gry online

12/31/10

Bułki pszenno-orkiszowe... SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU !







Ostatnie w tym roku bułki.
Jeżeli ktoś ma 'na składzie' mąkę orkiszową razową, to polecam wykorzystać ją do upieczenia takich bułeczek. Ciasto łatwo się wyrabia i formuje. Rosną szybko i ładnie się pieką.  Jedynym utrudnieniem jest przygotowanie w przeddzień pieczenia zaczynu drożdżowego. Dzięki temu bułki są dłużej świeże i 'mniej drożdżowe' w smaku...i są bardzo smaczne.  Polecam!


BUŁKI PSZENNO-ORKISZOWE

/15 średnich bułek/

wieczorem przygotować zaczyn drożdżowy:
*  300g maki pszennej chlebowej
*  250g wody
*  10g świeżych drożdży
Wymieszać, przykryć i pozostawić na blacie do rana.

Ciasto właściwe:
*  zaczyn
*  200g mąki orkiszowej typ 2000
*  350g mąki pszennej
*  1 1/2  łyżeczka soli
*  1 łyżeczka cukru
*  120g letniego mleka
*  220g letniej wody
*  30g stopionego masła
*  10g świeżych drożdży


Wyrobić gładkie ciasto. Przykryć miskę i pozostawić na godzinę w cieple do wyrośnięcia.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia.
Ciasto lekko odgazować, uformować bułeczki na omączonej stolnicy (ciasto lekko się klei), układać na blasze pozostawiając 3cm odstępy. Jesli nie chcemy aby bułeczki w trakcie pieczenia się 'połączyły' to trzeba użyć 2 blaszek i układać je w większych odstępach.
Nagrzać piekarnik do 190stC z termoobiegiem.
Nakryć bułeczki ściereczką i pozostawić na 45 minut do napuszenia.
Po tym czasie posmarować roztrzepanym białkiem i posypać sezamem. Ostrymi nożyczkami naciąć każdą bułkę (niekoniecznie).
Wstawić na 20 minut do upieczenia. Wyjąć i ostudzić.
Smacznego!




***

Minął kolejny rok...mam wrażenie że nie minął - lecz przeleciał:) im jestem starsza , tym czas szybciej mi ucieka, podobno nie tylko ja tak mam...ale to małe pocieszenie.
Rok pełen wydarzeń, pełen spełnionych i niespełnionych nadziei, zrealizowanych i niezrealizowanych zamierzeń, wspaniałych ale też i smutnych momentów, wypełniony po brzegi pracą, zmęczeniem ale też radością i pięknymi chwilami, dla których warto żyć...to był dobry i szczęśliwy rok!

A następny zaczyna się już jutro...


WSZYSTKIM WAM ŻYCZĘ WSPANIAŁEJ ZABAWY SYLWESTROWEJ 
A W NOWYM ROKU TYLKO PIĘKNYCH CHWIL, SPEŁNIENIA MARZEŃ, SZCZĘŚCIA , MIŁOŚCI  I  ZDROWIA - BEZ KTÓREGO WSZYSTKO INNE TRACI SENS...

POMYŚLNOŚCI  W  NOWYM  2011  ROKU!!!


12/22/10

Rogaliki orzechowe......WESOŁYCH ŚWIĄT!



To już ostatni mój post przed świętami,  nawał prac na kilku frontach skutecznie wypełnia mi czas.
Zanim jednak złożę Wam życzenia , jeszcze jedna propozycja: ciasteczka u mnie obowiązkowe.  Odkryłam je dość późno :) szkoda, bo są naprawdę pyszne.  Przepis na pewno pojawiał się juz na blogach.  Wiem, że niejedna  z Was piecze je namiętnie od wielu lat.  Ja jako 'zapóźniona' w odkrywaniu kulinarnych pyszności, podaję zatem dopiero teraz przepis.  Jeśli ktoś ich nie piekł to zachęcam! 
Rogaliczki  popularne na zachód od Polski, pieczone w Niemczech i Austrii tradycyjnie na te święta, u mnie też stają się  tradycją. 
To maleńkie, kruche, maślano-orzechowe, o rozmiarze nieco większym od orzeszka laskowego...a jakie cudownie pyszne!  Wczoraj prawie w nocy,  padając na przysłowiowy p...  powstały moje cudeńka. Ukryłam je w puszce coby nie zniknęły w tajemniczych okolicznościach przed wigilią...:)
Jeśli macie jeszcze jakąś wolną chwilę na upieczenie ciasteczek, to polecam te...warto!
Przepis cytuję (nie zmieniam w nim absolutnie nic!) z forum cincin , a jest on autorstwa niezawodnej Bajaderki.



WIEDEŃSKIE  ROGALIKI  ORZECHOWE

*  3 1/2 szklanki maki
*  1/4 szklanki cukru pudru
*  szczypta soli
*  1 1/2 kostki masla, schlodzonego
*  1 szklanka orzechow laskowych (ze skorka) drobniutko posiekanych

*  cukier wymieszany z wanilia do posypania

Wymieszac make z cukrem i sola w malakserze, dodac pokrojone w kostke maslo i zmiksowac az zacznie formowac jedna mase. Wsypac orzechy i dobrze wymieszac. Zawinac ciasto i schlodzic w lodowce przez 2 godziny lub dluzej.
Odrywac kawalki ciasta (wielkosci 2cm kuleczki) i rolowac w dloniach waleczki troszke ciensze na obu koncach i grubsze w srodku, zagiac konce w ksztalcie rogalika. Ukladac na wylozonej pergaminem blasze i piec w temperaturze 180ºC okolo 10-15 minut, az brzegi zaczna sie rumienic. Przelozyc na druciana siateczke, lekko przestudzic i jeszcze cieple posypac cukrem z wanilia. Przechowywac calkowicie wystudzone w szczelnym pojemniku.


