Dawno temu (w czasach świetności poprzedniego ustroju)... o bułkach innych niż zwykłe pszenne, można było tylko pomarzyć... asortyment piekarni był można powiedzieć, mocno 'zawężony'.
Moja mama nie piekła chleba i bułek, więc ja biegałam do jedynej w okolicy prywatnej piekarni, po grahamki. To były zawsze Jej ulubione bułki...
Nieraz myślę, że wtedy takie bułki jak choćby te moje, miałyby niezłe wzięcie...
Gdybym wtedy założyła własną piekarnię, to .... ale byłam dzieckiem i pozostało mi bieganie ze sznurkową siatką po grahamki.
BUŁKI ZE SŁONECZNIKIEM NA MAŚLANCE
/na 20 bułeczek/
* 250g maki pszennej razowej
* 400g mąki pszennej 650
* 12g drożdży świeżych
* 2 łyżki oleju słonecznikowego
* 1/2 szkl. ziaren słonecznika
* 2 łyżki prażonego siemienia lnianego
* 3/4 łyżki soli
* 2 łyżeczki cukru
* 220g maślanki
* 270g wody
na wierzch:
* 1 jajko
* 1 łyżka mleka
* słonecznik do posypania
Drożdże rozpuścić w 1/2 szkl ciepłej wody, wsypać łyżkę mąki i 1/2 łyżeczki cukru. Wymieszać i zostawić pod przykryciem na 10 minut aż drożdże 'ruszą'.
Do miski wsypać mąki, resztę cukru, sól, wlać olej, wodę i maślankę. Wymieszać, dodać drożdże, ziarna i wyrobić przez ok 10 minut (ja robię to w robocie) aż ciasto będzie elastyczne i gładkie.
Włożyć ciasto do miski i szczelnie przykryć. Po ok 1 godzinie ciasto powinno podwoić objętość.
Formować bułeczki, nabierając jednakowe kawałki ciasta. Ułożyc na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykryć ściereczką i pozostawić jeszcze na 30 minut do napuszenia. Rozgrzać piekarnik do 200stC. Po podrośnięciu, bułeczki posmarować rozbełtanym jajkiem z mlekiem i posypać słonecznikiem.
Wstawić do upieczenia na 25 minut. Wyjąć kiedy się zrumienią i ostudzić. Smacznego!
* Pyszne, mięciutkie, zdrowe, świeże na drugi dzień, polecam!
Wiosna...?