6/29/09
Bułka drożdżowa z maszyny do chleba
Bywa że nie mam czasu lub ochoty na dlugie stanie w kuchni, wtedy drożdżówka pieczona w maszynie do chleba jest dobrym rozwiazaniem.
Lubię eksperymentowac z przepisami na chlebki i ciasta z maszyny, choc wypieki z automatu nie należą do moich ulubionych.
Uważam jednak że niektóre są bardzo smaczne. Metodą prób i blędów doszlam do poniższego przepisu.
Bulka wychodzi mięciutka i puszysta, a smakiem niewiele odbiega od przygotowanej metoda tradycyjną i upieczonej w piekarniku. Nie wymaga przy tym prawie żadnej pracy...skladniki umiescic w pojemniku automatu, nastawic program i czekac, wykorzystując czas na inne sprawy...
BULKA DROŻDŻOWA Z RODZYNKAMI I ORZECHAMI
/pieczona w automacie do chleba//
400g maki pszennej np. tortowej
200ml mleka
1 jajko
70g masla stopionego
2 plaskie lyzeczki drożdzy instant
2 szczypty soli
5 lyzek cukru
3 lyzeczki cukru z prawdziwą wanilią
skórka otarta z 1/2 cytryny
1/3 szkl. rodzynek
1/3 szkl. orzechów wloskich
żóltko + 2 lyzki mleka - do smarowania
Do pojemnika maszyny do chleba wlac mleko, rozbeltane jajko, stopione maslo, sól i cukier z cukrem waniliowym. Na to wsypac mąkę i na wierzch rozsypac drożdże i skórkę z cytryny.
Maszynę do wypieku chleba nastawic na program 'szybki', stopień zrumienienia sredni, kategoria wagowa I.
Mozna po uslyszeniu sygnalu dźwiękowego wsypac rodzynki i orzechy.
Ja zazwyczaj wyjmuję szybko ciasto z maszyny (zamykając klapkę), usuwam jednoczesnie mieszadla i zagniatam z dodatkami. Wkladam do pojemnika automatu ciasto i zamykam maszynę.
Zapobiega to:
1/ zbytniemu rozdrobnieniu rodzynek przez mieszadla
2/ trudnosci w wyjęciu wypieku z pojemnika
3/ powstaniu dziur, które pozostawiają mieszadla
15 minut przed koncem programu posmarowac ciasto rozmąconym żóltkiem z mlekiem.
Z tego przepisu mozna oczywiscie upiec ciasto w piekarniku, wyrabiając ręcznie lub mikserem. Czas pieczenia wynosi wówczas ok. 35-40 min. w temp. 180stC.
Polecam!
Labels:
ciasta,
ciasta drożdżowe,
z maszyny
6/26/09
Chałka na zakwasie - Weekendowa piekarnia #37
Zdecydowalam się upiec także drugą propozycję Gospodarnej narzeczonej, a mianowicie 'Chalkę na zakwasie'. Pieklam już podobną chalkę z przepisu Mirabbelki, a poniewaz ta jest trochę inna, postanowilam i tą upiec.
Zrobilam jedną dużą, która wyrosla pięknie, moze nawet za pięknie...rozpletly sie warkocze:(, no cóż rozpleciona ale bardzo dobra.
U mnie ciasto wyrastalo 4 godziny, z wierzchu posmarowalam smietaną i posypalam sezamem - to moje zmiany.
Pyszne, delikatne, lekko wytrawne z echem zakwasu w tle ciasto chalkowe...Polecam!
CHALKA NA ZAKWASIE
Przepis pochodzi z książki Maggie Glezer „A Blessing of Bread”,
Z podanych proporcji wyjdzie jedna około kilogramowa chała lub dwie półkilogramowe
Poprzedniego dnia wieczorem przygotowuje kwaśne ciasto:
-35g aktywnego pszennego zakwasu
(można wziąć 10 g żytniego i odświeżyć go rano 20g wody i 30g mąki pszennej chlebowej, jeszcze bardziej aktywny zakwas uzyskamy odświeżając go kilkukrotnie co 12 godzin, resztę zachowujemy do kolejnego wypieku, przechowujemy w lodówce i odświeżamy co tydzień oraz zawsze na 12 godzin przed kolejnym wypiekiem).
-80g ciepłej wody
-135g mąki pszennej chlebowej
W misce mieszamy wodę z zakwasem, a następnie wsypujemy mąkę. Dokładnie wyrabiamy na jednolite ciasto. Przykrywamy folią i dostawiamy na 8 do 12 godzin.
Następnego dnia przygotowujemy ciasto właściwe:
-60g ciepłej wody
-3 jajka i jedno do wysmarowania chałek
-8g soli
-55g oleju roślinnego (ja optuję za roztopionym masłem)
-65g delikatnego miodu (akacjowego, lipowego, kwiatowego, ja dodam z rozmarynu) lub 60g cukru
-400g mąki pszennej chlebowej
-200g kwaśnego ciasta
W dużej misce ubijamy wodę, jajka, tłuszcz, miód i sól, a następnie wsypujemy stopniowo mąkę, całość mieszając drewnianą łyżką. Powstanie nam postrzępione ciasto. Dodajemy kwaśne ciasto i wszytko razem mieszamy. Wykładamy na stolnicę, w tym czasie ciasto się lepi do rąk, ale nie warto się tym przejmować. Na stolnicy oprószonej mąką wyrabiamy ciasto wilgotnymi dłońmi przez około 8-9 minut ( nie dłużej niż 10 minut). Ciasto powinno być zwarte o konsystencji ciastoliny. Miskę po cieście myjemy w gorącej wodzie, wycieramy do sucha i do takiej nagrzanej miski wkładamy ciasto, przykrywamy folią i odstawiamy do fermentacji na 2 godziny. W tym czasie ciasto może wcale nie urosnąć!