Polecam!


 ******


WSZYSTKIM  ODWIEDZAJĄCYM  MOJEGO  BLOGA  
ŻYCZĘ 

WSPANIAŁYCH,  RADOSNYCH  I  POGODNYCH  
ŚWIĄT 
SPĘDZONYCH  W  GRONIE  NAJBLIŻSZYCH
                                                   

12/15/10

Ciasteczka z marmoladą



U mnie mroźna i śnieżna zima. Wczoraj nasypała kolejna porcja białego puchu.  Rano brnęliśmy (ja i Kama) po dziewiczej połaci śniegu, mróz szczypał w nos,  łzy spowodowane wiatrem spływając po policzkach - prawie zamarzały.  Chwilami czułam się jak zdobywca bieguna :)... ale było cudownie!

Czekając na świąteczne smakołyki, umilam sobie czas podjadając ciasteczka, może nie całkiem odchudzające, ale podobno bezpieczne dla tuszy:)
W ramach przedświątecznej rozgrzewki, upiekłam pyszne ciasteczka podpatrzone u Aty.
Zmieniłam ich formę - w oryginale rurki - u mnie koperty lub łódki.  Ale nie kształt tu jest ważny, liczy się smak!  Ciasteczka są bardzo smaczne. Krucho-drożdżowe ciasto bez cukru (Ata poleca dla tych, co trzymają linię:)), nadziane marmoladą (u mnie brzoskwiniowa), oprószone cukrem pudrem (jak śniegiem) - rozpływają się w ustach... gorąco polecam!



CIASTECZKA  Z MARMOLADĄ

*  4 szkl maki pszennej
*  250g masła
*  1 szkl gęstej śmietany 18%
*  cukier waniliowy
*  20g drożdży

*  marmolada lub gęsty dżem
*  cukier puder do posypania


Drożdże wymieszać ze śmietaną do rozpuszczenia.
Mąkę posiekać z masłem, dodać cukier waniliowy i smietanę z drożdżami. Połączyć wszystkie składniki i zarobić ciasto.  Powinno być gładkie.
Rozwałkować na grubość 3mm i radełkiem pokroić na kwadraty o boku 5 cm. Na środku każdego połozyć łyżeczkę marmolady lub gęstego dżemu** i zlepić przeciwległe rogi. Można zlepiać tylko dwa rogi (wyjdą łódeczki) lub wszystkie cztery - składając po dwa (będą koperty). Piec w 180stC przez 15-20 minut. Posypać cukrem pudrem.
Smacznego!



** Jeśli nie mamy dostatecznie gęstej marmolady, możemy użyć dżemu, który zagęszczamy łyżką maczki ziemniaczanej lub suchym kisielem o takim smaku jak dżem.








12/11/10

Pomarańczowo





O tej porze roku cytrusy są tanie i wyjątkowo smaczne.  Poza tym pachną i smakują 'świątecznie'.
To nie były smaki mojego dzieciństwa, czasu ubogiego w te owoce. Przed świętami przypływał statek z cytrusami, o czym komunikowano obywateli w Dzienniku TV.  Później wypatrywaliśmy w sklepach czy już rzucili cytryny lub pomarańcze... pamiętam jak stałam w długiej kolejce po przysługujący deputat...
Potem nastała era pomarańczy kubańskich, słodkich i pozbawionych aromatu, włóknistych i nadających się tylko na sok. Cieszyły jednak, chociaż była to tylko namiastka prawdziwych pomarańczy...ale lepszy rydz niż nic:)
Mandarynki pojawiały jeszcze rzadziej...
Kiedy udało się zdobyć pomarańcze, nikt nie myślał o ich przetwarzaniu... mama nie robiła dżemów ani konfitur z cytrusów, bo to były owoce luksusowe. Trzeba było delektować się nimi a nie profanować...
Nie to co teraz, wszystkie te delikatesy są na wyciągnięcie ręki i to niemal przez cały  rok.
Spowszedniały i nie są rarytasem, ale w okolicy świąt wciąż smakują wyjątkowo!
Wolę pomarańcze od  mało charakternych mandarynek... zresztą wszystko lubię z charakterem, i owoce, i chleby, i ciasta, i literaturę, i sztukę, i ludzi :))  Nie lubię jeśli coś lub ktoś są nijakie.
Zapewniam, że marmolada,  konfitura lub kandyzowane pomarańcze mają charakter:)







KONFITURA POMARAŃCZOWA


*  4 pomarańcze
*  sok z 1 cytryny
*  ok1/2 kg cukru
*  1 kieliszek (50ml) rumu, wódki (dałam pigwówkę)
*   szczypta imbiu
*  szczypta cynamonu

Pomarańcze dokładnie umyć w ciepłej wodzie.
Obrać ostrym nożem, najpierw obciąć 'czapeczki' z góry i dołu, po czym odcinać skórkę wraz z białą częścią dookolnie. Powycinać cząstki pomiędzy błonami (są włókniste i lepiej je usunąć).
Z cukru i 1/2 szklanki wody ugotować syrop (cukier powinien się zupełnie rozpuścić) i wrzucić do niego miąższ pomarańczy. Zmniejszyć ogień i gotować wciąż mieszając do zgęstnienia. Na koncu dodać , alkohol, sok z cytryny, imbir i cynamon.
Podgotowac jeszcze chwilę, po czym gorącą konfiturę przełożyć do wyparzonych słoiczków i mocno zakręcić.  Odwrócić do góry dnem i pozostawić na 20 minut do zamknięcia.





