11/5/09
Ciasto czekoladowo-migdałowe.
W ten słotny, zimny czas mam częsciej (niestety!) ochotę na słodkoci...a najbardziej na wszelkiego rodzaju wypieki do gorącej herbaty lub kawy. Bo nic tak nie rozgrzewa duszy, jak kawałek pysznego ciasta i ciepło futrzanego zwierzaka na kolanach!
CIASTO CZEKOLADOWO-MIGDALOWE
ciasto:
1 kostka (200g) miękkiego masła lub margaryny (np'Kasia')
1 szkl mąki tortowej
1 szkl mąki migdałowej
7 jaj
1 niepełna szkl cukru pudru
2 łyżki ciemnego kakao
2 łyżki mąki migdałowej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
kilka kropli esencji migdałowej
100g posiekanych migdałów (dałam orzechy włoskie)
50g drobnych sułtanek lub koryntek
na polewę:
100g gorzkiej lub deserowej czekolady
1 cukier waniliowy
1 łyżka miękkiego masła
W misce ubic masło z cukrem pudrem do białosci, dodawac po 1 żółtku i po łyżce mąki z proszkiem do pieczenia (na przemian pszenną i migdałową), ucierac do wyczerpania mąk. Z białek ubic sztywną pianę, dodac do masy i delikatnie połączyc. Podzielic ciasto na pół, do jednej częsci dodac 2 łyżki kakao, do drugiej 2 łyżki mąki migdałowej i ostrożnie wmieszac aby nie rozbic piany.
Do częsci czekoladowej wsypac posiekane orzechy,a do jasnego ciasta dodac rodzynki i zapach migdałowy.
Tortownicę z kominem, wysmarowac maslem i przełożyc ciemne ciasto. Wyrównac powierzchnię i przykryc jasnym ciastem.
Piec 50-60 minut w piekarniku nagrzanym do 180stC.
Lekko wystudzic, wyjąc z formy i posmarowac rozpuszczoną czekoladą z maslem i cukrem waniliowym. Można posypac orzechami lub migdałami.
Polecam!
Labels:
ciasta,
ciasta ucierane,
czekolada
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Doskonale Cię rozumiem :) Też w taką pogodę mam ochotę na ciacho :) Zjadłabym Twojego :)
ReplyDeleteTo ja też się przyłączę z prośbą o kawałeczek. Futrzaka musiałabym wyporzyczyć od mojej mamy ;-)
ReplyDeleteOj tak, filiżanka kawy lub herbaty z ciachem to najlepszy sposób na odegnanie jesiennych smuteczków :)
ReplyDeleteFutrzak na kolana na razie mi się marzy.
Bardzo ładnie prezentuje się to ciasto, przepis sobie zapisuję do zrobienia.
Tili dobrze że mnie rozumiesz:) a ciastem częstuj się póki jest, pozdrawiam.
ReplyDeleteAniu proszę bardzo, a futrzak to nieoceniony przyjaciel!
edysiu widzę że się rozumiemy,to świetny sposób na poprawę nastroju...
Pozdrawiam słonecznie!
Futrzaka mam tzn trzy i to niezłe grubasy ,ale takiego ciasta nie mam , a piękne jest , oj piękne
ReplyDeleteChciałam jakiś poetycki komentarz zostawić, ale - co to jest mąka migdałowa??!!! U mnie na wsi nikt o czymś takim nie słyszał! Oświetlisz mnie, Kass?
ReplyDeletemargot dobrze że masz trzy futrzaki, widac dobra z Ciebie dzieczyna, pozdrawiam.
ReplyDeleteOri mąka migdałowa to zmielone, prażone wcześniej migdały...mozna samemu ją zrobic albo kupic tu:
http://www.bogutynmlyn.pl/go/_search/full_search.php?sess_id=1f1b2ed3889ed09fc5fea88391eb7c5e&search_query_words=m%B1ka+migda%B3owa&x=14&y=11 ...ja tak właśnie robię. Poetycko pozdrawiam!
oj,kawalek futrzaka na kolanach (moja jakos jesienia tez sie bardziej garnie na kolana niz latem) dobrze robi w chlodne jesienne wieczory,juz nie wspomne o kawalku tak pysznego ciacha :D
ReplyDeletePozdrawiam :)
bardzo fajne ciasto, tylko u mnie też słabo z mąką migdałową, ale dziękuję za info już wiem gdzie szukać :)
ReplyDeleteCo prawda bez futrzaków (niestety silna alergia u syna), ale ciasta na tak! Każde dobre! :) A ja tu tylko takie widzę. :)
ReplyDelete