Po tym czasie wykładamy na omączoną stolnicę. Dzielimy na tyle części, ile planujemy zrobić chałek. Dalsze instrukcje dotyczą jednej chałki.
Ciasto wałkujemy. Dzieliny nożem na pół. I każdą część rolujemy. Następnie rolkę wałkujemy dłońmi tak by zusykać długi, cieńszy na końcach wałeczek. Kazdy wałeczek składamy na pół i podwieszamy na patyczku, a następnie zaplatamy jedno ramię na drugie, aż do końca. Patyczkiem wykonujemy jeszcze kilka skrętów w przeciwnym kierunków. Kto kiedykolwiek kręcił się na sznurkowej huśtawce, wie o co chodzi. Z drugim wałeczkiem postępujemy tak samo. Oba wałki układamy na blasze lub w okrągłej formie wyłożonje pergaminem.
Zostawiamy do wyrastania na 5 godzin.
Piekarnik rozgrzewamy pod koniec wyrastania do 180 st. C. Przed pieczeniem chałki smarujemy jajkiem rozkłoconym ze szczyptą soli. Pieczemy 500g chałki 25-35 minut, większą 45 minut.
Jest możliwość upieczenia też chałki z nadzieniem orzechowym:
Pół szklani orzechów włoskich ucieramy na masę w blenderze, dodajemy syrop zagotowany z 1/4 szklanki brązowego cukru, trzech łyżek wody i łyżki brandy. Dalej miksujemy.
Nadzienie rozsmarowujemy cienko na rozwakowanym ciastem tuż przed zwijaniem rulonów i dalej postępujemy jak wyżej
6/25/09
Chleb wiejski - Weekendowa piekarnia #37
Tym razem wyprzedzilam weekend, już dzis upieklam 'Chleb wiejski' zaproponowany przez Gospodarną narzeczoną z blogu Na kruchym spodzie.
Chleb w nazwie wiejski, mnie przypomina bardziej francuską bagietkę...jest w smaku zbyt 'zwiewny' jak na chleb rustykalny...
Mimo to muszę przyznac że chleb jest bardzo smaczny.
CHLEB WIEJSKI
(Pain Rustique)
za "Bread" Jeffrey Hamelman
Zaczyn Drozdzowy (Poolish)
-mąka chlebowa 230g
-woda 230g
-drożdze swieże prasowane 0,5g tj. na wielkość ziarna groszku z puszki(0,15g suche instant 1/16 łyżeczki = szczypta)
Ciasto właściwe
-mąka chlebowa 230g
-woda 85g
-zaczyn (Poolish) cały
-sól 8g
-drożdże 7g świeże prasowane = troche mniej niz 1 + 1/2 lyzeczki (suche instant 2,5g = 1/3 standardowego opakowania)
1. Zaczyn
Rozrób drożdze w wodzie, dodaj mąke, wymieszaj lyżką na jednolite ciasto, powinno mieć konsystencję ciasta na racuchy. Przykryj szczelnie, zostaw na 12 - 16 godzin w temp. pokojowej. Jesli masz mniej czasu dodaj 2 razy wiecej drozdzy, tak czy inaczej 8 godzin to dobre minimum. Dojrzały zaczyn powinien być pełen bąbelków, a zaraz po odkryciu pachnieć bardzo mocno. Jeśli nie ma bąbli, ani zapachu - czekaj.
2. Ciasto właściwe
a) Zmieszaj mąkę, wodę, oraz zaczyn. Nie dodawaj drożdży ani soli. Zmieszaj, nie znaczy zagniataj, wystarczy połączenie składników (ok 1-2 minut).Jeśli używasz słabszej mąki(nie-chlebowej), daj połowę wody, najwyżej dolejesz nieco na końcu wyrabiania. Przykryj szczelnie, odstaw na 20-30 minut w temp pokojowej.
b) Odkryj posyp sola i drozdzami (rozkruszonymi jesli swieze). Wyrób (2 minuty w mikserze, 3 minuty dobrej pracy rękami). Może wydawać się, że to mało, ale ciasto rozwijało się już samo podczas tych 20 minut czekania;-), pamiętaj że poźniej będziesz jeszcze je składać, więc nie przesadzaj z wygniataniem. Tak czy inaczej powinniśmy mieć dość miękkie i luźne ciasto o temp. ok 25 stopni C.
3. Dojrzewanie
Przykryj. odstaw na 70 minut. W tym czasie złóż dwukrotnie (po 25 i 50 minutach) w koperte - patrz French fold link. Przy drugim składaniu zacznij nagrzewac piec.