POMARAŃCZE  KANDYZOWANE

*  3 pomarańcze
*  1/2 kg cukru
*   woda
*  cukier do przesypania w słoju


Pomarańcze umyć, zalać w garnku wodą - aby całe były zanurzone - i doprowadzić do wrzenia.  Gotować ok 15 minut na małym ogniu. Wyjąć na talerz i ostudzić.
Pokroić pomarańcze w plastry o grubości 1/2cm.
W płaskim rondlu rondlu rozpuścić cukier w 1/2 skl wody, włożyć plastry pomarańczy i zagotować. Delikatnie obrócić plastry na drugą stronę i pogotować 3-5 minut na małym ogniu.
Odstawić garnek i powtórzyć gotowanie i przewracanie przez kolejne dwa dni. Następnie wyjąć plastry pomarańczy, odsączając z syropu,  na duży talerz wysypany cukrem. Po wierzchu też lekko posypać i pozostawić na dwa dni do obeschnięcia. Kilka razy dziennie obracać plastry żeby równomiernie je obsuszyć. Duży słój wyparzyć i wytrzeć do sucha. Układać w nim plastry pomarańczy przesypując cukrem. Zakręcic lub przykryć folią obwiązując dookoła sznureczkiem i do spiżarni.
Doskonałe do dekoracji ciast lub łasuchowania w zimowe wieczory:)


12/8/10

Mój 'Sernik świąteczny'






 
Patrzę za okno, podziwiam cudownie ośnieżoną rzeczywistość i zastanawiam się: czy Bożego Narodzenie będzie tradycyjnie bezśniegowe i szare, czy może tak jak dzisiaj... bo jest zimowo i bajecznie.
Dawniej każde Boże Narodzenie miało piękną oprawę zimową, lekki mróz i padający śnieg, który okrywał wszelkie niedoskonałości świata...takie święta pamiętam z dzieciństwa.  Ale klimat  płata figle i zazwyczaj w święta nie ma śniegu ani mrozu. Szkoda...
Wracając do tematu, przedstawiam sernik 'obowiązkowy':)  bo bez niego (tak jak bez pierniczków) nie ma świąt.  Wiem że to ciasto bardziej 'wielkanocne', ale u mnie także 'bożonarodzeniowe' :) Przepadamy za sernikami, a ten pieczony na święta oczekiwany jest szczególnie, bo i jest szczególny!
Do niedawna piekłam sernik z twarogu, który sama mieliłam. Teraz najczęściej kupuję wiaderko sera już zmielonego, co bardzo ułatwia pracę. Nie wszystkie mielone twarogi polecam, patrzmy by w składzie nie było poza serem innych 'ulepszaczy'...bo i po co? Wszystkie dodatkowe składniki (barwniki, skrobie, aromaty , wszelakie 'E' itp)  nie są potrzebne by upiec dobry sernik.  Jeśli chcemy, sami wzbogacimy ciasto aromatem, proszkiem do pieczenia lub innymi dodatkami, sami zdecydujemy co dodamy do niego.  Ja w każdym razie, nie lubię tych 'polepszaczy' i nigdy nie kupuję sera z dodatkami.  Podobnie jak nie przepadam za mieszankami do pieczenia chleba, wolę sama pomieszać co i z czym chcę. Taka ze mnie 'Zosia Samosia':))
A sernik o którym dzisiaj, jest bardzo bakaliowy i bardzo smaczny, i żeby nie  było go zbyt mało, piekę w dużej prostokątnej blaszce:) Gorąco polecam!


MÓJ SERNIK ŚWIĄTECZNY

/forma 25x38/

*  1  1/2 kg twarogu
*  8 jajek
*  1  3/4 szkl cukru pudru
*  3 łyżki cukru z wanilią
*  1  1/2  łyżeczki proszku do pieczenia
*  200 g miękkiego masła
*  1 budyń waniliowy - proszek
*  1 1/2 łyzki mąki pszennej
*  1 łyżka kaszy manny
*  skórka otarta z 1 cytryny i z 1 pomarańczy (wcześniej dokładnie umytych)
*  1 szklanka bakalii:  rodzynki, kandyzowany ananas, skórka pomarańczowa  i papaja, żurawina suszona itp
 
polewa czekoladowa:
*  4 łyżki kakao
*  3 łyzki cukru
*  3-4 łyżki mleka
*  100g masła

do posypania:
*  wiórki kokosowe

Oddzielić białka od żółtek. Z białek ubić sztywną pianę. W dużej misce (robię to w robocie) zmiksować masło z cukrem na puszystą masę, po czym dodawać po jednym żółtku i dalej ubijać. Następnie dodawać łyżką ser - wciąż ucierając (na niskich obrotach).  Dosypać budyń, kaszkę, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, cukier waniliowy, skórkę otartą z cytryny i pomarańczy. Wszystko dokładnie wymieszać po czym dodać pianę z białek i delikatnie połączyć z masą serową, najlepiej za pomocą drewnianej warzechy.
Formę wysmarować masłem lub wyłożyć papierem do pieczenia.  Wylać masę do formy i wstawić do nagrzanego piekarnika do 170stC.  Piec przez ok 1 godzinę lub nieco dłużej. Sernik musi się mocno zrumienić i lekko odejść od blachy. Wyjąć na kratkę, przykryć papierem  do pieczenia i ostudzić nie zdejmując przykrycia.
Przygotować polewę:
W małym rondelku rozpuścić cukier z mlekiem, dodać kakao i połowę masła. Kiedy wszystko zacznie tworzyć gładką lśniącą masę, zdjąć z ognia, dodać resztę masła i energicznie mieszając połączyć z polewą.
Po dokładnym wymieszaniu polać sernik, rozprowadzając płaską łopatką. Posypać wiórkami kokosowymi.
Najsmaczniejszy na drugi dzień. Smacznego!


