10/1/08
Konfitura z gruszek
Każdej jesieni moja grusza rodzi obficie, nieprzerwanie prawdopodobnie od stu lat. Jest to stare drzewo, wysokie jak topola (ponad 10m)gatunku szara bera. Pierwsze gałęzie zaczynają się na wysokości 5m, więc zrywanie owoców jest niebezpieczne, a wlaciwie wymaga wysięgnika... Dlatego czekam co roku, aż zaczną same zlatywać...pod koroną drzewa rosną kwiaty, które amortyzują trochę ich upadek, dzięki temu zamiast tony owoców, mam tylko pól tony...a i tak zawsze za dużo.
Tak więc co roku robię konfiturę z gruszek, która jest w zimie wspaniałym dodatkiem do ciast, legumin czy po prostu jako male conieco...
KONFITURA Z GRUSZEK
na każdy kilogram owoców:
1/2 kg cukru
3-4 łyżki wody
kilka goźdźików
sok z cytryny
Z cukru i odrobiny wody ugotować syrop do którego dodac goździki. Gruszki obrać, przepołowić i wydrążyć gniazda nasienne (lub nie). Wrzucić owoce, zmniejszyć gaz i podgrzewać powoli ok 3/4 godz do zeszklenia. Odstawić do następnego dnia. Tak postępować przez kolejne 3 lub 4 dni, aż lekko zbrązowieją a woda zostanie odparowana.W ostatnim dniu wlać sok z cytryny i gotować jak poprzednio. Po zastygnięciu syrop powinien być gęsty i skrzepnięty. Gorące wkładać do wyparzonych słoiczków i zakręcać. A w zimie....mmmmm....pycha!
Labels:
przetwory,
Smaki jesieni
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Witaj Kasiu
ReplyDeleteNareszcie do Ciebie dotarłam:)
życzę Ci jak najwięcej czytajacych i wytrwałości w prowadzeniu Twojego bloga,a Twoje wysmienite wyroby niech szybko rozejdą się po swiecie :)
This comment has been removed by the author.
ReplyDeleteOlinko fajnie ze dotarłaś, cieszę sie że Ci sie podoba...wpadaj czasem!
ReplyDeletejakie ładne ,mam nadzieje ,że uda mi się je zrobić tej jesieni
ReplyDelete