4. Dzielenie.
Tego ciasta absolutnie nie formujemy! Wyrzuć ciasto z miski na omączona dobrze stolnice, jeśli chcesz możesz je podzielić, jeśli nie wyjdzie jeden spory bochenek. Przełóż na omączoną ścierkę (omaczona strona w dół. Scierka nie musi (i tak jest koszerniej), choć może być umieszczona ani w koszu, ani w misce. Odstaw na 20-25 minut w ciepłe miejsce (25C).
5. Pieczenie.
Piec powinien miec ok 240C. Przełóż "bochenek" omaczona stroną do góry, na omaczona lapate, gruba tekture itp. Przetnij raz mocno i zamaszycie. Wsadz do pieca na nagrzaną blache, kamien itp . Zaparuj piec np. spryskiwaczem. Piecz 35 minut, w połowie uchylajac nieco drzwiczki.
Wagę drożdży podałem dość dokładnie i na różne sposoby, ale i przy mniej dokładnym pomiarze wszystko powinno się udać. Byle zachować zasadę, zaczyn malutko, ciasto normalnie.
6/24/09
Ciągle pada...racuszki z jagodami.
Pada i pada, i końca nie widac tej 'letniej' pogody. Prawdopodobnie do niedzieli tak będzie. Lubię deszcz, nigdy mi nie przeszkadzal aż do 97r...jednak w takich ilosciach źle mi sie kojarzy...
Jestem jednak dobrej mysli...
Przepis zapozyczylam od Izy. Upieklam bez jablek, dodalam na wierzch bitą smietanę i jagody. Można, jak pisze autorka użyc innych dodatków.
Racuszki sa bardzo smaczne, latwe i szybkie do zrobienia.Polecam!
RACUSZKI Z JAGODAMI
* 500 g maki pszennej
* 1/2 szkl. cukru (1 szkl.=250 ml)
* 2 jajka
* 300-350 ml mleka
* 3 dkg swiezych drozdzy
* szczypta soli
* 1 srednie jablko
(smaczne takze z rodzynkami, kawalkami czekolady lub innymi owocami)
* cukier puder do posypania
*oliwa do smazenia
Najpierw rozrobic drozdze z odrobina cukru, maki i cieplego mleka.Odstawic do wyrosniecia.W wiekszym naczyniu ubic cale jajka z reszta cukru na puszysta mase.Dodac pozostale skladniki (oprocz jablka lub innych dodatkow) i zarobic srednio geste ciasto.Mozemy w tym celu uzyc miksera, ale tez bez problemu mozna wymieszac ciasto recznie uzywajac duzej lyzki.Na samym koncu gdy ciasto bedzie gladkie i jednolite dodajemy pokrojone jablko lub inne dodatki.Odstawiamy na okolo 10 minut do podrosniecia.Pieczemy na patelni na srednio rozgrzanym tluszczu (chwilami na malym) kladac lyzka porcje ciasta.Przed kazdym nabraniem ciasta na lyzke radze zamoczyc ja najpierw w tluszczu ktory mamy na patelni.Wtedy bez problemu ciasto zejdzie nam z tlustej lyzki :) Pieczemy przez kilka minut z obu stron.Gotowe posypujemy cukrem pudrem.
Labels:
desery,
placki,
wypieki smażone
6/23/09
Bułeczki z figami , zabawa w czwórki...
Moje pieczenie weekendowe przesunelo się na wtorek...z przyczyn ode mnie niezależnych (remont!) kuchnia nie jest dostępna w pelnym wymiarze godzin :(...ale mimo poslizgu nie zrezygnowalam z uczestnictwa w tym fantastycznym wydaniu piekarni!
Dzisiaj upieklam buleczki z figami, na które przepis podal Mich z blogu Aromatyczny...
Przypuszczalam (po przeczytaniu komentarzy wczesniej piekących)że będa to buleczki bardzo dobre. Rzeczywiscie sa wysmienite...miąższ mięciutki, lekko slodki, z chrupiącymi pesteczkami fig...pyszne!
Dziekuję za 'prawie wspólne' pieczenie...buleczki pewno nie raz jeszcze zagoszczą w moim domu.
BULKI Z FIGAMI
składniki na 12 sztuk
10 dag suszonych fig
1 i 2/5 szklanki wody
3 dag drożdży
2 szklanki mąki żytniej
1 szklanka mąki pszennej
łyżeczka soli
jajko do posmarowania
ewentualnie mak lub sezam do posypania
Posiekać drobno figi, zagotować z wodą. Odstawić do ostudzenia (37 stopni C).
Odlać 2/5 szklanki ostudzonej wody z fig, wlać do miski. Rozetrzeć w niej drożdże, zostawić na 10 minut. Wymieszać w misce oba rodzaje mąki z solą, wlać rozmieszane z wodą drożdże i wodę z figami. Dobrze wyrobić i zostawić na 15 minut. Wyłożyć ciasto na posypana mąką stolnicę, wyrobić trochę, uformować wałek i podzielić na 12 części. Formować okrągłe bułeczki. Układać na posmarowanej blasze. Zostawić na 45 minut do wyrośnięcia. Nagrzać piecyk do temperatury 200 stopni C. Posmarować bułki jajkiem, posypać makiem i piec około 22-25 minut.
Na jednym z moich ulubionych blogów którego włascicielką jest Ori,kochajaca jak ja zwierzaki, otrzymalam propozycję zabawy 'w czwórki'...
Oto moje czwórki:
4 miejsca zamieszkania; Wroclaw, Wroclaw, Wroclaw, Wroclaw.