12/3/10

Pierniczki 'Całuski '


Zaczęłam je piec dla dzieci, bo mnie bardziej cieszy piernik na miodzie z bakaliami. Kiedy pojawiły się w naszym życiu dzieci (nota bene słodyczożercy po obu rodzicach:)) lukrowane pierniczki zaistniały siłą rzeczy i towarzyszą nam do dzisiaj... pomimo że dzieci, to już nie dzieci:)... któregoś (niebywale zapracowanego)  roku nie upiekłam pierniczków!!! ...no i katastrofa...brakowało ich bardzo, chociaż były wszystkie inne ciasta jak co roku, co rusz wypominano mi że:  nie ma pierniczków!!! ...i tak, nie mogę się już wymigać od pieczenia całusków :)  Piekę je więc na każde Boże Narodzenie. 
Wypróbowałam różne przepisy, jedne wychodzą  mięciutkie i smaczne, a inne są twarde nawet po długim leżakowaniu...jak to często bywa, nie wszystkie przepisy są godne polecenia.  
Mam kilka takich 'pewniaków', które zawsze się udają.  Jeśli przestrzega się pewnych zasad dotyczących pieczenia całusków, udadzą się na bank:) Bo na przykład: nie wolno ich piec zbyt długo, bo się nazbyt spieką i będą twarde...nie należy też piec ich w wyższej temperaturze niż w przepisie. Dla ładnego koloru zawsze dodaję ciemny karmel, nie stosuję tricków typu: dodatek kawy czy kakao. Jakoś nie uważam ,że za wszelką cenę muszą być brązowe, wolę jaśniejsze ale 'prawdziwe'...itp itd.
Te poniżej piekę od lat i mogę z czystym sumieniem polecić. Jednak trzeba upiec je odpowiednio wcześniej by nabrały miękkości, zresztą pieczenie ich na początku grudnia, kiedy nie ma jeszcze nerwowej atmosfery przedświątecznej i czasu trochę więcej - dla mnie jest zaletą. Kilka dni przed świętami dekorujemy lukrem , czekoladą i gotowe. 
Przepis pochodzi z broszurki wydanej w 1986 roku przez Komitet Gospodarstwa Domowego-Zarządu Głównego Ligi Kobiet Polskich :)), zawierającej sporo fajnych przepisów, o których jeszcze nie raz wspomnę.
Polecam!

 
CAŁUSKI

*  1 i 1/2 szkl mąki
*  1/2 szkl miodu naturalnego (daję gryczany lub spadziowy)
*  10 łyzek cukru
*  2 łyżki tłuszczu (margaryny, masła,smalcu, oliwy- daję masło)
*  1 jajko i 1 żółtko
*  1 łyżeczka mielonych przypraw korzennych (imbir,gałka muszkatołowa,cynamon,goździki,ziele angielskie,czarny pieprz- warto zrobić więcej mieszanki i resztę użyć do piernika)
*  1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

Z cukru i odrobiny wody zrobić karmel. W rondelku roztopić miód i lekko zrumienić, dodać przyprawy i karmel, wrzącym zaparzyć mąkę. Posiekać nożem i po przestygnięciu dodać tłuszcz i jajko. Wyrobić ciasto. Rozwałkować na grubość 1/2 do 1 cm i wycinać pierniczki.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia , ułożyć całuski i posmarować każdy roztrzepanym żółtkiem (niekoniecznie). Piec ok 10 minut w 180stC.
Wyłożyć do ostudzenia, po czym umieścić w kartonowym pudełku przykrywając papierem. Po ok 10 dniach polukrować lub pokryć czekoladą.
Smacznego!




12/1/10

Ciasta świąteczne - piernik angielski 'Parkin'







Ciasto to nie jest piernikiem, jaki znamy i pieczemy u nas.  To tradycyjne angielski wypiek i to niekoniecznie świąteczny. Bo 'Parkin' to ciasto pieczone przez cały rok, także latem, podawany z podgotowanymi owocami (rabarbar, agrest), lodami i syropem.
Ciasto pochodzi z Yorkshire, w składzie oprócz mąki ma też płatki owsiane, ciemną melasę, imbir , brązowy cukier i tłuszcz (pierwotnie smalec, teraz masło), oraz inne przyprawy 'piernikowe'. Jest wilgotne, bardzo słodkie, lekko klejące (melasa i miód) i dobrze opakowane z powodzeniem przechowuje się przez tydzień lub dwa.
Zatem można je upiec wcześniej, a na święta odpakować i delektować się jego smakiem...jest pyszne.
Ponieważ to ma być ciasto świąteczne, dodałam do niego orzechy włoskie, które wspaniale komponują się z aromatem tego wypieku.  
Polecam  na święta, jest bardzo łatwe do zrobienia i smakuje wybornie!
Przepis zaczerpnęłam z programu 'Słodki James' w 'Kuchni TV' (pominęłam rabarbarowy 'kompot' i sos).
Po cały przepis odsyłam TU.


