechą.  Połowę ciasta przełożyc do drugiej miski.  Wsypać do jednej części budyń i otartą skórkę z pomarańczy i limonki.  Do drugiej wsypać kakao z kawą.  Wymieszać łyżką starając się zrobić to dokładnie, ale tak by nie 'zniszczyć' ubitych jaj.
Formę wysmarować masłem i wysypać bułką tartą lub semoliną.
Wlać jasne ciasto a na wierzch ciemne.  Wyrównać powierzchnię i posypać orzechami włoskimi.
Wstawić do upieczenia na 50 minut.
Ostudzić i polać czekoladą.
Smacznego!




*


I pomysleć, że za tydzień swięta... i to nie Boże Narodzenie :))


3/22/13

Nie z każdej mąki będzie chleb

/zdjęcie z internetu - p Zbigniew w swoim młynie/

To bedzie post techniczny (nie, nie rząd:)) i pewnie trochę subiektywny, a dotyczyć będzie mąki.  Napiszę o mąkach do pieczenia ciast i chleba, które kupuję, używam i lubię. Bedzie też o tej, którą...powiedzmy lubię mniej:)

Podstawowe typy mąk używanych do wypieku chleba i ciast:

MĄKA PSZENNA
  1. tortowa - typ 450 - do ciast drozdżowych, biszkoptowych, piaskowych,
  2. krupczatka, poznańska, wrocławska - typ 500 - do ciast kruchych, francuskich, makaronów, klusek
  3. luksusowa typ 550 - do ciast drożdżowych, smażonych, naleśników, klusek
  4. zwykła typ 650 - do wypieku bułek, pizzy, pierników, także chleba
  5. chlebowa typ 750 lub  850 - do wypieku chleba i bułek
  6. graham typ 1850 - do chleba i bułek
  7. razowa typ 2000 - do ciasta chlebowego
MĄKA ŻYTNIA -  najczęściej stosowana do wypieku chleba
  1. jasna chlebowa typ 720
  2. sitkowa typ 1400
  3. ciemna chlebowa - graham - typ 1850
  4. razowa typ 2000 
Mąka żytnia nadaje się również do pieczenia ciast dla osób będących na diecie przeciwgrzybiczej lub  dla diabetyków - np:  TU-klikTU-klik  albo TU-klik.


Która mąka do...
W sklepach znajdziemy duży wybór mąk z naszych, polskich młynów (które na szczęście jeszcze się uchowały), można kupić też mąkę pakowaną (prawde mówiąc czasem nie wiadomo czy polska) dla dyskontów (np  Lidl-a) i marketów, lub mąkę sprowadzaną do sklepów sieciowych ( Marks&Spencer - angielska).

  • Do wypieku ciast najczęściej używam mąki pszenne (białą i razową), czasem kukurydzianą  (jak w tych pałeczkach - klik) czasem dodaję mąkę owsianą, gryczaną, orkiszową, ziemniaczaną. Tak zwane 'zdrowe' ciasta piekę z mąki razowej lub z jej dodatkiem.  Szarlotka upieczona z takiej mąki jest naprawdę bardzo smaczna (np to ciasto - klik), albo ciasto ucierane z owocami (jak w tym cieście-klik). 
  • Do klusek i makaronów najczęściej stosuję mąkę pszenną 500 lub mąkę z pełnego przemiału, która ma dużo więcej odżywczych składników niż mąka 'biała'.
  • Biszkopty najlepiej wychodzą z mąki tortowowej ( TU-klik).  
  • Do ciast kruchych dobrze jest użyć krupczatki -będą bardziej kruche.


A gdzie kupować?
Mąk jest na rynku sporo, producentów równie dużo.  W polskich sklepach znajdziemy duży wybór mąk z  polskich młynów, można kupić też mąkę sprowadzaną do sklepów sieciowych.

Często korzystam z mąki, którą zamawiam bezpośrednio w młynie, niedaleko mojego domu.  Jeżeli macie w pobliżu młyn, to polecam zakup bezpośrednio u producenta.  Mąka wtedy jest 'pewna' tzn: świeża, czysta i dobrej jakości - w każdym razie tak jest w 'moim' młynie .