4 miejsca, do których chętnie wracam: Murzasichle, Kąty Rybackie, Gdańsk, kazde odludne...
4 ulubione potrawy: pierogi z truskawkami, sałatka grecka, briami, szpinak z jajkiem.
4 pasje: malarstwo, haft, ogród i pieczenie chleba (nowa pasja)
4 miejsca które bym zwiedziła: Paryz, Neapol, norweskie fiordy, Pekin
4 miejsca pracy: biuro projektów, pracownia twórcza, sklep, praca w domu
4 marzenia z dzieciństwa: zalożyc teatr lalek, byc tancerka, zostac druga Boznańską, zamieszkac na wsi.
4 ulubione filmy: Panny z wilka, Lepiej byc nie może, Lecą żurawie, Rain man.
4 programy i seriale: Sprawa dla reportera, Kabaret Starszych Panów, Wojna domowa, Wieczór kabaretowy.
4 wykonawcy muzyki: Billie Holiday, Bob Dylan, John Mayall, Barry White
4 rzeczy w internecie: poczta, mój blog, przegląd ulubionych blogów, zakupy.
Dziękuję Ori za zaproszenie do zabawy i pozdrawiam!
Labels:
chleb i bułki,
Weekendowa piekarnia
6/16/09
Jagodowo-truskawkowe ciasto wiosenne
W cieple, wiosenne dni, duzo czasu spędzamy w ogrodzie, na spacerach, na wycieczkach rowerowych...nie zawsze mamy ochote na stanie w kuchni przy rozgrzanym piekarniku...(chyba że pieczemy chleb:))), w tym wypadku mogę stac nawet caly dzień).
Ciasta bez pieczenia są dobrym rozwiązaniem, jesli mamy ochote na cos slodkiego.
Poniższy przepis na ciasto, to lekka wersja ciasta z owocami i galaretką. Polecam!
JAGODOWO-TRUSKAWKOWE CIASTO WIOSENNE
przygotowac:
60dag truskawek
20dag jagód lub 1/2 szkl. soku jagodowego
2 galaretki truskawkowe lub cytrynowe
1 opakowanie podlużnych biszkoptów np. Lajkonik
400ml smietany 18% lub jogurtu
1 lyżka cukru
1 lyżeczka żelatyny
wykonanie:
Galaretki rozpucic w gorącej wodzie, w dwóch miskach. Do jednej dodac rozpuszczoną żelatynę w odrobinie gorącej wody.
Truskawki obrac, oplukac i odsączyc. Pokroic owoce na cwiartki i wymieszac z galaretką bez żelatyny, ostudzic i wlozy do lodówki. W międzyczasie ubic lekko smietanę lub jogurt i miksując dalej wsypac cukier i zmiksowane jagody lub sok jagodowy oraz galaretkę. Odstawic do lodówki.
Dno tortownicy o sr.24cm wylożyc biszkoptami. Na to wylac miksturę z jagodami, na wierzch tężejącą galaretkę z truskawkami. Wlożyc tortownicę do lodówki na 3 godziny a najlepiej na noc.
Smacznego!
Labels:
ciasta,
ciasta bez pieczenia,
ciasta z owocami
6/13/09
Chleb polski - Weekendowa piekarnia #35
Wspanialy chlebek upieklam... przepis jest najprostszy z mozliwych...po prostu pszenno-żytni chleb na zakwasie, z dodatkiem kminku...i nic wiecej, bez skomplikowanych receptur, ani nadzwyczajnych skladników. I po raz kolejny przekonalam się że diabel tkwi... wlasnie w prostocie!
Mój chleb zrobilam z mąki żytniej razowej, dodalam trochę więcej wody i wyrastal w lodówce przez noc...a kminek wsypalam do ciasta (polecam bo chlebek znacznie zyskuje na smaku!)...reszta jak w przepisie podanym przez Oczko, która nami przewodzila w tym tygodniu. Bardzo lubie eksperymenty przy pieczeniu chleba i wypróbowywanie nowych przepisów, ale czasem nie mając za wiele czasu, dobrze miec kilka przepisów awaryjnych i bezproblemowych...ten do takich się zalicza.
Chleb bardzo mi smakuje, jest pyszny z samym maslem! Polecam!!!
POLSKI CHLEB PSZENNO-ŻYTNI
Zaczyn:
50g zakwasu żytniego
75g letniej wody
75g mąki żytniej typ 720
Ciasto właściwe:
200g zaczynu jw.
250g wody-( dałam ok. 50g więcej )
350g mąki pszennej typ 1100 ( dałam typ 2000 i typ 630 w stosunku 1:1 )
150g mąki żytniej typ 720
10g soli (1,5 łyżeczki)
2 łyżeczki kminku ( 1łyżeczke dałam do środka w czasie zagniatania ,a jedną posypałam chleb)
Wykonanie:
Zaczyn wymieszać na gładką dość gęstą masę. Pozostawić na 8-12 godz. w temp. pokojowej do przefermentowania. Następnego dnia dodać do zaczynu mąkę, wodę oraz sól. Wyrabiać ręcznie 10-12 min. Włożyć do miski do wyrośnięcia pod przykryciem w temp. pokojowej na 2-2,5 godz. Zagniatać ciasto 3-krotnie podczas wyrastania. Po wyrośnięciu uformować bochenek i włożyć do formy wysypanej dobrze mąką. Pozostawić do wyrośnięcia w temp. pokojowej na 1,5-2 godz. Nagrzać piekarnik 1 godz. przed włożeniem chleba do temp. 230 stop. Bochenek delikatnie spryskać wodą, posypać kminkiem, naciąć i wkładać do naparowanego piekarnika, pic 40-50 min do zbrązowienia skórki. Wystudzić na kratce.