PIERNIK ANGIELSKI - 'PARKIN'

170 g mąki z dodatkiem proszku do pieczenia
szczypta soli
2 łyżki mielonego imbiru
1 łyżeczka świeżo startej gałki muszkatołowej
1 łyżeczka mielonej mieszanki przypraw
120 g płatków owsianych
250 ml jasnego syropu z melasy (golden syrup)
75 ml czarnej melasy
150 g niesolonego masła, plus trochę do natłuszczenia formy
150 g miękkiego ciemnego cukru trzcinowego
2 średnie jajka, roztrzepane
25 ml mleka

Przygotowanie
Rozgrzej piekarnik do 140 stopni C. Natłuść masłem wnętrze formy do pieczenia o wymiarach 20 cm x 30 cm i wyłóż ją pergaminem. Przesiej mąkę, sól, imbir, gałkę muszkatołową oraz mieszankę przypraw do dużej miski i zmieszaj z płatkami owsianymi. W małym rondlu połącz golden syrup, melasę, masło oraz cukier i ogrzej delikatnie, aż składniki się połączą. Wmieszaj całość do misy z suchymi składnikami. Dodaj teraz roztrzepane jajka oraz mleko i wymieszaj, otrzymując ciasto o gęstej, płynnej konsystencji. Przelej je do formy do pieczenia. Wstaw do piekarnika i piecz 1-1¼ godziny, aż się zestali na środku (sprawdź drewnianym szpikulcem). Wyjmij ciasto z piekarnika i odstaw na 5-10 minut, a następnie odwróć formę i wysuń ciasto. 


Polecam!







A w ogrodzie  biało...

11/28/10

Ciasta świateczne - strucla z makiem II





Chociaż do świąt jeszcze  miesiąc, ja już o myślę o świątecznych wypiekach ...
Na Święta Bożego Narodzenia mam swój niezawodny, stały 'zestaw' i odstępstwa są niezbyt mile widziane w mojej rodzinie:)  Bo musi być keks, musi być piernik i musi być strucla z makiem. Ach, jeszcze sernik, który w wersji świątecznej jest bogaty w bakalie i koniecznie z polewą czekoladową...to takie nasze świąteczne ciastowe menu:) Nigdy natomiast nie pojawiają się na naszym świątecznym stole torty, które z kolei piekę zawsze na Nowy Rok. Taką mamy tradycję, a tradycja rzecz święta (jak powiedział pewien śledż:))
Oczywiście będą też pierniczki i drobne ciasteczka oraz  inne wypieki, ale to już zależy od czasu jaki mogę przeznaczyć na pieczenie i  ilości  biesiadników:)
W tym roku upiekę struclę z makiem wg poniższego przepisu, który niejednokrotnie testowałam.  Cienkie ciasto drożdżowe, nadziane sporą ilością maku naszpikowanego bakaliami...pycha!


MAKOWIEC-
DROŻDŻOWA STRUCLA Z MAKIEM

ciasto:
*  50 dag mąki tortowej
*  15 dag masła
*  2 całe jajka
*  2 żółtka
*  15 dag cukru pudru
*  1/8 l śmietanki
*  5 dag drożdży.

nadzienie:
*  50 dag maku
*  20 dag cukru
*  2 łyżki miodu
*  2 białka
*  5 dag masła
*  bakalie (migdały, rodzynki, skórka pomarańczowa, orzechy włoskie i laskowe)- ilość wg uznania, u mnie jest ich co najmniej szklanka
*  olejek migdałowy - kilka kropli

lukier:
*  6 łyżek cukru pudru
*  sok z cytryny
*  2-3 kropli esencji migdałowej
*  łyżeczka miękkiego masła

Ciasto:
Mąkę  posiekać nożem z masłem , dodać jajka , żółtka i śmietankę. Drożdże rozetrzeć w miseczce z 1 łyżką cukru aż będą płynne i dodać do mąki. Wyrobić ciasto aż będzie gładkie i elastyczne. Przełożyć do miski, przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (podwojenia objętości).

Masa makowa:
Sparzyć mak (najlepiej wieczorem w przeddzień pieczenia), odsączyć- pozostawiając na sicie na całą noc. Na drugi dzień zmielić dwukrotnie. Wlać do niego rozpuszczone masło, dodać cukier, miód, bakalie, aromat migdałowy i dobrze wymieszać. Na koniec połączyć delikatnie z pianą z białek,  mieszając łyżką.

Ciasto podzielić na pół. Rozwałkować każdą część na prostokąt i posmarować roztrzepanym białkiem.
Nałożyć na każdy placek masę makową , rozłożyć równo na całej powierzchni, pozostawiając 2cm margines dookoła.
Następnie zwinąć struclę i zawinąć niezbyt ściśle w papier do pieczenia( pozostawiając miejsce na podrośnięcie a krawędź arkusza musi znaleźć się pod spodem ciasta). Ułożyć makowce na płaskiej blasze z piekarnika i odstawić w ciepłe miejsce na 20 minut, aż ciasto zacznie rosnąć. Wstawić do piekarnika i piec 60 minut w temp.180 st.