/zdjęcie z internetu- Młyn Pawłów/

Od pewnego czasu zamawiam mąkę w Młynie Pawłów .  
 Mąka jest dobrej jakości,  świeżo zmielona, właściciele (ojciec i syn) sympatyczni i uczynni.
Młyn powstał w 1995r, a mieści się w starych zabudowaniach z początków ubiegłego stulecia..
Zaopatruje w mąkę większość pobliskich piekarni.
Mają tam mąkę pszenną, żytnią, ziarno łamane do chleba, otręby.
Młyn posiada certyfikat Młyna Ekologicznego.


 

Bywa że kupuję mąkę w sklepie lub markecie. W zależności od województwa, dostępne są inne maki, z regionalnych młynów.  Tak więc mąka z której najczęściej piekę i o której tu piszę, to produkty które  można kupić we Wrocławiu i okolicach, pochodząca najczęściej z pobliskich młynów czyli dolnośląskich.  Kiedyś zaopatrywałam się w Młynie Bogutyn, z ich produktów byłm zadowolona.  Mąka była bez zarzutu.  Od momentu kiedy znalazłam Młyn Pawłów nie zamawiam w innych miejscach, tym bardziej że ceny w 'moim' młynie sa konkurencyjne:)

To lubię!
Mąki z młynów wodnych (na Pomorzu).
Maka z tych młynów jest droższa ale bardzo dobra.








  Do chleba lubię też mąkę z młynów w Stoisławiu:





Do ciast używam mąkę szymanowską


...albo mąkę Basia -  poznańska, wrocławska i tortowa:



Ostanio sparzyłam się na mące kupionej w Lidlu:(
Nie polecam mąki Castello - tortowej i typ 650.




Do niedawna czasem kupowałam mąkę pszenną 650 - nie była zła. Jednak od kilku miesięcy znacznie pogorszyła się jej jakość.  Nie wiem co producent dodaje do niej, ale ma w sobie 'coś' co przypomina kredę albo gips (!!?)... trudno to określić, w każdym razie - na chlebie w czasie pieczenia wytwarza sie biały nalot (?!).  Poza tym w  torebce 1 kg - mąki jest 970g albo 980g! - ważyłam kilka paczek, więc to nie może być przypadek:(  Chlebom pieczonym z tej mąki brakuje charakterystycznego dla wypieków z mąki pszennej, przyjemnego chlebowego zapachu.  Nie polecam!
Mąka tortowa  Castello - jak na tortową - moim zdaniem poniżej średniej.
Bywa że mąka nie jest sypka, może z powodu zawilgocenia jest lekko zbrylona,  w smaku mierna.  
Ciasto upieczone z niej nie ma aromatu mąki pszennej:(
(Juz się zastanawiałam, czy to moje podniebienie i nos nie są zbyt wybredne... czy też tak macie? )
Jedyną zaletą mąki Castello jest niska cena, ale to trochę za mało...

Gotowych mieszanek chlebowych nie używam , więc się nie wypowiadam:)

To by było na tyle...

*
Miłego wiosennego weekendu:))
...bo już lada chwila będzie tak:



3/21/13

Wielkanocne mini-babeczki



Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, ciekawa jestem czy przyjdzie po śniegu czy po trawie?
Właśnie zaczęła się wiosna  (?), czego raczej nie widać i nie czuć... może trochę słychać, bo ptaki śpiewaja, dobieraja się w pary, budują gniazda, po prostu szaleją:)
Ale wciąż są mroźne noce i poranki, a śnieg i śliskie chodniki wskazywałyby na coś zupełnie innego niż wiosnę:) Ale to podobno wiosna!
Cóż, jeszcze trochę i będzie pięknie, inaczej być przecież nie może:)




Takie małe babeczki mogą być świetną dekoracją wielkanocnego stołu i zmieszczą się w koszyczku ze święconką.  
Ciasto jest słodkie, nadziane rodzynkami i skórką pomarańczową.  Można zrobić z podwojonej ilości składników i upiec oprócz małych babeczek, dużą babę wielkanocną. 
Polecam!