6/10/09
Żytni chleb na kanapki...
Kiedy w ostatnich dniach odwiedzilam Liskę, (jak to w zwyczaju) ujrzalam...a wlasciwie poczulam zapach tego chleba, i wiedzialam że to jest to!
Poczulam smak żytnio-pszennego chleba razowego z aromatem cebuli i nutą slodkosci - jaką daje melasa i cukier trzcinowy. Musialam jak najszybciej upiec ten chleb i przekonac się czy to co czulam czytając post Liski sprawdzi się w mojej kuchni...
Chleb jest taki jak sobie wyobrażalam - bardzo dobry!
Polecam ten przepis, jesli lubicie chleby z charakterem to ten będzie dla Was!
Przepis podaję za Liską:
ŻYTNI CHLEB NA KANAPKI
Rye Sandwich Meteil
1 duży bochenek
Wieczór przed pieczeniem:
Starter:
70 g zakwasu żytniego (lub pszennego)
220 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
170 g wody źródlanej
Wszystkie składniki umieścić w misce i dokładnie wymieszać. Przykryć miskę folią spożywczą. Zostawić w temperaturze pokojowej na 12-24 godziny.
Zaczyn:
230 g mąki pszennej razowej
1/2 łyżeczki soli
170 g maślanki
Wszystkie składniki umieścić w misce i dokładnie wymieszać. Przykryć miskę folią spożywczą. Zostawić w temperaturze pokojowej na 4-8 godzin.
Następnego dnia połączyć zaczyn i starter i dodać do nich:
60 g mąki pszennej razowej
1 niepełną łyżeczkę soli
2 i 1/4 łyżeczki drożdży instant
1,5 łyżki (30g) melasy
2 i 1/4 łyżeczki cukru trzcinowego
2 (30 g) łyżki miękkiego masła
1 mała cebula (moja ważyła 50 g, autor zaleca użyć 2 razy większej), bardzo drobno posiekanej
2 łyżeczki kminku
Z podanych składników wyrobić ciasto. Ja wyrabiałam je ok. 3-4 minut mikserem. Następnie wyjąć na posypaną mąką stolnicę i wyrobić aż będzie gładkie i niezbyt klejące - w razie potrzeby dodać odrobinę mąki lub wody.
Miskę wysmarować lekko olejem, włożyć do niej ciasto, przykryć i odstawić na ok. 1 godzinę - będzie wówczas miało 150% początkowej objętości.
Wyjąć, uformować bochenek - owalny lub okrągły. Można przełożyć uformowane ciasto do formy podłużnej lub do koszyka do wyrastania (ja uformowałam kulę, którą przełożyłam do wysypanego mąką koszyka).
Zostawić do wyrastania na 60 minut.
Piekarnik rozgrzać do 220 st C.
(Ja piekałam na kamieniu, więc piekarnik rozgrzałam z kamieniem).
Wyrośnięty chleb przełożyć na rozgrzany kamień (lub rozgrzaną blachę wyłożoną papierem do pieczenia), można ponacinać.
Można również bochenek przełożyć na łopatę, ponacinać i następnie włożyć do piekarnika - jak komu wygodniej.
Na dno piekarnika wsypać ok. pół szklanki kostek lodu (lub wlać pół szklanki wody).
Wstawić chleb na 20 minut. Zmniejszyć temperaturę do 180 st C i piec kolejne 20 minut.
Po upieczeniu przełożyć chleb na kuchenną kratkę i studzić przed pokrojeniem minimum godzinę.
Smacznego!
Labels:
chleb i bułki,
chleb na zakwasie
6/9/09
Bułeczki czosnkowe z pietruszką
Bardzo lubię wypieki z ziolami, cebulą i czosnkiem. Sam fakt, że chleb zawiera w przepisie np kminek zaczyna mnie intrygowac...i już zaczynam wyobrażac sobie jak on może smakowac. Tak bylo też z buleczkami odrywanymi Liski,i tak też bylo z buleczkami czosnkowymi, które wypatrzylam u Dorotus.
Bulki te mają oryginalną formę(wbrew pozorom latwe do wykonania) i są bardzo smaczne. Polecam ten przepis tym którzy lubia czosnkowy aromat w wypiekach. Są doskonalym dodatkiem do zup, salatek lub piwa.
Przepis cytuję za Dorotus:
BULECZKI CZOSNKOWE Z PIETRUSZKĄ
Składniki na 16 bułeczek:
225 ml mleka, letniego
15 g świeżych drożdży (lub 7 g suchych)
2 łyżeczki drobnego cukru
2 łyżeczki soli
450 g mąki pszennej chlebowej
30 g masła
1 jajko, roztrzepane
Do posmarowania:
55 g masła, miękkiego
4 ząbki czosnku (i tu już wedle gustu, ja kolejnym razem dam 6 ząbków)
2 łyżki świeżych lub suszonych liści pietruszki, drobno posiekanych
Czosnek przecisnąć przez praskę, wymieszać z pietruszką, dodać masło i wymieszać dokładnie.