Lukier: cukier puder rozetrzeć z sokiem z cytryny i masłem, posmarować upieczone, letnie strucle. Można posypać pokruszonymi orzechami.

Makowiec jest niezawodny, skórka nie odchodzi od nadzienia, a smakuje wybornie.  Gorąco polecam na Boże Narodzenie!









11/20/10

Bułeczki maślane z marmoladą



Jesień dopiero teraz pokazuje co potrafi... wietrznie i deszczowo...i ciemno...więc  zapalam światło i włączam kojącą muzykę, z przyjemnością zarabiam gładkie, maślane ciasto, otulam miskę i układam ją w ciepłym miejscu kuchni...parzę herbatę i siorpiąc (nikogo nie ma w domu:)) delektuję się jej smakiem i ...zastanawiam się z czym upiekę bułeczki... zbiegam do piwnicy i wyciągam marmoladę brzoskwiniowo-jabłkową... oddzielam kawałki ciasta i formuję rogaliki i okrągłe bułeczki nadziewając je zawartością słoika...piekę!.
..po kilkunastu minutach wyciągam z piekarnika pierwszą blaszkę z pucułowatymi i rumianymi słodkościami...
...wciąż płynie Lisa i Barry, za oknem ciemno i mokro...a u mnie ciepło i pachnąco, bułeczki są pyszne i skutecznie poprawiają nastrój...

Przepis to przerobiona na słodko wersja 'Bułeczek maślanych" J.Hamelmana, o których pisałam tu.
Dodam tylko że w wersji słodkiej też są wspaniałe.
Gorąco polecam!



BUŁECZKI MAŚLANE Z MARMOLADĄ


*  750 g mąki pszennej
*  350 g wody
*  1 jajko (ok. 75 g)
*  60 g miękkiego masła 
*  100g cukru
*   3 łyżki  mleka w proszku
*  1 płaska łyżeczka soli
*  40 g świeżych drożdży

Mieszamy wszystkie składniki i dobrze wyrabiamy aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Zostawiamy w misce pod przykryciem na 1 godzinę do wyrośnięcia.
Dzielimy ciasto na równe kawałki  i formujemy okrągłe bułeczki , lub wałkujemy  i wykrawamy trójkąty na rogaliki. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Przykrywamy i zostawiamy do wyrośnięcia - aż podwoją objętość - ok. 45 minut. 
Przed pieczeniem smarujemy wierzch roztrzepanym jajkiem i posypujemy grubym cukrem rafinada.

Pieczemy w 190stC przez 20 minut - aż się zrumienią.
Studzimy na kratce...gotowe! 
Smacznego!





11/14/10

Miały być 'marcińskie', ale...



W przeddzień Św. Marcina , kiedy to zwykle przygotowuję się do pieczenia tradycyjnych 'Rogali marcińskich' stwierdziłam, że mam wszystkie ingrediencje oprócz... białego maku!  Zamawiałam go zwykle w 'Przydasiowni' (w mojej okolicy jest nie do kupienia).  Niestety czas biegnie tak szybko, a ja wciąż mam zaległości, i w tym roku zamówić nie zdążyłam...
Po namyśle zabrałam się za przygotowywanie ciasta, bo przecież z niebieskim makiem chyba też będą smaczne...
Ciasto przygotowałam takie jak na 'marcińskie',a  nadzienie nieco zmieniłam. 
Smakują  inaczej, ale są bardzo smaczne! Przepis Bajaderki, z którego korzystam, znajdziecie w poście sprzed 2 lat (tutaj). Poniżej rogale ze zmodyfikowanym nadzieniem.  Jeżeli nie piekliście rogali na marcińskie święto - upieczcie teraz.  Że nieaktualne? Nieprawda - dobre rogale są zawsze aktualne, w każdym razie w moim domu są mile widziane bez względu na czas i porę :)
Tak więc jeśli nie macie maku białego, upieczcie z niebieskim, zapewniam że nie będziecie żałować! Wychodzą równie smaczne.
Gorąco polecam!


ROGALIKI  W POŁOWIE  MARCIŃSKIE

Ciasto:
*  1 szklanka cieplego mleka
*  1 lyzka suchych drozdzy
*  1 jajko
*  1/2 lyzeczki ekstraktu z wanilii
*  3 1/2 szklanki maki
*  3 lyzki cukru
*  szczypta soli
*  225g miekkiego masla (z tego 2 lyzki uzyjemy do ciasta)



 Nadzienie:


*  15 dag zblanszowanych migdalow
*  10dag rodzynek (sparzonych i odsączonych na    sitku)
*  2 lyzka kandyzowanej skorki pomaranczowej
*  piana z 1 białka
* 300g maku

* 2/3 szkl cukru pudru

Do posmarowania:
*  1 jajko rozbeltane

Lukier:
*  1 szklanka cukru pudru

*  2 lyzki gorącego mleka
*  1 łyżeczka masła


*  garść posiekanych orzechów włoskich do posypania

Ciasto:
Suche drozdze wsypac do mleka, zostawic na kilka minut aby sie rozpuscily i dobrze wymieszac. Dodac jajko i wanilie i lekko wszystko pomieszac.
Make, cukier i sol wymieszac razem w duzej misce, dodac lekko miekkie maslo (2 lyzki) i rozetrzec palcami razem z maka.
Dodac rozczyn mieszajac lyzka lub reka, przelozyc ciasto na stolnice i lekko i krotko wyrobic, tylko do momentu kiedy ciasto stanie sie gladkie. Nie wyrabiac za dlugo - to ciasto powinno zostac lekko lepiace i chlodne. Uformowac je w prostokat, ulozyc na obroszonej maka blasze, przykryc folia i schlodzic w lodowce okolo 1 godziny.