WIELKANOCNE MINI-BABECZKI
/na 12 szt/

*  400g mąki pszennej
*  1 szkl mleka
*  30g świeżych drożdży
*  80 g masła
*  1 jajko + 2 żółtka
*  100g cukru brązowego
*  1 łyżka esencji waniliowej lub cukier waniliowy
*  50g rodzynek
*  skórka pomarańczowa kandyzowana

*  białko do posmarowania
*  cukier do posypania

Drożdże rozpuścić w 1/2 szkl letniego mleka, wsypać łyżkę mąki i szczyptę cukru, wymieszać i przykryć zaczyn ściereczką na 10 minut.  Do miski wsypać połowę mąki, dodać zaczyn, roztrzepane jajko z żółtkami, cukier, esencję waniliową.   Wyrobić ciasto dodając po trochę resztę mąki, mleko, a na końcu stopione masło i bakalie.  Można zrobić to ręcznie lub mikserem.  Należy wyrabiać ok 5-8 minut, do momentu aż ciasto zacznie odstawać od brzegów miski i dłoni.  Jeśli trzeba dosypać kilka łyżek mąki więcej.   Przykryć miskę wilgotną ściereczką i odstawić do wyrośnięcia.  Gdy ciasto podwoi objętość mozna przystąpić do uformowania małych buleczek.  Kulki ciasta umieścić w małych foremkach -  mufinkowych , (jak u mnie) tartalerkowej lub małych metalowych formach na babeczki.   Pozostawić 30 minut do napuszenia, w tym czasie nagrzać piekarnik do 185stC.   Posmarować roztrzepanym białkiem i posypac grubym cukrem.  Wstawić do upieczenia na 20-30 minut, aż się zrumienią.
Smacznego!
 



*

Przymilna i Przymilny w wieku przedszkolnym:)


3/20/13

Co słychać u dietującej?

 

Dieta w toku, porcje bardzo smaczne, sycące... czego chcieć więcej?
Czy po takim posiłku mozna być głodnym? 



Moje dzisiejsze drugie sniadanie:)

Aniu dziękuję!:)

*

 
I trochę wiosny domowej - bo za oknem ...szkoda gadać:(
Miłego dnia, :)) 

*
ps.  Juz niedługo wpis o mąkach, zapraszam!

3/16/13

Ostatnia pizza...


 ...była z peperoni, szynką, ananasem, oliwkami i pomidorami.
 Dobra była... ale ostatnia!




Od poniedziałku zmiana diety na zdrową, lekką i mam nadzieję pyszną!!
Trzymajcie kciuki :)

*


3/15/13

Bierzemy udział w konkursie!



...nie, nie kulinarnym:)   fotograficznym pt "Pies na spacerze" czyli Kaja i Norka w akcji:)
  Konkurs rozpisała Jasna na swoim blogu.  Mamy sporo zdjęć ze spacerów i postanowiliśmy wystartować:)  Takie gonitwy sa na porządku dziennym,  kazdy spacer to radość z wolności, przestrzeni i spotkań towarzyskich.
Nasz numer startowy w konkrsie to 18, zagłosujecie na Kajke i Norkę?
TU sa wszystkie zgłoszone zdjęcia i wyniki głosowani, konkurs trwa do 21 marca.
Miłego dnia:)

3/13/13

Na pocieszenie:)



Jak patrze za okno, to mam ochotę zaszyć się pod kocem i przeczekać, lub... upiec bułeczki drożdzowe a potem się nimi pocieszać:)
Nie wiem jak Wy, ale ja nie bardzo już mam ochotę na śnieg i mróz.  Wczoraj popadało, dzisiaj też pruszy, wokół biało i zimowo... tylko Kaja się cieszy :)
No to wzięłam się za pieczenie...




O bułkach juz pisałam TU -klik, przepisu więc nie podaję , jeśli ktoś zainteresowany - wystarczy kliknąć:)
Polecam na przedwiośnie!  
Nie martwcie się, wiosna na pewno przyjdzie...:))



3/11/13

Pasztet z czerwonej fasoli i kaszy jaglanej



Zdrowy, smaczny, bezmięsny: pasztet z fasol i kaszy jaglanej.  To bardzo fajna odmiana pasztetu warzywnego.   Dobrze smakuje z chlebem, najlepiej razowym lub pumperniklem.  Niejedzący mięsa mogą taki pasztet upiec na Wielkanoc.  Z jajkiem i dobrym pikantnym sosem (np chrzanowym), będzie smakował wybornie.   Polecam!