Wykonanie:
Świeże drożdże wymieszać z cukrem i 2 łyżkami mleka, oprószyć minimalnie mąką (suche wystarczy wymieszać z mąką). W naczyniu wymieszać mąkę z solą, dodać pokrojone, miękkie masło. Po środku zrobić dołek, wlać rozczyn drożdżowy, jajko, pozostałe mleko. Wymieszać, wyrobić. Ciasto powinno być gładkie, miękkie. W razie potrzeby dodać 1 - 2 łyżki mleka. Wyrabiać przez 10 minut. Ciasto umieścić w misce, przykryć ręczniczkiem, pozostawić w cieple do podwojenia objętości.
Po tym czasie ciasto wyjąć, krótko wyrobić. Rozwałkować na wymiary 30 x 80 cm. Ciasto posmarować masełkiem z czosnkiem i pietruszką. Pociąć je wzdłuż na 6 pasów o wymiarach 5 x 80 cm. Posmarowane pasy ułożyć na sobie, jeden na drugim. Tak przygotowane ciasto przekroić na 16 równych części (najpierw na pół, potem połową na pół, itd).
Formę na 16 muffinek posmarować masłem, wysypać polentą, kaszą manną, bułką tartą, itp. W każdej foremce ułożyć kawałek ciasta, na sztorc, brzegiem nie przeciętym do góry (dolną część bułeczek można mocniej ścisnąć). Po napełnieniu blachy przykryć ją ręczniczkiem i pozostawić w ciepłym miejscu do napuszenia (20 - 30 minut).
Piec w temperaturze 190ºC przez 15 - 20 minut (im dłużej pieczone tym bardziej suche, u mnie wystarczyło 15 minut). Najlepiej - podawać ciepłe.
Dla maszynistów:
Wszystkie składniki na ciasto umieścić w maszynie do pieczenia wg kolejności: najpierw płynne, potem sypkie, na końcu drożdże. Nastawić program do wyrabiania i wyrastania ciasta 'dough' (1,5 h). Po tym czasie ciasto wyjąć, krótko wyrobić, dalej postępować wg przepisu.
Smacznego :)
Labels:
chleb i bułki,
wypieki wytrawne
6/7/09
Weekendowe 'Ałtajskie rożki'
Buleczki które upieklam w ramach Weekendowej piekarni to 'Altajskie rożki Mariany'. Tatter podsunęla nam swietny przepis, buleczki są wspaniale... wlasnie takie jak lubię, czyli mięciutkie, delikatne, jednoczesnie 'wyraźne' (bo na zakwasie) i z chrupiącym wierzchem. Żaluję że nie upieklam więcej, bo przypadlo tylko po dwie na domownika :( ... ale niedlugo wrócę do przepisu i zrobie znowu, tym razem duuuużo!
ALTAJSKIE ROŻKI MARIANY
100g dojrzalego bialego zakwasu pszennego (100% hydracji)
450g maki (uzylam wloskiej 00)
5 g swiezych drozdzy (org. 7.5g x 2 =15g)
1 lyzeczka soli
12g cukru
10g masla
350g wody
Wszystkie skladniki wymieszalam dokladnie, nastepnie zagniotlam elastyczne, nieco lepkie ciasto.Zostawilam do wyrosniecia na 3 godziny, skladajac ciasto w tym czasie dwukrotnie. Wyrosniete odpowietrzylam i podzielilam na kawalki . Z kazdej czesci uformowalam lekko kule i zostawilam na kolejne 10 minut. Nastepnie za pomoca drewnianego walka rozwalkowalam cienkie placki o owalnym ksztalcie i zwinelam je w rulon, ulozylam na blasze zlaczeniem w dol. Zostawialam do ponowanego wyrosniecia. Gdy prawie podwoily objetosc wstawilam je do pieca rozgrzanego do 240C i pieklam z para 10 mint natepnie obnizylam temperature do 220C i dopiekalam jeszcze 10- 15 minut. Wystudzilam na kratce.
6/5/09
Weekendowy chleb 60/40 i... Kobi
Bardzo bylam ciekawa cóż to za chleb proponuje Tatter w tym tygodniu, jako naczelna piekarzowa! Chleb o nazwie '60/40 Nilsa' który dzisiaj upieklam jest...wspanialy w smaku, ma chrupiącą skórke (co bardzo lubię) i zawiera makę żytnia razową - po prostu same plusy!
Moje chleby (upieklam dwa-i dobrze!) chyba troszkę za bardzo sie 'rozjechaly', moze maka troche inna (dalam żytnią 2000-mlyn Bogutyn) nie wiem, lecz po wlożeniu do pieca rozplaszczyly się nieco...poza tym zbyt mocno je nacięlam - to moje grzechy...
Zupelnie nie wplynęlo to na smak chleba, wręcz przeciwnie - mam więcej pysznej skórki!