 
Schlodzone ciasto przelozyc na stolnice i rozwalkowac na prostokat o wymiarach 30x15cm, tak aby krotsze strony stanowily gore i dol. Maslo rozsmarowac rownomiernie na ciescie (zostawic 1/2cm margines dookola). Zlozyc 1/3 ciasta od gory, nastepnie zlozyc dolna czesc tak aby przykryla to zlozenia (tak jak skladamy kartke papieru). Dobrze skleic brzegi i delikatnie wywalkowac w prostokat 25x17cm uzywajc jak
najmnieszej ilosci maki do podsypywania.




Zlozyc tak jak poprzednio i schlodzic na blasze przez 45 minut. Powtorzyc proces 3 razy, chlodzac ciasto miedzy walkowaniami przez 30 minut. Po zakonczeniu procesu ciasto dobrze zawinac i wlozyc do lodowki na conajmniej 5 godzin (ja zazwyczaj przygotowuję ciasto wieczorem i wkładam do lodówki na całą noc a rano piekę), a najlepiej na cala noc. Wyjac z lodowki na okolo 20 minut przed planowanym robieniem.
Wywalkowac na prostokat o wymiarach mniej wiecej 65x34cm i przeciac wzdluz dlugiego boku na 2 czesci. Kazdy powstaly w ten sposob pasek pokroic na 12 trojkatow. Każdy trójkąt naciąć na 2 cm u podstawy. Podczas zwijania łatwiej będzie nadać mu kształt.

Nadzienie:
Mak i orzechy sparzyc goraca woda, po 15 minutach odcedzic i dobrze odsaczyc. Zmielic dwukrotnie w maszynce razem z migdalami. Do maku  dodac posiekana skorke pomaranczowa, cukier puder i pianę z białka. Dobrze wymieszac, aby uzyskac dosc zwarta ale plastyczna mase.

Rozsmarowac nadzienie zostawiajac maly margines na wszystkich bokach trojkata - zwijac w rogaliki zaczynajac od podstawy. Ulozyc na wylozonej pergaminem blasze, przykryc i zostawic do wyrosniecia az podwoja objetosc, okolo 1 1/2 godziny.
Rozgrzac piekarnik do 180ºC, wyrosniete rogale posmarowac jajkiem i piec okolo 25 minut az sie ladnie zezloca. Wyjac na druciana siateczke i jeszcze cieple polac lukrem. Posypac posiekanymi orzechami.







Przede mną winobranie :)


11/10/10

Maślane ciasteczka jesienne



Jesień jest idealna do pieczenia ciasteczek.
Szaro za oknem, na spacer nie zawsze mamy ochotę, do ogrodu już nie bardzo jest po co iść, no chyba żeby  zerwać ostatnie róże do wazonu....
...włączam piekarnik, wykrawam małe cudeńka, posypuję cynamonem, cukrem, sezamem, orzechami... a po kilkunastu minutach w całym domu pachnie nieziemsko! Czegóż chcieć więcej? ....małe przyjemności są najlepszym lekarstwem na jesienną niechcicę, chandrę, brak energii :)
Piekę je zazwyczaj z kg mąki, a po wystudzeniu wkładam do kamionkowego naczynia . Jeśli niechcica trwa i trwa...że nawet pieczenie przestaje cieszyć, wyciągam zapas ciasteczek i.....





Ciasteczka te są jednymi z najprostszych i najsmaczniejszych jakie piekłam.  Zawsze wracam do starych sprawdzonych przepisów, które znajduję na pożółkłych karteluszkach zapisanych ręką Mamy.  Nieustannie z nich korzystam.  Nie ma to jak rodzinne receptury:)
Polecam!


JESIENNE CIASTECZKA MAŚLANE 

*  1/2 kg mąki tortowej
*  30 dag masła
*  1/2 szkl cukru pudru
*  1 żółtko
*  2 łyżki białego serka śmietankowego
*  cukier waniliowy
*  1/2 łyżeczki proszku do pieczenia

na wierzch:
*  białko do smarowania
*  cukier trzcinowy
*  sezam
*  cynamon
*  orzechy włoskie


Przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia, wsypać cukier i cukier waniliowy i połączyć z masłem przy pomocy noża. Siekać aż masło będzie rozdrobnione na maleńkie kawałeczki.  Dodać żółtko , serek i szybko zagnieść ciasto.  Zlepić w kulę i owinięte folią włożyć do lodówki na co najmniej 1 godzinę.
Rozwałkować dość cienko i wykrawać ciasteczka.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia i układać na niej ciasteczka.  Posmarować je roztrzepanym białkiem i posypać cukrem i cynamonem, lub sezamem i połamanymi orzechami .
Piekarnik nagrzać do 190stC i wstawić do upieczenia na kilkanaście minut - aż się zrumienią.
Wyłożyć na kratkę i ostudzić.
Smacznego!


11/8/10

Bułeczki z pieczarkami




Nadziewane bułeczki wytrawne to moje ulubione. Nie potrzeba nic ponad filiżankę 'czegoś' i smaczny i pożywny  posiłek gotowy!
Upiekłam bułeczki z pieczarkami, które są doskonałe na ciepłą jesienną kolację (np do zupy cebulowej lub barszczu),  świetne na śniadanie (np do bawarki lub kawy zbożowej), ale mogą też być dodatkiem do wigilijnego barszczu (np zamiast pasztecików).
Ciasto jest łatwe do przygotowania, bułeczki szybko rosną, więc zaczynając późnym popołudniem na kolację zdążymy:)
Polecam!