PASZTET Z FASOLI I KASZY JAGLANEJ
/keksówka 25x10cm/

*  3/4 szklanka suchej fasolki czerwonej
*  4 łyżki suchej kaszy jaglanej
*  1 duża cebula
*  2 ząbki czosnk
*  1 gotowana marchew
*   kawałek gotowanego selera
*  2 jajka
*  1 łyżka koncentratu pomidorowego
*   pęczek natki pietruszki
*  1/3 szkl słonecznika
*  1/3 szkl sezamu
*  1 łyzka sosu sojowego
*  1 czubata łyżka majeranku
*  1 łyżeczka startej gałki muszkatałowej
*  1 łyżeczka mielonego pieprzu białego
*  1 łyżka słodkiej papryki czerwonej
*  sól morska
*  kilka łyżek oliwy z oliwek

Wieczorem opłukać fasolę, zalać zimną wodą i pozostawić do następnego dnia.  Rano ugotować do miękkości, soląc gdy jest już miękka.
Do 1 i 1/4 szklanki gorącej wody wsypać kaszę jaglaną (wypłukaną i przelaną wrzątkiem), gotować na małym ogniu pod przykryciem 20 minut.
Cebulę posiekać , podsmażyc na łyżce oliwy do zeszklenia.  
Do malaksera włożyć fasolę, ugotowane marchew i seler, posmażoną cebulę, i kaszę jaglaną.  Rozdrobnić na papkę.  Dodać przyprawy, jajka, posiekaną pietruszkę, koncentrat, oliwę z oliwy, zmiażdżony czosnek, słonecznik i sezam, doprawić solą i pieprzem białym.  Dokładnie wymieszac na gładką masę.  Formę wysmarować pędzelkiem zanurzonym w oliwie i wysypać bułką tartą.  Przełożyć masę do keksówki i wygładzić mokrą dłonią, wierzch posmarować natłuszczonym pędzelkiem w oliwie.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180stC na 50 minut.  Wyłączyć piekarnik i po 5 minutach wyjąć formę z pasztetem.  Studzić w formie.  Wyjąć na deseczkę i odczekać 2-3 godziny aż stężeje. 
Po tym czasie można kroić, najlepiej ostrym nożem.
Smacznego!




*


3/9/13

Żyrafa



Nie będzie o wizycie w ZOO ani relacji z safari:)
Będzie o cieście, które upiekłam na Dzień Kobiet. 
To święto zawsze będzie mi się kojarzyło z czerwonymi goździkami i paczką rajstop, które to dostawałyśmy w prezencie od Rady Zakładowej :)   Czasem jeszcze jakiś pączek... i wtedy był problem bo w pokoju siedzieli panowie, co też by chętnie pączka zjedli:)  Wystarczyło pobiec do sklepu i pączki jedli wszyscy.  Parzyliśmy kawę-farfoclówę i od razu robiło się sympatycznie...
Minęło,  mam nadzieję że nie wróci, ale wspomina się fajnie... czasy biedne i szare ale pełne ludzi  serdecznych i z poczuciem humoru. 




Ciasto jest puszyste, bardzo smaczne a podane z łyżką ubitej śmietany - naprawdę odświętne.




ŻYRAFA - CIASTO CZEKOLADOWE Z ANANASEM
/forma 30x30cm/

*  1 i 1/2 szkl mąki pszennej
*  2 i 1/2 łyzki mąki ziemniaczanej
*  2 łyżki kakao
*  6 jajek
*  2 łyżeczki proszku do pieczenia
*  3/4 szkl cukru brązowego jasnego
*  3/4 szkl łagodnego oleju roślinnego
*  puszka anansa

dodatkow:
*  300ml śmietanki 30%
*  1 łyzka cukru pudru

Blaszkę posmarować masłem i wyłożyć papierem do pieczenia.
Oddzielić białka od żółtek. Ubić białka pod koniec dodając cukier.  Ubijać dalej, dodając po żółtku a potem zmniejszając prędkość miksera wlewać powoli olej.  Następnie dosypywać obie mąki, proszek do pieczenia i kakao.  Wszystko razem wymieszać.
Wylać ciasto do formy.  Ananas odsączyć z zalewy, plastry pokroić na mniejsze kawałki.
Na wierzchu ciasta ułożyć kawałki ananasa naśladując rysunek skóry żyrafy.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180stC.  Piec 50 minut.
Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Najlepsze na drugi dzień.
Smacznego!



