11/30/09
Dżem z pomarańczy i kiwi.
Wszystkie weekendowe zabawy u mnie są poweekendowe...
Ten cytrusowy dżem zrobiłam z dwóch powodów, po pierwsze miałam w domu kwaskowate pomarańcze, które nie cieszyły się powodzeniem, a po drugie właśnie minął 'Cytrusowy weekend', organizowany przez Tatter na blogu Palce lizać. Bardzo lubię eksperymentować przygotowując dżemy, konfitury czy marmolady. Ten który zrobiłam powstał, jak wcześniej pisałam bardziej z przypadku... Ale myślę, że kwaśne pomarańcze są odpowiedniejsze w tym dżemie niż słodkie. Dodatek kiwi też wprowadza lekkie 'zamieszanie' smakowe, a skórka z pomarańczy dodatkowo nadaje posmak goryczki (który bardzo lubię!). Dżem zrobiłam z myślą o zastosowaniu w ciastach. Mam kilka przepisów, w których znajdzie swoje miejsce. Cytrusowe marmolady i dżemy sa wspaniałe w ciastach, mają 'charakter' i dodają wypiekowi egzotyki...
DŻEM Z POMARAŃCZY I KIWI
na 4 słoiczki dżemowe:
1 kg pomarańczy
6 owoców kiwi
0,7 kg cukru
1/2 szkl wody
szczypta mielonej kolendry
szczypta mielonego kardamonu
szczypta mielonego imbiru
szczypta mielonego cynamonu
wykonanie;
Wyszorować pomarańcze, z trzech zetrzeć skórkę w cienkie wiórki (bez białego miąższu - czyli albedo!). Odkroić nożem skórki ze wszystkich pomarańczy, tak aby nie pozostawić białej części. Najlepiej odciąć plasterki od góry i z dołu, potem okrawać nożem z góry na dół paski skórki dookoła owocu. Tak przygotowane pomarańcze można pokroić w plastry lub wykrawać miąższ z każdej cząstki bez błony. Kiwi obrać ze skórki i pokroić najpierw na plastry, potem każdy podzielić na ćwiartki.
Z cukru i wody (można użyć soku pomarańczowego - tak ja zrobiłam) ugotować syrop, do którego wrzucić cząstki pomarańczy, paseczki skórki pomarańczowej i pokrojone w kawałki 3 kiwi. Na małym ogniu gotować ok. 1/2 godziny. Zdjąć z ognia i ostudzić bez przykrycia, mieszając od czasu do czasu. Dodać resztę cząstek kiwi i przykryć, odstawić do następnego dnia.
Ponownie doprowadzić do wrzenia, wsypać przyprawy i gotować do zgęstnienia (w zależności od upodobań). Gorące przekładać do wyparzonych słoiczków, zakręcić i odwrócić do góry dnem na 30 minut. Polecam!
Labels:
przetwory,
wyróżnienia i zabawy
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Śliczne zdjęcie, bardzo orzeźwiające i przepis wygląda równie dobrze. Po raz kolejny chylę czoło przed twym talentem!
ReplyDeleteFajnie wygląda taki centkowany dżemik :-)
ReplyDeleteA skoro w tym klimacie, to ja w ubiegłym tygodniu zdobiłam w koncu borówki do mięs po Twojemu :-)
Ori dziękuję, zdjęcie może i orzeźwiające, ale dżem już nie :)))
ReplyDeleteMafilko, tak pesteczki kiwi 'centkują' ten dżem....ciekawa jestem czy borówki Ci smakują?
Pyszniutko się prezentuje! Lubię kwaskowate przetwory i do tego w takich kolorach!
ReplyDeletedżem brzmi pysznie! Do ciast piernikowych będzie w sam raz!
ReplyDeleteTe pesteczki nadają mu bardzo dużo uroku:)
O ten dzem brzmi Kass swietnie, a powiem wrecz ze podwojnie swietnie, bo mozna go zobic praktycznie caly rok - to jest mysl :-)
ReplyDeletelubię egzotyczne dżemy
ReplyDeletedomowe, słodki i pyszne
Piękny jest ten dżem, i te pesteczki w nim, no bajka normalnie :)
ReplyDeleteświetnie wygląda i jaki skład, toć to pewnie rajsko smakuje
ReplyDeleteKasiu, świetny słoiczek, nawet nakrętka finezyjna! Bardzo ciekawa jestem smaku tego dżemu, myślę,ze by mi posmakował.
ReplyDeletePatrzę na Twoja kocią kompanię i się uśmiecham :) I tęsknię za moim Bogdanem - to nasz rodzinny kot. Aja juz poza domem, więc widujemy sę rzadko.