BUŁECZKI Z PIECZARKAMI

/na ok 12 bułeczek/

ciasto:
*  500g mąki pszennej - dowolnej
*  2 łyżeczki oliwy
*  1,5 łyżeczki soli
*  1/2 łyżeczki cukru
*  25g świeżych drożdży
*  1/2 szkl letniego mleka
*  1/2 szkl letniej wody

nadzienie:
*  1/2 kg pieczarek
*  2 cebule
*  sól, pieprz
*  masło
*  2 łyżki bułki tartej

dodatkowo:
*  1 jajko + mak, sezam lub czarnuszka

W mleku rozpuścić drożdże, dodać 2 łyżki mąki i cukier.  Przykryć i odczekać 10 minut , aż drożdże podrosną.

Do większej miski przesiać mąkę, dodać zaczyn i resztę składników. Wymieszać, po połączeniu przełożyć ciasto na stolnicę i wyrobić kilka minut. Uformować kulę, przełożyć do naoliwionej miski, przykryć i odstawić na 45-60 minut.

W tym czasie przygotować farsz:  posiekać pieczarki i cebulę. Usmażyć na maśle, lekko poddusić, przyprawić do smaku i ostudzić. Dodać bułkę i wymieszać.

Ciasto podzielić na 12 kawałków I uformować kule.
Każdą rozpłaszczać, na środek położyć łyżkę nadzienia i zlepiając brzegi do góry uformować bułeczki.
Układać je na blaszkę - zlepieniem do dołu - wyłożoną papierem do pieczenia, przykryć ściereczką na czas nagrzewania piekarnika, czyli na ok 20 minut. Posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać wg upodobań: makiem, czarnuszką lub sezamem.
Piekarnik nastawić na 190stC.
Piec ok 20 minut. Wyjąć na kratkę i ostudzić.  Smacznego!






11/6/10

Bursztynowe niebo i Tort brzoskwiniowy dla...


Na niebie bursztynowy listopad. Poranki o tej porze roku są zachwycająco piękne, rekompensują wszystkie inne niedoskonałości listopada...chociaż szaruga to dla tego miesiąca norma:)...i czy to niedoskonałość, czy po prostu następująca kolej  rzeczy?  Przecież nie może wciąż być ciepło i słonecznie... nie docenilibyśmy ciepłej pory gdyby nie było zimnej, nie cieszyło by nas słońce gdyby paliło cały rok, nie byłoby tęczy gdyby wcześniej nie było burzy...


Listopad - jak już kiedyś pisałam - to jeden z moich ulubionych miesięcy i początek ciągu świąt i 'okazji', które kończą się na wiosnę:) - ale o tym też już było:)

Tak więc czas tortów, torcików i innych ciast okolicznościowych rozpoczęty...bo właśnie były pierwsze imieniny, na które upiekłam tort brzoskwiniowy.ciasto biszkoptowe, krem z musu jabłkowego i brzoskwiniowego oraz śmietanowa warstwa zwieńczająca całość. 
Bardzo smaczne, lekkie, wręcz rozpływające się w ustach ciasto...i słodkie... w sam raz na jesienne smutki:)





TORT BRZOSKWINIOWY
/tortownica o śr. 26cm/

biszkopt:
*  6 jaj
*  3/4 szkl cukru
*  3/4 szkl mąki tortowej
*  1 łyżeczka proszku do pieczenia
*  cukier waniliowy

Oddzielić białka od żółtek. Z białek ubić pianę, dodać cukier i cukier waniliowy i wciąż miksując dodawać po jednym żółtku.
Przesiać mąkę z proszkiem, wsypać i wymieszać łyżką lub mikserem na najniższych obrotach.
Dno tortownicy wyłożyć papierem do pieczenia, wylać ciasto i piec w temp. 170stC przez ok 35-40 minut.
Wyjąć formę z ciastem i ostudzić.

masa brzoskwiniowo-jabłkowa :
*  ok 3/4 szkl musu jabłkowego
*  puszka brzoskwiń
*  1 galaretka brzoskwiniowa

Brzoskwinie zmiksować i połączyć z musem jabłkowym.  Galaretkę rozpuścić w 1/2 szkl gorącej wody, po ostudzeniu wymieszać z przecierem owocowym.

wierzch śmietanowy:
*  375ml śmietanki 30%
*  1 galaretka brzoskwiniowa

Galaretkę rozpuścić w 1/2 szklanki gorącej zalewy z brzoskwiń.
Śmietanę ubić na sztywno, dodać zimną galaretkę i zmiksować.

Wykonanie tortu:
Biszkopt przekroić w poprzek na 2 blaty. Spód nasączyć syropem z brzoskwiń i wyłożyć połowę masy owocowej.  Przykryć drugą częścią ciasta, nasączyć je, posmarować resztą masy jabłeczno-brzoskwiniowej.
Na wierzch wyłożyć tężejącą śmietanę i udekorować cząstkami brzoskwiń.
Tort schłodzić w lodówce przez kilka godzin, a najlepiej przez noc (jak się uda:).
Smacznego!







Ciemierniki nie zważają na nic i kwitną... też lubią listopad :)

Printfriendly

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...