*


3/7/13

Kasza jaglana z czerwoną fasolką i marchewką



We Wroclawiu póki co wiosennie, wczoraj po południu było w slońcu 23stC!  Szkoda, że podobno zima nie powiedziała jeszcze ostatniego slowa:)
No cóż - w marcu jak w garncu!  Czyli wszystko w najlepszym porządku.
Wcześniej czy później wiosna przyjdzie, choć wolałabym wcześniej:)

Jaglanki ciąg dalszy.  
Tym razem będzie mniej ascetycznie, kaszy jaglanej towarzyszy fasolka i marchew.  Bardzo smaczne i treściwe danie obiadowe lub na kolację.

Danie to powstało  po rozmowie z pewną miłą Anią, prowadzącą blog 'Kuchnia w wersji light'.   To osoba wyjątkowo kompetentna w sprawach dietetyki, więc jak ktoś chce jeść zdrowo i lekko, niech zajrzy pod  powyższy adres.   Ania troszkę mnie połajała (i słusznie!) i sprowadziła na ziemię.  W końcu  nie jestem dietetykiem i nie mam takiej wiedzy, aby polecać diety , które sama stosuję - bo na tym się nie znam i już.  
Poprzedni post powstał trochę z rozpędu i chyba nie do końca był przemyślany.  Oczyszczanie o którym napisałam, a które mnie służy, w ocenie dietetyka - nie jest zbyt korzystne dla organizmu i wcale nie musi być dobre dla kogoś innego.  
Powiem szczerze, że miałam dylemat: napisać o tym czy nie?  W końcu zdecydowałam że powinnam, bo Ania uświadomiła mi,  że blog odwiedzają codziennie setki osób, a ta dieta nie musi być dobra dla każdego.  
No cóż, nie będę płakać nad rozlanym mlekiem... ale mam nauczkę na przyszłość.
Konkluzja:  
1/   nie będę pisała o tym, na czym się do końca nie znam...
2/   zanim rozpoczniecie jakąkolwiek dietę, najlepiej poradźcie się specjalisty czyli dietetyka, on dobierze dietę odpowiednią dla Was!




KASZA JAGLANA Z CZERWONĄ FASOLKĄ I MARCHEWKĄ

*  3 łyżki suchej jaglanej
*  1 szkl suchej fasolki czerwonej
*  1 duza marchew
*  4 pieczarki
*  1 cebula
*  1 ząbek czosnku
*  4 łyżki oliwy z oliwek
*  1 łyżka octu winnego
*  sól morska, pieprz
*  natka pietruszki

Wieczorem opłukać fasolkę i zalć zimną wodą.
Na drugi dzień fasolkę ugotować, pod koniec gotowania dodać 1 łyżeczką soli morskiej. 
W garnku zagotować 1 szklankę wody, wrzucić kaszę jaglaną (wcześniej opłukaną i sparzoną wrzątkiem) i ugotować na małym ogniu - 20 minut pod przykryciem.
Cebulę posiekać, pieczarki pokroić w plasterki a marchew w półplasterki.
Na patelnię wlać oliwe z oliwek, dodać cebulę, pieczarki i marchewkę.  Smażyć a kiedy cebula się zeszkli, podlać kilkoma łyżkami wody, przykryć i dusić przez 15 minut aż marchew będzie al dente. 
Do rondla wlać odrobinę oliwy, dodać fasolkę, kaszę jaglaną, podduszoną cebulę z pieczarkami i marchewką.  Doprawić solą, pieprzem, dodać zmiażdżony czosnek, ocet winny i wymieszac.  Podgrzac chwilę razem.  Podawać na ciepło posypane natka pietruszki. 
Smacznego!