Przepis cytuję za Tatter:
60/40 Nilsa
270g zytniego razowego zakwasu (100% hydracji)
135g zytniej maki razowej lub T1150
180g bialej maki pszennej (uzylam Manitoby)
200g wody, (52C minus Wasza temperaura pokojowa)
2g swiezych drozdzy (opcjonalnie)
9g soli
Wymieszalam skladniki w misce i zostawilam na 45 minut, nastepnie zlozylam ciasto (mozna jedynie przemieszac) i znow zostawilam na 45 minut. Nastepnie uformowalam podluzny bochenek i zlaczeniem w gore wlozylam go do omaczonego kosza. Zostawilam do wyrosniecia. Bochenek z drozdzami rosnie znacznie krocej (ok. 1 - 1 1/2 gdziny). W kazdym razie ciasto ma prawie podwoic swoja objetosc (ok 90-95%). Rozgrzalam piec wraz z kamieniem do 260C.
Wyrosniety chleb przelozylam na lopate, szybko nacielam i zsunelam na rozgrzany kamien. Pieklam z para przez 10 minut nastepnie obnizylam temperature do 220C i pieklam jeszcze 35 minut. Chleb wystudzilam przed pokrojeniem. Absolutny hit! Goraco polecam :D
*Dodalam doslownie szczypte drozdży suszonych na dwa bochenki.
UWAGA!
Mam wielką prosbę do wszystkich odwiedzających mnie!
Pilnie potrzebny jest nowy opiekun dla psa - dalmatynczyka, który wabi sie KOBI.
Więcej informacji znajdziecie u Elisse...
Ten psiak czeka do końca czerwca na opiekuna, jesli go nie znajdzie będzie musial zakończyc przedwczesnie żywot w schronisku...
Moze ktos móglby zaopiekowac sie tym pieknym psem, lub zna osobe chętną do wzięcia KOBIEGO, bardzo prosze rozejrzyjcie się wokól siebie...tylu wspanialych, serdecznych ludzi chcialoby miec psiaka...KOBI czeka...DZIEKUJĘ!
6/4/09
Placek na maślance, szybki i pyszny...
Truskawkowy sezon w pelni, upieklam więc ciasto które rekomendowala Atina.
Przepis znalazlam wczesniej na forum Cincin autorstwa Tobatki.
Maslankę stosowalam do wypieku chleba, lecz ciasto pieklam pierwszy raz z jej użyciem.
Placek jest bardzo smaczny...powiem więcej, jest pyszny. Ponieważ wykonanie jest bardzo proste, a owocowy sezon wlasnie się zaczyna, myslę więc że warto ten przepis polecic.
Ja upieklam ciasto z truskawkami, ale dojrzewają wlasnie wisnie, porzeczki, agrest, jablka, sliwki... oj będzie z czym piec następne!
Przepis cytuję za Tobatką:
PLACEK NA MASLANCE Z OWOCAMI
Ciasto:
1 szkl maślanki
1 szkl cukru
2,5 szkl mąki
3 jajka (całe)
1 mały proszek do pieczenia (lub 3 łyżeczki)
0,5 szkl oleju
1 cukier waniliowy
Wszystko wrzucić do miski, wymieszać i wylać na blachę.
Kruszonka:
0,5 kost masła lub margaryny (ja używam najchętniej Kasi)
mąka
cukier
Ugniatać, aż wyjdzie kruszonka - mąki i cukru dając "na oko"
Na ciasto wyłożyć owoc jakiś - świeży, sezonowy lub kompotowy (wiśnie) lub jabłka (w kostkę lub starte na wiórki), a na to kruszonkę.
Piec ok. 30-35 min w temp 175 st. C.
Ciasto to robi się dość szybko, jest pyszne, puszyste, cudnie wilgotne w środku, udaje trochę drożdżowca (wiele osób się dziwi, jak udało mi siuę upiec tak wilgotnego drożdżowca).
Moje uwagi:
1. Miksowalam najpierw jajka z cukrem, pozniej dodalam olej, potem maslanke i resztę skladników.
2. Kruszonkę zrobilam z: 100g masla, 100g maki i 100g cukru brązowego.
3. Użylam blaszki 25x35 cm.
4. Często piekę dłużej niż mówi przepis tzn 45-50 minut.
Polecam!
Labels:
ciasta,
ciasta z owocami
6/2/09
Bułeczki ze szpinakiem
Znowu szpinak...tym razem w buleczkach pszenno-orkiszowych. Od dawna chcialam upiec bulki z nadzieniem szpinakowym, zastanawialam się jaki przepis wybrac. Postanowilam wykorzystac mąkę orkiszową razową, którą kupilam piekąc chleb.
Buleczki wyszly mięciutkie, puszyste, z pachnącym i wilgotnym nadzieniem. Myslę że bylyby doskonalym dodatkiem do barszczu czerwonego. Bardzo dobrze smakują również jako samodzielne danie kolacyjne z salatką z pomidorów, lub jako dodatek do porannej jajecznicy. Polecam!
Z przepisu poniższego wyszlo 12 buleczek z nadzieniem oraz dwie bulki w keksówkach (bez nadzienia).
BULECZKI PSZENNO-ORKISZOWE ZE SZPINAKIEM
/12 buleczek + 2 dlugie bulki/
1 kg mąki pszennej 650
350g mąki orkiszowej 2000
2,5 lyżeczki soli
2 lyżeczki cukru
4 lyzki oliwy z oliwek
50g swieżych drożdży
850-900ml wody
Rozpuscic drozdże w szklance wody i odstawic na 10 minut do aktywacji. Mąki wymieszac, dodac drozdze i resztę skladników. Wodę dozowac aby ciasto nie bylo zbyt luźne. Wyrobic ok 10 minut ręcznie lub w robocie. Przelożyc ciasto do naoliwionej miski i przykryc szczelnie folią spożywczą.
