9/24/09
Jesiennie....Sourdough Seed Bread
Lato odwrócilo się na pięcie i odeszlo, rozstalimy się w zgodzie. Bylo fajnie...
I co...juz tupta jesień... niestety...
Jesień
Jesiennego krwotoku nic już nie powstrzyma.
Czerwień kapie z parku na ulicę...
Jesień żyly sobie rozcięla
i blednie z zimna,
jak smiertelnie senna
Eunice...
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska ('Profil bialej damy')
Ale przeciez jesień jest piękna! Można cieszyc się jej bogactwem i bez wyrzutów sumienia (że zamiast na wycieczkę...) posiedziec w cieplej kuchni i czekac z książką w ręku na... pachnący chleb!
I wczoraj wlasnie upieklam pyszny chleb z przepisu podanego przez Poleczkę.
Muszę przyznac że zachęcila mnie do upieczenia, duża zawartosc ziaren. Użylam prażonego siemienia lnianego zamiast sezamu - to moja zmiana.
Lubię chleby 'zdrowe', ten zapewne do takich należy. Chleb jest pyszny!
Przepis Jeffrey'a Hamelmana...i wszystko jasne!
CHLEB NA ZAKWASIE Z ZIARNAMI
(Sourdough Seed Bread)
Źódło: "Bread' Jeffrey Hamelman
Zaczyn
1 i 1/8 szkl. mąki pszennej chlebowej (138g)
3/4 szkl. wody (170g)
2 łyżki aktywnego zakwasu*
Składniki zaczynu wymieszać, przykryć folią i zostawić w temperaturze pokojowej na 12-16 godzin.
Namaczanka
3/8 szkl. ziaren siemienia lnianego (60g)
3/4 szkl. wody (170g)
Wymieszać, przykryć folią i zostawić na 12-16 godzin w temperaturze pokojowej
Ciasto właściwie
5 5/8 szkl. mąki pszennej chlebowej** (697g)
5/8 szkl. mąki żytniej razowej** (73g)
7/8 szkl. ziaren słonecznika (108g)
3/8 szkl. ziaren sezamu (54)
1 3/8 szkl. wody (320g)
1 łyżka i 1/2 łyżeczki soli
zaczyn (całość minus 2 łyżki)
namaczanka
Ziarna słonecznika i sezamu tostujemy przez 6 minut w temperaturze 190st.C. Studzimy.
Wszystkie składniki ciasta chlebowego umieszczamy w misce, mieszamy i wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto.
Przykrywamy folią i zostawiamy na 2.5 godziny (fermentacja). Ciasto składamy dwukrotnie po 50 minutach wyrastania.
Po tym czasie ciasto lekko odgazowujemy i dzielimy na dwie części. Z obu części formujemy bochenki (podłużne lub okrągłe), umieszczamy w koszykach złaczeniami do góry, przykrywamy folią i zostawiamy do ponownej fermentacji (do podwojenia objętości).
Wyrośnięte nacinamy, wkładamy do rozgrzanego pieca (230st.C) i pieczemy z parą przez 45 minut.
Studzimy na kratce.
Labels:
chleb i bułki,
chleb na zakwasie
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
ale cudo!!!I takie klimaty jesienne , och jak ciepło u ciebie Kass
ReplyDeleteKass, ten chlebek wygląda dla mnie niezwykle uroczo niezależnie od pory roku :) Jest na liście do upieczenia i to baaardzo wysoko, a teraz przesuwa się jeszcze wyżej :)
ReplyDeleteŚciskam :)
Kass, trafiłaś w sedno - jesienią mozna bez wyrzutów sumienia posiedzieć w kuchni! Było mi dotąd żal każdej minuty spędzonej poza słonecznym ogrodem, a tyle ciast czeka na upieczenie! piekę po raz kolejny to cudowne Twoje ciasto śliwkowe z kruszonką kokosową, a zaraz potem będzie to gruszkowe! I poezji nam się bardziej zachciewa jesienią, to też miłe... Serdecznie pozdrawiam
ReplyDeleterobiłam, uwielbiam go za to cale mnóstwo ziaren :)
ReplyDeletepozdrawiam jesiennie:))
Piekłam go. i to z tego samego powodu co Ty :-)
ReplyDeleteA jesień... mnie nastraja sentymentalnie.
Ooo Kass upiekłaś! Ale niespodzianka!
ReplyDeleteTo wspaniały chleb zgadzam się :)
Ja nawet nie zauważyłam kiedy jesień przyszła... Ja czekam na zimę, ale tylko dlatego że będą święta i zbaczę się z bliskimi. Już się nie mogę doczekać :)) Buziaki :*
O Kass czyli tak witasz jesien - cudnie! Wiesz powiem Ci, ze przepisy Poli sa swietne, ale ciesze sie ze odwazylas sie sprobowac siemienia zamiast slonecznika, bo wlasnie mnie to kusilo... rozumiem, ze warto :-)
ReplyDeletemargot dziekuje!
ReplyDeleteTili warto upiec, jest bardzo smaczny!
Ori masz rację, dzisiejszy dzień był chłodny (ranek zimny!), a w kuchni boski zapach ciepłej szarlotki, i jak tu nie kocha jesieni?
Viri własnie, te ziarenka!
Mafilko może i sentymentalnie, ale tak in plus...
Poleczko chleb boski! a ja jesień zauważyłam bo niestety zimniej brrr , to masz powód żeby na zimę czekac, ja jej nie oczekuję... nie lubię się grubo ubierac :(
Buruuberii zamieniłam sezam na siemię, słonecznik został...
Pozdrawiam.
Super chlebek! Rowniez i u nas w domu jest bardzo lubiany!
ReplyDeleteto juz wszytko rozumiem, nie wiem jak ja czytam, to chyba sobie pozwole na jeszcze wieksza modyfikacje i slonecznikowi podziekuje :-)
ReplyDelete