*


3/5/13

Jak przywitać wiosnę w dobrej kondycji czyli oczyszczanie organizmu


Dziś będzie ascetycznie, czas postu to czas najlepszy by pomysleć o odnowie organizmu.
Nie zachęcam do głodówki - metoda swietna acz skrajna - ale do kilkudniowej monodiety.  Diety na bazie kasz, warzyw, owoców są mniej bolesne i przynosza równie szybkie efekty.
Nadchodzi wiosna, pora więc odpowiednia aby zrzucić nie tylko ciężkie ciuchy, pozbyć się złych nawyków żywieniowych, to też doskonały czas na pozbycie się resztek pokarmowych i toksyn, które nagromadziły się przez zimę:)  Diet oczyszczających jest sporo, dzisiaj powiem o jednej z nich.
Warto zastosować przynajmniej tygodniową przerwę w 'normalnym' jedzeniu i pozbyć się 'śmieci' z organizmu przeprowadzając  kurację oczyszczającą.  Doskonale do tego celu nadaje się kasza jaglana. Ten sposób oczyszczania jest polecany przez hinduskich mnichów, którzy jak wiadomo dbają nie tylko o ducha ale i o ciało.
Kasza jaglana to obłuskane proso. Zawiera wiele cennych składników m.in.: witaminy z grupy B oraz krzemionkę, która doskonale wpływa na skórę, włosy i paznokcie oraz ma lecznicze działanie na stawy.  Kasza jaglana jest lekkostrawna, nawilża i odświeża organizm od środka, oczyszcza jelita, odtruwa wątrobę i trzustkę z nagromadzonych zbędnych resztek i toksyn.  A co jest szczególnie cenne: odkwasza organizm!    Kasza jaglana działa jak miotła, która wymiata wszystko co zbędne z organizmu. 




Zimowe jedzenie, ciężkie, często tłuste, nadmiarne spożywanie cukru, mięsa, nabiału (tak, tak!), kawy i czarnej herbaty - powodują zakwaszenie organizmu.  W efekcie częściej łapiemy infekcje, łatwiej się męczymy, czujemy się ospali, rozkojarzeni, dopadają nas bóle głowy i jesteśmy niezbyt skorzy do ruchu.  Pora zrobić z tym porządek i przywitać wiosnę w lepszym nastroju i dobrej kondycji:)
Polecam oczyszczenie kaszą jaglaną.  
Kuracja polega na jedzeniu gotowanej kaszy oraz picie w tym czasie dużej ilości wody, herbatek  ziołowych i herbaty zielonej.  Przepłukiwanie to wazny element oczyszczania.
Dobrze jeśli nie będziemy w tym czasie używać cukru ani soli, ale jeśli trudno nam wytrzymac bez nich to dodanie odrobiny do gotowania oczywiście nie będzie wielkim grzechem.  Wazne jest też (w kazdym razie dla mnie:)) że na tej diecie nie jesteśmy głodni!  Bo nie ma nic gorszego w trakcie jakiejkolwiek diety, gdy w żołądku burczy a my  jesteśmy wciąz źli i myślimy tylko o jedzeniu:)   Kasza doskonale wypełnia żolądek i o glodzie nie ma mowy!

Ważne:
  • Jemy 4 albo 5 posiłków (mozna ugotować kaszę na cały dzień a potem tylko podgrzać przed jedzeniem)- tylko kaszę jaglaną i dużo płynów. 
  • Dietę należy stosować przez conajmniej tydzień a najlepiej 10 dni.  Jeśli nie wytrzymamy tak długo, nawet kilka dni będzie dla organizmu zbawienne.  
  • Jeśli sama kasza (bez soli i dodatków) nam 'nie wchodzi', to możemy przygotować wersję bardziej  'wypasioną' o których poniżej

KASZA JAGLANA /szybka/

*  1 szkl kaszy
*  3 szkl wody
Kaszę opłukać w zimnej wodzie i zalać na chwilę wrzątkiem żeby pozbyć się goryczki.  Odlać wodę, kaszę wrzucić na gotującą wodę, wymieszać, przykryć i zmniejszyć płomień.  Gotować 20 minut nie mieszając.  

KASZA JAGLANA GOTOWANA /przepis podstawowy/

*  1 szkl kaszy
*   3 szkl wody
Zagotowac wodę w czajniku.  Do rozgrzanego garnka o grubym dnie, wsypać suchą kaszę i podgrzać aż  zacznie delikatnie pachnieć orzechami.  Zalać 3 szklankami wrzącej wody, przykryć i gotować 20 minut do całkowitego wchłonięcia płynu.  


wersja słodka: z rodzynkami, orzechami ,migdałami,  jabłkiem i cynamonem


 - na słodko:  
1)  ugotowaną kaszę wymieszaną z odrobiną miodu (niekoniecznie), wiórkiem masła, cynamonem, posypaną posiekanymi migdałami lub uprażonymi orzechami (laskowymi, włoskimi, nerkowca), pestkami słonecznika, dyni i posiekanymi migdałami**
2)   gotować kaszę z 2 łyżkami rodzynek, łyżeczką siemienia lnianego, pokrojonym w kostkę jabłkiem, plasterkami banana, przed podaniem doprawić cynamonem i posypać posiekanymi orzechami i migdałami

wytrawnie:  
1)  ugotować kaszę z plasterkiem świeżego imbiru, po czym dodać 2 łyżeczki oliwy z oliwek lub oleju lnianego, posiekaną cebulę,  pomidor, zioła (świeże oregano, tymianek, majeranek) i chwilę jeszcze podgrzać, można na talerzu posypać słonecznikiem, posiekaną natką pietruszki, szczypiorkiem, dymką lub kolendrą