W tym czasie przygotowac nadzienie szpinakowe:
700g szpinaku
1 lyżka masla
3 ząbki czosnku
sól i pieprz do smaku
1 lyżeczka maki
1 jajko
Szpinak dokladnie oplukac, usunac twarde lodygi i pokroic w paski. Wrzucic na rozgrzaną patelnię z maslem, poddusic, posypac maka lekko zasmażyc. Dodac przyprawy: sól, pieprz, rozgnieciony czosnek i na końcu wbic jajko. W szystko dokladnie wymieszac i ostudzic.
Po godzinie ciasto odgazowac i zlożyc, a po dwóch wyjąc na blat. Odkroic 1/3 ciasta i podzielic na 10-12 częsci. Każdą rozplaszczyc i nalożyc lyzkę nadzienia, zlepic dokladnie i uloży lączeniem do dolu na blasze wylożonej papierem do pieczenia.
Przykryc sciereczką i odstawic na ok. 1/2 godziny do podrosnięcia. Po czym posmarowac roztrzepanym jajkiem z lyżką mleka i posypac ziarnami.
Wstawic do upieczenia na 25 minut w temp. 190stC.
Pozostale ciasto podzielic na pól i uformowac dwiebulki na dlugosc keksówek /u mnie po 25cm/. Odstawic do podrosnięcia. Kiedy buleczki będą upieczone keksówki można wlożyc do pieca. Pieczenie: 190stC przez ok.40 minut.
Smacznego!
Labels:
chleb i bułki,
chleb na drożdżach,
wypieki wytrawne
6/1/09
Szpinak , cebula, pomidory - tarta
Kupilam szpinak w duzej ilosci, zachlannie...bo piękny nadwyraz, a i swieżutki byl, więc jak nie kupic. Oczywiscie mąż w tym samym dniu też kupil piękny, mlodziutki, zieloniutki szpinak...No i musialam (zresztą z wielką przyjemnoscią!) szpinakowo poszalec.
Uwielbiam tę porę, kiedy mozna poszalec warzywnie i jarzynowo...
Sniadanie - salatki pomidorowe, ogórkowe z dodatkami, obiad - botwinka, szczawiowa lub jarzynowa i mlode ziemniaczki z koperkiem, szpinak, kalafior, lub fasolka szparagowa i jajko sadzone, kolacja - tarta ze szpinakiem i druga z cebula i pomidorami...tak moglabym jesc caly rok!
TARTA ZE SZPINAKIEM I SEREM PLESNIOWYM
/forma o sr. 28cm/
ciasto:
300g mąki pszennej 650
100g (1/2 kostki) smalcu
50g masla
1/4 lyzeczki soli
1,5 lyżki smietany 18%
bialko rozmącone
Posiekac tluszcz z mąką, dodac sól, smietane i szybko zagniesc ciasto. Zawinąc w folię spozywcza i wlozyc do lodówki.
nadzienie:
700g szpinaku
1 lyzka masla
2 zabki czosnku
sól i pieprz do smaku
trochę startej galki muszkatalowej
Szpinak oplukac i odkroic korzonki. Pokroic w paski.
Na patelni roztopic maslo i podsmażyc na nim szpinak az wyparuje woda (ok. 7 min.)
Zdjąc z ognia, doprawic solą, pieprzem i galka, doda rozgnieciony czosnek i wymieszac.
zalewa jajeczna:
4 jajka
250ml smietany 18%
100g sera plesniowego np 'Lazur'
sól i pieprz do smaku
Ciastem wylepic formę do tarty, wykladając równiez scianki boczne.
Posmarowac bialkiem i wylożyc masę szpinakową.
Jajka i smietane ubic, dodając pieprz i ewentualnie odrobinę soli.
Wylac na szpinak i ulożyc male kawaleczki sera plesniowego na wierzch.
Piec ok 1 godz. w temperaturze 180stC.
Mozna jesc i na cieplo i na zimno. Smacznego!
TARTA Z CEBULA I POMIDORAMI
ciasto j.w.
nadzienie:
5 mlodych wiekszych cebul
2 lyzki oleju slonecznikowego
1 lyzka swieżego tymianku lub macierzanki
sól i pieprz do smaku
Podsmażyc pokrojoną w pólplasterki cebule, dodając na koncu sól, pieprz i tymianek. Poddusic ok 10 minut. Odstawic i lekko ostudzic. W tym czasie przygotowac masę jajeczną.
zalewa jajeczna:
4 jajka
250ml smietany 18%
sól i pieprz
oprócz tego:
2 srednie pomidory obrane ze skórki
trochę posiekanej bazylii - lub 1 lyzeczka suszonej
Formę wylozyc ciastem, wysmarowa rozklóconym bialkiem jajka.
Na to wylozyc podduszoną cebulę.
Zalac mieszaniną jaeczno-smietanową, ulożyc na wierzchu pokrojone w plasterki pomidory i posypac bazylią.
Piec w temp. 180stC okolo 1 godziny.
Dobra na zimno i cieplo...Polecam!
Labels:
tarty,
wypieki wytrawne
Subscribe to:
Posts (Atom)