** Orzechy, migdały, słonecznik, pestki dyni - bardzo cenne źródło witamin, soli mineralnych, białka i innych ważnych dla organizmu składników, które pomagają w kazdej diecie eliminującej i zapewniają zaopatrzenie organizmu w niezbędne elementy diety oraz przyspieszają przemianę materii.
          
        Uwaga:
  • jeśli mamy w planie zrzucenie kilku kilogramów, oczyszczenie będzie doskonałym wstępem do diety odchudzającej 
  • kurację oczyszczającą najlepiej przeprowadzić przynajmniej dwa razy w roku: na wiosnę i jesienią
  • po zakończeniu oczyszczania nie zapominajmy o zdrowej i niedocenianej 'jaglance' podczas przygotowywania posiłków dla całej rodziny.
*



3/3/13

Tarta jabłkowo-limonkowa z masą krówkową



Wczoraj wiosna a dzisiaj znowu zima:(  ... przenikliwy, mroźny wiatr, pochmurno a rano nawet nieco biało.   Niby wiem, że to przecież jeszcze kapryśny marzec, ale wczorajsze słońce tak wiele obiecywało...:)
Wypatruję pierwszych oznak wiosny i już kilka znalazłam: gęsi odlatują ułożone w piękne klucze, kaczki już zaklepane przez kaczory pływają parami, w ogrodzie wyskakują z ziemi przebiśniegi, cebulice i tulipany.  Jeszcze nie kwitną ale lada chwila będą:)
A w kuchni wciąż zimowo.  Na pierwsze owoce trzeba jeszcze poczekać, ale mamy dostępne pyszne owoce, najlepsze z najlepszych - JABŁKA!   W spiżarni stoją słoiki z przecierem jabłkowym, więc dzisiaj u mnie niedziela jabłkowa, na stole: szarlotka tradycyjna i tarta jabłkowa o cytrusowym smaku z 'krówką' w środku:)...na dodatek w kwiatki i motyle:)
Polecam!



TARTA JABŁKOWO-LIMONKOWA Z MASĄ KRÓWKOWĄ
/forma o śr 25cm/

ciasto:
*  200g mąki
*  120g masła
*  1 żółtko
*  1 łyzka gęstej śmietany
*  1 łyzka cukru

Zagnieść ciasto kruche siekając masło z mąką, a potem dodając resztę składników.  Zawinąć ciasto w folię i wlożyć do lodówki.

obłożenie:
*  4 duże jabłka
*  2 limonki - sok i otarta skórka
*  2 łyżki cukru brązowego jasnego**
*  1 łyżeczka masła

Obrać jabłka i pokroić w kostkę.
Na patelnię wsypać cukier, dodać masło, otartą skórkę i sok z dwóch limonek.  Jak wszystko sie połączy dodać pokrojone jabłka i mieszając podgrzewać do momentu, aż jabłka będą szkliste.

dodatkowo:
*  2 łyżki gotowej masy krówkowej

Wyjąć ciasto z lodówki, rozwałkować na wielkość formy, wywijając na boki blaszki.  Wierzch wyścielać folią aluminiową i wsypać obciążenie np groch, wstawić do nagrzanego piekarnika do 190stC na 15 minut.  Zdjąć folię z obciążeniem i dopiec ciasto przez 10-15 minut do lekkiego zezłocenia.
Wyjąć z piekarnika, rozsmarować masę krówkową, na wierzch wyłożyć jabłka (bez soku).  Wyrównać powierzchnię dociskając łopatką.  Z resztek ciasta wykroić kwiatki lub inne kształty i poukładać na wierzchu. 
Wstawić na 40-45 minut do piekarnika nagrzanego do 180stC. 
Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Smacznego!


**Wczoraj kupiłam w Lidlu tani cukier trzcinowy - jak ktoś zainteresowany - polecam!


 *


Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...